Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hortensjaakkkkkk

Problem z córką siostry

Polecane posty

Gość hortensjaakkkkkk

Siostra ma córkę (9 lat) . Po jej urodzeniu myślała że więcej nie może mieć dzieci, takie były diagnozy lekarzy. I nagle okazało się, że jest w ciąży. Siostrzenica tą wieść bardzo ciężko przyjęła, buntowała się, nie chciała w domu być, uciekała do nas. Wszyscy sądzili, że gdy urodzi się dziecko sytuacja się zmieni ale jest zupełnie na odwrót. Kolejny raz siostrzenica nocuję u nas bo nie chce wracać do domu. Uparcie twierdzi że nie chce znac tego dziecka, że to nie jest jej rodzeństwo,że go nienawidzi. Ktoś kto patrzy na to z boku mógłby by powiedzieć, że siostrzenica jest po prostu rozpieszczona ale rzeczywistosć jest zupełnie inna. Siostra gdy się dowiedziała że prawdopodobnie już nie będzie mogła urodzić dziecka załamała się i całą swoją złość przelała na swoją córkę. Od zawsze była dla niej bardzo oschłą i surową matką. Nigdy nie powiedziała o swojej córce nic dobrego. Od kiedy zaszła w ciążę i urodziła drugą córkę to nie widzi za nią świata. Starsza córka została zepchnięta całkowicie na bok. Ja już próbowałam z nią rozmawiać. To stwierdziła że jestem głupia, że to jest jej życie, jej dzieci i że to ona sobie ustala jak je wychowuję a mi nic do tego. Już nie wiem co mam zrobić z tą sytuacją..... Siostrzenica praktycznie mieszka u nas non stop. Ma u nas swoje książki, zabawki a nawet i niektóre rzeczy. Po szkole przychodzi do nas, do domu rodzinnego nawet nie zachodzi. Siostra nie widzi nic w tym złego, wysłała męza aby podrzucił do nas kilka rzeczy siostrzenicy i na tym jej zainteresowanie jako matki się kończy. A ja przecież nie wyrzuce dziecka które czuję się źle i niepotrzebnie w swoim domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llena25
boze co za debilna matka, wspolczuje dziewczynce:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaproponuj siostrze
ze małą przeniesie się do was na stałe, skoro i tak już u was prawie mieszka. jako matka powinna wtedy zauważyć ze coś jest nie tak i zareagować- bardziej zająć się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
no to ładna jazda miałam podobną sytuacje, rozmowy z siostrą a i też z siostrzenicą bo ta bez winy nie była nic nie dały. Efekt jest marny, młoda nie szanuje ani matki ani nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensjaakkkkkk
Opcje z zamieszkaniem siostrzenicy u nas na stałe już dawno zaproponowała sama matka. Jakoś nie mam ochoty iść jej na rekę i pomóc w pozbyciu się 'problemu'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny pomysl...
