Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

zapomniałam się przywitać z nowymi kolezankami,a wiec witajcie dziewczyny. przykro tylko,ze sprowadza was na ten topik to samo co i nas:O no i witam Fantę:D wiecie co dziewczyny? przed chwila odkryłam,że mojej kolezanki byłego męża kochanka a obecna zona chodziła ze mna do liceum,ale ja jej cholera nie pamietam:O nie żebym znów taka stara była,ale nie pamietam:P to tak nie na temat ,bo żeby na temat pisac to muszę się rozkręcić troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouszek 1989
Witam!Ja w końcu puściłam wolno...i nic...nie odzywa się...wcześniej za nim latałam,błagałam i potem czułam się bardzo źle :-(((Tylko,że teraz mi smutno... bo nie ma go juz w mojej "bajce" ... i być może już nigdy go nie zobaczę...a jeśli ciągle go kocham !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam dziewczynki:) wykąpana i czyściutka, zajadam sobie wlasnie kolacyjke - tosciki z żurawinką :) mniam moje ulubione...chwila przyjemności, łóżeczko, i słucham petera gabriela od kiedy ją dzisiajj uslyszalam, ale już w lepszym humorze...czasem trzeba sobie zrobic cos dla siebie, zapominajac o smutkach i zmartwieniach... postaram sie napisac wam coś :P peneloppe no cóż...z tego co piszesz nie jest tak źle jak to moglo wygladac z twoich opisów na początku... Wiesz faceci są zdeka przestraszeni kiedy ich życie nagle się zmienia, kiedy na świat przychodzi ich potomek...niektorzy radzą sobie super, a niektorych przerasta cala sytuacja i najlepszym ich zdaniem wyjsciem jest-ucieczka od tego nowego życia...uciekanie w wir pracy, oddalanie się... Myślę, że przyjdzie czas, zrozumie swój błąd, daj mu go trochę, może potrzebuje go więcej niż ci się wydaje...żeby oswoic sie z tym wszystkim, z tobą w roli już nie tylko jego żony, przyjaciółki i kochanki... Szkoda tylko, że kiedy on próbuje jakoś to wszystko ogarnac i poskladac, zdala od domu, ty zostajesz z tym wszystkim sama-masz na glowie dziecko, prace i zmartwienia dotyczące Jego szanownej osoby-szkoda że nie bierze tego pod uwagę, że mozesz nie dawac rady w momencie kiedy on beztrosko spi sobie i ma wszystko w nosie-bo tak łatwiej... Już sama nie wiem co Ci poradzic, co powinnas zrobic-przemyslenia dotyczące Twojej sytuacji nasunęły mi się podczas robienia kolacji, jak zastanawialam się co Ci napisac:) ymmm-myslenie o tym, że ex może poznac kogoś innego jest czymś zupelnie naturalnym, kiedy kochamy jeszcze tę osobę, kiedy to wszystko jest świeże... Ja wiem, jak człowiek może sobie brac wszystko do siebie i wszystko odpowiednio negatywnie interpretowac...jest to niestety bardzo chore i tylko doprowadza nas do silnej depresji!Musisz sobie cos postanowic, stanowczo...i się tego trzymac. Musisz troszkę zacząc zyc dla samej siebie, wiem ze latwo mi mówic, ale ja robie zupelnie TO SAMO co TY i później strasznie mi glupio że mialam takie a nie inne myśli...tez rozmyslam analizuje i lapie przez to olbrzymie dołki.Gdyby nie fakt, ze jutro znowu poniedzialek, pojde na wydzial i bede miala jakis kontakt z ludzmi, ktorzy pozwolą mi zapomniec o Nim chociaz na chwilę i zając się sobą-lepiej mi... Tobie tez dobrze radzę-zrob sobie chwilę dla siebie, taką gdzie poczujesz się wyjątkowo, zrob cos co lubisz robic i zajmij się tylko tym...zobaczysz jak ci się odrazu humorek poprawi tak jak mi-wykąpalam sie, zrobilam sobie dobra kolacje, polozylam sie w łóżeczku i tak mi blogo i bosko:) naprawde dziewczynki jestesmy super laskami a tak sobie niszczymy kazdy dzien , ktory moglby byc taki fajny i wyjątkowy, smutne to bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
