Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość church service

Czy ateisci moga mi odpowiedziec na kilka pytań lub odeprzec jakies stwierdzenie

Polecane posty

Gość svvffs
mam dużą wiarę w umysł czlowieka ale ty ją sprowadzasz do absurdu - to moja opinia do ktorej takze mam prawo :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż może to i lepiej, że mówi się, że to dzięki bogu człowiek wyzdrowiał. Prostemu człowiekowi trudno byłoby zrozumieć, że sprawił to on sam - jego mózg. Łatwiej "Zrzucić" to na jakąś siłę "nadprzyrodzoną". :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poganiacz klawiszy
moc umysłu to by musieli by wiedzieć ze zostanie zrzucona bomba atomowa i przygotować sie na to jedyny człowiek ktury miał taka moc to był ojciec pio temperatura osiąga do 3 tys. stopni Celsjusza, a fala gorąca uderza z ciśnieniem o mocy ok. 600 psi. Już nacisk 3 psi powoduje uszkodzenie słuchu. Przy 10 psi uszkodzeniu ulegają płuca oraz serce. Ciśnienie 20 psi rozsadza kończyny, a głowa eksploduje przy ciśnieniu 40 psi i takiego naporu ciśnienia nie powinien przeżyć żaden człowiek. A katoliccy duchowni cudownie ocaleli pomimo ciśnienia o mocy ok. 600 psi. dr Stephen Rinehart, pracownik Departamentu, ceniony na całym świecie ekspert w dziedzinie wybuchów jądrowych, powiedział o duchownych: "Nie jest możliwe, aby ktokolwiek przeżył. Nikt nie powinien zostać przy życiu w odległości jednego kilometra. http://www.youtube.com/watch?v=xYQ88GB4zBA&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=A6Ts8g8kvWI&feature=related wybuch bomby i skutki uboczne http://www.youtube.com/watch?v=id-yfB3I_R4&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svvffs
skrajnym poglądem jest mowienie ze to CUD ale tak samo skrajne podejscie masz TY tłumaczac wszystko umysłem . skoro siła bomby atomowej nie dała rady grupce przerazonych japonczyków w jakimś domku w Hiroszimie z powodu ich umysłu i TY w to wierzysz to proponuję opublikuj to i zobaczymny jaki bedzie odzew wsród obywateli i naukowców na twoje rewelacje :-P jestes tak samo naiwny jak ci co wierzą w cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie absurdem jest wierzenie w jakiegoś boga, któy wpływa na nasze życie. Nawet gdyby bóg istniał, to NIE mieszałby się do ziemskich spraw. Żadnej ingerencji - to podstawa boskości! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svvffs
Zaiste jestes takze ekspetem od tego co jest boskie a co nie " Żadnej ingerencji - to podstawa boskości! " nie nam oceniac co powinien robic Bóg , ingerowac czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamci Jezuici (w Hiroszimie) wierzyli (w coś), choć tak naprawdę była to wiara w możliwości człowieka (jego mózgu). A że wierzyli głęboko, to dzięki temu miał miejsce ten dziwny przypadek (zakrzywienia czasoprzestrzeni?). Ja wierzę, że tak właśnie było i nie była to sprawka żadnej istoty nadprzyrodzonej, tylko silnie wierzącego mózgu. :) I nie ma tu znaczenie czas - wiara w swoje zdrowie, szczęście czy wyjątkowość powoduje, że jak się coś dzieje, to nas to może ominąć. Mnie omija w każdym razie, bo ja w to wierzę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę tu teraz rozwijał filozoficznej dyskusji, co mógłby bog, gdyby istniał, i dlaczego nie mógłby wpływać na ludzi, gdyby był bogiem, bo Twoja wiaro mogłaby lec w gruzach, he he. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svvffs
" A że wierzyli głęboko, to dzięki temu miał miejsce ten dziwny przypadek (zakrzywienia czasoprzestrzeni?). " to bardziej niedorzeczne niz wiara w cuda , mówie ci opublikuj to gdzieś :-) Wolisz karmic się takimi teoryjkami rodem z folmów SF klasy B to ja już wymiękam :-O Widzę że dla ciebie religią jest bezkrytyczna i bezgraniczna wiara w umysł .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svvffs
Moja wiara w gruzach ? spójrz na swoją wiarę ta jest dopiero smieszna he he i gdzie ja pisze że wierze w Boga ? miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tym razem to znow ja/
