Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie jestem pasztetem

Szok !! Nie przyjeli mnie do pracy z powodu otyłości - dyskryminacja !!! Do sądu

Polecane posty

Gość Nic nie zrobisz w sadzie
Może i masz rację ale tak nie powinno być Ja wiem, ze tak nie powinno byc, ale tak jest czy tego chcemy czy nie. Licz sie zysk i tyle, a prawo mozna obejsc chociazby nie dyskryminujac kogos otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest najleopsze
xyzed---> "... w sądzie możesz spokojnie liczyć na odszkodowanie I nie ma tu znaczenia czy firma jest państwowa czy prywatna Kodeks Pracy obowiązuje wszystkich pracodawców i w tymże kodeksie są przepisy zakazujące dyskryminacji..." To dlaczego jak tlusty pasztet bedzie sie ubiegac o prace modelki nie moze isc do sadu po odszkodowanie jak nie zostanie przyjety? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat zauważyłam że puszyste dziewczyny są bardzo sympatyczne i zaradne,natomiast taka sztuczna lala za ladą często robi łaskę że coś poda z półki,bo przecież tipsy się zniszczą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na pilota odrzutowca nie
przyjma niewidomego to nie jest dyskryminacja? A jak nie przyjma murzyna to jest, tak? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lebamina
No to dla rownowagi podam cos "z innej beczki". Jestem menagerem w restauracji i miesiac temu chcialam zatrudnic sympatyczna, puszysta kelnerke. Dziewczyna bardzo kontaktowa, zadbana. Mysle sobie- Czemu nie? Dzien probny od razu zweryfikowal moj poglad. Dziewczyna nie dawala sobie rady z ta tusza. Po pol godzinie wygladala jak wyjeta spod prysznica. Uwierzcie, ze spocona, sapiaca kelnerka nie stanowi apetycznego wygladu. Biedna nie mogla tez przecisnac sie miedzy stolikami. Nie wiedzialam gdzie mam oczy podziac, kiedy ona taranowala prawie stoly, zeby dojsc do wlasciwego. Nie powiem juz o tym, ze kiedy stanela za barem, zeby wpisac w komputer zamowienie, zablokowala calkowicie przejcie a pupa wcisnela wylacznik od lodowki. Efekt: Poszla cala seria cieplych bialych win na sale... Koszmar! Po tym koszmarnym dniu, wzielam biedaczke na strone i mowie, ze nic z tego nie bedzie. A ta sympatyczna dotad dziewczyna jak nie ryknie, ze dyskryminacja, ze sad, ze wieszaki, anorektyczki. No cos w ten desen jak autorka postu. Czekam wlasnie na pozew z sadu. I szerze powiedziawszy doczekac sie juz nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic nie zrobisz w sadzie
Ja akurat zauważyłam że puszyste dziewczyny są bardzo sympatyczne i zaradne,natomiast taka sztuczna lala za ladą często robi łaskę że coś poda z półki,bo przecież tipsy się zniszczą Tak, ale faceci moga myslec inaczej. Ja tez nie mam osobiscie nic do grubych, ale to tylko interesy, a wiekszosc ludzi to kretyni. Tyle, ze oni tez sa potencjalnymi nabywcami produktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdssd
Kurcze, to ja mam chyba inaczej. Znacznie przyjemniej robi mi się zakupy w sklepie gdy obsługuje mnie pulchna, niezbyt atrakcyjna dziewczyna, niż wytipsowane, wysolarkowane chude coś wiecznie niezadowolone z życia ( bo mówcie co chciecie, ale ten drugi typ naprawde BARDZO RZADKO jest super miły dla klientów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic nie zrobisz w sadzie
Lebamina Bo ludzie nie rozumieja zasad dzialania rynku. I nie zwracaj wiecej uwagi na sympatie osobiste. Liczy sie tylko zysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic nie zrobisz w sadzie
sdssd opadasz w skrajnosc. Nikt nie mowi o przyjmowaniu blachar, a normalnych kobiet, nie jakis tlustych. Wiekszosc ludzi zwraca uwage na wyglad sprzedawcy czy sprzedawczyni, a w biznesie liczy sie wiekszosc, bo ta wiekszosc przyniesie wiekszy zysk niz mniejszosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvccvcvvcvc
"Tak, ale faceci moga myslec inaczej. " Nie doczytalam o jaki konkretnei sklep chodzi, ale przyznajmy to szczerze - to kobiety częściej robią zakupy niż faceci. Nie wiem jak wy, ale ja omijam sklepy w których siedzą te "super modelki" za ladą. Dobrze wiem, że moje koleżanki tez nie lubią tam chodzić. Wolimy sklepy gdzie jakaś puszysta miła kobieta nas obsługuje, ewentualnie fajny starszy pan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic nie zrobisz w sadzie
zawsze szczery Im nic sie nie da wytlumaczyc :D Pewnie malolaty przeladowane idealami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic nie zrobisz w sadzie
