Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

naznaczona

chyba nie mozecie spać jak ja

Polecane posty

sun - dzięki za dobre słowo i koniecznie napisz, jak poszło :) naznaczona - wczoraj jednak padłam, więc postaram się dzisiaj oba twoje posty "dołowe" jakoś skomentować (chociaż wiem, że "komentowanie" jest tu nie na miejscu) Znasz to uczucie, że nigdzie nie jesteś u siebie? Że w którymś momencie po prostu twój dom, poczucie bezpieczeństwa zniknęło? Ze mną tak było, chociaż długo tego nie zauważałam. Później spotkałam kogoś, przy kim poczułam się, jakbym po strasznie długiej podróży wróciła do domu. A później ten ktoś mnie zdradził i wszystko się skończyło (i nie, nie chodzi o to, że dawał mi poczucie bezpieczeństwa - to ja sama przy nim je sobie dawałam, pierwszy raz w życiu, wcześniej nigdy przy nikim tego nie czułam). Znowu jestem bezdomna, znowu na początku drogi. Mam wrażenie, że stoję nad przepaścią. Wiesz, jak wygląda "błazen" z kart tarota? (nie, że wierzę we wróżby z tarota, ale teoretycznie znam ich symbolikę). Często pokazują go tak: http://www.eioba.pl/files/user2775/glupiec_small.jpg ale w praktyce powinien wyglądać tak: http://www.betsybruce.com/images/fool.jpg Niby podobne, ale jest jeden ważny szczegół - jedna noga nad przepaścią. Ta karta nie jest, wbrew pozorom, obraźliwa :) Do tego bardzo optymistyczna. Pokazuje, że stoisz na początku drogi. Oczywiście interpretacji są setki, w zależności od tego, czy to przeszłość (mogłaś zrobić krok w przepaść, a nie zrobiłaś) czy przyszłość (staniesz przed wyborem) czy teraźniejszość (stoisz nad przepaścią i nie wiesz, co robić). Moim zdaniem nadal jesteśmy mniej więcej na tym etapie - nie wiemy, co robić. Plany mogą się wydawać skazane na niepowodzenie, ale przecież nie wiemy tego :) Także głowa do góry (i kto to mówi?! :O ) A jeśli chodzi o ciążę - to ja sama w grudniu / styczniu przeżywałam coś podobnego (straszne, straszne uczucie) i też na wszelki wypadek sprawdzałam milion razy. Ile ja zrobiłam testów, to głowa mała, zwłaszcza, że prawdopodobieństwo było niewielkie. Teraz mam tę samą obsesję na punkcie badań wenerologicznych. Niby są ok, ale ja już się umówiłam do kolejnych dwóch lekarzy, żeby mieć pewność. Absolutnie nie mam pojęcia, od czego zależy ten obsesyjny strach. Może dlatego, że gdzieś w głębi każda kobieta wie, że to są dwie najgroźniejsze rzeczy, jakie może jej zrobić mężczyzna (atawizm jakiś?) Ja mam zryty beret i trudno, nie wstydzę się :D Kiedyś zamienię go w koronę władczyni wszechświata :D Nie mam pojęcia, czy jakoś pomogłam, czy tylko wkurzyłam Cię bardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupka jesteś moim słoneczkiem oczywiście ze mnie nie wkurzyłaś, teraz widzę że na prawdę mnie rozumiesz :) jeśli chodzi o błazna to jestem tym z teraźniejszości - nie mam pieprzonego pojęcia co dalej robić. Mimo wszystko staram się znaleźć dobre strony w sytuacji w której teraz jestem i nie jest źle, jakoś sobie daję radę, ale jeśli wyobraże sobie siebie tu za 5lat -boszzzz wieszam sie jesli chodzi o ten pieprzony strach przed ciążą -to jest tak męczące że ręce opadają. twoim zdaniem czy mam się czego bać, czy zrobić kolejny test? Cieszę się że wyniki testów są ok i rozumiem cię doskonale że postanowiłaś sprawdzić to u jeszcze dwóch lekarzy-ja zrobiłabym pewnie tak samo. Postanawiam założyć klub zrytych beretów, może kiedyś będą moherowe ale zanim to -zdobędziemy szczyty Dlaczego my kobiety tak mamy że się strasznie o wszystko martwimy. Powiem ci jeszcze że jeśli chodzi o tego marynarza boje się jednego - że uczepię się go jak pijawka żądna uczuć i tego żeby móc kogoś kochać, troszczyć się o drugą osobę, być kimś, mieć przyjaciela przy boku - a zbyt duże oczekiwania na początku zniszczą to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ekhem, może poczekaj ze dwa tygodnie nim zrobisz następny :) Ja (ale ja jestem zrytym beretem) zrobiłabym jeden od razu, następny dwa tygodnie później od pierwszego i ostatni dwa tygodnie po ewentualnym okresie. Tak na wszelki wypadek :D Ja też się boję, że zamienię się w bluszcz. W związku z tym gość który zaprosił mnie na randkę musiał się czuć jak Piekarski na mękach, bo ze strachu, że nie daj Bóg zbyt się rozpędzę, byłam tak obca i oddalona jak tylko można. Ani w te, ani we w te, czyli jak to się mówi, osiołkowi w żłoby dano - koniec związku = wytrącenie z równowagi ;) Dzisiaj jestem jakoś mocno przysłowiowa i cytatyczna :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunka1991