padają tu argumenty przeciwko istnieniu boga, podawane przez niby ateistów, że na świecie jest źle, wojny krzyżowe, pedofilia księży ple ple ple...i co to jest za argument? to wcale nijak nie dowodzi że boga nie ma. może absolut jest po prostu skończonym chujem? poza tym wiara jest czymś nad czym nie ma sensu dyskutować bo argumenty, dowody, mądre posty mające przekonać drugą stronę to wszysto odwołuje się do umysłu, rozumu a wiara nie opiera się na rozumie lecz sercu. wierzysz lub nie. i tyle. po chuj nad tym dyskutować i mieszać do tego Kościół Katolicki? dyskusja bez sensu i całkiem bezproduktywna. co wam kurwa przeszkadza że jeden wierzy w Boga , inny w ufo a trzeci że elvis żyje. dajcie sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam całego tematu (właściwie to tylko pierwszą wypowiedź przeczytałam) ale odpowiem: 1. Czy nie lepiej wierzyć, że śmierć to po prostu sen, po którym przychodzi przebudzenie w nowym, lepszym swiecie? Jak się jest realistą to się nie da wierzyć w takie coś - po prostu życie staje w miejscu, wyłączamy się, rozładowują nam się bezpowrotnie akumulatory, potem już jest tylko psucie w grobie tudzież pójście z dymem. Wierzysz, że np. ryba zapada w sen który potem przechodzi w lepsze życie? Pewnie nie, a to jest tak samo biologiczne stworzenie jak my. 2. Jak traktujecie naukowo przebadane sprawy smierci klinicznej (chocby prace dr Moodego)? A wiec skoro jest dusza - musi byc jakis kolejny etap dla tej duszy. A co ma śmierć kliniczna do duszy, bo nie bardzo rozumiem pytanie? Faktycznie, śmierć kliniczna to prawda i to sie zdarzyło, ale to nauka, a nie jakieś gdybanie o duszy ... 3. Jesteście niewierzacy, poniewaz... ... jestem realistką, patrzę trzeźwo na świat i wierzę tylko i wyłącznie w naukę. 4. Nie przeraza was wizja smierci ostatecznej, nieodwracalnego niebytu? Skoro tak, to nic,WIELKIE NIC, nie ma sensu: dbanie o ciało, staranie sie, aby bylo atrakcyjne, kupowanie ubran, kremow bla bla bla jest wysiłkiem niepotrzebnym, bo w koncu i tak zmieni sie tylko w cuchnaca, rozkładajaca sie materie, z ktorej zostana co najwyzej dwie kosteczki; dbanie o umysł - jesli ktos ma szczescie - po kilkudziesieciu latach cała nauka pójdzie na marne, bo w koncu wiedza obróci sie w nicosc; wszystko inne podobnie Też bezsensowne moim skromnym zdaniem pytanie. Z życia trzeba korzystać, bo trwa ograniczony czas. Życie jest zajebiste ;) Po to strojenie się, malowanie, kremy itd. Zwykle ludzie są szczęśliwsi, gdy są atrakcyjni, a do szczęścia chyba jesteśmy biologicznie zaprogramowani ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poganiacz klawiszy
A że wierzyli głęboko, to dzięki temu miał miejsce ten dziwny przypadek (zakrzywienia czasoprzestrzeni?). oni otym nie słyszeli oni sie modlili rurzeniec to modlitwa tylko a nie urządzenie zakrzywiające czas jak juz to matka boska ma taka moc by zakrzywić czas oni nie wiedzieli co ich czeka Uratowani opowiadali, że w nocy poprzedzającej atak bombowy usłyszeli puknie do drzwi. Ukazał się im Anioł, który powiedział: "Chodźcie ze mną". Zabrał ich do bezpiecznego domu, w którym była rodzina wierna wezwaniom Matki Bożej i wypełniała jej polecenia codziennie, przez 6 miesięcy odmawiając Różaniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
padają tu argumenty przeciwko istnieniu boga, podawane przez niby ateistów, że na świecie jest źle, wojny krzyżowe, pedofilia księży ple ple ple...i co to jest za argument? to wcale nijak nie dowodzi że boga nie ma. może absolut jest po prostu skończonym ch*jem? poza tym wiara jest czymś nad czym nie ma sensu dyskutować bo argumenty, dowody, mądre posty mające przekonać drugą stronę to wszysto odwołuje się do umysłu, rozumu a wiara nie opiera się na rozumie lecz sercu. wierzysz lub nie. i tyle. po ch*j nad tym dyskutować i mieszać do tego Kościół Katolicki? dyskusja bez sensu i całkiem bezproduktywna. co wam k**wa przeszkadza że jeden wierzy w Boga , inny w ufo a trzeci że elvis żyje. dajcie sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli przeżyli w Hiroszimie
coś, czego się nie da przeżyć, to musi być w tym jakiś przekręt... Jak ten w Sokólce, tylko cwańszy... PROSTE! Jaki mamy dowód, że to nie zostało sfingowane: byliście w Hiroszimie po wybuchu ? Widzieliście te budynki, tych ludzi na miejscu i tuż po ? Magicy potrafią różnych "cudów" dokonywać, nawet sprawić, że "zniknie" cała lokomotywa na oczach publiczności, i co? też cud? czy może cwana manipulacja? Jasne, nic was nie przekona. Nie da się rozmawiać na argumenty, jak druga strona nie podważa ich logiką, tylko "wierzeniem" lub nie. Oczywiście z Ojcem Pio też musiał być niezły przekręt, ale to normalka w tej instytucji - ściema i tyle, dlatego trzeba ukrywać różne rzeczy, omijać szerokim łukiem fakty, mieć święte "tajemnice", bo jakby się wyłożyło wszystkie karty na stół, to czar by prysł, co nie??? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnoszę wrażenie że sporo z was czuję się lepszym i bardziej wartościowym człowiekiem z tego tylko powodu że jest wierzącym/ateistą. że wierzycie lub patrzycie na wszystko racjonalnie, że jesteście antykościelni lub żyjący zgodnie z tym co KK głosi. to chore ludzie:/ i żałosne w chuj:O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewnie to bardzo
