Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie dostaniesz i koniec

Nigdy w życiu nie kupię Ci wózka za 3 tys.

Polecane posty

Gość o nie nie nie
MaMani- a nie przyszło ci do głowy że jakbyś dziecko przyzwyczaiła ze samo chodzi i nie ma opcji "wózek" to by ją "nóżki nie bolały"????? nauczyłaś to tak masz, wiadomo że dziecko jak ma opcje pojechac wozkiem to ją "nóżki bolą". Bo ma te nóżki nieprzyzwyczajone i oczka za to przyzwyczajone do widoku wozka który mamuska proponuje na zawolanie. Dziecko zreszta doskonale umie sobie kalkulowac co mu sie opłaci powiedzieć, wlasnie w tam wieku już. Mój ma 3 lata ale jak tylko zaczal chodzic to stopniowo zwiększałąm mu dystanse do przejścia i tak w wieku dwóch lat sam wyszedł na niewielką górę i był z siebie bardzo dumny, oczywiscie szlismy powoli i z przerwami. Wózek schowałam od razu i jakoś dziwnym trafem nie bolą go nóżki. Bo nie widzi innej alternatywy, a twoja widzi i wie doskonale co powiedzieć zeby sie nie wysilać. Nawyki sie ksztaltuje od najmlodszych lat, potem rosnie pokolenie co na w-fie nie ćwiczy, nigdzie sie nie ruszy, bo mu ciężko. Sytuacje na wakacjach jeszcze potrafie zrozumieć ale jeśli uzywasz wózka na co dzien to już dla mnie głupota. A teraz sie rozejrzyj ile dzieci młodszych od twojego nie jezdzi wozkiem od dawna. Co do wieku przedszkolnego, to dwulatki też nieraz chodzą, a zreszta ja mówiłam o dwu i trzylatkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie też to chore
o nie nie nie> mam auto, ale bez sensu czaem stać w korku i szukac parkingu, jak można w 15 min szybko gdzieś podlecieć... ale 2 latek nie będzie ze mna biegał bo po prostu nie da rady.... wiem jak było ze starszym...po prostu wrzucam wózek do bagażnika, parkuje w dogodnym miejscu i wszędzie biegam z dzieckiem zapakowanym do wózka :D starszy nie narzekał- wręcz przeciwnie- bardzo lubił siedzieć ze mną w firmie... a od 2 latek planuje, żeby poszedł do żłobka, więc pewnie będzie mniej takich sytuacji :) opiekunek na stałe nie chce, biorę tylko czasem na sobotnie wyjścia biorę- bo uważam, ze dziecko powinni wychowywać rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wozek to podstawa
do - ja bym w zyciu- tak zastanawialam sie nad tym co powiedzialas o wspolnej kasie. Moze my bylismy dlugo niezalezni, zbyt dlugo (ja po 30-ce, maz po 40-ce) i to juz jest przyzwyczajenie do posiadania wlasnej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wózek mam i juz
w moim miescie tez pełno dzieciaków 3, nawet 4 latków w parasolkach, spacerówkach.... co za głupi tekst ze jak dziecko nie widzi wózka to go nóżki nie bolą :) a ty jak popierniczasz wiekszy dystans albo stoisz w kolejce to cię nóżki nie bolą jak nie widzisz krzesła? :) to po co ci samochod?? :) można z trepa ładować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie nie nie przyszlo mi bo moje dziecko na codzien wozka nie uzywa z prostej przyczyny- fiat panda ma niewielki bagaznik i jedna spacerówka zajmuje tam cale wolne miejsce więc na drugą nawet najmniejszą już miejsca brak. Znam swoje dziecko i wiem kiedy ma sile a kiedy jej już brakuje. Kiedy jade do miasta to mala dzielnie drepta obok wózka ( w ktorym siedzi jej brat) i wsyztsko jest ok. Kiedy idziemy do parku albo na niedlugi (taki do 2 godz) spacer również nie ma zadnego problemu. Jednak tak jak np w iedziele wybralismy sie na w sumie 7 godzinną wyprawe do zoo i zabralam wózek bow iedzialąm ze bedzie mi potrzebny. Do zoo trzeba podejsc kawal drogi pod gorę- mala szla dzielnie, w zoo szalala biegala ogladala zwierzaki. W drodze powrotnej poprostu zasnela w wózku z wyczerpania. Przeciez 2 latek to jeszcze malę dziecko a nie dorosla osoba! Ma prawo sie zmeczyć , ma prawo odpocząć (pospac w ciagu dnia- nawet w przedszkolach sa drzemki) wiec nie wiem zabardzo o co wam chodzi! Jasne ze takie dziecko powinno jak najwiecej chodzic na swoich wlasnych nóżkach - i zazwyczaj same dzieciaki chca biegac a nie siedziec uwiazane w wóżku... ale są takie sytuacje kiedy dziecko poprostu opada z wszelkich sił i wtedy wózek się przydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie nie nie
jeżeli ma stałe pory spania to nie pada byle gdzie w srodku miasta czy na spacerze, bo na ten spacer idzie wyspane lub przed spaniem w domu, ale mowie tu o sytuacji normalnej, nie o wakacjach czy dlugich wycieczkach bo to jeszcze rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie nie nie