a co sie dzieje? masz go chociaz...i tak blisko:( buuuuuu 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malpiatk_a..co z tego ze mam chlopa..jak w rzeczywistosci go nie mam!!!! siedzi w kazdj wolnej chwili przed kompem i gra...a ja zdana na wlasny los...w dupie mam to pomalu..jutro wyjde...i kur...sie nie zamelduje u niego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
:( dlugo jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lala----ja wiem,nie oszukujmy się,bo tak czy siak faceci to dranie!:O tacy kombinatorzy. i uwaga nie chce doszukiwać się winy w sobie,tylko winy w sobie ja to sobie analizuje od poczatku. chce sobie uzmysłowic to wszystko. przeanalizować swoje postępowanie i przeanalizowac swoje.nie da się tak dokładnie opisać tego jak jest jak było... odnoszę wrażenie,ze człowiek zakochany we mnie po uszy,noszacy po kieszeniach moje błyszczyki:)(na wypadek gdybym chciała...:D)wpatrzony we mnie jak w obraz,bo jak sam stwierdził jestem jego ideałem,nie dowierzający,ze "mnie ma" trochę się później rozczarował. a może to zbyt piękna bajka była i później to co się działo to jak kubeł zimnej wody na niego ????to taki mój pierwszy wniosek fanta-to żeś se film oglądała:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest jak sobie przypominam super chwile jakie z nim spedzilam i caly czas bylo naprawde dobrze, nie wiem dlaczego z tego nie stworzyl sie zwiazek... nie wiem gdzie popełniłam bład :( w sumie od poczatku wiedzialam w co sie pakuje, nic mi nigdy nie obiecywal, a nawet mowil ze nie chce sie wiazac... a ja mialam ciagle ta glupia nadzieje ze ,,,,, ehhh i znowu sie poplakalam kurcze mam juz 25lat i potrzebuje kogos kto bedzie sie o mnie troszczyl, z kim bede sie czula bezpiecznie.... a tera ztylko ta niepewnosc.... czy bedzie kolejne spotkanie, czy jeszcze mnie kiedys przytuli, czy cos sie w koncu zmieni... zawsze im fajnie bylo na "randce" tym potem mialam wiekszego doła, bo wiedzialam ze to cale szczescie jest tak ulotne i on tak naprawde nie ejst moj... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i z wlasnego dosiawdczenia wiem...ze jakbym teraz zabrala tylek, poszla sie wykapac i polozylabym sie spac...to by sie nawet nie zorientowal....no..moze tak jakos za 1,5 godziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
buuuuuuuuuu plakac mi sie chce....... ja juz mam dosyc cierpien, ja juz nie chce by ktokolwiek trafil w moje serce!:O mam dosc:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana----------jest źle,nie ma sie co oszukiwać.napisałam ,w jednym swoim poście,ze go nie poznaję a jak wiadomo nic nie dzieje się bez przyczyny. dzis zarzekał się na wszystkie świętości,ze innej kobiety nie ma i w to mu akurat wierze.cieszy mnie to gdyż inaczej to już tylko jedno wielkie zwątpienie bym miała.gdyby tak uciekł w ramiona innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
fanta-my po 2 latach zerwalismy (tzn on) nie mieszklismy razem ale tez bylo mijanie. kuzwa wiem jak to boli.....wspolczuje:O ja mimo wszystko kocham. mimo tego ze kazdy gadal ze on ma romans, imo wszystko ze wiem ze po zerwaniu widywal sie z ta bura suka. ja tesknie i kocham. i mimo to ze po zerawniu zaciagnal mnie na noc (zapalil nadzieje) mowil teskni ze chce mnie blisko,, ze tylko ze mna mu dobrze) a po, rano...odwiozl i powiedzial ze zle zrobilismy ze nei mozemy sie kochac a w sumie urawiac sexu! ze to blad! mam dosc:O czuje sie fatalnie:O sama na to wszystko pozwolilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ymmm---------no własnie nie obiecywał,a my kobiety zawsze zyjemy nadzieją... zauważyłyscie to dziewczyny??? no zawsze a zawsze tak jest. kurcze problemem ,największym problemem w relacjach damsko meskich jest właśnie ta mega róznica miedzy nami. oni tak bez emocji,spokojnie...a my?bóle żołądków,trzesące rece:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