chrześcijańskie obrażać kogoś na forum zamiast argumentować? Nie napiszę, że jesteś żałosny, bo nie muszę... wystarczy cię poczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nazywam tu nikogo żałosnym ale widzę że zamiast normalnej dyskusji jest wyśmiewanie poglądów innych i stawienia się w pozycji lepszego tylko dlatego że się jest akurat wierzącym/ateistą. i to jest żałosne. ten topik merytorycznie przypomina dyskusję dwóch gimnazjalistek jedna z subkultury metalowej, druga hiphopowej która z nich jest lepsza a która gorsza.. argumenty typu "bo metale się nie myją" a "skejty nasrali sobie w spodnie dlatego im tak opadają" i taki właśnie jest poziom tej dyskusji🖐️ ps.z wyjątkami oczywiście po pare osób umieściło konstruktywne posty i widać chęć rozmowy a nie wyśmiewania/dowartościowania się. ale tak czy owak załosny poziom wypowiedzi większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harayukuu
no to naprawdę jesteście dziwnymi 'ateistami' którzy wierzą w uczucia wyższe, w takim razie czym dla was one są? jak dla mnie to przeczycie sami sobie i mam prawo do takiego zdania, i tak samo jak wy mnie to ja was mogę nazwać tępakami, poza tym właśnie wytłumaczcie mi na czym polega i czym jest uczucie wyższe według ateisty, skoro ani nie sprawą hormonów, popędów i instynktów? skoro tak wszystko naukowo tłumaczycie to zdefiniujcie naukowo pojęcie 'uczucia wyższego', czekam na 'racjonalne' wytłumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuda cuda cuda
Cudem jest, że jestem. Cudem jest, że jest świat. Cud, który mi się w życiu zdarzył - to narodziny moich dzieci. Nie było NIC, a są ONE. I to są cuda prawdziwe, prawdziwe - bo oparte na prawach przyrody, prostych prawach, które składają się na całą złożoność Wszechświata - i to jest też cud. Innych cudów w życiu nie doświadczam. Po co? Przyjmijmy, że tych cudów dokonała Istota. Po co istota, która ma taką moc miałaby naraz łamać swoje własne prawa, żeby dokonać jakichś nielogicznych i śmiesznych odstępstw we własnym wielkim dziele stworzenia, czemu miałoby to służyć? Żeby się popisać czarodziejskimi sztuczkami przed ludzką publicznością? Naiwne i nielogiczne - a stworzenie to czysta LOGIKA, bez względu, czy dokonała tego siła osobowa, bezosobowa, czy... dokonało się samo przez się (a może "Jestem, który Jestem" właśnie tak należy odczytać?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość definicje dokładne
Uczucia wyższe obejmują m.in. uczucia moralne (etyczne), uczucia estetyczne i uczucia intelektualne. Niekiedy używa się pojęcia uczucia do określenia zarówno emocji, nastroju jak i sentymentu. Czy uczucia wyższe są zarezerwowane tylko dla osób wierzących?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie są zarezerwowane
I to jest właśnie ten brak buty i pokora. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nie lepiej wierzyć, że śmierć to po prostu sen, po którym przychodzi przebudzenie w nowym, lepszym swiecie? TAK lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harayukuu
tak, racja, lecz ja mówię głownie o miłości, skoro jakiś ateista nie wierzy w boga bo nie ma dowodów i jest odrzucany przez naukę, a wierzy w miłość(że jest tym najmocniejszy i najwyższym uczuciem) która też jest przecież odrzucana przez naukę, to jest to wtedy nielogiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze słyszę że nauka odrzuca miłośc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harayukuu
po prostu rzekomą 'miłość' np. do partnera tłumaczy popędem seksualnymi i wydzielanymi różnymi hormonami itp. a z kolei 'miłość' matki do dziecka to według nauki nic innego jak instynkt macierzyński i zwiększona ilość bodajże oksytocyny przy porodzie, ja jednak uważam, że miłość to coś więcej niż kwestia hormonów i wrodzonych instynktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaaaaaasiaaaaaa
a ja jestem ateistka i jestem z tego powodu dumna .. nie potepiam ludzi wierzacych ale tak samo denerwuje mnie jak niektorzy katolicy potepiaja ateistow .. ja wierze ze po smierci biedzie wielkie NIC ale wcale sie tego nie boje :) wiem ze mam jedno zycie i chce je spedzic jak najlepiej sie da .. a w zyciu nie wazne jest jaka religie sie wyznaje tylko to jakim jest sie czlowiekiem . pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×