co za głupi tekst ze jak dziecko nie widzi wózka to go nóżki nie bolą dziecko doskonale wie co powiedziec zebys go wsadzila do wozka i wlasnie jak powie ze bolą to wsadzisz. dwulatek to nie niemowle, potrafi juz niezle kombinowac. Mój syn chodzi sam wszedzie i go nie bolą bo nie ma alternatywy, idzie bo to naturalne ze idzie. ostatnio do jego przedszkola jedna pani z dzieckiem trzyletnim w wozku przyszla a nauczycielka spytala: a synek sam nie chodzi? i o takich matkach mowie, co nawet po osiedlu dziecko dwu, trzyletnie wożą a dziecko ciagle bolą nóżki. no bo wtedy mama wezmie do wozka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dostaniesz i koniec
Co do opcji: kup sobie sama, to mamy wspólną kasę, także wszystkie większe wydatki uzgadniamy razem. Mam czasem wrażenie, że narzeczony najchętniej zaoszczędziłby na dziecku, bo np: ciuszki z H&M są za drogie, to łóżeczko jest za drogie, po co specjalnie przemalowywać pokój i kupować nowe meble itp. A ja dla swojego dziecka chciałabym wszystkiego co najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie też to chore
wiesz... nie każdy może sobie pozwolić na regularny tryb zycia... moje dzieci zasypiają bez problemu wszędzie, w wózku w samochodzie u znajomych, rodziny... dla mnie jest to bardzo wygodne, bo nie jestem uwiązana w jednym miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie też to chore
nie dostaniesz i koniec>>> wiesz, może on ma trochę racji.... dziecko raczej obojętne w jakiej marki łóżeczku będzie spało... są dużo ważniejsze rzeczy, o których warto pomysleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyhhh......
Zachowujesz sie jak rozkapryszona 17-latka!!!! Idz z nim do sklepu, potup troche noga to moze Ci kupi :/ Beznadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 tys za wozek?? Przeciez to jakas chora fanaberia! Za te pieniadze to kupisz wozek,lozeczko i wiele innych rzeczy dla dziecka! Zastanow sie,dziecko nie bedzie swiadome tego,ze ma wozek za tyle pieniedzy,a kupowac tylko po to,zeby sie pokazac nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem zeee
za 3 tysiące to ja kupiłam wózek,łóżeczko,wanienkę,kosmetyki i ciuszki na pierwsze miesiące...i nie jestem biedna, po prostu popieram to, że dziecko nie wie w jakiej marce wózka jeździ czy jakie ciuszki nosi...jeśli uważacie, że ciuszki muszą być nowe,drogie i oryginalne to się mylicie, ja kupiłam ciuszki za 1/3 ceny od koleżanki, ładne,niezniszczone i dużo- i co? z tego powodu jestem gorszą matką, a moje dziecko gorzej wygląda? w żadnym wypadku, jest ładnie,schludnie i czysto ubrane jak inne dzieci...wózek kupiłam za nieco ponad 1100zł i służył mi przez dwa lata, urodziłam w okresie jesienno-zimowym, pierwsze miesiące mała była wożona w głębokim, na wiosnę/lato schowałam gondolę, zamocowałam spacerówkę i tak mała jeździła jeszcze z półtora roku, od niedawna jest samodzielna, sama chce chodzić, nie chce pakować się do wózka, na dłuższe wyprawy po prostu bierzemy auto, jak już jest zmęczona tata weźmie ją na rękę na troszkę, więc dla mnie argument, że "wózek za 3tys" przyda się na 2-3 lata i się nie zniszczy jest nieco naciągany, mój wózek za 1100zł też się nie zniszczył i służył 2lata i nie był wcale brzydki,ciężki i nieporęczny, koleżanki zawsze pytały gdzie taki fajny i lekki wózek kupiłam i cenę uważały za bardzo atrakcyjną- myślały, że droższy... do autorki, wiem, że chcesz jak najlepiej dla swojego dziecka, ale to, że będziesz wydawała fortunę nie uczyni Cię lepszą matką czy dziecka szczęśliwszym...są ważniejsze sprawy i wydatki w żcyiu niż bezsensowne dokładanie do wózka 2tysięcy złotych...jeżeli zarabiasz krocie to owszem, kupuj, ale po co masz narzeczonego naciągać na taki wózek, żyjemy w polskich realiach...właściwie ja też bym mogła kupić taki drogi wózek, ale po co? dla firmy? są też o wiele ładniejsze i również funkcjonalne, a za połowę ceny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już nie przesadzajcie, że 3 tys. za wózek, to aż tak dużo, bo wiele kobiet ma wózki Quinny, Mutsy czy właśnie ten wspomniany przez Autorkę i jakoś dla nich 3 tys. to nie jest aż tak dużo. Co z tego, że płacimy za markę? Można kupić oryginalne buty Pumy za 400 zł, ale można też kupić podróbkę Pumy za 50 zł- tak jest ze wszystkim, także z wózkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko że w tych butach
