Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobitka 36

Eks Babsztyle sa nienasycone i tego ucza dzieci

Polecane posty

Gość miikaaela
za granica dzieci maja uczucia i ja nie musze sie pukac w glowe bo glupot nie wypisuje mieszkam w Szwecji i tu tak jest 2 tygodnie u mamy i 2 tygodnie u taty rodzice nie robia sobie pod gorke a i dzieci przyjmuja to normalnie bo pomimo ze rodzice sa po rozwodzie to jednak maja ich oboje i to funkcjonuje co kraj to obyczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ada ada
a teraz ex oglądając zdjęcia swojego byłego z nowa żona i na ich ślubie, na chrzcinach ich dzieci nie widzi, że facet promienieje? a ty dalej krzyczysz, że on tam nie pasuje, że tylko z byłą żoną był szczęśliwy i że ta "niunia" ga na siłę trzyma, wredna i neidobra... tylko, że on wcale na takiego biednego i zmęczonego nie wygląda...promieniej, jak nigdy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promienieje promienieje
eks wcale nie negują tego "promieniowania", one tylko zdają sobie sprawę, że będzie jeszcze kolejny raz promieniował, gdy życie go "przerośnie", gdy spadną różowe okularki, gdy zaczną się choroby "nowych" dzieci, życiowe problemy, normalne życie, gdy zwykłe dni nie będą już takie ekscytujące one już przeszły ten etap i widziały jak reaguje misio na kłopoty i jak gaśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnmnn
oj ada ada - tak tak, wszyscy wiemy, że tyko z wami, dziwkami im dobrze :) Wszystko co było wcześniej jest pomyłką i należy to wymazać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz rację kobietko
neksie - babsztyle są nienasycone i tego ucza dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyzejjjj
zobaczymy jakie neksie beda nienasycone jak misio wroci do swojej ex zony, u mnie własnie do tego wszystko zmierza, tylko jest róznica, moj mąz nie ma z ta raszplą dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada malutka
Taa... Pewnego dnia, gdy andropauza mija, Misio budzi się i zaczyna sobie myśleć: CO JA TUTAJ ROBIĘ? Zauważa, że przeziębiona Neksia wygląda tak samo, jak przeziębina Eksia, że też ja czasem głowa boli, że też miewa zły humor. Widzi, że nowa partnerka nie chce być służącą, ale mieć partnera, towarzysza w codziennym życiu. Różowe okularki z nosa Misia - BĘC. Co robi Misio? Rusza na poszukiwanie nowej Pani idealnej!!! Co on swoje jedno, jedyne życie będzie sobie z jakąś upierdliwą raszplą życie marnował. Przecież mu się należy odrobina szczęścia. I nagle Neksia słyszy, że jest wredna, niedobra, że zrujnowała mu życie, które było piękne i w ogóle to wszystko JEJ wina. i nim się Neksia obejrzy, już jest Eksią. Rozgoryczoną Eksią, która widzi jak jej Misio układa sobie życie z nową panią. A przecież miało byc tak pięknie... Po rozpadzie mojego małżeństwa chodziłam na terapię. Chciałam wiedzieć, dlaczego... Dawałam z siebie wszystko - byłam żoną, matką, kochanką, praczką, sprzątaczką, służącą. Po 18 godzin na nogach. Zadbana, pachnąca... Na każde skinienie. Czego było brak. Teraz wiem, że istnieje na świecie rodzaj faceta - KRÓL ŻYCIA. Ten Pan jest wybitnym egocentrykiem - on i tylko on sie liczy, jego potrzeby, plany, marzenia. Jemu się należy. Król życia nie ma żadnych zobowiązań - bo życie na to za krótkie. Ma bardzo prosty Kodeks moralny - jego skrzywdzić nie wolno, on natomiast w imię swojego osobistego szczęścia może zrobić wszystko - i tak będzie niewinny. Kobiety, które go kochają, muszą poświęcić jemu wszystko... I tak to na nic, bo dla chwilowego kaprysu on przekreśli całe ich poświecenie... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4261936&start=90 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4259731&start=30 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4265154 I to one będą ponosic całkowitą odpowiedzialność za rozpad ich związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka 36
