ja juz nie wiem jak to jest i czy z emna cos ostro nie tak

ale bylam wczoraj na imprezie studenckiej nie ze swoja grupa, tylkoz ludzmi z innego kierunku. jedna osobe znalam dobrze. staralam sie byc soba, byc otwarta. no i nawet jam taka bylam, to i tak mam wrazenie, jakos nie spotkalam sie z wiekszym zainteresowaniem, bylam otwarta, zagadywalam a czulam sie troche jakby na uboczu:O co robie nie tak?

pewnie wszystko robisz okk, ale zdaj sobie sprawe z faktu, ze wchodzac do nowej grupy zawsze bedziesz troche na uboczu na poczatku - oni nie wiedza kim jestes i raczej malo prowdopodobne, zebys przy pierwszym spotkaniu byla w centrum zainteresowania.

mam wrazenie, ze tylko ja tak zawsze mam:O nie wiem, czy sobie darowac nast. spotkanie, czy wlasnie chodzic, by sie do nich zblizyc. np np. gdy wracalismy, to ja szlam sama, a tamci sie w pary polaczyli, czuje sie jak taka brzydula,z ktora nie chce sie obcowac:O