Gorzej jezeli siostrze spodoba sie ten pomysl i nastepnego dnia zapuka do drzwi z kartonami wypelnionymi rzeczami corki i postanowi przystac na to. Problem nie jest latwy. SZkoda dziecka, czuje sie odrzucone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llena25
Czy ty jako siostra nie mozesz przemowic jej do rozsadku??? Przeciez ta mala bedzie sie cale zycie czula odrzucona przez matke i wplynie to na jej przyszle zycie:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jednak pozwol jej
zamieszkac nie traktuj tego jako "pozbcia sie poblemu" siostry, a jako pomoc bardzo samotnej i smtnej dziewczynce... niech chociaz poczuje ze chociaz jednej osobie na niej zalezy... inaczej moze sie to zle skonczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensjaakkkkkk
No właśnie nie mogę przemówić jej do rozsądku bo jak próbuję to słyszę soczyste: odpierdol się i pokazuje mi drzwi. A ja mam po prostu tego dość... Jestem zmęczona. Świece oczami przed wszystkimi dookoła bo dlaczego dziecko nie mieszka z własną matką? Wczoraj było zebranie rodziców u siostrzenicy więc dzwonię do siostry i mówię jaka sprawa a ona na to ja nie mam czasu na takie sprawy - ty idź. No ok idę bo jeszcze i mi siostrzenica robi maślane oczy: ciociu proszę idź! Wróciłam z zebrania, dzwonię do siostry i mówię, że chyba ją będzie interesowac to co się dzieje w szkole u własnego dziecka a ona do mnie z mordą i wielkim krzykiem że zawracam jej głowę jakimiś głupotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co na to ojsciec
tej dziewczynki? jego chyba tez nie obchdzi za mocno... dobrze ze ma chociaz ciebie, ale i tka przykre ze nawet ty masz jej dosc;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensjaakkkkkk
Siostra jest rozwiedziona z ojcem siostrzenicy, on się za bardzo też nią nie interesuję. I taka mała poprawka dla nieumiejących czytać: nie mam dość siostrzenicy bo gdybym jej miała dość to zakończyłabym to już 4 lata temu bo od tego czasu siostrzenica więcej mieszka u nas niż u siebie. Mam dość tej sytuacji a to jest różnica. Bo moja kochana siostrzyczka emocjonalnie to nadal 16latka kompletnie niedojrzała psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze mieszka u ciebie i
umiem czytac, po prostu mialam wrazenie ze(miedzy wierszami) jestes juz zniecierpliwiona ta sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
zawsze możesz powidomić opieke społeczną tylko nie zdziw się jak nie tylko siostra ale i siostrzenica cię znienawidzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensjaakkkkkk
bo jestem zniecierpliwona tą sytuacją. Nie wiem co mam odpowiadac dziecku kiedy pyta dlaczego mama go nie kocha, dlaczego mama woli inne dziecko i dlaczego mama jest cały czas zła na nią. Nie wiem też co robić gdy siostrzenica przychodzi z płaczem bo inne dzieci jej dokuczają że nie mieszka z mamą. Nie wiem co ja mam mówić wychowawczyni klasy kiedy pyta dlaczego sama matka nie pofatygowała się do szkoły. Nie wiem, mam kłamać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm nie wiem moze powinnas
powiedziec jej to co mowisz teraz. ze niektorzy ludzie sa niedojrzali, ze nigdy nie dojrzeja. ze to nie jej wina, ze jej matka taka po prostu jest, ze ty ja kochasz (nawet jezlei to nie prawda). moze powinnas na poczatku pojsc do psychologa dzieciego i zapytac jak postepowac z takim przypakiem odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi zal twojej siostrzenicy. Mow wszystkim prawde. Nie klam dla siostry, bo nie ma po co. Jej corce mow wszystko lagodnie, ale szczerze. A myslalas o tym, zeby mala zaadoptowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwon do ojca dziecka
powiedz jak sprawa wyglada. moze on zechce zaopiekowac sie mala i ja wziasc do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba temat powinien brzmieć
