Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hasdasdjklagdb

kto rodził w Bytomiu na Batorego?

Polecane posty

podnosze temat,sa moze tu mamy,ktore tam niedawno rodzily na Batorego?prosze o biezace opinie Ja dwa razy lezalam na Batorego,warunki moze ala wczesny gierek ale personel rewelacyjny,strasznie pomocne pieleniarki zwlaszcza na patologii ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja także proszę o nowe opinie + o listę rzeczy które trzeba mieć ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten szpital to mordownia!! trafilam tam w ciazy blizniaczej w 29 tyg. lekarz ktory mnie przyjol zrobil mi usg i powiedzial ze dzieci jeszcze zyja. (ciaze mialam zagrozona z powodu choroby serca). lekarze nic nie zrobili z tym zeby ratowac ciaze tylko powiedzieli ze musza czekac bo odchodza mi wody i prawdopodobnie dzieci nie przezyja. po 4 dniach lezenia i wyczekiwania az wkoncu cos zrobia wypisalam sie na wlasne zadanie. po tygodniu trafilam do szpitala w rudzie slaskiej na goduli.lekarz natychmiast przeprowadzil cesarskie ciecie gdyz jedno z dzieci bylo w kanale rodnym!!!i sie moglo udusic. dzieci tak szybkiej interwencji lekarza i znakomitej opiece mam blizniaki cale i zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w zeszłym roku w szpitalu na Batorego na 5 Moje wrażenia ?? Porodówka - niebo położnictwo - piekło Przyszłam na izbę przyjęć 4 dni po terminie ,aby sprawdzic czy z maluszkiem wszystko ok. tam sie okazalo ,że co 8 min. mam skurcze . Przeszłam na porodówkę ,tam skurcze ustały Przeleżałam 4 dni w sali 1osobowej . Totalnie zła kondycja psychiczna , słyszalam krzyk rodzacych , widziałam noworodki tuż po narodzinach (pokoj łączył sie z pokojem pielegniarek) oraz strach o moje maleństwo spowodował ,że ciagle tam płakałam, Brak akcji porodowej po oksytocynie i czopkach w końcu zrobili mi cesarke . Gdy przeszłam na połoźnictwo to już tragedia Zaleceniem lekarza było abym dostała na brzuch pojemnik z lodem chyba z powodu wolno obkurczajacej sie macicy ,ten lód dostałam dopiero gdy po paru godzinach przyszedł lekarz sprawdzic co ze mna , wiec zalecenie lekarza nie zostało wykonane . Z tego co wiem powinnam ten pojemnik miec przez kilka godzin , mialam go do rana (cesarka o 18.00) przyszla pielegniarka na 2 zmiane i zrobila wielkie oczy dlaczego to mam . ok 11.00 przyszła Pani rehabilitantka pomoc mi wyjsc z łóżka , lało sie ze mnie nie powiem jak ... tam dali mi malenstwo i kazali nakarmic i tu przyszedl problem.. Nie mialam czym.... nie dostalam pokarmu wiec mala przez 2 doby byla dokarmiana butelka . Na 3 dzien kazali zaprzestac karmienia mimo ,ze ja nadal nie mialam pokarmu ,mala przez cala noc nie dostala jedzenia .Z Rana poplakana zapytalam na obchodzie czy mozna malej cos dac jesc bo nadal nie mam pokarmu , pani doktor powiedziala ,ze zawola pediatre i tu zaczela sie burza oburzona pediatra nakrzyczala na mnie , nie dala mi nic wyjasnic poprostu zachowanie na baaardzo niskim poziomie , nastepnie pielegniarka to samo (stara małpa ) powiedziala mi kilka niezlych tekstow oraz obrazala pacjentke za to ,ze urodzila dziecko w bardzo mlodym wieku .Dla mnie ta pielegniarka powinna byc wyrzucona od razu .Panie od laktacji ok. Straszono mnie ,ze jak mala nie bedzie przybierac na wadze to nie wyjde ,a ja wlasnie o tym marzylam ,nie moglam juz tam wytrzymac ,sama dokarmialam mala (dowiedziałam sie jakie mleko tam podaja i podawalam te same) a udawalam ,ze karmie piersia (oczywiscie pokarmu dalej nie mialam) Na szczescie dzieki mojemu malemu sprytowi mala tyła i wyszlam po 5 dniach masakry Dowiedzialam sie ,ze wiele takich sytuacji mialo miejsce z innymi dziewczynami ,dziewczyny ,ktore nie maja pokarmu traktowane sa JAK najgorsze ,przynajmniej ja mialam takie odczucia) jedynie fory tam mialy dziewczyny,ktore rodzily naturalnie bo przeciez mniej "roboty" przy nich było tak wiec w skrocie opisalam moja historie na 5 , oczywiscie wiele sytuacji jeszcze pominelam bo moglabym tak pisac to rana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam na porodowce w sali 1 osobowej ,a nie 10 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ponad rok temu mialam tam cc i nie narzekam,przyszlam o 9ej a o 14ej juz bylam na stole,na pooperacyjnej trafilam na super personel ,potem do sali 2osobowej i bylo naprawde