dłuzej pochodzisz niż dziecko pojeździ tym wózkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luckiroooo
dla Ciebie wózek za 3 tysiące nie jest drogi? proszę Cię, nie przeginaj...za 3 tysiące ludzie muszą wyżywić 3 osobową rodzinę...może i wiele kobiet ma takie wózki, ale jeśli zarabiają dużo, jeśli teściowie się złożyli albo jeśli odłożyły na wyprawkę (jeśli miały z czego) lub wzięły pożyczkę...nie sądzę, że Polaków tak stać na tego typu wózki, śmię twierdzić, że może 1 na 10 może sobie na taki pozwolić, a to bardzo mało...obracam się w kręgu wielu kobiet, które niedawno rodziły albo rodzić będą i zauważyłam, że prawie wszystkie kupiły wózek max do 1500zł, a nie są biedne, są przeciętniakami, jedynie jedna sąsiadka mówiła do mnie, żebym nie oszczędzała na wózku, że ona ma za 3 tysiące, o ja Cię nie mogę, a wiesz skąd co dopiero wróciła? z Finlandii gdzie oboje zapieprzali z mężem i odłożyli w pół roku 50tysięcy, a teraz wielka mi pani i każe wózek za 3tysiące kupować...ja kupiłam za 1200zł, jest ładny,zgrabny,funkcjonalny i lekki i nie czuję się z tego powodu gorsza...a co do butów to nie porównujmy podrób, bo wózki nie są podróbami, każda firma ma swoje typy,modele,system produkcji,pracowników,każdy robi te wózki inaczej...bardziej porównałabym wózki do różnych aut...można jeździć merolem za 200tysięcy, a również można kupić sobie jakiegoś francuza za 50tysięcy- i co nie będą jeździć? też są dobrymi autami, ale nie dla bogoli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
tak tak tylko że 6 tysi na dobrą plazmę czy lcdka to nie jest za dużo dla narzeczonego. A co do ciuszków to nie ma co na nie dużo wydawać bo dziecko szybciutko z nich wyrośnie i nawet czasem nie zdąży ich założyć bo już za małe. Ja osobiście wydatek na mega pazmę też uważam za bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie też to chore
właśnie wróciliśmy ze spacerku naszym wózkiem :) powiem szczerze, dla mnie 3 tys to nie jest dużo, ale wyznaję zasadę, JEŻELI NIE WIDAĆ RÓŻNICY TO PO CO PRZEPŁACAĆ? ...dlatego ja bym tyle za wózek nie dała, po można kupić połowę tańszy równie funkcjonalny, po za tym 3 tys to jest podstawowa cena, a ja ktu nie dokupić jeszcze paru nie zbędnych rzecz, takich jak np fotelik samochodowy? przecież wtedy z 3 robi się 4 tys :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do grrrrrrrrrr
z ciuszkami Ci przyznam rację:) dziecko szybko wyrasta, my kupiliśmy używane prawie niezniszczone, bo kuzynka nakupowała tyle córce, że w połowie nie chodziła, a połowe miała założoną po razie czy dwóch razach... co do plazmy powiem Ci tak, może facet chce mieć coś od życia, może chce też coś dla siebie, dobry fajny tv służy na wiele wiele lat, może dla niego lepiej kupić fajny tv, żeby był w tym domu niż przereklamowany firmowy wózek co można kupić tańszy i również bardzo dobry...my kupiliśmy wózek za odkładane przez wiele miesięcy wyprawkowe pieniążki za 1300zł (oczywiście kasy było więcej, mowa tylko o wózku), ale mąż chciał też zmienić tv, zgodziłam się, bo nigdy takiego tv nie mieliśmy i na serio fajnie się ogląda filmy, daliśmy za tv 4tysiące, też uzbierane...jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zakupu, tv chodzi już kilka lat i nic się z nim nie dzieje, a wózek poszedł do piwnicy po półtora roku, sorry, nie skąpimy dziecku, ale czy to ważne w wózku jakiej firmy jest wożone? skoro mi pasuje taki wózek, jest lekki,fajnie się prowadzi, jest ładny, to po co miałabym dokładać do tego interesu 1700zł? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dla mnie to też chore
masz rację, ta zasada, którą podałaś rzeczywiście jest trafna i prawdziwa...ale jeśli chodzi o kwotę 3 tysięcy to na serio nie jest to mało...tak jak było pisane powyżej, za tyle ludzie muszą przeżyć cały miesiąc i żyją, nie głodują, ale żyją skromnie i też mają prawo mieć jedno dziecko, a gdzie tu taki wózek dla nich? mnie np stać, żeby taki kupić, ale po co? skoro znalazłam fajniejszy za pół ceny? a za drugą połowę kupiłam łóżeczko,fotelik,zapas pampersów, przybory kosmetyczne i inne pierdułki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×