problem z siostrą, bo to ona najwyraźniej ma problem:O psychiczny:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensjaakkkkkk
Nie myśleliśmy o adopcji....Nie mamy swoich dzieci. Prawdę mówiąc i nie planowaliśmy ich. Siostrzenica jest dzieckiem idealnym. Jest cicha, spokojna, grzeczna. Nie zauważa się jej obecności, organizuje sama sobie czas, pomaga w sprzataniu, zjada wszystko bez marudzenia. Sama się myję. Myślę że wiele takich normalnych matek by sobie życzyło mieć taką bezproblemową córkę. I bez psychologa wiem, że pewnie tak się zachowuję ze strachu abyśmy my jej się nie pozbyli. I nikt nie zamierza jej się pozbyć. Mąż też ją bardzo lubi, sam z własnych chęci co rusz gdzieś ją zabiera. Tak jest od tych 4 lat. Siostra niechętnie gdziekolwiek ją zabierała, najczęściej jak już to przychodzili do nas. Siostrzenica nie chciała wracać do domu, był płacz i krzyk bo chce zostać z wujkiem i ciocią. To co siłą mieliśmy ją wyrzucać? Zostawała u nas a to na dzień, dwa, a z czasem to się przerodziło na dłuższe dystanse. Nie zawiadomie jej ojca bo nie wiem gdzie się podziewa i nie mam z nim kontaktu. Córkę ostatni raz widział pewnie z 6 lat temu jak nie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to w takiej sytuacji moze wart
się dowiedziec gdzie ejst ojciec i jakoś go odnalesc. Przez 6 lat moglo sie duzo zmienic i moze teraz dojrzal do roli ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy mala ma u was swoj pokoj? To powiesz siostrze, ze jej corka z wami zamieszka na stale i ze powinna lozyc na jej utrzymanie? Powinnas tez porozmawiac czasami z siostrzenica i powiedziec jej kilka milych slow, zeby wiedziala, ze jej nie wyrzucicie, jak czasami nie posprzata pokoju lub bedzie miec slabszy dzien. Mysle, ze powinna to wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm moze dlatego ze problem nei dotyczy mnie skoro jest i tak na waszej glowie, to bym ją "wzięła" z tego co mowisz ona musi Was bardzo kochac siostrze na reke? no trudno! wiem ze zlosci i niecierpliwi, ale skoro siostrzennica sobie Was wybrala Wy dzieci nie macie , nie chcecie a i tak jest z Wami... moze jej powiedziec i wszystkim "jest nasza" ? ot takie przemyslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co na to Twój mąż
poza tym, że lubi małą? Moim zdaniem powinniście a) albo ją u siebie zatrzymać i wysyłać mamusi rachunki za utrzymanie; b) wystąpić do sądu czy gdzie tam trzeba o opiekę nad małą. Musicie jej stworzyć poczucie bezpieczeństwa, skoro matk ają zawiodła, a do Was się tak garnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensjaakkkkkk
Ojciec siostrzenicy nie chce mieć z nią kontaktu. Spotyka się raz na jakiś czas jedynie z siostrą, daje jej pieniądze, zazwyczaj od razu kilkaset zł bo nie płaci co miesiąc alimentów i znika. I te pieniądze siostra daję nam nam na siostrzenicę. Siostra osobiście nic dla niej nie kupuję już od znacznego czasu, to my kupujemy dla niej jedzenie, ubrania, książki, zabawki. Tak, ma swój pokój. Dwa lata temu robiliśmy remont mieszkania więc sobie nawet kolor ścian i meble wybierała do swojego pokoju. Jest już w takim wieku że zaczynają się pytania, mnóstwo pytań. Nie wiem czy jestem na tyle kompetentna by móc udzielać na nie odpowiedzi. Boję się, że mnie to zaczyna przerastać bo tak na prwdę nadal nie wiemy na czym stoimy. Siostra rozmawiać nie chce. Jak ją się przyciśnie to zabiera na dzień lub dwa córkę do domu ale ta później nam opowiada że siostra na nią krzyczy a ja nie chce żeby ona się na nią wydzierała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona zyje u was jak wasza wlasna corka. Jej mama sie jej wypiera. Mysle, ze wiesz na czym stoisz. To dziecko jest wasze- nieoficjalnie. Twoim zadaniem jest ostateczne porozmawianie z siostra i z siostrzenica. Wyjasnijcie sobie, na czym stoicie. Niech siostra wyzreknie sie praw rodzicielskich, a wy mozecie byc dla malej rodzina zastepcza. Albo niech sie nie zrzeka praw, ale przekaze je tobie nieoficjalnie tak miedzy wami. Koniecznie porozmawiaj z siostrzenica i zapewnij ja, ze sie cieszycie, ze u was mieszka i za na pewno jej nie odeslecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja odpowiedz brzmi