,,Z moich obserwacji ( i życiowego bagażu) wynika, że takie pretensje (jak Niunia i kobitka 36) roszczą zazwyczaj panie, które aby zostać Next, musiały najpierw z życia swojego Najdroższego wysiudać jego aktualną żonę wraz z gromadką dzieci.'' Adusiu mylisz sie,juz pisalam,ze poznalam go,gdy byl kilka lat po rozwodzie. Zonaci mnie nigdy nie interesowali ani zajeci. ,,I żałuję jedynie, że pazernej suce dzidzi nie zmajstrował.'' Naprawde zalujesz? Czy to znowu tylko puste slowa ??? Wiesz,on sie kiedys zakocha :):):) i zmajstruje dzidzie i bedzie Promienial.:) A Tobie szczeka opadnie,albo wypadnie.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwde
Drogie eks. Jak bylyscie ta pierwsza zona tak samo dysponowalyscie pieniedzmi meza, bo to byly wasze wspolne pieniadze. Razem decydowaliscie o wydatkach i nawet jak nie pracowalyscie nikt wam nie wrzucal ze jestescie pazerne, bo to byly wasze wspolne pieniadze i nikogo to nie dziwilo. Teraz jak byly ma druga zone to ta wyzywana jest od pazernych bo chce decydowac o tym na co pieniadze sa wydawane, tak samo jak wy to kiedys robilyscie. Ciezko wam pojac ze one maja do tego prawo, a wy juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada malutka
kobitka 36 - on się nie raz zakochiwał, nie raz promieniał, ale dzidzi nie zmajstruje, bo wie, że dzidzia to uciekajaca kasa z portfela i argument dla niechcianej pani do utrzymania kontaktu. Jest bardzo wyrachowany. Pań już się kilka przewinęło, ale jak dotąd na ślubny kobierzec go żadna nie zaprowadziła po tym, jak Next, która rozbiła małżeństwo, kopnęła go w d... , gdy sie okazało, że po rozwodzie został bez grosza, auta i pięknego domu w turystycznej miejscowości, a za to z alimentami na kwotę po 400 zł na bliźniaka. Nie utrzymuje z synami kontaktu, od alimentów najchętniej też by się wykręcił - ja z nich nie korzystam, założyłam obu synom konta i wpłacam je tam, jak będą dorośli, to im się przyda. Synowie mają za to kontakt z dziadkami (rodzicami eksa), są do nich przywiązani. Jeżdżą sami, ja utrzymuję tylko grzecznościowe kontakty. A co do twojego kłopotu z tytułu - zanim napiszesz złe słowo o matce dzieci twojego męża, postaw sie w jej sytuacji. Co zrobisz, gdy Twój mąż pozna młodszą, piękniejszą, inteligentną, wykształcona dziewczynę i uzna , że to ona a nie ty rozumie go najlepiej i to ona a nie ty jest miłością na resztę życia? Czy odpuścisz mu alimenty i radośnie cmokniesz w czółko życząc słodkiego, miłego życia, czy raczej będziesz oczekiwać, że będzie nadal na wasze dziecko łożył i o nim nie zapomni? Pamietaj jedno - żona nie jest na całe życie - w końcu to tylko obca kobieta i faktycznie można sie z nią rozwieść... Natomiast dziecko to jest krew z krwi i jest sie za nie odpowiedzialnym do końca życia... A skoro on ma teraz z ta eks 7 - 8 - letnie dziecko, a ty poznałaś go kilka lat po rozwodzie to pomyśl o jednym - facet nie miał skrupułów, by zostawić kobietę z malutkim (2-3- letnim) brzdącem, czy będzie miał skrupuły wobec ciebie. Bo w to, ze wszystkie dzieci twojego eks były niechciane i znienawidzone od razu -nigdy nie uwierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvbvbv
"A skoro on ma teraz z ta eks 7 - 8 - letnie dziecko, a ty poznałaś go kilka lat po rozwodzie to pomyśl o jednym - facet nie miał skrupułów, by zostawić kobietę z malutkim (2-3- letnim) brzdącem, czy będzie miał skrupuły wobec ciebie." No przecież JEJ nigdy nie zostawi, to ONA jest miłością jego życia i w przeciwieństwie do EKS nie zaciągnęła go siłą do ołtarza i nie wrobiła w dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada malutka
