Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Patiii 26

Czy związek wypala się po 2 latach?? ratunku!!

Polecane posty

Gość Patiii 26

Witam. Mam problem z atmosferą w swoim związku. Mam wrażenie, że coś się wypaliło. Kiedy się poznaliśmy odrazu poczuliśmy ze TO JEST TO!! po kilku miesiącach a dokładnie po 7, kupiliśmy mieszkanie a razem zamieszkaliśmy. W Przyszłym roku mam ślub. Kocham go bardzo mocno, wiem że on mnie też kocha ale.... czegoś ostatnio brakuje. Jak by nie było już TEGO żaru co kiedyś. no i sex już też nie ten. a właściwie prawie już go nie ma. Jestem przerażona, nie wiem co dalej robić. proszę o pomoc, o porady co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
A jak jest u Ciebie? robisz coś z tym? nie chce zeby to sie tak skonczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest pewnie kryzys drugiej rocznicy. Raz tego nie testu nie przeszłam, za drugim razem sie udalo, mija miesiac, dwa od drugiej rocznicy i wszystko staje sie znow piekne. No ale u mnie w drugim przypadku nie na dlugo... Ale to osobny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
No to mnie pocieszyłaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ch*j nie kryzys n-tej rocznicy. Wymyślacie pierdoły jakieś i podciągacie pod nie Wasze niepowodzenia w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest wypalanie - to jest dotarcie sie do siebie. Ja myslałam, ze to koniec, ze cos sie popsuło i nigdy sie tego nie naprawi... ale jesli jest sie przy partnerze, słucha go, wspiera, rozmawia z nim to kazdy kryzys jest do pokonania. Trzeba chciec - tzn 2 strony musza chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Tobie z takim podejściem to chyba nic w życiu nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Przeszliśmy już kilka trudnych chwil w których udowodniliśmy sobie nawzajem że jesteśmy w stanie sie słuchać i rozmawiać. ale to były konkretne problemy. a teraz nawet niewiem w czym rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Czy same rozmowy wystarczą? czy moze coś jeszcze trzeba zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ltd., to nie tylko m oj przypadek, w lasciwie kazda kolezanka, ktora przetrwala 2 lata lub dluzej juz mi o tym wspominala. Czy my, baby to podciagamy pod nasze niepowodzenia? Uwazam, ze Wy faceci tego i tak nie dostrzegacie, ze cos nie gra. Widocznie my jestesmy tak zaprogramowane, ze po 2 latach przychodzi moment rozwazenia calego zwiazku i zastanowienia sie, czy dalej tego chcemy. To chyba ten przelomowy moment, kiedy dochodzimy do tego, czy kochamy naprawde, cala soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
Hejka :) Hmmmm pewnie masz problem jak wiele zwiazkow. Obecnie jestem w zwiazku od 1,5roku , wczesniej bylam z facetem 4 lata, starsznie zakochana bylam, przez okragle 4 lata czulismy sie tak jak bysmy sie nie dawno co poznali, chemia chemia i non stop seks jak jakies dwa swirki hehe oczywiscie mialam ja osobiscie takie kilka dni dwa razy do roku ze tak jakos nie chcialo mi sie ani seksu ani jakos tak palac do niego wielka miloscia ale tak samo jak to przychodzilo to i odchodzilo. Pamietaj ze kazdy zwiazek co jakis czas przechodzi kryzys, bo wcale nie jest tak latwo zyc w zwiazku. Z facetem z ktorym bylam 4 lata rozstalam sie.. ja odeszlam.. pol roku przed rozstaniem on wpadl w narkotyki, walczylam ale nie dalam rady juz i odeszlam. Dzis mam faceta od 1,5 roku, po miesiacu znajomosci zamieszkalismy razem, pierwszy raz w zyciu poczulam po kilku spotkaniach ze wiem ze to bedzie moj maz kiedys po mimo ze nie bylam nim ani specjalnie zauroczona ani zakochana tym bardziej, poprostu poczulam sie ze tu jest moj "dom" :) no i jestesmy razem, obecnie staramy sie o dzidziusia i planujemy slub. W przeciagu roku mielismy powazny kryzys, bardzo duzo sie klocilismy, malo sypialismy itd wkoncu sami poczulismy ze juz tak nie mzoemy bo kochamys ie bardzo, usiedlismy i wsyztsko jak na tacy sobie powiedzielismy WSZYSTKO tak jak bys kolezance opwoiadala albo u ksiedza na spowiedzi hehe ;) ja jemu powiedzialam i on mi, po mimo tego ze zranilismy sie troszke nawzajem brutanla prawda hehe to te rozmowy duzo bardziej nas do siebie zblizyly niz oddalily. To