Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pasek od spódnicyYyY

Dziewczyny, kobietki bardzo proszę wejdzcie !nie chce zostać z tym sama !

Polecane posty

Gość pasek od spódnicyYyY

Kochane kobietki, na samym początku chcę was przeprosić za zawracane wam głowy, w końcu każda z was ma mnóstwo problemów..Jednak muszę się komuś wygadać. Chodzi o mój związek...trwa prawie dwa lata, na początku było cudownie, kwiaty bez okazji, wspaniałe komplementy, rozmowy telefoniczne przez poł dnia , dziesiątki smsów, zero kłótni...żyć nie umierać po prostu.Z czasem zaczęło sie wszystko psuć, coraz mniej rozmów, a więcej kłótni o dosłownie drobnostki.Po mału zaczynam się w tym wszystkim gubić. Zawsze stawiana na pierwszym miejscu przez swego faceta, spadłam na boczny tor.Nie ja sie teraz liczę, a jego praca i najblizsza rodzina.Dodam, że się ucze a więc nie pracuje, on owszem.Więc wywiera na mnie presje, masz mnóstwo czasu więc wymyślasz sobie rózne dziwne historie i przez to powstają kłótnie-tak własnie twierdzi mój mężczyzna. A własnie tak nie jest, staram się być zawsze pogodna, wesoła, czuła i kochana.Pokazuję jak bardzo go kocham, obsypuje czułościami, mówie o swych uczuciach, doceniam wszystko co dla mnie robi na każdym kroku ale zawsze jest coś do czego potrafi się przyczepic. Kilka dni temu np. powstała afera o to, że napisałam mu smsa nie uzywająć sformułowania "misiu" badz "kochanie", wyglądało to tak: Napisał mi: -Co u Ciebie słychać kochanie?bo u mnie wszystko ok. Na co ja odpisałam: -U mnie też wszystko ok. I tak się zaczęło, i znowu płacz w poduszkę, znowu obwinianie się , że on ma racje, ze rzeczywiście źle zrobiłam , że powinnam była napisać zdrobniale a nie oschle. Pewnie zaraz napiszecie : nie czepiaj sie szczegołów. Tyle , że to nie pierwszy raz.Najgorsze jest to , że zawsze ja pierwsza za wszystko przepraszam, ze to ja pierwsza wyciągam ręke na zgode.Ja sie obwiniam a on czuję , że "wygrał". Nigdy pierwsza nie mogę do niego zadzwonić, bo powstaje awantura, że jak ja mogłam, że on był zajęty i ze to , iz ja mam mnóstwo czasu bo siedze w domu nie oznacza, że On ma podobnie i bedzie ze mna rozmawiał pół dnia. A mnie tylko chodzi o to, by go usłyszeć, by powiedziec mu jak bardzo go kocham, jak tęsknie (mieszkamy oddzielnie w zupełnie oddalonych od siebie miastach). Wszystko co zrobic jest źle, zażartuje źle bo przeciez miałam być powazna, jestem poważna też źle bo miałam żartować. Chce zostac w domu i spędzic z nim troche czasu we dwoje , źle bo on chce gdzies wyjść. Chce abysmy gdzieś pojechali, też źle bo on chce siedzieć w domu przez TV. Czasami ręce mi opadają , sił dosłownie nie mam. Kocham go najbardziej na świecie, ale z każdym dniem boje się...muszę uwazac na to co mówie, badz pisze bo on moze to źle odebrac i znowu awantura, nie moge miec złego dnia bo jego zdaniem siedze w domu i nic nie robie więc z jakiej racji moge mieć zły dzień. Co innego on...ehh czy któraś z was ma podobnie ze swym ukochanym? czy tylko ja jestem taka zła i ciagle się czepiam?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek od spodnicYyY
Ehhh chyba jednak sama z tym zostane:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek od spódnicyYy
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczucha
nie będziecie razem...mowię ci to...co za palant:/ faceci to świanie, nie doceniaja tego co mają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkaaassssiiiiiaaaa
jestes glupia zal mi takich kobiet,a twoj facet to jakis psychol i co z tego ze nie napisalas zdrobniale,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hn.. a moze on jest poprostu przepracowany io sfrustrowany? niech zacznie cie doceniac:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi autorko
Ale Ty nie jestes pasek od spodnicy , Ty jestes podnozek dla stop wlasnego faceta. Jestes zwyczajnie zmanipulowana , zero w Tobie godnosci. Wymagasz od niego czegos? A czego? Nie szanujesz siebie ,a on to skrzetnie wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek od spódnicYyY
anouk86 , ja mam 24 a on 27 więc raczej oboje nie jestesmy gówniarzami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek os spódnicYyY
