Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

Zatrzymalem zycie przegapilem pociag ostatni na tym peronie juz nie wyrusze go goniac, zniknal gdzies w tunelu cien urwal jego obraz odjechal w pospiechu ludzkich zobowiazn, zostalem tam sam u ciebie przegrany bo ty cierpliwie czekalas na mnie w deszczu na stacji, zawalilem, wiem kolejny raz rozczarowalem tak bardzo cie przepraszam za gore tych tlumaczen, za sterte wymowek ktore znasz na pamiec za to ze nasluchalas sie przezemnie tylu bajek, a ty usmiechasz sie slodko i wolasz mnie do siebie wybaczasz mi to gdy powinnas gniewac sie cholernie, byc zla i kazac odejsc bo przegiąłem przesadzialem nie moge zrozumiec ze to jednak jest mozliwe ze kochasz mnie przymykasz oczy czesciej niz masz zamiar na twojego urwisa ktory umie narozrabiać... Kochaj mnie mocniej niz kiedykolwiek chce abys byla przy mnie gdy slonce wstaje i chociaz nieraz cos krzyżuje droge ja wiem ze kochac cie nigdy nie przestane... Słonce wstaje wita dzien bezchmurne niebo nad nami nie ma takiej sily ktora potrafila by je zgasic, tego co czuje coraz mocniej to widac przed swiatem chce cie schowac bo boje sie ryzyka. ostatniej przegranej kilku slow na do widzenia dla ciebie chce sie zmieniac bede zgrywac bohatera, chociaz nim nie jestem bede walczyć jak lew mam dla kogo zyc jestes czescia mnie, mowisz ze kochasz dziubka on jest calym swiatem pamietaj jednak ksiezniczko ze lobuz kocha bardziej, nie umie przestac kochac chocby sie najbardziej staral gdziekolwiek bym uciekal ty bys za mna byla zaraz, bo kocham cie lobuzie twoje fochy i humory tak bardzo kocham kocham bede cie na rekach nosic, rano i w nocy przez caly dzien i caly tydzien calymi miesiacami dopoki bede mial sile... zawszee ty wiesz co mi jest o co sie boje znasz lepiej niz ja sam jak male dziecko tocze tyle wojen kazdego dnia o ciebie nie przezylbym gdybys zapomniala nas, nie chce wiecej bac sie nie pozwol mi na to powiedz ze wytrwamy przezyjemy kazda slabosc, naprzeciw bolu wyjdziemy przestraszymy go ktos tu jest zazdrosny ty wiesz bardzo dobrze kto taki wariat ze mnie a ty prosisz zebym zwolnil nie bede soba gdy przestane łobuz taki sie urodzil docenia troske i dzwoniacy telefon taki maly gest ktory powstrzymuje odleglosc, od tesknoty to ona chce mi ciebie zabrac bo ona kocha calkiem inaczej w tych sprawach, potrafi klamac łamac wszystkie zasady gdy stawka jest milosc tym bardziej sie nie damy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiadomo,ze nie chcą dla mnie źle to jasne,ale w takich chwilach te ich mądre rady to mi potrzebne jak wrzód na dupie:O:O i po jaką cholerę mi teraz chwile zwatpienia????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszemądra
zakochana wariatko - dziękuję za książke, otrzymałam !!!!!!!!!!!!!!!! zabieram sie za lekturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa mać dziewczyny ja mam taki kryzys. przeciez ja widzę w tym jego winę,ale widzę i swoją .mogłam to zatrzymać wczesniej,nie zatrzymałam.kto słabszy ten uciekł.proste.ja chce odzyskać coś ważnego,i mimo wszysto mam nadzieję ,że niestraciłam tego bezpowrotnie:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Penelope. Ja uważam podobnie jak she83. Widzisz, jestes dla nich kimś bliskim, wiec martwia sie o ciebie, bo widza( naprawde widzą, mimo ze moze nie pokazujesz) jak cierpisz przez Niego...dlatego spróbuj je zrozumiec.Moze siostra przesadzila w slowach bo to nadal twoj maz ojciec swojego dziecka i nie powinna, ale pamietaj ze robila to tylko dlatego bo sie martwi o ciebie... a ty jakbys zareagowala jakby twoja siostre tak mąż potraktowal?Tez bylabys pewnie zla na niego...:o i probowalabys jej przemowic do rozsadku, czyz nie? na szczescie ty masz swoj wlasny rozum i wiesz co robic, a one wyrazily tylko swwoje zdanie i mialy do tego prawo! :) laski. moj humor, no cóż. nie jest najlepszy...ale wiecie co?Dzis nie czekam już na Jego telefon z utesknieniem bo wiem że i tak i tak prędzej czy później zadzwoni...:* tęsknie za nim, ale mysle że ten weekend ktory przed nami bedzie okazją do naprawienia tego co zle, kolejny krok do sukcesu...:) A tym czasem idę poczytac jakąś książkę, tym razem ścisle zwiazaną z moim kierunkiem studiów:) ale pewnie jeszcze tu wrócęęęęęęęęę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