cvccvcvvcvc Bzdury, tu chodzi o sklep z alkoholem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic nie zrobisz w sadzie
A zreszta chude=sprawniejsze czyli powinno przyniesc wiekszy zysk. Tu nie ma miejsca na ksiazkowe idee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia bambosia
Uwielbiam chodzić po lumpeksach. U mnie w miescie mamy 2 super fajne lumki (tzn. z ładnymi ciuchami). W jednym obsługuje laska taka z 20-25 lat, bardzo opalona, z wymalowanymi paznokciami, gołym brzuchem itd.. Ma ciągle mine jakby ktoś jej kota zamordował, a na każde pytanei coś tam burknie niegrzecznie. Nie żartuję. W drugim obsługuje kobieta ok. 50 lat, puszysta, strasznie sympatyczna, usmiechnięta, zawsze coś doradzi, pomoże, ubranka ładnie składa zanim zapakuje (tamta pierwsza po prostu wrzuca do wora). I co? Wolę chodzić do drugiego, w tym pierwszym jestem ostatnio b. rzadko. Nie piszcie że to głupie stereotypy, bo to nieprawda. Byłam w wielu, wielu sklepach i przeważnie te "blachary" sa przerażająco niemiłe, a niezbyt atrakcyjni sprzedawcy są fajni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic nie zrobisz w sadzie
ale wy jestescie pojebani Oni nie maja argumentow po prostu i nie dziwie sie, nie maja pojecia o biznesie i kapitalizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasssss
a czy istnieją tylko 2 kategorie osób? pasztety i blachary?? są jeszcze normalne osoby, o normalnej wadze, z normalnym makijażem i miłe dla innych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic nie zrobisz w sadzie
a czy istnieją tylko 2 kategorie osób? pasztety i blachary? Dziela sie na tych, ktorzy sie nadaja do handlu i takich, ktorzy sie nie nadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia bambosia
Hmm... w spożywczakach to faktycznie przeważnie są osoby przeciętne z urody (puszyste i chude też). Miałąm na myśli np. sklepy z ciuchami. Jak żyję nie spotkałam tam miłej "blachary". Wiem oczywiscie że jest też typ pomiędzy, ale widzę że w sklepach z odzieżą lub np. perfumeriach zatrudnia sie jednak częściej ten "wyzwolony" typ jeśli chodzi o wygląd. Takie odpicowane paniusie co to chcą jak najszybciej skończyć pracę i nienawidzą klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lebamina
Co wy tak w skrajnosci popadacie. Kazda szczupla to blachara? W mojej druzynie mam samych atrakcyjnych pracownikow. Atrakcyjni, znaczy zadbani. Nie moge przyjac kogos z ubytkami w zebach, widocznymi i razacymi wadami (kelner np. z luszczyca odpada, bo wielu ludzi nie wierzy, ze to nie zarazliwe a ci co wierza to i tak nie chca, aby taka osoba podawala im jedzenie. Smutne ale prawdziwe). Tak samo tradzik, nadmierne owlosienie u kobiety, jakanie sie itp. idt. Tak na prawde to klienci weryfikuja moj personel nie ja. Bo kobiety zamawiaja chetniej u atrakcyjnego faceta, ktory na dodatek ma gadane. A panowie u ladnej dziewczyny. Ta moja grubsza dziewczyna tez byla na swoj sposob atrakcyjna. Niestety jej tusza zdyskwalifikowala ja sama. Teraz kolejnym kryterium moim bedzie wlasnie waga kandydatow i ich kondycja. Bo nie moge polozyc calego biznesu tylko po to, zeby nie urazic nie dajacego sobie rady grubaska. Sorry. Ja tez musze dbac o swoj interes i o pozostalych pracownikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zd22
Czy ja wiem? Ja wolę kelnera nieatrakcyjnego co ma gadane. Przy super przystojniaku bym się denerwowala. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lebamina
A blachary swoja droga tez nie zatrudnie. Bo tipsy w tej pracy sa niedopuszalne, zakolczykowanie rowniez nie, tatuaze tylko w niewidocznych dla klienta miejscach. Stoj sluzbowy wyklucza miniowki i odsloniete brzuchy. Uffff...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvccvcvvcvc
"cvccvcvvcvc - przynajmniej nie musisz nikomu zadzrościć " Pfff... Tez mi odkrycie. Nie od dziś wiadomo że kobiety konkurują ze sobą. Więc gdy jakaś zajebista lasia z zarozumiałą minką ma mi pomagać i doradzać to czuję się niezbyt dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie zajebista laska nie przeszkadza, natomiast gdy jest zarozumiala to obojetnie czy jest ładna czy brzydka to nic u niej nie kupię ;) NIE ROZUMIEM TLYKO, dlaczego jak zajebista to od razu zarozumiała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×