Ale niestety nie jej, ale właśnie Eks ślubował w obliczu Boga " Miłość, wierność oraz to, że jej nie opuści aż do śmierci" . Jej tylko w obecności urzędnika "że uczyni wszystko, alby ich małżeństwo było zgdodne, szczęśliwe i trwałe" :-) przed Bogiem to Eks jest legalna żoną, a ona tylko jawnogrzesznicą... Niestety ja też :-) i mam sk*** za męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada malutka
A świadomość tego, że tak naprawdę nigdy z życia męża jego trójki dzieci nie wyrzuci musi byc dla niej dobijająca... Pomyślcie - te dzieci maja przed sobą całeżycie i wiele sukcesów, z których ojciec będzie dumny i będzie PROMIENIAŁ - wiecie, jaki to dla niej będzie ból? Uczucia się zmieniają, jak sie raz rozwiodło, zawsze można to zrobić drugi raz... jak ktoś raz wybrał takie rozwiazanie, to przy wiekszych problemach skorzysta z niego ponownie - w końcu zna jego skuteczność... A więzy krwi - są nierozerwalne. Im bardziej kobitka 36 będzie motac między ojcem a dziećmi, tym bardziej jej sie potem dostanie... Nie wchodzi się między rodziców a dzieci - ta miłość bywa trudna, ale też jest najbardziej pierwotna. A jak dziewczyna już mocno miesza, widać po jej postach - skoro 7-8 letnie dziecko zaczyna mówić do obcego faceta "tato" to znaczy, że ma potrzebę, aby ktoś pełniacy tę rolę w jego życiu pełnił... A że biologicznemu ojcu pełnić jej zabrania jego nowa żona... Facet kiedyś otrząśnie sie z bólu po byłym nieudanym związku, emocje wygasną... Nagle stwierdzi, że jego dzieci uważają go za kogoś obcego... Będzie szukał winnych takiej sytuacji. Zgadnijcie, komu się dostanie? Temu, kto stale marudził, jaka to eks i jej dzieci pazerne, a przecież mają nowego tatusia i nie są już jego rodziną!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka 36
,... A że biologicznemu ojcu pełnić jej zabrania jego nowa żona...'' Piszesz bzdury.To ja te dzieci zapraszam do nas.Ostatnio tez jak telefonowalysmy pytalam jedno dziecko,czy znowu na swieta przyjedzie.Ostatnio tez wolalo byc u nas niz z matka. Och mamuska mylisz sie....... Zostawic to ja go moge a nie on mnie.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowerem przez życie
Nie czytałam całego topiku, ale jakaś pani poruszyła już ten temat... Konstruktorem relacji między dziećmi z pierwszego małżeństwa i kolejnego jest FACET, ojciec dzieci. Ale facet musi mieć jaja, a nie być marionetką, którymi dwie panie, była i następna żona nim dyrygują. Właściwie nie spotkałam się z objawami nienawiści dwóch kobiet [byłej i obecnej] jeżeli związek małżeński rozpadł się bez udziału tej drugiej. Ze sporej gromadki moich, tych serdeczniejszych koleżanek, tylko dwie trwają nadal w tych samych związkach małżeńskich. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej psioczą osoby o nieczystym sumieniu. Sama jestem i rozwódką i drugą żoną, co więcej mam nieco bardziej skomplikowaną sytuację rodzinną. Mojego obecnego męża brat ożenił się z siostrą byłej jego żony. Na wielu rodzinnych spotkaniach jesteśmy zmuszone bywać razem. Na szczęście mogę jej śmiało spojrzeć w oczy... Rozmawiamy, czasami nawet dzwonimy do siebie, nasi synowie [mój z poprzedniego małżeństwa i ich-jej i mojego męża] zdążyli się zaprzyjaźnić. Nie pałam nienawiścią ani do mojego byłego i jego nowej rodziny, ani do ex mojego męża, ani do teściów - oni lubią nas obie, i byłą i mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona pomidorka
