CZY UBEZPIECZENIE SZKOLNE JEST OBOWIAZKOWE ?

Witam ! Pytam sie bo wychowawca mowi ze skladka jest obowiazkowa ? Ale czy oby na pewno tak jest , bo cos nie chce mi sie wierzyc . Moje dziecko chodzi do 4 klasy podstawowej i co roku place te skladki . Ale wyczytalam ze w razie jakiegos wypadku czy kontuzji dziecko otrzymuje dosłownie grosze .

?

wiesz,ja niewyobrazam sobie nie ubezpieczenie dziecka

dlaczego nie wyobrazasz sobie nieubezpieczyc dziecka ? czy zdajesz sobie sprawe jak stanie sie dziecku jakas krzywda to dostaniesz marne odszkodowanie - dosłownie grosze bo przy skladce ro cznej 42 zl nie mozna spodziewac sie ogromnego odszkodowania . za złamanie nogi jest bodajze około 200 zł odszodowania - wiec to nie jest jakas kosmiczna kwota a na rehabilitacje watpie zeby wystarczylo

zreszta jak widac w stopce masz male dziecko wiec pewnie nie jestes zorientowane w temacie

ale ja dopiero w liceum przestalam sie ubezpieczac ;)

Można zrezygnować z ubezpieczenia proponowanego przez szkołe, można samemu jakieś wybrać. W tym celu trzeba napisać oświadczenie, że rezygnujesz i zanieść wychowawcy.

moze sie cos zmienilo od czasu jak ja do lo chodzilam... Na studiach tez nie placilam ubezpieczenia. przeciez to marne grosze sie dostaje z tego...

i nie musialam pisac zadnych oswiadczen. Wtedy nie bylo obowiazkowe ;) Obowiazkowy to byl komitet :O

Dokładnie, możesz napisać oświadczenie, że rezygnujesz i tyle. Przeczytaj dokładnie jaki jest zakres ubezpieczenia i co pokrywa.

mam male dziecko,fakt ale to nie znaczy ze nie orjentuje sie w tej kwesti,,czy tylko tu jest wazne ile dziecko dostanie potem odszkodowania????? 42 zl rocznie to az tak duzo?> wydaje mi sie ze jeseli w gre wchodzi tutaj dziecko to 42 zl to nie jest majatek,wiecej ludzie wydaja na fajki itp moj brat np ma 14 lat i bardzo czesto ulega jakims kontuzjom,typu zlamana reka ostatnio na w-fiz dostal pilka w nos i mial zlamany,dlaczeo tak liczycie pieniadze na dzieciach 42 zl rocznie to zaledwie 3,5 miesiecznie az taka duza kwota?

Kasia, nie unoś się, bo najwyraźniej nie Jesteś w ogóle zorientowana w kwestii ubezpieczenia. Tak, to żadna kwota, ale też żadna ochrona i zabezpieczenie. Przecież to ubezpieczenie na 10.000 złotych na wypadek śmierci, w innych wypadkach, zwracają procent uszczerbku na zdrowiu, grosze. W dodatku nie obejmuje wszystkich poniesionych kosztów leczenia. Dziecko jest w NFZ, więc opieką lekarską ma zapewnioną. A wybacz, 10.000 na wypadek śmierci, to ja mam serdecznie w dupie. Ja jeszcze ubezpieczam, ale poszukam lepszej oferty.

co z tego ze dziecko nie bedzie ubezpieczone . 200 zł odszkodowania za złamna noge to nie majetek . nie rozumiesz ze ubezpieczyciele zarabiaja na szkolach ?

przeciez ubezpieczenie nie uchroni dziecka przed zrobieniem sobie krzywdy?! Wiecej klopotow pozniej z zalatwianiem, a na koniec dostajesz jakies tam ochlapy jeszcze z wielka laska...

42 zl rocznie to az tak duzo?> wydaje mi sie ze jeseli w gre wchodzi tutaj dziecko to 42 zl to nie jest majatek,wiecej ludzie wydaja na fajki itp moj brat np ma 14 lat i bardzo czesto ulega jakims kontuzjom,typu zlamana reka ostatnio na w-fiz dostal pilka w nos i mial zlamany,dlaczeo tak liczycie pieniadze na dzieciach 42 zl rocznie to zaledwie 3,5 miesiecznie az taka duza kwota? Przecież to jest dodatkowe ubezpieczenie na wypadek śmierci i wypadków. Dostrzegasz różnicę?

kazdy na kazdym zaraia! ja wyrazilam swoja opinie i nie musi sie niktz nia zgadzac,