byla tylko rozmowa a zmienila strasznie duzo. Wszystkim ale to wsyztskim radze ROZMAWIAC ROZMAWIAC I JESZCZE RAZ ROZMAWIAC! :) ale szczerze to co na sercu i na myslach siedzi. Moze Ty moja driga akurat masz ten kryzys, a moze troszke przysneliscie oboje;) usiadzcie i powiedz mu ze brakuje ci tych motyli z poczatku jak go poznalas itd zadzrosc bardzooo dobrze dziala na facetow to ci odrazu powiem! ;) tylko musisz to tak zdrowo robic zeby nie przegiac, nie wiem jaki masz styl ale zrob cos, zmien, jelsi np nie chodzisz na codzien w spzilkach to zacznij! ;) sexy bielizna, pieknie pachnij zawsze itd makijaz, i przedewszytskim USMIECH! wielu moich kolegow ze wiele by oddali zeby ich kobiety byly dzis takie jakw tedy kiedy je poznali- usmiechniete , zalotne, ladnie ubrane, rozmowne , szalone :) Odstaw sie raz drugi idac tylko do pracy czy do kina z kumpela sie umow. Trzeba zaczac sie o siebie starac zeby byly motyle i zeby byl ten oghien :) Amysle ze u was wlasnie tylko tego trzeba-, bo kochacie sie mocno tym bardziej ze bierzecie slub :) a to jest najwazniejsze! :) tylko poprostu drzemiecie sobie oboje troszke hehe ;) zycze powodzenia no i szczescia na nowej drodze ;) (zazdroszcze:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
hehe oj tak tez tak bywa ze faceci nie lapia o co chodzi albo lapia ale boja sie cos pwoiedziec bo im sie albo nie chce albo sie boja ze kobiete uraza. To obydwie strony musza chciec, obydiwe strony musza sie starac, obie strony musza sie swietnie rozumiec i przedewszytskim kochac! wtedy wsyztsko zakonczy sie dobrze :) bo pamietajcie ze zycie to nie film ani bajka, w realnym zyciu zwiazki nie sa takie kolowowe i bujne. Trzeba ciagle sie strac strac i starac... i tak do usrania hehe :P Ale jak sie kocha to to cieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Dziękuję :) Trochę boje się tej rozmowy ale chyba faktycznie trzeba od niej zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
PATI sama rozmowa da duzo ale nie wsyztsko. Trzeba sie o siebie starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Boję sie tego że tylko ja to widzę! że nie bardzo bedzię wiedział o co chodzi. Ale co tam, jak nie wie to mu wytłumaczę :) W końcu nikt inny nie zawalczy za mnie. Nie pozwolę by jakiś kryzys pozbawił mnie tak cudownego meżczyzne!!! NIE DAM SIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Wiem, albo przynajmniej się domyślam ze rozmowa to tylko część tej walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
Trzeba sobie powiedziec nawet najgorsze, tak bylo w moim przykladzie. Zobacz mozesz tylko zyskac lepszy zwiazek :) kto nie rezykuje ten nei wygrywa tylko porpostu musisz powiedziec o co ci chodzi, dobrze wytlumaczyc. Mozesz zaczac rozmowe od wsponien "a pamietasz kochanie jak to i to zrobilismy, pamietasz jak ja wtedy sie zasmialam , jak bylismy tam itd" hehe I PAMIETAJ JEDNO !!!! ---> Ty tez odpowiedasz za to co sie dzieje obecnie w waszym zwiazku, nie mozesz tylko faceta zaatakowac ze czemu nei robi juz tego nie mowi tamtego itd tylko rozumiec ze tez twoja wina po czesci bo wiadomo ze moglabys cos ruszyc, ubrac jakas mega sexy bielizne , albo zaprosic go doslownie na randke spontanicznie albo nie wiem wyjsc z koelzankami gdzies tak zeby delikatnie wzbudzic w nim polujacego samca itd jest emga duzo pomyslow, ja bym ci poddala kilka ale nei wiem o co dokladnie chodzi w czym problem no i jakimi ludzmi jestescie :) ale mowie jak sie kcohacie to wsyztsko przetrwacie :) tylko nie pozostawiajcie to na cicho zeby czas sam cos zrobil bo to nic nie da :( to najgorsze, juz lepiej sie poklocic, kazdy z was przemysli i sie pogodzicie i cos sie ruszy niz czekac i czekac az to w obojetnosc i monotonie sie zamieni az wkoncu smierc naturalna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko :D u mnie tez takie "coś" nastąpiło :) chwilowe znudzenie sie związkiem... ale wystarczyło troche powalczyć, troche sie postarac i znów wszystko wróciło do normy:) wiesz co autorko? nam sprzyja fakt, ze widujemy sie w weekendy. W tygodniu nie mamy na to czasu, weekendy sa nasze wiec zawsze jest miło i przyjemnie. Nie wiem tylko jak wytrzymamy ze soba jak juz razem zamieszkamy:P musicie zaczac