dla większości tutaj piszących życie jest czarno-białe jak zostawił mnie to i zostawi ciebie jak ze mna mu nie wyszło to i z tobą nie wyjdzie jak mnie z malutkimi dziecmi zostawił i nie miał skrupułów to i ciebie też oleje i znajdzie sobie inną czytając takie wypowiedzi możnaby pomysleć, że większość byłych żon uważa, że każde małżeństwo jest dokładnie takie samo, przechodzi identyczne etapy i każdy związek wygląda dokładnie tak jak JEJ a przecież to bzdura, która bardzo łatwo obalić - wystarczy rozejrzeć się dookoła! czy naprawdę WSZYSTKIE małżeństwa jakie znacie są takie same? każdy sąsiad zdradził zonę? wasi bracia, ojcowie? wszyscy? nie jedni borykają się z alkoholizmem, inni z przemocą, inni mają ciągłe awantury a jeszcze inni lubią spedzać razem czas, dogadują się i są przyjaciółmi zaraz powiecie, że to przecież chodzi o waszego ferelnego byłego, że wy go świetnie znacie 9od momentu rozwodu najlepiej, dziwnym trafem) że to taki typ, który się nie zmienia i skoro jeden związek tak załatwił i raz mu nie wyszło, to nie ma szans, żeby inną kobietę potraktował inaczej... czy swoje przyszłe związki też tak oceniacie? wam też już nigdy nic z nikim nie wyjdzie, wszyscy was będą zdradzać i oszukiwac za plecami? raczej nie, skoro jednak niektóre byłe decydują się na kolejne związki, ba, nawet małżeństwa, czyli jest dla was szansa pomimo porażki? tylko dziwnym trafem ten były jakoś już nie ma szansy nikogo normalnego spotkać, ani się zakochać, ani założyć normalnej rodziny, ani wyjść na prostą...skreślony na całej linii :o czyżby? :o przypomnijcie sobie drogie pani swoje własne poprzednie związki - każdy z nich wyglądał dokładnie tak samo? identycznie? chociaż z innymi facetami? nieprawda same wiecie, że w jednym namiętność aż huczała jeszcze po roku, podczas gdy w drugim wygasła już po dwóch miesiącach, same wiecie, że jeden facet Was okłamał, drugiego Wy okłamałyście, bo nie do końca był w waszym typie, z trzecim uwielbiałyście chodzić na długie spacery podczas gdy każde wyjście z czwartym było okropnie nudne... teraz ci wszyscy panowie ułożyli sobie życie z kimś innym, łącznie z ex mężem, każdy jest na swój sposób szczęśliwy i choćbyście strugały nie wiem jak pewne siebie, to nie możecie przewidzieć, że żadnemu z nich się nie ułoży tylko dlatego, że nie wyszło im kiedyś z wami... bo tak samo jak są mężczyźni powielający schematy i skaczący z kwiatka na kwiatek, to są tez tacy, którzy na swojej drodze spotykali różne kobiety, próbowali dotąd aż spotkali tę własciwą czasem jest to pierwsza żona, czasem trzecia, czasem taka miłość nie nadchodzi nigdy ale to, że wam się taka miłość jeszcze nie zdarzyła, albo to, że nie poczuł tego do was żaden z poprzednich facetów nie znaczy, że każdy jest teraz nieszczęśliwy i niezdolny do miłości... przeciwnie, większość raczej spotkało w końcu swoje drugie połówki i nawet nie wraca do związku z wami, jeśli już to życząc wam dobrze, a wy złożeczycie i bluzgacie jakbyście wszystkie szklane kule pozjadały jedynie sie w tych swoich śmiesznych proroctwach ośmieszając tak, zgadzam się, że naiwne niunie przekreslające cała przeszłość faceta i nie dopuszczające do siebie myśli, że on mógł kiedyś świadomie i chętnie z kimś mieszkać i planować przyszłość są smiesze bo są ale wy, byłe żony, mądrzejsze i bardziej doświadczone (bo przecież nie naiwne niunie) jesteście tak samo śmieszne wierząc w swoją wyłączność na jedyny "promieniejący" związek z facetem i zarzegające się, że wtedy, kiedys dawno z wami to było "to", nawet pomimo, że was opuścił, zdradził i zrobił wszystko, żeby się odciąć i zapomnieć...a teraz już nie ma prawa być nic, a nawet jak coś ewidentnie JEST, nawet jak on ma żonę i dzieci to krzyczycie głośno , że przecież ich nie kocha tak jak was i na pewno kiedys zostawi :o dokładnie tak samo jak te "niunie" z tą tylko róznicą, że one negują przeszłość, a wy negujecie przyszłość cała reszta sie zgadza, bo one zaprzeczają durnie namacalnym faktom, a wy pewnie zapewniacie świat o czymś co się jeszcze nie zdarzyło gdyby któras z was była tak dobrym wizjonerem, jestem pewna, że nigdy nie związałaby się z takim frajerem jak ex, a gdyby juz się związała, to napewno nei spędziła kilku/nasto letniego małżeństwa czekając na to aż ją ten frajer zdradzi i zostawi widać nie zbadane są wyroki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowerem przez życie