penelope, skoro kochasz, oczywiście że będziesz jeszcze o to walczyła nie chcę, aby było Ci przykro, ale Twój facet z opisu naprawdę nie przedstawia się szczególnie - dużo można tłumaczyć, ale nie fakt, że robi sobie "wolne" od dziecka i bycia ojcem :( przykre tym bardziej, że Ci na nim zależy ja zaczęłam obmyślać plan zemsty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jak było źle,ale jeszcze tak w miare to widziałam,ze jest nadzieja,ze będzie lepiej.on mi ja dawał. a prawda jest taka,że to raczej ja coś zawsze obiecywałam i dotrzymac obietnicy nie mogłam.teoretycznie nic złego,ale tak było. jak już było tragicznie to mi mówił--a nie mówiłem ci,ze kiedyś tego nie wytrzymam? wreszcie wczoraj wam najważniejszego nie napisałam, wczoraj też mi dał nadzieję.dał! on nie jest wylewny i skory do zwierzeń.skrywał zawsze swoje problemy,dusił je w sobie.chował to i jak było źle to grał.nie potrafił się tak chyba do końca otworzyc.być moze bał się,ze to i tak nic nie da? nie wiem.to już było. powiedział mi wczoraj,ze tęskni,ze bardzo teskni,ze tego wieczoru kiedy napisał a ja nie odpisałam pisał kupe innych wiadomości,ale żadnej nie wysłał... ze jest mu źle i widzi swoje błędy,ze bardziej je teraz może dostrzega. powiedział,ze kocha i nie potrafiłby nie kochać.... powiedział,ze go to wszystko przerosło....... mówił o tym co było,o tym wielkim uczuciu,ze on to pamięta..... powiedział,ze on chce mnie w jakiej się zakochał....... on nie jest płaczkiem,a wczoraj uronił łzy i przytulił mnie tak jak już nie pamiętam kiedy i patrzył na mnie tak jak nie patrzył już bardzo długo....... no i do cholery ja mam w tym nadzieję!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Penelope czyli najwazniejszego nam nie powiedzialas. mowilas o rzeczach malo istotnych a tego najwazniejszego niestety nie! ale wybaczam ci:) wiem, będzie dobrze...widzę to:)i ty tez w to uwierz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się dziś chyba upiję...:o współlokatorzy wymyslili pijanstwo...:P czyli po nauce a jutro mam na 8 i do 20 :o:o:o chyba napiję się jednego góra dwa i pójdę grzecznie luluniac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lala dla mnie to też jest najgorsze kurestwo co zrobił. bo jak jest dziecko to jest i odpowiedzialność. tez mógł w dobrym momencie zajać sie swoim związkiem,mgł,ale nie zrobił tego. pewnie myślał,ze zrobił wystarczająco dużo a tu guzik,wyszło,ze nie zrobił nic. i pewnie,ze zachował się jak palant!!! a co by sobie o mnie pomyślał jakbym nie wróciła na noc i mówiła,że się wyprowadze???no co?nic dobrego!!!! tylko ja to nawet bym takiej szansy nie miała,nawet żeby go czy postraszyc,ze ja też tak mogę czy cokolwiek innego. ja wogólę tak nie myśle. miał pofolgowane. a jak sobie pomyśłał,ze będzie matka w domu to on się nie musi śpieszyc z pracy tak też zrobił nie raz. dlatego podkreślam takie mieszkanie z kimś nie jest do końca dobre. jak by mu się zachciało ucieczek a by wiedział,ze dziecko będzie jak palec samo to moment by się wziął w garść!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wybaczcie te błędy!!!::O:O ale ja od dłuższego czasu jestem tak zmęczona,chyba i kryzys zmęczenia przyszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
