Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nanometr

Odezwalibyście się do dziewczyny w takiej sytuacji?

Polecane posty

no to juz wiesz skad ten foszek :P takie to juz my kobietki jestesmy :P przejdzie jej , pozdr ps ja na Twoim miejscu odezwalabym sie, ale tak jutro wieczorkiem :P w sumie nie miala powodu zeby sie pogniewac,niech se nie mysli :P a co!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdvzvxs
Na twoim miejscu zerwał bym z tak niedorozwiniętą babą. I tak się rozstanicie bo nie można znieść dziecinnego chaakteru dorosłej osoby a i jeszcze zniszczy ci życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliban ma rację
bądź twardy, w zasadzie nic sie nie stalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie moim zdaniem był
powód i o ile foch jest dziecinadą, to złość nie. Nie wiemy co to za dziewczyna i dlaczego jest o nią zazdrosna. Mało tego co innego jakby ona się przysiadła, a co innego że sam do koleżanki podszedłeś mimo, że z jakiejś przyczyny (może wymyślonej może nie) ona jest o nią strasznie zazdrosna. Jeżeli ci bardzo na niej zależy to także spróbuj ją zrozumieć i napisz sms nie dzwoń, w którym nie przepraszaj (jeżeli nie czujesz się winny), ale po prostu powiedz jej, że to ona jest najważniejsza i nie ma powodów do zmartwień. Czasem to właśnie chcą usłyszeć kobiety, że są najważniejsze dla swojego partnera. To wcale nie prawda, że kobiety tak łatwo wyrażają uczucia, bo to co je boli najczęściej kryją w sobie i stąd głupie fochy. Ona na przykład coś przeżywa, ale nie przyzna się, że boi się o związek, czuje się zagrożona, chce byś tą jedyną tylko strzeli focha. Jednak w tym czasie czekać będzie właśnie na taką rozmowę. Zdarzają się oczywiście idiotki, które robią to z własnego widzi mi się, ale nie chcę tak oceniać twojej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliban ma rację
Madusia pomyśl... w przyszlości będzie musial klamać nawet jeśli spotka koleżankę z podstawówki... ludzie nie wpadajcie w paranoje, to juz nie można w barze z nikim usiąść bo każda koleżanka czy kolega to potencjalna kochanka albo kochanek?? paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tu nie chodzi i jakąś
koleżankę, ale o taką, o którą ona jest bardzo zazdrosna. To robi różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliban ma rację
hmmm. może i racja, ale na dłuzszą metę on zacznie klamać nawet jeśli nędzie to dotyczyło blachostek no nie wiem czy to zdrowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego dobrze żeby tego nie
brał do siebie jako urazę tylko nauczył dziewczynę rozmawiać o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
To nie musi być od razu zazdrość. Jeżeli Ty Autorze zabiegasz o kontakt z osobą, której twoja dz ewidentnie nie toleruje, wykazujesz się brakiem lojalności a przecież to jest dla normalnego, szanującego się człowieka nie do zaakceptowania. Ta antypatia nie bierze się z nikąd a potrzeba nakłonienia Ciebie do zerwania znajomości być może jest odpowiedzią na doznane krzywdy z przeszłości może jakimś odwetem , wcale nie musi chodzić o niepewność Twoich uczuć. Tak to potraktuj i stań po stronie swojej m. Uważam, że przeprosiny są jak najbardziej właściwe. Dziewczyny są wobec siebie złośliwe a Ty albo tego nie widzisz albo traktujesz jako rozrywkę. Zasłużyłeś na karę w postaci nie odzywania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bez przesady, czy przypadkowe spotkanie kogoś w barze to "zabieganie o kontakt"? Autor nie napisał, dlaczego jego dziewczyna nie lubi tej koleżanki, a tu od razu cała teoria została dorobiona :O to już jest jakieś wariactwo, przepraszać za to, że się spotkało koleżankę w barze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, jak wygląda Wasz związek, ale kojarzy mi się z nastoletnią miłością dzieci emo :O ogarnijcie się i pogadajcie jak ludzie i zacznijcie się poważnie zachowywać jak ktoś nie odbiera- nie dzwoń do znudzenia, po co taka szopka i