ja od dawna spac nie moge w nocy klade sie o 3 i wstaje o 7 masakra tak juz ciagne 3 tydzien i tez pale peta :D ale musze sie w koncu do cholery wyspać hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naznaczona "Powiem ci jeszcze że jeśli chodzi o tego marynarza boje się jednego - że uczepię się go jak pijawka żądna uczuć i tego żeby móc kogoś kochać, troszczyć się o drugą osobę, być kimś, mieć przyjaciela przy boku - a zbyt duże oczekiwania na początku zniszczą to wszystko" nie powtarzaj błędów, które juz popelnilas, wl;asnie teraz ten czas bycia samej jest dla ciebie po to, zebys wyciagnela wnioski z przeszlosci i zbudowala w sobie na nowo silę, ale siłe zupelnie innej jakosci- większą i dojrzalszą. nigdy nie badz pijawką czy bluszczem- to mężczyzna ma sie o ciebie starac i sie toba opiekowac i traktowac jak ksiezniczke oj dziewczynki, mowie wam, ja doskonale rozumiem te doły i nie to , że sie wymadrzam, tylko...ja po prostu juz to wszystko przeszłam. wszystkie te etapy, które wy teraz macie sa za mna , tylko na to potrzeba czasu, dajcie sobie luz, płaczcie jak chcecie, uzalajcie sie nad soba (a co!!), w koncu pewnego dnia wyrzucicie to wszystko z siebie i zaczniecie na now. Gwarantuje:D A my kobietki silne jestesmy i damy sobie ze wszystkim rade, tak jak przez wieki dawalysmy:) Odezwe sie jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochani nie zagladam tu bo mam pełno roboty ostatnio ale w poneidzialek i wtorek nadrobię mój dół egzystencjalny minął :) :) dzięki za wasze wsparcie SUN kochana i jak rozmowa o pracę pisz szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nonellka gratuluje wspaniale!!! jak bedziesz miala chwile uchyl rabka tajemnicy jak bylo :) ciesze sie waszym szczesciem kochane, u mnie do du**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę moje gratulacje widzę że waletynki się udały mój były oświadczył mi się też w walentynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie mój były (nie ten ostatni naturalnie) oświadczył się całkiem bez okazji, podczas oglądania filmu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba udzielil mi sie dół ostatni naznaczonej jestem jakas rozłazła, na uczelni mam juz zapieprz takie nudne zajecia do 17 łącznie, z moim sie klóce walentynek nie było... poprawiam sobie humor zakupami, czuje sie beznadziejnie nie wiem co mam zrobic ze swoim zyciem jakie decyzje podjąć..szczegóły w krotce.. ide zapalic napic sie cocacoli i spac jutro znowu mam te straszne zajecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej lino jeśli udzielił ci się mój dół to przepraszam że wprowadziłam taki nastrój na forum - chodź przytule cie - mi to pomaga no jakoś ostatnio mało się udzielam tutaj bo mam mały zapieprz, dzisiaj możemy pogadać, mam wolne - jedyny dzień wolny w tym tygodniu (ja chcę na wakacje!!!! gdzieś na plażę z jakimś ciachem przy boku he he !!!!!!!) lino dobrze wiem co masz teraz w główce, ja ostatnio jak tak miałam poszłam na spacer ale to nie pomogło bo potrzebowałam się wyładować więc poszłam pobiegać - to będzie od teraz mój sposób na doła. Bo wtedy jesteś ty sama ze sobą, myśli jakoś się rozjaśniają a bieg wykańcza tak że przestajesz myśleć o problemach. Może spróbuj tego -kto wie, mi pomogło. Wiem że u ciebie tam teraz śniegu do pasa- więc siłownia-może poznasz nowych ludzi. Nie wyładowuj się na swoim- raczej to nic nie pomoże. A wogule to czemu się ze swoim kłócisz?? -rutyna czy problemy?? bede zaglądać na forum dzisiaj częściej ściskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boszzz