zielona pomidorka - ciekawam, czemuś nie dojrzała? Tak dojrzale piszesz... Masz rację, różnie nasze losy się toczą... Mój ex też nie był zdradzaczem, ja nie zdradziłam. a jednak nasze małżeństwo nie przetrwało... mam dużo sentymentu do byłego, ale już go nie kocham - rozłąka zostawiła swój ślad... Ot, życie... On zaplanował polepszyć nam życie w jednym z krajów Europy, ja, jedynaczka nie byłam w stanie zostawić schorowanych rodziców - dałam mu wolność. Jeszcze przez 2 lata miał nadzieję, że może zmienię zdanie... nie zmieniłam... Potem znalazł sobie inną, przyznaję ma facet gust. A ja po pewnym czasie też sobie ułożyłam życie na nowo... poznałam rozwodnika... Bez zdrad, bez rozbijania związków zostałam byłą i nową żoną. Szczęśliwą żoną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
A kogo to obchodzi czy się ułoży czy nie? Każdy jest kowalem swojego losu ,każdy podobno robi tak by jemu było dobrze lub drugiej osobie ,jeśli komuś dobrze nie jest to widocznie tak dobrze nie robił. Po co ta cała demagogia , u was panie wszystko sprowadza się do kasy a bajki opowiadajcie dzieciom na dobranoc ,byle nie za długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeeeeeeee panie z
spadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Czy cały arsenał argumentów został wyczerpany , a może jaszcze jakiś as w rękawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada malutka
Ja tam kasę byłego mam w d... Zarabiam tyle, że starczy mi na kaprysy zarówno swoje, jak i prawie dorosłych synów. Gdy trzy lata temu musiałam wyjechać na 6-tygodniowe szkolenie, synowie spędzili cały ten czas z ojcem - wyliczał im każdy grosz, dobrze, że zostawiłam im zaskórniaki, boby chyba z głodu padli, nie mówiąc, że gdy jeden rozchorował się na anginę i przyszło wykupić leki w aptece, Eks kazał dzwonić do mnie po przelew. Dodam, że potem za trzy miesiące nie dał na dzieci ani grosza, bo "miał wydatki, jak były u niego". No i kazał zwracać kasę za prąd i wodę za okres ich pobytu. Synowie poskarżyli sie na ojca teściowej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaakkaaa
Zielona pomidorka - to chyba jeden z najnormalniejszych wpisow tutaj ale nie kazdy jest w stanie go zrozumiec bo musialby przyznac sie do swoich bledow a to juz ciezko, Mnie zastanawia jedna rzecz wlasnie - czemu piszecie ze wasz byly bedzie mial kolejne i kolejne. Poczytajcie sobie statystyki. Jaka jest liczba rozwodow i sa to zazwyczaj rozwodu wlasnie z pierwsza zona/mezem. Drugie zwiazki jakos wytrzymuja do konc i sa szczesliwe. Pisze tyle i wiem ze statystyk. Zreszta na wiele par ktore znam to tylko jeden przypadek jest taki ze facet ma 3 zone. Ale coz wy macie swoje teorie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Te ex nigdy prawdy nie powiedzą.. Najczęściej chcą się usprawiedliwić i jak im się uda to wyjść z twarzą .Myślą ,że wszyscy dookoła są głupcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa z tobą na czele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykle chodzi o urażoną ambicję obu stron(ex i next), trochę pokory i wszystko łatwiej znieść .Sama jestem next i w zasadzie nie mam problemu z ex ,na poczatku była w lekkim amoku ,bo jest nadal sama ,ale już jej przeszło. Mnie akurat cieszy ,ze moj obecny ma dzieci,bo pryznajmniej mnie nie ciśnie;P. Fakt ,faktem,ze Ja mam swoja kase ,więc nawet nie wiem ile placi alimentów.Placi na czas i raczej sporo.Bardzo kocha swoje dzieci,a trudno miec chyba do faceta pretensję o to ,ze kocha własne dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te coca cola