błazeństwo jak z upośledzonym umysłowo? ja wszystkich o jakieś dziecinne denne sceny opieprzam, bo nie mam 5 lat i nie chce mi się bawić w taki teatrzyk, ale jako kobiecie więcej mi wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Mógł jej powiedzieć cześć,to wszystko. Ja nie potrafiłabym szanować kogoś, kto nie szanowałby mojego m. Skoro dz. Poczuła się urażona, to znaczy, że ta druga musi być zwykłą gnidą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku przestańcie! Tak dziewczyna jej nie lubi to ona już jest taka zła i niedobra, że chłopak nawet nie może z Nią pogadać :O Dlaczego miał się nie przysiadać? To zawsze miły gest! To, że Nasz partner nie lubi danej osoby, nie znaczy, że my tez musimy jej nie lubić! Nie popadajcie w paranoje! A Ty chłopaku, nawet nie rób z siebie debila i nie przepraszaj, zresztą od początku byłam takiego zdania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja ufam swojemu
facetowi, jeżeli miałby poważne obiekcje pod kątem danej osoby to przynajmniej wzięłabym to pod uwagę. Czasem my nie widzimy czegoś, co widzą inni. Nie mogłabym rozmawiać z jakimś tam kolegą, gdybym wiedziała, że sprawię przykrość mojego facetowi. Kto jest ważniejszy, daleki kolega czy bliska osoba? Wiadomo, to także zależy od jakości związku, ale to inna kwestia do omówienia. Nie ma jej przeprosić, ale porozmawiać z nią. Zołza to, że ty nie lubisz takich szopek, nie znaczy, że komuś są one niepotrzebne. Mnie się też nie zawsze podobają twoje rozwiązania, jednak staram się zrozumieć twoje stanowisko w wielu sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ ja nie potrzebuję tutaj aprobaty, tylko przedstawiam swoje zdanie każdy może mieć inne zgadza się- nie zawsze widzimy to, co widzą inni i to dotyczy dwóch stron zwykły konflikt interesów- ograniczanie kontaktów kontra zazdrość źle wzbudzać zazdrość, ale czy nie gorzej ograniczać? idealnie byłoby nie zazdrościć tak pusto i dziecinnie i jednocześnie szanować ewentualne niekomfortowe uczucie zazdrości partnera, ale jak często jest idealnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie mogłabym rozmawiać z jakimś tam kolegą, gdybym wiedziała, że sprawię przykrość mojego facetowi" A jeśli Twój facet byłby zazdrosny o każdego Twojego kolegę, to zerwałabyś kontakty z każdym? No bez przesady...to jest już manipulowanie drugą osobą, równie dobrze mogę się uprzeć, że jestem zazdrosna o najlepszego kumpla mojego mężczyzny więc ma przestać się z nim kontaktować, bo mnie to boli, że w ogóle niech nie patrzy na inne kobiety, bo mnie to boli i tysiąc innych rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak laska strzela focha
to trzeba ja w pysk strzelić...wróci do normy szybko, a jak nie to niech spierdala na drzewo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to trzeba o tym
porozmawiać by ewentualnie wybrać najlepsze rozwiązanie. Po pierwsze nie napisał, że to najlepsza koleżanka. Tylko jakaś tam bardzo nielubiana. Dlaczego nie wiemy, być może słusznie, być może nie. Co innego być zazdrosnym o każdego znajomego, a co innego o jakąś konkretną osobę. Bez przesady, każdemu się zdarza i często dana osoba ma rację. Gdyby mój facet był zazdrosny o każdego kolegę byłoby ok. Gdyby z każdym kazał zrywać kontakt bez powodu, wtedy on by miał problem. Ale jeżeli jakiejś konkretnej osoby by nie lubił to co mi szkodzi chociażby przyjrzeć się takiej znajomości dokładniej? Nic. Kolegów ma się na pęczki, nie ten to inny. Nie mówimy o przyjaciołach. Dla swojego spokoju sama ograniczałabym kontakty. Gdyby napisał, że ona każdej jego koleżanki nie cierpi to co innego. Ale on napisał o jakieś szczególnie nielubianej, jeszcze sam się do niej dosiadł, jak dziewczyna ma obawy to jestem w stanie ją zrozumieć. Najlepiej kogoś osądzić. Ja nie znam całej sytuacji, ale rozumiem jak złe jest ograniczanie na równi z brakiem zazdrości w ogóle, która też wcale zdrowym objawem nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * miało