spedzac ze soba albo wiecej albo ciut mniej czasu - zebyscie mogli za soba zatesknic lub mogli sie soba nacieszyc. Wspolne wyjscia, kolacje, filmy, imprezy - zeby cos sie w Waszym zyciu działo! bez tego kazdy związek predzej czy póxniej zacznie przypominac stare dobre małżeństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Jesteśmy spontaniczni, isc do kina na 3 filmy pod rzad. Wyjść o 2 w nocy na spacer mimo ze było na podwórku -5. Wyjechać wieczorem z domu by rano dotrzec nad morze i zobaczyć wschod słonca. Ale lubimy też leżeć w łóżku i 2 godziny rozmawiać o niczym i o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
Jesli facet nie jazy co jest grane to zaproponowalabym ci tez zaznaczyc juz na poczatku rozmowy ze nie chcesz go zaatakowac albo osadzac tylko ze to jest twoja walka o to zeby bylo lepiej. i ze wiesz ze jest tez twoja wina w tym ze wasz zwiazek tak malo slodko mwoiac sie zapuscil hehe tak zeby facet poczul sie ze jego kochasz i ze sie starasz a nie ze go atakujesz i chcesz tylko dopieprzyc:) a wiesz jak sie boisz rozmowy, ze nei pwoiez tego co dokladnie myslisz,albo ze on bedzie ci przerywal to napisz mu list, dluuugi list w ktorym bedzie wszytsko i zostaw mu albo wyslij poczta hehe normalnie na jego imie i nazwisko ;) zobaczysz jaks ie zdziwi ale widzisz to juz bedzie pierwszy krok- po dwoch latach juz go czyms zaskoczysz ;) ja juz mam to sprawdzone ;) 3 razy tez wyslalam swojemu facetowi pocztowke z tam jakims kocham cie misiami pieskami serduszkami itd bez okazji, piszac ze go kocham nad zycie i ze dziekuje Bogu ze mi go zeslal bo dzieki niemu nawet placzac chce mis ie usmiechac :) albo ze seks z nim jest najlepsza zabawa w jaka sie kiedykolwiek bawilam i ze na sama mysl czuje laskotanie i goraco tam gdzie jestem tylko jego. Ci mwoie to dziala Pati ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Ale faktem jest to że od jakiegoś czasu tego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
Ejjjj PATI to wy jestescie super parka ;D HEHE to znaczy ze napewno wam sie uda ;) nie mam watpliwosci:) super ze sa jeszcze takie pary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
AAAA hehe no ale widzisz to sama masz odpowiedz :) i wiesz co robic, dlaczego tak jest i co trzeba zrobic, czego brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Chocolate Mimi , powinnaś zostać takim prywatnym doradca. Dziekuje za wsparcie i "dodanie skrzydeł".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
Proszę Cie bardzo :) Pozdrawiam :) Leć w takim razie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze to zmeczenie ogranizmu ?:) ja teraz choruje i szczerze Ci powiem nie mam na nic ochoty, moj facet to odczuwa i tez nie skacze z radości. Kazdy ma czasem gorszy dzien czy tydzien/miesiąc. Moj facet niedawno tez przechodzil gorsze dni, bo w pracy wykańczali go psychicznie. Chodził zły i o wszystko sie czepiał. Nasze wyjscia i spacery poszły w odstawke, bo on musiał odpoczac, wyciszyc sie. Ale... jak tylko ja zaczełam cieszyc sie zyciem on poczuł sie zazdrosny i wszystko wróćiło do normy. O związek trzeba dbac ale nie mozna pokazywac 2 osobie ze jest całym naszym swiatem bo sie potem człowiek nudzi. Badz przy nim ale miej własne zycie. Badz tajemnicza i niedostepna - moze facet czuje sie zbyt pewnie, moze chciałby znow pobawic sie w kotka i myszke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
A wiec zacznę tą walkę od razu!!!! Nie mam na co czekać!!! I pierwszym moim krokiem będą zakupy, ale nie takie tylko dla mnie. Od zakupu bielizny na dzisiejszy wieczór i od przygotowania pysznej kolacji. Przygotuje jego ulubione danie. w końcu to Mój przyszły mąż!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiii 26
Ale moim drugim krokiem będą zakupy tylko dla mnie. Zaczne żyć też własnym życiem bo gdzieś mi troche uciekło przez ostatnie 2 lata. I chyba faktycznie jest też coś w tym że staliśmy sie dla siebie wszystkim a tak tez nie moze być, bo co z duzo to nie zdrowo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Twoj facet jest o Ciebie zazdrosny? spedzacie czas osobno? moze on sie po prostu przyzwyczaił ze zawsze ma Cie przy sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×