penelope, cieszę się, że porozmawialiście całkiem szczerze i dostałaś to na co długo czekałaś - czułość, objawy uczucia... ❤️ martwi mnie tylko, że twierdzi że tęskni za tym jak było na początku Waszego związku, czy nie chodzi o to, że chciałby zawsze być w fazie pierwszego zakochania? wiadomo przecież że zawsze tak się nie da, a życie niesie swoje wyzwania i problemy, którym trzeba sprostać i najłatwiej właśnie we dwoje... zakochana, to masz wieczór z głowy ;) już bym miała super opisik na gadu by facet miał o czym myśleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"martwi mnie tylko, że twierdzi że tęskni za tym jak było na początku Waszego związku, czy nie chodzi o to, że chciałby zawsze być w fazie pierwszego zakochania?" nie,nie myślę tak. pisałam on naciskał na dziecko.jak mu nie raz w kłótni krzyczałam ,ze może to przez dziecko się między nami popsuło to twierdził,ze chyba już do reszty zgłupiałam i jak ja tak w ogóle mogę. zawsze mówił przeciez chciałem,chciałem z Toba no ale co z tego. wiesz co ja nie wiem o co chodzi. czy to kurwa mać jakaś gierka? wiesz co on mi zawsze mówił,że się zmieniłam. po pierwsze to sytuacja się zmieniła.a ja? ja byłam dla niego bardziej pyskata,cześciej się dąsałam,ale miałam tam jakieś swoje małe powody,czasami pewnie i większe i tak jak i tu już pisałyśmy oni jedno rozumieją drugiego już nie...... nie powiem ,bo w roli ojca się odnalazł. był dla małego jak druga matka. kąpał,przewijał,wstawał w nocy,do czasu wyprowadzki to on wstawał rano i szykował dziecku mleko(nieraz marudził to fakt) nigdy nie było tak,ze zostawiając ich w domu mogłam miec obawy,ze sobie nie poradzi-zawsze radził sobie swietnie. ja nie wiem,co on do cholery chce mnie teraz za coś ukarać czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
ale dlaczego w sumie się wyprowadził? była jakaś awanturka jeśli dobrze pamiętam i tak po prostu zwinął manatki? faktycznie, dziwne trochę zalatuje zwykłą ucieczką przed problemami i odpowiedzialnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam tylko powiedziec jak zakonczyla sie moja historia..bo wlasnie sie zakonczyla..nie porozmawialismy przez telefon..nie byl gotowy..zreszta to nie wazne..pokłócilismy sie troche i wyrzucil z siebie to co ukrywal..bedzie miał z nią dziecko..napisal ze nic mu sie nie uklada..ze ona juz mu powiedziala ze nie przyzna mu praw...klamal przez tyle miesiecy..w kwietniu mowil to samo...ze bedzie mial dziecko..ale sie okazalo ze to falszywy alarm...to co dzis powiedział...takiego bolu nie zaznalam nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lala to było tak. jak były grubsze awantury(pod koniec)to mowił ,że się wyprowadzi:O kiedyś się nawet spakował,a raz to i ja go nawet spakowałamba był i taki przypadek,ze mu torbę za drzwi wystawiłam:O on ostatnio więcej pracował(zobowiazania..) tak się złożyło,ze miał w co uciec.zajmowal się robotą a o problemach zapominał.(znając jego nie zapomnial,ale miał w co uciec i to już dla niego na plus,miał łatwiej) zaczeły sie tez nocne zmiany. wczoraj się przyznał,ze robił mi na złość urywając ze mną kontakt jak szedł do pracy. a było tak,ze wychodzil nie odzywał się,dodzwonić się do niego nie mogłam,i nie pisał nawet o której będzie-jak się przyznał to robił specjalnie. janie dość,ze w nerwach co z nim,to w nerwach bo wszystko na mojej głowie i w nerwach,ze nawet mnie nie informuje o której będzie, męczyło mnie to strasznie! nie mogłam spać,czasami płakałam,ale przede wszystkim nerwy!ogromne nerwy! wzięłam więc go za łeb i powiedziałam,zeby chociaż oszczędzil mi tych nerwów i informował,że zyje i o której będzie. dostosował się względnie:O później zawiódł:O po nocnej zmianie,rano napisał do mnie a ja zadzwoniłam i powiedziałam,zeby zabierał swoje rzeczy bo tak być nie może. zgłupiał i powiedział ok. jak po nie przyjechał powiedział,ze naprawdę nie zrobił mi tego specjalnie.wytłumaczył to jakoś(niech