być nie byłoby ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Literowel i try...jesteście dwulicowe a poza tym macie czelność podburzać autora,by w jego związku panowała niezgoda. To mówi o was wszystko. Z oczywistego powodu nie chcecie postawić się po stronie obrażonej dz -jesteście takie,jak ta druga. Gdybym czuła się powodem czyjejś sprzeczki, aby nie mącić, sama zaproponowałabym m ochłodzenie naszych relacji, wręcz nalegałabym na to. Jednak dz bez dumy i klasy wybierają rozwiązania, w których mogą popisać się swoją złośliwością i egocentryzmem. To nie żadna sztuka udawać niedomyślność, czy stosować sofistyczne wywody w celu ukrycia fałszywości. Mężczyznę łatwiej oszukać, mądrej kobiety nie da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Literowel i try...jesteście dwulicowe a poza tym macie czelność podburzać autora,by w jego związku panowała niezgoda. To mówi o was wszystko. Z oczywistego powodu nie chcecie postawić się po stronie obrażonej dz -jesteście takie,jak ta druga. Gdybym czuła się powodem czyjejś sprzeczki, aby nie mącić, sama zaproponowałabym m ochłodzenie naszych relacji, wręcz nalegałabym na to. Jednak dz bez dumy i klasy wybierają rozwiązania, w których mogą popisać się swoją złośliwością i egocentryzmem. To nie żadna sztuka udawać niedomyślność, czy stosować sofistyczne wywody w celu ukrycia fałszywości. Mężczyznę łatwiej oszukać, mądrej kobiety nie da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Oczywiście m nie można ograniczać życia towarzyskiego tylko dlatego, że nie lubi się jego znajomych. Znajomi też nie muszą pałać wielką miłością do dz kolegi, ale przez wzgląd na niego, powinni liczyć się z nią, okazać tyle szacunku,ile potrzeba, by nie miała wątpliwości, że nie czują się upoważnieni ustawiać mu życia. To wykracza poza kompetencje znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanometr
Witam was ponownie. Nie myślałem że ten wątek będzie jeszcze kontynuowany, stąd lekkie zaskoczenie :) Od razu napiszę - moja dziewczyna ciągle milczy, mimo że dzisiaj wysłałem jej smsa (takiego zwykłego, co porabia itp.). Jest to dla mnie bardzo niezrozumiała sytuacja i nie wiem w jakim celu ona to robi i co chce osiągnąć. Rok czasu jesteśmy razem, a żeby w ten sposób mnie olewała to zdarza się pierwszy raz. Pytaliście o tą dziewczynę, o której pisałem. Paradoks polega na tym, że moja kobieta praktycznie jej nie zna. Rok temu gdy nie byliśmy jeszcze parą, ja spotkałem się z tamtą parę razy. W międzyczasie poznałem moją obecną dziewczynę i był moment że jakiś czas (ok. miesiąca) spotykałem się z nimi na zmianę. Moja kobieta wiedziała o tamtej, była bardzo zazdrosna. No ale w końcu tamta ze mnie sama zrezygnowała, my zostaliśmy parą i temat dla mnie był zakończony. Aż do teraz, gdy ją po roku spotkałem w barze i się do niej przysiadłem. Głupotą moją oczywiście było, że powiedziałem o tym mojej dziewczynie. Ale myślałem, że po takim czasie to już dla niej nie będzie miało żadnego znaczenia. No bo i niby co złego się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100 procent kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to się dziwię twojej
kobiecie, że w ogóle z tobą jest. Gdyby koleś już na początku spotykał się z dwiema jednocześnie od razu pomogłabym mu dokonać wyboru. Jednym słowem niedojrzały jesteś jednak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanometr
Mam nadzieję że żartujesz :) Po pierwsze - wtedy jeszcze nie byłem z nikim związany, to mogłem się umawiać z kim chciałem. Po drugie - odkąd zadeklarowałem mojej dziewczynie, że zależy mi na niej, to nie umówiłem się już z żadną inną. Tak więc o co chodzi? Zresztą my później tamtą sytuację parę razy wspominaliśmy i oboje się z tego śmialiśmy. A ten rok był dla nas naprawdę udany i moja kobieta nie ma absolutnie powodów do tego żeby mi nie ufać. Dlatego traktuje jej zachowanie w tej sytuacji jako foch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×