klaskanie w samolocie... klaszczecie?

mam pytanie, jak mozna wysylac posty anonimowo, nie ze stalego zaczernionego nika., tylko na pomaranczowo? I drugie pytanie- gdzie sa tez buzki, kwiatki itp- gdzie jes znalezc na kafe, ja znam tylko 1 buzke :) dwukropek i nawias. Help/

nacji nie zauwazyl klaskania...a wlasnie ze tez klaszcza...jak lecialam z mediolaniu do bologni to klaskali...

widze, ze macie trudnosci z rozumowaniem przez analogie :D postaram sie wam wiec wytlumaczyc - skoro mnie opisujecie jako stare nadete babsko, to ja tez celowo napisalam o tym kisielu - zaznaczylam na poczatku swojej wypowiedzi, ze postrzegacie mnie stereotypowo i gdybym ja chciala zrobic to samo, wlasnie w taki sposob (kisiel w gaciach) opisalabym was. wyjasnilo sie? :D

aha - i to, ze nie klaszcze w samolocie, nie oznacza, ze jestem wrogo nastawiona do innych ludzi, nigdy nikomu za nic nie dziekuje i nie pomagam bezinteresownie, bez przesady :D

no widzisz, jak chcesz, to potrafisz (zrozumiec) :D

Pijawka -dzieki probuje wyswietla sie- czy chcesz wyslac post z innego konta? Zaznaczam ta opcje, ale wtedy wyswietla sie blad.

no, tak, najlepiej wina za swoja mala lotnosc obarczyc innych :D

klaszcza zawsze - ze mna na czele :) na kontynentalnych nie klaszcza :(

pijawka ale jak sie wylogowalam, to wogole nei moge wyslac postu

nie chce wysylac obrazilwych postow, skad taka mysl? Interesuja mnie tylko rozne opcje na kafeterii, takze te buzki i kwiatki, nadal ich nie widze. moze jestem glupia.......;( I jak sie wylogowuje to nie moge wyslac posta, wyswietla sie -bledne haslo., blad itp Tego nei rozumiem ;(

wyobrażacie sobie klaskać po każdym przystanku jadąc autobusem? :D:D:D

nie uwazam klaskanie za jakis obciach czy wiesniastwo, kto chce klaskac to niech klaszcze, ja nie klaszcze i podalam powody dlaczego. Denerwuja mnie po prostu ludzie, ktorzy cala podroz zachowuja sie jak buraki i chamy, a na koniec potrafia bic brawo, no tak przeciez klaskanie to w koncu nie tak wielki wysilek jak np bycie przez cala podroz kulturalnym czy bezproblemowym pasazerem. I nie pisze o wszystkich i nie tylko o Polakch, bo tyczy sie to takze innych nacji.

klaskania np na miedzykontynentalnych, chyba,ze polski samolot albo Polacy, ew jak byl ciezki lot i sie wreszcie skonczył. Ja raczej nie klaszcze ale uwazam,ze to sympatyczne dla pilota i zalogi, wiec nic w tym zlego. No moze w lotach krotkich, krajowych to przesada. Ludzie bardziej klaszcza gdy dolecieli do swojego kraju, co zrozumiale. W sumie nie widze problemu i tak jak pijawka uwazam,ze kazdy odruch zyczliwosc jest fajny.

i wlosi tez klaskali i glosniej niz polacy;) ale lepiej klaskac aż samolot sie zatrzyma,bo byl przypadek ze wyladowal ale sie nie zatrzymal:(

boże, co za wiocha...

ja nie klaszcze:)

To nieprawda, że tylko Polacy klaszczą.. wydaje mi się, że tak myślą osoby mające jakiś utajony kompleks na punkcie kraju swojego pochodzenia.. albo też osoby, które relatywnie nieczęsto latają samolotem i trafiły akurat na klaszczących Polaków.. Co do samego bicia bravo :)) tutaj to raczej kwestia okazania radości :)) i rozładowania napięcia emocjonalnego związanego z lądowaniem lub nawet samym lotem :)) Ktoś napisał że jakkolwiek by nie było w rękach pilota nasze życie :) reszta to kwestia temperamentu.. osoby otwarte okazują radość :) zwłaszcza osoby, które stresują się lotem-lądowaniem :)) na koniec z radości, że przeżyły ;) wyrażają także uznanie dla lotu, który był szczęśliwy i pilota który sprawnie pokierował lotem i bezpiecznie zlądował :) Jeśli ktos jest stoikiem..kimś bardziej powściągliwym wówczas nie ukazuje emocji woli zachowac je dla siebie:) a są też ludzie nawet snobistyczni, którzy grają hojraka i drwią z innych klaszczących np.. ;) Podobnie z emocjami po oglądanym w teatrze spektaklu gdzie także klaszczemy..z uznania to po pirewsze a po drugie z emocji.. :)) A jako, że nie ma tutaj reguły mówiącej o tym, że należy klaskać.. cóż.. nie wszyscy sa pewni czy to aby wypada i stąd ta mieszanka opinii :)

moj maz, ktory jest Amerykaninem, po wyladowaniu w PL smial sie z klaszczacych ludzi. Ja sama bylam zaskoczona. W USA ludzie nie klaszcza. Maz do dzisiaj opowiada to jako anegdote... Kiedys sie smialam, bo po wyladowaniu w Niemczech Lufthansa pojawily sie pojedyncze oklaski, widocznie Polak na pokladzie, po paru oklaskach zrzedla mu mina, ze pobratymcow nie ma i schowal dlonie pod pachami. :)

a mnie najbardziej śmieszy moment w którym sypią się oklaski, zawsze jest to pierwsze zetknięcie kół samolotu z ziemią! Nie ważne że to jeszcze nie koniec lotu, że samolot się nie zatrzymał, że może nie wyhamować, koło może odpaść, ale wszyscy już się cieszą i biją brawo ŻAŁOSNE!!!

I tak pilot tego nie słyszy więc po co klaskać. Idioci