Czy on wstydzi się mnie?

Znamy się rok. I od roku spotykamy się tylko u mnie. Nigdzie razem nie wychodzimy. Zastanawiam się czy on się mnie wstydzi, czy w grę wchodzi inna kobieta... A może jedno i drugie... Co o tym myślicie...

to wyjeb pasożyta z domu ja bym takiego od razu za wszarz z tłuczkiem do ziemniaków co mi będzie przesiadywał

Nie przesiaduje, raczej wpada za każdym razem na 2 godziny, raz na tydzień, dwa... Prosiłam, żeby mi pokazał swój dom, kilka razy mnie nawet zapraszał, ale jak tylko zbliżał się termin zaproszenia, zapominał o nim...

jesli w najblizszym czasie nie pojdziesz do niego do odmu to oznacza ze cos ukrywa!! np- kobiete dziecko patologie w domu itd

toż to proste on wpada Cię tylko śmi8gnąć i spada do żonki . Sorry.

co z was za para skoro widujecie sie raz na dwa tygodnie na dwie godziny? .pewnie jestes dla niego darmowym seksem i jak ma chęć to przychodzi...a tak naprawde to ma cię gdzieś

Tyle, że my nie chodzimy do łóżka. Z żoną jest po rozwodzie 6 lat, patologii w domu również raczej nie ma, jest dziennikarzem tvn, dużo o nim wiem, ale chyba nie wszystko, takie odnoszę wrażenie...

to nie wiem o co mu chodzi...dziwny jakis..ale jedno jest pewne: ma cie gdzies

Pracuje w Faktach, od rana do 20-ej, a mieszkamy po drugiej stronie miasta. Darmowym seksem nie jestem, bo jestem dziewicą (mam nadzieję, że nikt nie padł teraz ze śmiechu)...

a czemu mamy pasc ze smiechu ze jestes dziewica...to dobrze ze sie szanujesz....tylko tracisz na niego czas bo jakby mu zależało to by naweet na godzinkę do ciebie wpadał

jest dziennikarzem tvn, dużo o nim wiem, ale chyba nie wszystko, takie odnoszę wrażenie..." Ryszard Cebula ? :P

A Ty jesteś pewna, że jesteście razem?

Ja czuję, że jemu jednak zależy, pytanie tylko na czym... Za chwilę być może ktoś napisze, że chce zaliczyc dziewicę i tyle, otóż nie, ja juz bym chciała, a on powiedział, że chciałby jeszcze poczekać... Szanuje mnie i zabiega jak żaden inny dotąd, tylko nie chce mnie zabrać do siebie, nie chce mi pokazać swojego domu... dlaczego?

Nie, nie Cebula! :) Mam trochę lepszy gust ;)...

jest dziennikarzem tvn, dużo o nim wiem, ale chyba nie wszystko, takie odnoszę wrażenie..." Ryszard Cebula ? :D:D:D:D dobre

jak nie Cebula to kto?

No, z tym zabiega jak nikt inny to przesada. Albo nie, rzeczywiście nikt inny nie wpadłby na pomysł by kompletnie nigdzie z dziewczyną nie wychodzić. A czy Ty kiedyś z nim o tym rozmaiwałaś? Czy zaproponowałaś - wybierzmy sie do kina, tetaru, na wycieczkę? Powiedz mu wprost, ze chcesz go odiwedzić.

A jakie to ma znaczenie? Cebula, Marchewka, problem jest ważny...

a co wy robicie jak się spotykacie ?

pewnie obgadują Cebule :D

Rozmawiałam, mówiłam mnóstwo razy. Tyle, że ja nie lubię się narzucać, nie o to chyba chodzi żebym mu wjeżdżała do domu na siłę... Tak sobie myślę, że może mu chodzić tylko o moje pieszczoty, bo przytulać się przytulamy i to tak, że on krzyczy... Czasami czuję, jakby to nasze bycie razem oparte było tylko na tym... A była żona w pieszczotach była raczej kiepska...

Co wy z tym Cebulą, ja gościa nawet nie znam! :)

boże to jak ty go przytulasz ze on krzyczy...jeszcze mu zebra połamiesz :P

Co wy z tym Cebulą, ja gościa nawet nie znam!" czyli kłamiesz że pracuje w TVN ? :P

z rozkoszy tak czasami sobie pokrzyczy troszkę ;)...

moze nie chce zebys weszla z butami w jego zycie? moze boi sie ze jak Cie rozdziewiczy to sie go uczepisz, moze sie boi ze w ciaze zajedziesz, moze sie boi, ze inni beda patrzec na niego jak na zboczenca (chyba mlody nie jest a Ty tak), moze nie chce sie wiazac na stale, moze woli Cie wybadac czy nie lepisz na kase, moze ma jakies problemy (z seksem) i dlatego Ci odmawia, moze nic do Ciebie nie czuje i nie widzi sensu w pokazywaniu Cie swiatu? moze jego o to zapytasz zamiast nas?

Nie, nie kłamę. On pracuje w tvn, nie ja. Piszę przecież, że nigdzie razem nie wychodzimy, na jego imprezy w pracy tez nie, skąd zatem mam znać jakiegoś Cebulę, zresztą facet - ten Cebula - z tego co zobaczylam w internecie strasznie przecietny, nawet bym nie zwróciła na na niego uwagi, nie mój typ...

Pytałam nie raz... Pytam was, bo od niego nie mogę uzyskać żadnej konkretnej odpowiedzi. A różnica między nami to tylko 7 lat, prawdę mówiąc bardzo jej nie widać...

Kasę mam swoję, być może nawet większą od niego, problemów z seksem nie ma na pewno, pozostaje zatem to, że nic do mnie czuje i nie widzi sensu pokazywania mnie światu... Trochę to smutne, ale być może... Gdyby mnie bardzo kochał i gdyby mu naprawdę na mnie zależało, raczej by się mną chwalił. Pozdrawiam i dzięki wszystkim za rozmowę.

jak dla mnie facet starszy, "nie majacy problemow z seksem" a odmawiajacy go sobie mimo ze ma super okazje... musi miec jakis problem...