kameralnie i spokojnie,jednak nie mialam za duzo pokarmu...,po nocy placzu bo mleka w piersaich bylo mallo a maluch plakal w nieboglosy,dopiero nad ranem dostalam mleko w butelce dla niego,pozniej juz bylo lepiej z pokarmem naszczescie ale glodowa noc moje dziecko traumatycznie przezylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszłam patologię, położnictwo i niestety położnictwo w tym szpitalu.Patologia i położnictwo polecam każdej!!Lekarze, personel na prawdę wiedzą po co przychodzą do pracy.Na każde pytanie szczegółowo odpowiadają, badają i klimat jest bardzo fajny.Ale kiedy trafiłam na patologię to zastanawiałam się gdzie ja trafiłam!!!! Położne bardzo nie miłe, zbywają cię na każdym kroku.Jak karmisz piersią i nie zadajesz za dużo pytań to jest ok, ale jak nie karmisz piersią albo masz problem z karmieniem to już widzą wieli problem, bo muszą się tobą zająć.Ale zamiast zachęcać do karmienia piersią to proponują dokarmienie sztuczne, żeby mieć problem z głowy. Dwie młode Panie pediatry bardzo fajne, wszystko potrafiły wytłumaczyć a pani która przychodziła na wizyty do dzieci blondynka w krótkich włosach ( Pani starsza;]) wredny babsztyl!!! bezczelna kobieta która w ogóle w tym szpitalu nie powinna pracować!Psychicznie można się wykończyć na położnictwie.Leżałam tam ponad tydzień i każdego dnia żyłam nadzieją, że w końcu wypuszczą mnie z tego psychiatryka. Jedna położna taka starsza Pani w okularach która mówi do dzieci, zna imiona pociech jest bardzo fajna.Aż ulgę się odczuwało jak ona była na zmianie, reszta ma w d... wszystko. Reasumując jeśli masz problemy z donoszeniem ciąży itp. to polecam patologię w tej klinice. Poród i najlepiej uciekać gdzie pieprz rośnie żeby nie wylądować na położnictwie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszłam patologię, położnictwo i niestety położnictwo w tym szpitalu.Patologia i położnictwo polecam każdej!!Lekarze, personel na prawdę wiedzą po co przychodzą do pracy.Na każde pytanie szczegółowo odpowiadają, badają i klimat jest bardzo fajny.Ale kiedy trafiłam na patologię to zastanawiałam się gdzie ja trafiłam!!!! Położne bardzo nie miłe, zbywają cię na każdym kroku.Jak karmisz piersią i nie zadajesz za dużo pytań to jest ok, ale jak nie karmisz piersią albo masz problem z karmieniem to już widzą wieli problem, bo muszą się tobą zająć.Ale zamiast zachęcać do karmienia piersią to proponują dokarmienie sztuczne, żeby mieć problem z głowy. Dwie młode Panie pediatry bardzo fajne, wszystko potrafiły wytłumaczyć a pani która przychodziła na wizyty do dzieci blondynka w krótkich włosach ( Pani starsza;]) wredny babsztyl!!! bezczelna kobieta która w ogóle w tym szpitalu nie powinna pracować!Psychicznie można się wykończyć na położnictwie.Leżałam tam ponad tydzień i każdego dnia żyłam nadzieją, że w końcu wypuszczą mnie z tego psychiatryka. Jedna położna taka starsza Pani w okularach która mówi do dzieci, zna imiona pociech jest bardzo fajna.Aż ulgę się odczuwało jak ona była na zmianie, reszta ma w d... wszystko. Reasumując jeśli masz problemy z donoszeniem ciąży itp. to polecam patologię w tej klinice. Poród i najlepiej uciekać gdzie pieprz rośnie żeby nie wylądować na położnictwie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle poprzednio napisałam poprawka!! Przeszłam patologię,porodówkę i niestety położnictwo w tym szpitalu.Patologia i porodówkę polecam każdej!!Lekarze, personel na prawdę wiedzą po co przychodzą do pracy.Na każde pytanie szczegółowo odpowiadają, badają i klimat jest bardzo fajny.Ale kiedy trafiłam na położnictwo to zastanawiałam się gdzie ja trafiłam!!!! Położne bardzo nie miłe, zbywają cię na każdym kroku.Jak karmisz piersią i nie zadajesz za dużo pytań to jest ok, ale jak nie karmisz piersią albo masz problem z karmieniem to już widzą wieli problem, bo muszą się tobą zająć.Ale zamiast zachęcać do karmienia piersią to proponują dokarmienie sztuczne, żeby mieć problem z głowy. Dwie młode Panie pediatry bardzo fajne, wszystko potrafiły wytłumaczyć a pani która przychodziła na wizyty do dzieci blondynka w krótkich włosach ( Pani starsza;]) wredny babsztyl!!! bezczelna kobieta która w ogóle w tym szpitalu nie powinna pracować!Psychicznie można się wykończyć na położnictwie.Leżałam tam ponad tydzień i każdego dnia żyłam nadzieją, że w końcu wypuszczą mnie z tego psychiatryka. Jedna położna taka starsza Pani w okularach która mówi do dzieci, zna imiona pociech jest bardzo fajna.Aż ulgę się odczuwało jak ona była na zmianie, reszta ma w d... wszystko. Reasumując jeśli masz problemy z donoszeniem ciąży itp. to polecam patologię w tej klinice. Poród i najlepiej uciekać gdzie pieprz rośnie żeby nie wylądować na położnictwie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodziłam tam 7 lat temu i widzę że nic się nie zmieniło :( koszmarny szpital...