jasne woda.....spływaj w kiblu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem eks
i ciarki mnie przechodzą, wypowiedzi, jak w masarni za nędznych czasów :( Drogie Panie, więcej klasy, apeluję! wstyd mi trochę za niektóre :( eks nie zabiorą nic next, kto ma dzieci- wie jakie to koszty. Nie chodzi o to. Chodzi o poważne podejście do takich tematów. Dziewczyny. Samo życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może to jest tak
że to zwyczajnie obciach a nie żadna tam dojrzałość narobić kolejnych dzieci w kolejnych związkach i znów odejśc więc tkwi się w nich i tylko nieliczni decydują się na drugi rozwód. Poza tym kolejne alimenty, kolejne powiązania to by było jakieś chore taka patchworkowa rodzina zszyta z kawałków pierwszej , drugiej , trzeciej, czwartej rodziny. Może dlatego drugie małżenstwa się nie rozpadają? To tylko hipoteza- kto się z nią zmierzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem eks i next, jako eks moj były ma wręcz ze mną niebo, dzwonie sporadycznie i tylko w sprawach dotyczących dziecko średnio raz na pol roku, pisze też rzadko, jego nowa żona mnie nie interesuje, bardzej to ja spędzam jej sen z powiek. Natomiast moj mąż który też jest next i eks ma naprawde piekło, jego była raz mu zabrania widywać dzieci utrudnia jak tylko może, za chwilę dzwoni że nie radzi sobie z nimi ale jakby tego było mało po każdej wizycie u ojca tzn. u nas jest telefon od jego byłej że jej się coś nie podoba, a to że syn musial rano wstać a to że ja się nim nie zajmuje - bo przecież jej dziecko jest najważniejsze - a to że ktoś z nas coś powiedział a syn podał dalej i jej się to nie podoba normalnie horror. Ja we własnym domu jak są dzieci męża muszę uważać co mówię i pilnować sie, aż w końcu powiedziałam dość tym bardziej że to jest moje mieszkanie i nie mam zamiaru uciekać z własnego domu. Od samego początku jak dzieci przyjeżdzały zajmowałam się nimi, gotowałam sprzątałam prałam i opiekowałam się jak mąż był w pracy ale dzieci im były starsze i za podszeptami matki zapewne coraz bardziej miały do mnie olewający stosunek, mogłam mówić, mówić i tak mnie nikt nie słuchał a ja nie potrafię krzyknąć na nie swoje dziecko az powiedziałam skoro tak to ja umywam od opieki ręce , do denerwowania się i odpowiedzialnośći mam własne dziecko. I tu eks trafił szlag, kolejny telefon dlaczego ja się jej dzieckiem nie zajmuje, jakby to był mój obowiązek.Mąż na to że ja nie jestem od zajmowania się dziećmi tylko oni i że nie mam takiego obowiązku. Człowiek chce być dobry ale niektóre eks tak potrafią zatruć życie byłym że szok. Na dobrą sprawę to jej zachowanie jest dla mnie śmieszne ja nie muszę nic, nie jestem i nie byłam zależna od jej byłego, wszystko co mam to dzięki własnej pracy a ona wszystko co miała to posprzedawała i została z niczym u mamusi, facet który zrobił jej kolejne dziecko ją olał i teraz umila czas mojemu mężowi wiecznymi pretensjami i telefonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkasd,hksddsk
a ja zostawiłem nex, bo miała pretensje, że alimenty płacę i jeszcze kupuję prezenty i ciągłe słyszałem, że alimenty wystarczą!! Nie ważne, że w tym samym czasie jej syn dostała ode mnie komputer, to miała być norma. Jak się czułem jako ojciec?? Jak ostatni sk..... . Bolało mnie to tak, że kupiłem córce laptopa!! Tańszy i co awantura!!! Nex urabiają tak facetów, że chcą każdy grosz z nich wydusić, żeby nie oddali na swoje dziecko. Ot cała prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×