falszywa pseudoprzyjaciolka

mam nie lada problem..ostatnio bedec w pracy odwiedzila mnie przyjaciolka.Przyszla sie wyzalic ze kilka dni temu rzucil ja chlopak.Siedzialam z nia caly dzien, wspieralam ,pocieszalam.Po pracy owa kolezanka chciala gdzies wyjsc aby sie rozerwac, jednakze ja mialam juz zaplanowany caly wieczor.Razem z moim chlopakiem wybieralismy sie na ognisko do znajomych na wies.Zrobilo mi sie jej zal i po wczesniejszym zapytaniu organizatora postanowilam zabrac ja ze soba.I tu byl moj najwiekszy blad :/ ognisko jak ognisko..wiadomo zakrapiane.Po skonczonej imprezie udalismy sie do domu kumpla ktory zaproponowal nam nocleg.Z powodu braku miejsc spalismy we trojke w jednym pokoju(ja, moj chlopak,moja przyjaciolka) ale na dwoch roznych lozkach.Wyszlam na chwile z pokoju aby zrobic sobie herbate, i to byl jedyny raz kiedy opuscilam pokoj.Rano kolezanka oswiadczyla mi ze moj chlopak sie do niej dobieral. Final byl taki ze poklocilam sie zarowno z nia jak i moim chlopakiem.Mam metlik w glowie..jak bylo naprawde?to wiedza tylko oni..Jednak po dluzszym i spokojnym przemysleniu bardziej wierze swojemu chlopakowi niz jej.Nie ze ja chce oczernic ale jej zycie seksualne jest bardzo bogate.Po alkoholu ma sklonnosci do uzywania sobie z kim popadnie.Poza tym moj chlopak nigdy jej nie lubil, nawet byl zly jesli gdzies z nia wychodzilam w ogole sie zadawalam.nazywal ja kur**..nie wiem co mam o tym wszystkim myslec..

łże bladź jak nic! pogoń koorve niech sie jeebie gdzie indziej :-D

walcze ze swoimi myslami..niby nie mam powodu zeby nie wierzyc swojemu chlopakowi*nigdy nic nie wywinal) to jednak mam pewne watpliwosci..ech..sama juz nie wiem :-/

takie własnie są baby :-o

tylko nie rozumiem po co chcialaby psuc moje szczescie skoro bylysmy przyjaciolkami..zawsze sobie pomagalysmy, wspieralysmy..bylysmy jak siostry.

niech ktoras strona sie przyzna jak bylo bo zaraz oszaleje od tych mysli..

zrób konfrontację

koorva jego mać przecież mówie: takie są baby tępe i zawistne. jak jednej lepiej idzie to drugą chooj strzela :-o

skonczy sie na tym ze zerwe kontakt zarowna z nia jak i z moim chlopakiem.Z kolei to troche nie fair karac kogos za niewinnosc..tylko jak rozstrzygnac kto mowi prawde?

Gizzmo...wiem ze i takie sie zdarzaja..ale chyba nie wszystkie sa takie jak mowisz.

z moich obserwacji wynika ze wszystkie

siedze i placze :(...jakiej by decyzji nie podjac to i tak strace wazna osobe w moim zyciu..albo nawet dwie.

zrób próbe wody , wtedy sie przekonasz na 100%

a jeszcze lepiej - próbe ognia

płacz malenka płacz :-D

chetnie bym spuscila lomot...tylko nie wiem komu.

kochałam ją jak siostrę, jak swoje odbicie w lustrze, drugie ja, byłyśmy przez lata nierozłączne i tak miało pozostać, ale poznałam wspaniałego faceta i kiedy ona zauważyła że nasz związek jest poważny i zupełnie inny niż jakieś wcześniejsze przelotne miłostki, zaczęła kopać dołki. Nic jej nie wychodziło, więc uwodziła go jak mogła, nie krępując sie moją obecnością nawet, śmiać mi sie z tego chciało do czasu kiedy on mi powiedział że się całowali. Nie musiałam pytać o szczegóły, choć wiem jacy są faceci tym razem byłam pewna kto sprowokował sytuację. Uważajcie na pseudoprzyjaciółki!

no coz , moja teoria sie potwierdza

Byl ktos z was jeszcze w podobnej sytuacji?naprawde nie wiem co robic..:(

zapraszam do dyskusji..wasze opinie,podobne przypadki beda mi bardzo pomocne.

up

Koleżanki tak-przyjaciółki nie.

Już niejedna kobieta się przejechała na takiej bezkrytycznej wierze w słowa chłopaka czy męża bo "do tej pory nie dał powodu do braku zaufania":-D No cóż, naiwność do pewnoego stopnia bywa nawet słodka, a jaka wygodna dla mężczyzn

jak ci kolezanka o tym opoiwiedziala to Twoj chlopak byl przy tym, jak sie zachowywala jak to mowila? Siadzcie we trojke i pogadajcie o tym, jezeli ktores z nich nie bedzie mialo ochoty to pewnie ta osoba sprowokowala/wymyslila sobie to zdarzenie. to a znich ma czyste sumienie bez problemu bedzie chcial o tym pogadacz obecnosci tej drugiej osoby. znam strasze malzenstwo po 50 gdzie tez 2 kolezanki sie przyjaznily, po czym jedna z nich przespala ie z mezem drugiej. tez wszedzie razem chodzily.

facet nie jest bez winy i jestem pewna, że coś zaszło - może nawet nie pierwszy raz. A to że tak ją oczernia i źle o niej mówi to tylko znak, że coś jest na rzeczy on poprostu na nią leci.

świetny był i bardzo go kochałam - w naszym gronie była moja dobra koleżanka, nie przyjaciółka, ale dużo czasu spędzałyśmy razem. Mój facet jej nie lubił, ciągle mówił, że jest koorwą i szmatą - fakt, że czasami dawała powody do takich określeń. Co się óźniej okazało? mówił tak o niej bo miał na nią straszną ochotę, jak tylko mieli okazję to całowali się i obmacywali za moimi plecami a ja głupia nie wierzyłam bo przecież on nie może na nią patrzeć

fanka anka..powiedziala mi to jak bylysmy same..zachowywala sie spokojnie, mozna powiedziec ze normalnie.Poprostu oznajmila mi ze jak wyszlam z pokoju to moj facet sie do niej dobieral.a mnie tak wcielo ze nawet w tym momencie jej nic nie odpowiedzialam.Wsiadlam w samochod i pojechalam do domu.jak juz troche ochlonelam to napisalam jej ze w to nie wierze. co do spotkania we trojke to watpie zeby ktorakolwiek ze stron sie na to zgodzila.tak jak juz nadmienilam moj facet nigdy za nia nie przepadal, wrecz nie znosil, nie rozmawial z nia.Pozatym jestem na nia(nich) tak wsciekla ze na razie nie chce ich widziec.ale to rzeczywiscie dobry pomysl tylko ciezki do realizacji.

dlatego jedynym rozwiazaniem jest wspolna rozmowa w trojke

Poza tym boje sie ze moj facet nie wytrzyma i cos jej zrobi, bo on dosyc impulsywny i stanowczy z charakteru jest.jesli mu ktos zalezie za skore to mu nie popusci.juz mi oznajmil ze jak ja spotka to jej leb upier****