Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ViolkaFasolka

chce byc mama, ale nie mam instynktu macierzynskiego

Polecane posty

Gość grazynka -
Violka --> zafundujcie sobie po wakacjach planowana wpadke ;-) A tak an serio to odpowiadajac na Twoje pytanie : mysle ze wszystko z Toba w porzadku :-) Wierze ze sa kobiety ktore maja silny instynkt macierzynski od wczesnych lat....Ijesli w wieku 18 lat trafia na odpowiedniego partnera to wszystko gra :-)... Tyle ze bardzo czesto dziewczyna chce dziecka, facet sie zgadza (albo i nie ;- ) ) dla swietego spokoju a pozniej okazuje sie ze "jednak nie byl gotowy" i "nie umie sie w nowej sytuacji odnalezc" :-O... odwrotnych sytuacji (kiedy okazuje sie ze to kobieta nie byla gotowa i nie umie sie odnalezc w nowej sytuacji) jakos mniej ;-) ... moze dlatego ze to jednak w wiekszym stopniu od kobiety zalezy :-P Znam tez kobiety ktore zapieraja sie rekami i nogami ze dzieci nie chca... i ich nie maja :-) A te ktore pomimo takich pogladow mimo wszystko na dziecko sie zdecydowaly (albo wpadly ;-) ) doskonale sie odnajduja w tej sytuacji. U Ciebie sprawa jest inna : chcesz (choc sie boisz ;-) ) ale niekoniecznie juz ;-)... mozesz sobie jeszcze pozwolic na kilka miesiecy refleksji wiec nie rob nic na sile... W kazdym badz razie jedno jest pewne : dziecko napewno cos Ci zabierze ale da o wiele wiecej w zamian :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie z tych, które piszczały na widok cudzych dzieci. Lubiłam, jak najbardziej, ale na swoje zdecydowałam sie z rozsądku. Bo czas odpowiedni, studia były, staż pracy, możliwosci finansowe, mieszkanie - na co było czekać? Zawsze wiedzieliśmy, ze chcieliśmy, ale przez tyle lat nauczyłam sobie organizować zycie i nie teskniłam za dzieckiem. Zrestzą - jak mozna za czyms tęsknić nie znając tego uczucia? Instynkt rodizł sie powolutku, z czasem. Z rosnącym brzuchem i rodzi sie nadal z dorastaniem dziecka. Świadomie i z nutką żalu zrezygnowałam z siebie. Aerobik już nie 3-4 razy w tygodniu, wypady dostosowane do dziecka - coś za coś... Ale to co dziecko daje jest poza wszelką skalą. Nie da sie opisać i zmierzyc. Mimo zmeczenia, nieprzespanych nocy, pogryzionych cycków, nie ma tak, ze chcesz iść - idziesz do kina, na zakupy etc etc. Kino - nie ma z kim dziecka zostawic. Zakupy? Na 3 sklepie wymiękniesz (gratuluję jak uda ci sie zatrzymać dziecko w przymierzalni bez kneblowania i wiązania :D), wypad do znajomych, czy restauracji - mozna zabrać dziecko, ale trzeba wziąć pod uwagę jego drzemkę i wieczorną kąpiel etc etc etc. Przykłady można mnożyć. Tylko logicznie podchodząc do tematu i spisując materialne za i przeciw rachunek jest niemożliwy do wykonania. To co dostajesz w zamian od dziecka jest niemożliw do wpisania w jakiekolwiek tabelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grazynka dziekuje za porady, wydajesz sie bardzo madra i ciepla kobieta :) po przeczytaniu wszystkich komentarzy postanowilam dac sobie jeszcze troche czasu, ale nie chce czekac w wiecznosc. Wydaje mi sie, ze na dzien dzisiejszy osiagnelam to wszystko co w jakis sposob chcialam. Wiem, ze moj maz czeka tylko na znak i jak taki znak sie pojawi, to odrazu ruszy do dziela ;) najgorsza jest ta presja ze strony meza rodziny :( juz raz odpowiedzialm jego ciotce, ze oni wszyscy namawaja nas juz na dziecko, ale to ja bede bawic i ja musze zdecydowac; najgorsza jest tesciowa, bo ona bardzo by juz chciala babcia zostac /moj maz jest najstarszy z rodzenstwa, siostra jeszcze chodzi do szkoly, a brat dopiero od paru miesiecy zonaty/. I to gadanie, ze jak narazie czekamy z dzieckiem, ze jeszcze nie czas, stawiaja mnie w niezrecznej sytuacji i przez to czuje sie jak jakis wyrzutek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×