Wałeczek nad szwem po cesarce??? Czy to normalne, co to takiego?

cześć cztery dni temu wyszłam ze szpitala po cc. Leżałam tylko 4 doby, wszystko świetnie poszo, rana super się zagoiła. Teraz czję się dobrze, ale nad szwem (który już o dziwo jest mało widoczny) mam wałeczk. Nie wim co to jest. Brzucha nie mam w ogóle, zszedł mi całkowicie w trzeciej dobie po cc, jest płaski, a tu ten dziwny wałek? Czy któras z Was spotkała się z czyms takim? Co to może być? Czy powinnam się niepokoić?

zastanawiam się własnie co to jest? Czy to jakaś przepuklina mi wyskoczyła czy co?

U mnie ten "wałeczek" pojawił się dopier kilka miesięcy po cc.

a zszedł potem, czy go masz już na stałę?

to może być opuchlizna, ale mi ten wałeczek został :( tyle że ja po 3 cesarkach jestem :(.

Ja też miałam taki wałeczek, lekarz kazał mi to rozmasować i zniknęło po paru dniach masowania (kilka razy dziennie, zdecydowane, okrężne ruchy). Powodem powstawania tych wałeczków jest inna gęstość tkanek w tym miejscu, która sprawia, że gromadzą się tam płyny, masujcie i jeśli to tylko to, to zniknie.

Normalne. To opuchlina na macicy w miejscu szwów. Też miałam, chyba gdzieś około 4 tygodni po cc. Zeszło samo, nikt nie kazał mi niczego masować.

A czy długo miałyście dolegliwości związane z cięciem? Ja jestem 8 tygodni po cesarce i odnoszę wrażenie, że miejsce cięcia boli mnie bardziej niż przed 4 tygodniami. Do tego mam wrażenie skrętu kiszek. Przy siusianiu boli. Ciało nad blizną mam obolałe i jakby znieczulone. Blizna jest koloru czarnego. Czy to jest normalne?? W przyszłym tygodniu idę do pani doktor, bo chyba coś jest nie tak:( Jak było i jest u Was?

Hej! Ja po 4,5 latach po cc mam nadal ale nie jest widoczny tylko lekko wyczuwalny pod palcami. Masowanie to najlepszy sposób ale jeszcze chyba na to za wsześnie...w Twoim przypadku :)