po 1 nigdzie malej nie oddajcie-ojcu tez. mloda nie moze czuc sie kolejny raz odepchnieta, pokazujcie ze ja kochacie i dla was jest bardzo wazna. poza tym zostaje wam sad rodzinny-postarajcie sie o przejecie opieki nad corka, pozbierajcie dowody na to ze matka juz dawno ja odrzucila i mala jest pod wasza ciagla opieka. poprostu uregulujcie sprawe na gruncie prawnym, bo przeciez i tak jestescie dla niej jak rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhghfghg
Moim zdaniem dojrzewasz do jakichś poważnych decyzji, stąd te wszystkie watpliwości, obawy, bezsilność.Sama bym się bała... To nie jest już małe dziecko, wkrótce będzie nastolatką z buzującymi hormonami. A wtedy grzeczne dzieci często odchodza w zapomnienie i nawet dla swoich bliskich stają się nieznośne. Jesli zdecydujesz nadal się nią opiekowacmusisz mówić jej szczerą prawdę, nawet gdy jest bardzo bolesna. Ona musi wiedzieć, że to nie jej wina że tak się dzieje a wina jej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensjaakkkkkk
Byłam u siostry, rozmawiałam z nią, nawet nie chce słyszeć o zrzeczeniu się praw. Powiedziała, że jak się na to zgodzi do jej młodszą ukochaną córunie jeszcze zabiorą a ona tego nie przeżyję... I obraziła się jeszcze gorzej bo na pewno chce z niej zrobić wyrodną matkę i zabrać jej największe szczęście i jedyny sens jej życia - młodsze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rozmawialas na ten temat z siostrzenica? Czy ona chcialaby byc oficjalnie twoja corka? Bo jesli ma takie pragnienie, to ja bym nie zwazala na to, ze siostra sie obrazila. A niech sie obraza! Tu nie chodzi o jakies zwierze, ale o dziecko, od ktorego ona sie dawno odwrocila! Jej nawet nie obchodzi, jak ta biedna dziewczynka sie czuje w tej sytuacji- jedyne o czym mysli, to jej mlodsze dziecko. Co za okrutna kobieta! Jej mlodszego dziecka nikt jej nie odbierze, bo na pewno ma mnostwo dowodow i swiadkow na to, ze wysmienicie sie nim opiekuje. Ale starsza corka jest od lat przez nia zaniedbana i zycie w takich waruknach jest niedopuszczalne dla dziecka! To jest ogromna trauma na cale zycie! jesli ci ta dziewczynka lezy na sercu, to 1) porozmawiaj z nia, czy by chciala byc wasza corka, 2) podejmij odpowiednie srodki prawne- poradz sie prawnika, zbierz dowody, swiadkow i dzialaj. A siostra niech sie obraza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensjaakkkkkk
Nie rozmawiałam jeszcze z siostrzenicą bo nie było kiedy... Najpierw chciałam poznać zdanie siostry a że spotkań ze mną unika jak ognia to dopiero dziś z nią rozmawiałam. Nie przejmuję się jej obrażaniem, trudno, jesli uważa, że jest powód aby się na mnie obrazić za to, że chce ją odciążyć z opieką nad kimś kogo nie chce, to proszę bardzo, niech się obraża. Jednak...ubodła mnie jej postawa. Wszystko odbyło się we wrogim tonie, ona do mnie z pretensjami, że zazdroszcze jej szczęścia więc stąd ten pomysł aby ją tego pozbawić. Nie poznaję jej, kiedyś była kimś zupełnie innym. Mąż mi dziś powiedział, że nie zdziwiłby się jakby z czasem te młodsze dziecko podzieliło los starszego bo może w przyszłości znów jej się coś odmieni stwierdzi, że nie takie dziecko chciała znów urodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×