Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sarlinka

Częste kontakty z teściową

Polecane posty

Gość sarlinka

Mam taką oto sytuację: Jestem mężatką od roku, mamy małe dziecko. Rodzina męża mieszka 40 km od nas, moja rodzina 400 km od nas. Moja rodzina jak do nas przyjeżdża to spędza kilka dni, ostatnio tydzień, ale to ze względu na moje zdrowie. Mąż lubi moich rodziców, ja zawsze mimo to pytam się go czy mogą nas odwiedzić, czy mu to nie przeszkadza. Myślałam, że wszystko jest ok... Jego rodzina nie chce do nas przyjeżdżać, bo dla nich to za daleko. Chcą natomiast żebyśmy my przyjeżdżali do nich najlepiej co niedziela. Jak dotąd udawało mi się te regularne wizyty jakoś "opylać', bo dziecko małe, bo chrzest itp.Teraz widzę, że mąż jest coraz bardziej zazdrosny o moją rodzinę i chce odwiedzać swoją jak najczęściej. Chce też tam sam jeździć z naszą 9-miesięczną córką. Ja jej tam samej nie puszczę, bo teściowa jest nieodpowiedzialna (zostawiała dzieci same w domu na cały dzień jak miały 1,5 roku i 3 lata). Jak ograniczyć te kontakty?, Jak przekonać męża, że nie powinniśmy zostawiać dziecka pod jej opieką? Czy jako matka mam większe prawa by o tym decydować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowo tak wczesna godzina
nie, nie masz zadnych praw jako matka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
proszę, niech ktoś odpowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiaaa cipaaaa jestes
pojebana też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla.twojej
teściowej 40km to dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla.Twojej
nie mam jeszcze dzieci, ale już wiem że do roku albo więcej nie chciałabym żeby moje dziecko wyjeżdżało gdzieś beze mnie... a 40km to kurna jak rzut kamieniem, niech ruszy dupę i przyjeżdża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
No wsumie to ona do nas nie przyjeżdża trochę przeze mnie, bo jak kiedyś wpadła bez uprzedzenia, to ją potraktowałam tak chłodno, że wyszła po 3 min. Od tej pory pojawiła się u nas tylko raz i na chrzcie Małej. Poza tym jeżdżenie do nich na wieś to niezbyt miłe uczucie, ponieważ jest tam po prostu brudno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka
Ale powiedzcie, czy wizyty co dwa tygodnie to nie za często?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czegoś tu nie rozumiem - skoro Twój mąż pojedzie z córką do swojej matki, to chyba Wasza córka będzie pod jego opiekę, a nie teściowej, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×