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko prawda. Leżałam dość trochę na patologii ciąży W sali 8 osobowej z czeGo w tym czasie 4 panie urodziły. jedna naturalnie a 3 cesarskie chęcie. Przyszły nas potem odwiedzić i mówiły to samo co pisały Panie powyżej. Jedna Wielka masakra. Nie dość że dzieci 24 H na dobę to mąż nie może wogole wejść do sali ani na chwile, dzieci wogole nie zabierają więc jak jesteś sama na sali a chcesz się wykąpac tO jest problem. po cesarskim wiadomo potrzebna jest pomoc drugiej osoby do podniesieNia Czy do przewinięcia dziecka i nie można liczyć na to że położna się zainteresuje pacjentka. Naprawdę żadna z tych 4 pań nie była zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala27
dużo tych opinii na różnych portalach ... na palcach obu rąk mogłabym policzyć te pozytywne :( ja zastanawiam się nad Bytomiem, ale tylko dlatego, że pracuje tam mój lekarz prowadzący ... z tego co czytam, to ten szpital, to jakaś pomyłka, zwłaszcza jeżeli chodzi o ludzkie podejście i współpracę z pacjentem ... zdaję sobie również sprawę z tego, że ile pań, tyle opinii, a każda ma jakieś tam swoje oczekiwania i wyobrażenia ... po tym wszystkim rozważam opcję porodu w Piekarach Śl. , rodziłam tam pierwszy raz, w sumie szału nie było, ale sam poród przebiegł sprawnie :) a to zasługa położnej :) poza tym znajome jest mniej straszne :P może któraś z Pań rodziła ostatnio w Bytomiu i chciałaby się podzielić opinią :) byłabym wdzięczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam. Ja urodziłam tam synka 10.02.14 i potwierdzam powyższe opinie - istna katastrofa. Trafiłam z powodu cukrzycy do szpitala miesiąc przed terminem. Internista stwierdził że poziomy cukru musze sama kontrolować tak samo jak dawki insuliny. Poza tym nic kompletnie się nie działo. Lekarze uparli się że musze zostać, co więcej wysłali mnie do psychologa... nie wytrzymałam i wypisałam sie na własne żądanie. Wróciłam 2 dni przed terminem z bólami. Na izbie przyjęć siedziałam kilka godzin, skutek był taki że bóle ustąpiły i już nie wróciły ani same, ani po kroplówce, ani po czopkach. Wreszcie dzień po terminie zlitowali się i zrobili CC. Na położnictwie tragedii nie było ale mały całą drugą dobę przepłakał a ja ze zmęczenia już też płakałam i nikogo nie interesowało to że nie mam pokarmu a dziecko jest głodne. Co do lekarzy na patologii i porodówce - sadyści! Nie zwracali uwagi na to że kobietę boli, po każdym badaniu krwawienie i ból. Położnictwo obleci. Jeśli chodzi o pania pediatrę jestem zadowolona. młoda , czuła i delikatna pani, na każde pytanie odpowiedziała. To tyle na temat szpitala na batorego w bytomiu. oddział kliniczny nr5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala27
hmmmm ... widzę, że niewiele się zmieniło ... dziękuję za opinię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala27
Urodziłam na 3 i muszę powiedzieć, że nie było źle :) opieka ok, podejscie do pacjenta również na plus, porodówka - szału nie ma - strasznie ciasno. Ogółem mówiąc, szpital państwowy, więc nie ma co szaleć z wymaganiami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam u to byl koszmar...Jestem po cc nie poinformowali mnie kiedy szwy ściągnąć jestem juz 15 dni po cesarce i niewiem co robic.Opieka do kitu.Pielegniarki jedne mile a niektóre to z hukiem wyrzucić.Od noworodkow tak samo zmuszanie do karmienia piersia laktacje miałam po 5 dniach po cesarce.Plakalam bo mala głodna byla.Teraz sie boje bo jakie szwy mam i kiedy ściągnąć tez niewiem zero informacji.Czy ktoś wie kiedy ściąga sie szwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:21 teraz przy cc zakladaja szwy samorozpuszczalne, jak przyjdzie do ciebie polozna srodowiskowa to pociagnie za sznurki z tego szwu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×