Ale Ty Kasia najwyraźniej nie rozumiem, co daje takie ubezpieczenie. Piszesz tak: >>>mam male dziecko,fakt ale to nie znaczy ze nie orjentuje sie w tej kwesti,,czy tylko tu jest wazne ile dziecko dostanie potem odszkodowania????? A w przypadku tego ubezpieczenia właśnie tylko o to chodzi, o odszkodowanie.

czy tez nie to nie jest objaw dbania albo nie o dziecko... te pieniadze nie uchronia go przeciez wiec kasiu jak mozesz pisac: "dlaczeo tak liczycie pieniadze na dzieciach"

przecież wasz pracodawca ubezpiecza rodzinę pracownika, czy nie? Z doświadczenia wiem, że tak jest. Wiele dużych firm oferuje całe pakiety ubezpieczeniowe dla rodzin pracowników (łącznie z opieką medyczną w prywatnym centrum zdrowia np. LIM albo Medicover). Ja przynajmniej tak mam.

pracy zrezygnowalam. Nie jestem ubezpieczona, tylko ubezpieczenie zdrowotne (tez nie wiem po co, bo jak przychodzi co do czego to kolejki polroczne do lekarza i albo umre albo wyzdrowieje do tego czasu :P )

wyrazilam swoja opinie,do zlobka ktorego mialo chodzic moje dziecko tez jest ubezpieczenie i bym je oplacala,co wcale nie znaczy ze nic dziecku sie nie stanie,bo tak naprawde nikt nie jest w stanie mi tego zapewnic,wyrazilam tylko swoje zdanie,i to wszystko

Jeśli nie jesteście ubezpieczeni jako rodzina u pracodawcy małżonka i same nie pracujecie, to powinnyście JAK NAJBARDZIEJ ubezpieczyć dziecko w szkole! Jak ktoś tu wyżej napisał, najwyraźniej nie rozumiesz na czym polega samo ubezpieczenie, skoro poddajesz je w wątpliwość. Tu przecież nie chodzi o wyjudzienie od ciebie składkowego.

Ech... wszyscy są gdzieś ubezpieczeni, to chyba jasne. Tutaj chodzi o dodatkowe ubezpieczenie na życie i od nieszczęśliwych wypadków.

to jest od wypadkow, a to rodzinne to zdrowotne. Najpierw sie douczcie, a potem wyglaszajcie takie sądy...

kasia1911 wyrazilam swoja opinie,do zlobka ktorego mialo chodzic moje dziecko tez jest ubezpieczenie i bym je oplacala,co wcale nie znaczy ze nic dziecku sie nie stanie,bo tak naprawde nikt nie jest w stanie mi tego zapewnic,wyrazilam tylko swoje zdanie,i to wszystko Czyli oczekujesz jednak odszkodowania, gdyby coś się stało tfu tfu... a tak się mocno wzburzyłaś, że rodzice chcą zarabiać na swoich dzieciach.

umozliwia pojscie do lekarza z grypa, a ubezpieczenie od nastepstw nieszczesliwych wypadkow pozwala na otrzymanie paru zlotych po wypadku. Jest roznica. Pierwsze jest obowiazkowe, drugie nie.

? Ja jak zadzwonię ramo do Medicoveru, to już popołudniu jestem na wizycie u specjalisty... bez ciśnienia, bez kolejek, kulturalnie, czysto i miło. Kolejki to mogą być co najwyżej do jakiegoś obleganego ginekologa albo stomatologa kosmetycznego, ale już internistów i pediatrów to mają w bród. Nie wiem o czym piszesz na prawdę.

prywatnie, nie? Do specjalisty panstwowo raczej trzeba miec skierowanie ;)

jeju wyrazilam swoja opinie czego drazysz moje zdanie na ten temat,ja bede oplacac ubezpieczenie i tyle nie ze wzgledu na odszkodowanie,u mnie w sklad tego ubezpieczenia jest opieka pediatry 2 razy w miesiacustala kontrola pielegniarki i dlatego co bede oplacac

Ale zaraz zaraz drogie Panie Jeśli nie jesteście ubezpieczeni jako rodzina u pracodawcy małżonka i same nie pracujecie, to powinnyście JAK NAJBARDZIEJ ubezpieczyć dziecko w szkole! Dzieci są objęte ubezpieczeniem zdrowotnym z ustawy, nie ma tutaj nic do rzeczy ubezpieczenie rodziców. Kręcimy się w miejscu. :)