ludzie jaka ja jestem wykończona :( całą noc nie mogłam spać, cały dzień w pracy -mam na myśli cały dzień i jutro i pojutrze powtórka po13godz -desperacja finansowa niestety -ale nie ma to tamto trzeba być twardym kochani, może przy okazji zgubię pare kilo- na to narzekać nie będę he he -jak to kobieta no właśnie a co tu tak cicho szybko mi tu pisać co u was. ściskam zupka -jak nastrój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za takie zaśmiecanie topiku... Znajdę i zagryzę :O Odrobina szacunku, ok? Naznaczona - też mam dość "pracowicie" :) A humor ok, jakoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupka ja już gościa do usunięcia zgłosiłam, nikt nam tu nie będzie bezkarnie topiku śmieciami zapełniał ide już do roboty, zajrzę tutaj gdzieś około północy albo później, bez tego nie poszłabym spać, ale nie wiem czy będę miała wenę na pisanie. Miłego dnia Kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochane rozmowa byla bardzo spoko, ale postapili bardzo chamsko, bo mieli sie odezwac na 2 etap,a po prostu ...sie nie odezwali. nawet ze sie nie dostalam.wiec swiadczy to tylko o kulturze firmy i mam to gleboko w doopie.szukam dalej, ale nie na cisnieniu no a poza tym u mnie swietnie, mężuś fantastyczny, wlasciwie teraz czekamy na mieszkanie, zeby je obejrzec, mam nadzieje ze bedzie ok i niedlugo juz bedziemy na swoim. powiem wam dziewczyny, ze 1 raz mi sie chce starac tak dla kogos, byc odpowiedzialną za ta 2 osobe i budowac zwiazek. chyba naprawde dlatego ze to ta polowka i mam nadzieje, ze sie za kilka lat nie stwierdze, ze sie mylil;am...ale czuje ze nie my nawet w wielu momentach robimy, mowimy, czujemy to samo, caly czas duzo rozmawiamy o wszystkim, o zyciu po prostu. czasem sie scieramy ale nawet wtedy jest wesolo i czegos to uczy POzdrawiam was bardzo kochane odezwe sie po weekendzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
Upiornie się martwię... NONELLLLOOOO??? Co to znaczy, że straciłaś zdolności pisarskie...? Ty tak jak A.Kmicic czasami, Ty jesteś także niepiśmienna? Upiorności się dopatruję. Odpisuj szybko i z upiorem!!! A w ogóle, Witam! Więc... teraz myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uoirny
Jak zwykle. Upiory przychodzą to Aniołki idą w długą... Marynarz jak to marynarz, co port to dziewczyna. wiem bo bylem nim. I wy upiorzyce, także musicie to wiedzieć, że to upiorna nieprawda!!! Stan zakochania to stan ogłupienia, oślepienia. Widzi się tylko tę jedną, jedyną i upiornych wad, oczywiście - żadnych!!! ...następnie wzrok wraca i... "Już mnie nie kochasz!" powiada ONA. Upiornie, zajefajne: "Ja mam zryty beret i trudno, nie wstydzę się:D Kiedyś zamienię go w koronę władczyni wszechświata:D" Piękne! Kradnę dla siebie! I basta!!! Optymistyczne, ale bez kroku do przodu w dobrą stronę...? "Powiem ci jeszcze że jeśli chodzi o tego marynarza boje się jednego - że uczepię się go jak pijawka żądna uczuć i tego żeby móc kogoś kochać, troszczyć się o drugą osobę, być kimś, mieć przyjaciela przy boku - a zbyt duże oczekiwania na początku zniszczą to wszystko." Więc... "sidła" zakładaj powoli, a w tedy, gdy wypłynie to z tęsknoty serce go zaboli. Kórwa, radzić można, a życie i tak każdego z nas sobie samo zweryfikuje. Upiorne to... Sun nr 6 jak zwykle, świetna. Ale Upiorzyści także lubią poczuć się królami. Panami i władcami swoich... Królowych, pań i nałożnic... ... Upiorne te oświadczyny, takie jak u upiornego, kolegi mojego. My faceci potrafimy... ... Więc "Ludzie zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie, by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze, by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej, i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości, ani przyszłości. Żyją, jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli." Więc... Pozdrawiam was wszystkie!!!! i myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uoirny
Aleee, mam zryty beret... Upiorne to jakieś... więc... myk, myk....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×