Czy tylko ja mam takie myśli na cmentarzu?

Zawsze jak idę na cmentarz to ogarnia mnie takie uczucie zazdrości, że Ci ludzie już nie żyją, a ja muszę się męczyć. Też bym chciał być martwy. Tych ludzi już nic nie obchodzi, nic złego już ich nie spotka. Nic się u nich nie zmieni. Naprawdę im zazdroszczę.

A ja mam zupełnie odwrotnie- myślę sobie, jakie to życie jest ulotne i że kiedyś niestety dobiega końca...

Ja też...boję się nicości która mnie spotka tam... nie mogę ogarnąć tego rozumem jak to będzie nic nie czuć ani nic nie myśleć przez całą wieczność...:( boję się...

a wiara w życie poza grobowe ?

"Nic nie boli" - 2+1 kto chce krzyczeć kto dziś ochotę ma jeszcze podnieść głos kto się żali komu odbiera smak zdeptanej mrówki piękny los nic nie boli tylko chłód nic nie boli ani ciut nic nie boli aż do dna poza tym wszystko gra nic nie boli żadna myśl nie gra roli wczoraj dziś nic nie boli słowo gest i wreszcie dobrze jest opada cicho groza stygnie gniew łagodność jak narkoza wchodzi w krew przez małą chwile ciąży głowa brzuch i wreszcie wolniej krąży nad ciałem duch nic nie boli można ciąć szarpać kopać deptać kląć prosto w serce wpychać nóż bo wszystko jedno już nic nie boli cisza trwa nie ma dobra ani zła nic już nie ma zero nul to skd być może ból kto chce krzyczeć kto dziś ochotę ma jeszcze podnieść głos kto się żali komu odbiera smak zdeptanej mrówki piękny los

Ja na cmentarzu zawsze wpadam w jakąś melancholię i myślę, jak ta sprawa z umieraniem jest chujowa :o

a ja sie ciesze ze zyje a oni nie:)..ciesze sie ze moge jeszcze zadupcuc,pomasturbowac sie,zjesc cos słodkiego,zrobic komus na złosc:)

Myrewin..sam to napisales ? Piekne.

To 2+1 :D:D a nie Myrewin :D

Przyznam ze nie przepadalam za 2+1.Nie znam ich piosenek, wiem tylko ze wokalistka to piekna dziewczyna byla.