przykro mi autorko---> wiem, to co napisałas jest najszczersza prawda, zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe tylko nie potrafie sie zmienic, nie potrafie powiedziec dosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawde szok, zachowuje sie jak jakis narkoman czy alkoholik. Naprawde straszna sytuacja.. Wspolczuje Ci kochana, ale nie daj sie tak traktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi autorko
Widzisz ja potrzebowalam 15 lat by to zrozumiec.Dobry psycholog ,nigdy nie jest zly.On juz Ciebie tak zdolowal ,ze nie dasz rady sama. Widze ze masz zerowe poczucie wlasnej wartosci.On do tego doprowadzil. Warto marnowac zycie dla takiego? On ma zaburzenia psychiczne i powinnas wiac od niego ,a znalezc sobie normalnego faceta-partnera. Wladcy sa dobrzy na kilka dni nie na cale zycie. Jeszcze zona jego nie jestes, ja bylam i duzo mnie kosztowalo by sie z tego wyplatac. UCIEKAJ DZIEWCZYNO!!!!Jestes duzo wiecej warta ,on o tym wie i dlatego stosuje swoje gierki. Drugiej tak naiwnej nie znajdzie predko, bo dzis kobiety coraz bardziej sie szanuja i wymagaja szacunku. POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh,ja miałam faceta który pluł się w esach o to,że nie sformułowałam zdania tak jak on by to zrobił i ten sms był pewnie do kogoś innego. A ja byłam bardzo młoda,bardzo głupia i tłumaczyłam się,jeździłam do niego po każdej takiej akcji go uspokajać. On płakała żeby mną manipulować a ja głupia myślałam,że przeżywa bo się boi. Powiem ci jedno. Albo to z nim załatwisz teraz i konkretnie-powiesz,że sobie tego nie życzysz i że ty też potrzebujesz czułości z jego strony,albo uciekaj bo nic się nie zmienia. Ewentualnie to zaakceptuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek od spódnicYyY
eh kochane, gdybym miała w sobie tyle odwagi , gdybym go nie kochała pewnie zakończyłabym ten związek, tyle ze ja go własnie kocham...zalezy mi cholernie, to mój pierwszy powazny zwiazek , jestesmy zareczeni...ale nie tak sobie to wszystko wyobrazałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylkojednopytanie mam
jaki byl Twoj dom rodzinny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi autorko
Hmmm zareczeni. Usiadz i pomysl do przodu.Co bedzie za kilka lat? Kilkanascie? Co bedzie jak pojawi sie dziecko? Chcesz miec dwojke naraz? I to duze ,malo rozwiniete bardziej kaprysne niz to male? Przemysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi autorko
Anouk ma racje. Przyjdzie moment ze bedziesz bala sie z nim spotkac ,bo nie bedziesz wiedziala jaki ma humor i czy powinnas sie smiac czy byc powazna. Stres na caly czas jego nieobecnosci. Przysiegam Ci nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
manipuluje tobą,,tylko tak to widze..byłam w podobnym układzie kilka lat temu..to ja przepraszałam, to ja chciałam zeby było dobrze ale nie bedzie dobrze jak tylko jedna strona tego chce. My sporo rozmawialismy, mowilłam co mnie boli w jego zak=chowaniu..ale prawde piszac niewiele to dało..pozniej zaczełam go "karac" sama pierwszanie napisałam, nie zadzwoniłam..znowu prentensje ( w sumie to nigdy nie dzwoniłam bo na prawde miał prce taka ze nie mogł rozmawiac w czasie pracy) ale czesto były jazdy o takie sprawy. Z tym ze ja miałam wtedy 26 a on 38 :-/ w kocu sie rozstalismy ( ale inne rzeczy sie do rozstania przyczyniły) teraz jak ju trszke czasu mineło wiem jedno..manipulował mna na maxa, sprawiał ze to ja miałam poczucie winy za cos co nie było moja wina...dzicinada, znajdz sobie normalnego psychicznie faeta,mysle ze takie zachowanie wynika z jego mega kompleksów, on pracuje, on wymaga,on stawia warunki, Załosne. szkoda twoich nerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek od spódnicYyY
przykro mi autorko----> widzisz kochana, ja doskonale o tym wszystkim wiem, zdaje sobie z tego sprawe, tylko jakos nie mam sił uciec, nie mam sił zdobyc sie na odwage i powiedziec mu o tym co czuje, co mysle bo wiem, ze on tego nie zrozumie, powstanie tylko welka awantura i znowu zaczne sie o wszystko obwiniac..moja mam radzi abym przymykała na to wszystko oko, jednym uchem wpuszczała a drugim wypuszczała, tyle ze ja jestem z tyhc charakterów co to przez nastepny tydzien bardzo wszystko przezywaja i biorą do siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylkojednopytanie mam
takie jazdy to ja mialam w pierwszym zwiazku /o dziwo, mnie nawet ten chlopak nie pociagal/ - z perpektywy czasu widze, ze po prostu to byla jedyna osoba, ktora poswiecala mi jakakolwiek uwage i dlatego z nim bylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ailla