mu będzie) tylko,ze ja jak wtedy dzwonilam żeby się zabierał to tego nie usłyszałam.nie usłyszałam wyjaśnienia,nie usłyszałam przepraszam nic,kompletnie nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lala jeszcze jedno """""twierdzi że tęskni za tym jak było na początku Waszego związku""""""" on cąły czas podkreslał i podkresla za mną taką jak byłam kiedyś teskni. a zresztą.kurwa już mi się rzygac chce:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem PenelLoppe ciekawa czy te wszystkie nasze starania..przyniosa jakis pozytywny efekt....widze wiele podobienstw w naszym zachowaniu.....nerwy., placz, czekanie... tyle ze to ja zawsze pakuje walizke...aby sie wyprowadzac.....;) ale widze ze u ciebie zaczyna sie pomalu znowu ukladac....wczorajsza rozmowa ( najwazniejsze szczegoly poznalysmy dzisiaj) przyniosla jednak jakis cien nadzieii..... i powiem...ze rozmowa chyba jest najwazniejsza w takich przypadkach.... z mopim i tak nie da sie pogadac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa fanta ja już mam dość! a objawy? no gadałysmy wczoraj ,ze nerwica jak nic:O zresztą ja taka jestem raczej martwiąca. kiedyś dawno jak mój starszy syn był mały to opiekowała się nim moja kuzynka.przyjezdzała do mnie w poniedziałek a odjezdzała w sobote i kiedy byłam w pracy ona opiekowała się dzieckiem. wracałam a ona sobie robiła co chciala.wychodziła itp. czy ty myślisz,ze ja mogłam się spokojnie spać połozyć jak ona długo nie wracała? nie,nie mogłam!zaraz czarny scenariusz:O:O ale jak ona mnie kocha za to wszystko:D:D ja ją zresztą tez:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
penelope, bardzo uderza w Ciebie ta sytuacja, rozumiem Twoją frustrację:( potrzebujesz oddechu, odpoczynku od myśli o nim można oszaleć rozmyślając o tym co było, co mogło być... nie wiem, co sie stało z Twoim ale być może praca i coraz większe zaangażowanie w nią stanowi tu jąkąś odpowiedź... ale nie myśl już dziś o tym, weź ciepły prysznic, okryj się ciepło w łóżku i odpocznij przed kolejnym długim dniem... villemo, sam fakt że trzymał Cie ciągle w odwodzie nie zrywając z tamtą świadczy o nim... i to robią faceci z którymi spędziłyśmy tyle lat... dobrej nocy, Kobietki 😘 dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
dobrej nocy, dobrych snów miało być :) mnie już chyba są naprawdę potrzebne ;) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PeneLoppe...mysle ze ta cala sytuacja pomyslnie sie rozwiaze dla ciebie....ale tych nerwow nic nie zabierze.... mam nadzieje ze bedziecie umieli jeszcze byc szczesliwi( czy ajk dawniej?) trudna sytuacja....jak mowie widze wiele podobienstwa w naszym zachowaniu...i jak piszesz w zachowaniu naszych panow....moj zawsze uwaza nze to ja rozwalam pomalu nasz zwiazek..... krzykiem,placzem, marudzeniem......ale przeciez sama tego nie chce...widocznie musze miec powod aby plakac, krzyczec i marudzic....i tu nachodzi pytanie!!!!kto tym powodem jest!!!!?? owszem jestesmy wybuchowe, uczuciowe..itp....ale nic nie dzieje sie bez przyczyny..... mialam mojemu dzis powiedziec....ze moze ma racje ze to rozwalam zwiazek...nie pozwalajac mu grac....wiele rzeczy mialam mu dzis powiedziec...ale ugryzlam sie w jezyk.....nie wiem juz co warto..a co nie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chialabym mu po prostu wykrzyczec prosto w twarz jak sie czuje........wyjsc , trzasnac drzwiami i nie wrocic.....dac mu czas do myslenia.... wykrzyczec wszystko co lezy mi na sercu...i uslyszec pewnie kolejny raz jaka to ja okropna jestem.....ze on pewnie bedzie mial niedlugo mnie dosc....ale nie dochodzi do niego ze ja mam na dzien dzisiejszy dosc naszego zwiazku...juz sama nie wiem czy mam ratowac nasz zwiazek czy siebie................. mam cos dzis kiepski humor:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×