masz racje penelope-i ciagle analizowanie. slow, gestow, spojrzen. doszukiwanie ciagle czegos we wszytskim. takie jestemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tesknie i kocham. i mimo to ze po zerawniu zaciagnal mnie na noc (zapalil nadzieje) mowil teskni ze chce mnie blisko,, ze tylko ze mna mu dobrze) a po, rano...odwiozl i powiedzial ze zle zrobilismy ze nei mozemy sie kochac a w sumie urawiac sexu! ze to blad! ale z niego świnia.to już szczyt szczytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PeneLoppe.... widzisz...moj tez tak zawsze mowi...ze jestem jego idealem...takiej wlasnie szukal....itp...ale ...kur....co z tego..ze oni mowia piekne rzeczy "przed" slubem...przed zamieszkaniem.....a pozniej zapominaja juz o tym....takie rzeczy staja sie niewazne dla nich.....dla nich oznacza to: zdobyli kobiete.....i juz nie musza nic robic!!!!!!!!!!! i tu sie wlasnie w tym myla......powinnysmy byc zawsze: czule, kochane...czekac z obiadkiem po pracy....pranie sprzatanie...i jeszcze najlepiej dolozka na kazde zawolanie wskakiwac....a odezwij sie tu babo ze ci zle....to jestesmy najgorsze i nieczule!!!!! eh...faceci....powinni sie cieszyc ze "maja" takie kobiety pod nosem... wychodzi na to...ze my jeszcze jestesmy do dupy.....krzycza....placza... a kiedys byli tacy kochani....jak plakala...to przytulili....jak krzyczala...nie denerwuj sie kochanie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kad ja to znam....my jestesmy ze soba...a ja z nerwow podczas klotni dostaje takich bolow zoladka....takie nerwy mnie napadaja...trzesace sie rece..potoki lez...a on na to nie mysl ze zlapiesz mnie na to!!!!!!!!!!!! kur....jestem taka zla...ostatni wieczor przed moim wyjazdem ;) a ten gn....kocha swoj komp ponad zycie....... nie zamelduje sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak boga kocham!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanta przeczytałam to co napisałaś i cos ci powiem,nasuwa mi sie jedno...oni tak jakby nie byli przystosowani do życia z damską psychiką pod jednym dachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nieobiecywal..... ale kurcze pracowalismy ze soba z pol roku wczesniej i ok, uwazalam ze spoko koles ale nie przyszloby mi do glowy zeby wkrecac sie w jakis romans.... bo to w pracy i w ogole, no i pewnego razu to on zacza, staral sie zagadywal, i sie zaczelo. wczesniej bym sobie nie pomyslala ze taki chlopak moz ew ogole zwrocic na mnie uwage... a tertaz sobie mysle ze co ze chcial sie tylko pobawic? , a moz eja za szybko karty odkrylam i dlatego przestal sie starac? nie moge powieddziec tez ze juz wszystko skonczone tylko ze ostatnio to z mojej inicjatywy tylko wychodzily jakies spotkania, wiec teraz postanowilam z ekoniec ...... zobaczymy co bedize , czy przechwyci paleczke, ehhh modle sie o to zeby znowu zacza sie starac i zebysmy w koncu byli naprawde razem a moze cos mi poradzicie jak powinnam teraz zagrac? tylko go olewac? zebym tez w 2 strone nie przegiela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
NO WLASNIE........jakby nie rozumial, nie dojrzal do bycia z kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×