jedna i jedyna rada - zostaw go, to palant. znajdziesz sobie szybko nowego faceta. a jak go nie chcesz zostawic, to znos te wszystkie rzeczy, bo nic z tym juz nie zrobisz, bedzie tylko coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atas
milam podobna syt.poprostu kiedys nie wytrzymalam i.... nie odzywalam sie , dalam mu czas , wolnosc..wtedy zrozumial co moze stracic, polecam taka kuracje, teraz ma ciebie zaduzo , dusi sie, daj mu wolnosc czas i odsun sie na jakis czas , on zrozumiePOLECAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek od spódnicYyY
Jestecie cudowne kobietki:* bardzo mi pomaga "rozmowa" z wami. tylko ja chyba nie potrafie tego wszystkiego zakończyć, pewnie napiszecie ze jestem żałosna, bo wiem co mnie w zyciu czeka z takim człowiekiem a tak czy inaczej bre w to dalej, tyle , że ja nie mam w sobie tyle siły, chyba go za bardzo kocham, jestem usidlona... jak mucha w pajęczej sieci czekajaca na swój koniec. Niby w zwiazku gdy jest cos nie tak powinno sie duzo rozmawiać, wyjasniac wszystkie nieporozumienia, a u nas rozmowa polega na tym ze ja sie tłumacze, on mówi jaka to ja jestem najgorsza, jaka beznadziejna, ze to wszystko to moja wina, ze ciagle siedze w domu i nic nie robie wiec sie nudze i wymyslam niestworzone historie przez co wybychaja kolejne kłótnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atas
nie polecam ci pisanie karteczek co czujesz i co ci sie nie podoba TEN TYP tego nie zrozumiee, powie ze wymyslasz, probowalam i tego nawet nie odpisal zero reakcji- wiec dalam soebie spokoj nie wytrzymalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylkojednopytanie mam
tylkojednopytanie mam jaki byl Twoj dom rodzinny? to jest zalazek problemu. Powtarzam pytanie: jaki byl Twoj dom rodzinny? I dodam drugie: i jak ojciec traktowal matke? Teraz musze isc.Zajrze potem.🖐️ NA marginesie:kazdy psycholog zada Ci to pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też byłam w toksycznym związku z takim manipulatorem, jednak po latach go rzuciłam, bo odnalazłam w sobie siłę... Ty jednak pewnie pomimo naszych dobrych rad będziesz nadal tkwic w tym chorym związku i będziesz cierpiec. Jak za kilka lat zacznie Cię bic albo trafisz do wariatkowa to będzie już za późno.. wspomnisz wtedy nasze słowa... więc albo coś z tym zrób, albo pogódź się z rolą podnóżka... dziewczyny, dlaczego niektóre z Was w ogóle się nie szanują?????? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsm
Twoja mama źle Ci radzi. Nie powinnaś lekceważyć takiego zachowania bo później będzie się tylko nawarstwiać. Na Twoim miejscu zostawiłabym go. Nie widzę przyszłości dla was ale skoro nie chcesz to musisz z nim poważnie porozmawiać. A na pewno nie narzucaj się. Nie zdzwoń, nie przepraszaj pierwsza jak wiesz że nie zawiniłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasek od spódnicYyY
anouk86---> jezeli mam byc szczera to boje e nawet taki list mu napisac, boje sie , że mnie zostawi po tym, ze źle moje "przesłanie" w liscie zrozumie.ehh taki labirynt bez wyjscia... wam moge wszystko napisac bo wiem ze nie bedzie zadnych tego konsekwencji, wiem ze tutaj jestem anonimowa, ze wy mnie zroumiecie....a napisać cos takiego Jemu nie potrafie...jestem beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkddk
No i to jest takie proste: nie potrafisz odejść, nie potrafisz żyć bez niego, nie potrafisz mu powiedzieć, że ci się to czy owo nie podoba, potrafisz natmomiast jak sama piszesz zarzucać go czułosciami i pokazywać jak ci zależy. Tylko że jemu już nie zależy, a twoje zachowanie powodu, że on nie wie, gdzie są granice. On po prostu wie, że ty łykniesz wszystko i jeszcze będziesz przeprasza, nie odejdziesz, nie zostawisz go, bo nie potrafisz. No to ona traktuje cie jak chce i tobą poniewiera. Sama do tego doprowadziłaś, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atas
znajdz sobie jakies dodatkowe zajecie , hobby, nie mysl o nim , zobaczysz ze wszytsko sie zmieni tak jak umnie, teraz on pierwszy pisze pyta co u mnie, a ja odpisuje po godz, 2 , mowiac ze bylam tu i tam,,,czasem wymyslam ze bylam gdzies z klezanka rozladowal mi sie tel"kochanie przepraszam , rozladowal mi sie tel i nie odpisywalam'teraz niech on sie martwi- jak mu zalezy to sie zmieni jak nie- daj sobie naprawde z nim spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×