Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wpisywać

Dowody na istnienie Boga

Polecane posty

Gość 34534534
Suma sumarum - ten ktoś i tak nie znał przesłania, skoro nie potrafił o tym napisać. Krzyczał "jest i koniec", ale nie chciał powiedzieć jakie. A mówił tak bo... tak mówili wszyscy inni i wypadało tak mówić, mimo iż sam nie rozumiał sensu. Zupełnie jak z wiarą w Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ile jest w końcu tych bogów
Bo co religia, to jakiś bóg. Pytani do osób wierzących - czy dopuszczacie istnienie innych bogów (u tych innyc religii)? Jeśli nie, to musicie przyjąć też to, że onne religie odrzucają waszgo boga. Jeśli zaś dopuszczacie, to... nie jesteście tak naprawdę wierzący. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grtetewrt
Ale dowodem nie może być brak dowodów. :O Brak dowodów to BRAK DOWODÓW, moi kochani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko że ateista
nie musi udowadniać tego, że Boga nie ma, bo to nie na nim spoczywa ciężar dowodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
To ile jest w końcu tych bogów >> każdy wierzący uważa że Bóg wierzacego z innego wyznania jest nieprawdziwy, fałszywy. Czyli że nie istnieje. Tylko że przedstawiciel tej drugiej religii uważa tak samo. I każdy z nich jest przekonany że to ten drugi się myli, ten drugi zostanie potępiony, bo nie wierzy w Prawdziwego Boga. Czy ten i tamten wierzacy chociaż raz sobie pomysleli "a może oboje się mylimy?........." ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
"nie musi udowadniać tego, że Boga nie ma, bo to nie na nim spoczywa ciężar dowodu." To prawda. Ateista "wierzy" w ewolucję. Tylko że ewolucji nie trzeba udowadniać, wystarczy sobie pójść do jakiegoś muzeum by pooglądać szkielety neandertalczyków. Wystarczy nawet popatrzeć na swoje ciało. Wierzący wierzy w Boga i powinien to jakoś udowodnić. Ale nie jest w stanie gdyż mówi "w mojej religii chodzi o to że nie ma dowodów". I w ten sposób można "udowadniać" istnienie absolutnie wszystkiego, nawet najbardziej absurdalnych rzeczy. Nie jestem w stanie pojąć jak zdrowa na umyśle osoba świadomie odrzuca naukowe realne dowody na rzecz czegoś na co nie ma, nie było i nie będzie ani jednego dowodu. Przecież to jest tak samo jakbym twierdziła że człowiek od razu rodzi się mając 170 cm wzrostu, nikgdy nie jest niemowlęciem ani dzieckiem, mimo iż widzaiłabym i mialabym niepodwarzalne dowody że się mylę, nadal bym tak twierdziła mówiąc "Trzeba po prostu w to uwierzyć, mimo iż nie mam żadnych dowodów". Brzmi absurdalnie? Mit o Bogu też brzmiałby absurdalnie gdyby wypowiadała go jedna osoba. Ale gdy wypowiadają ją miliony - to już się nazywa religią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ile jest w końcu tych bogów
Ale odrzucając czyjąś wiarę (czyjegoś boga) tak naprawdę odrzucamy też i swoją wiarę (swojego boga). :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga autorko... Zadajesz pytanie o dowody na istnienie Boga... ale zanim je zadalas powinnaś sobie odpowiedzieć na pytanie czym jest wiara... Bo to jest jakby najważniejsze.. otóż pozwolisz ,ze ci wyjaśnię mój punkt widzenia... dla mnie wiara to przekonanie, wybór- świadomy wybór uwierzenia w coś nadnaturalnego wierzacy człowiek nie szuka dowodow na to,ze Bog istnieje owszem wydawac się to moze niezrozumiale w świecie, w którym chcemy miec na wszytsko naukowe wytłumaczenie, ale własnie na tym polega wiara na nie szukaniu dowodow jedynie na uwierzeniu..ot tak zwyczajnie:) aczkolwiek sądze, iż kazdy wierzacy- swiadomy wierzacy zastanawial się nad słusznościa swoich pogladow.. ja tez.. rozumiem oczywiscie osoby, ktore kwestionują istnienie Boga.. maja do tego pelne prawo... ale błagam nie zadawaj takich pytan skoro wiesz z gory, ze nie uzyskasz na nie rzeczowej odopwiedzi pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
"Ale odrzucając czyjąś wiarę (czyjegoś boga) tak naprawdę odrzucamy też i swoją wiarę (swojego boga)." Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ile jest w końcu tych bogów
No jeśli odrzucamy czyjąś wiarę (w boga) uważając, że nie jest prawdziwa, a my wierzymy w swojego boga na podobnych zasadach, co tamta osoba, to tak samo jakbyśmy kwestinowali zasady swojej wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóg jest numer 1 w moim życiu, jest cudowny i wszechmocny, cudownie działa w moim życiu zawsze jest obok mnie niczego mi nie brakuje o nic nie muszę się troszczyć on rozwiązuje każdy mój problem począwszy od ty malutkich aż po te wydawałoby się beznadziejne.On ma zawsze rozwiązanie jest cudownym lekarzem Dziękuje że go mogłem poznać,On jest królem i Jemu chwała i cześć. AMEN! Bóg zmienił moje życie i ja nie potrzebuje innych dowodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
istnienia Boga nie udowadnia sie tak jak obecnosci w poblizu Słonia po sladach jakie zostawia...po pierwsze dlatego ze sam autor wiary nie jest znany tym bardziej slady ktore mogłyby sugerowac jego istnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
"No jeśli odrzucamy czyjąś wiarę (w boga) uważając, że nie jest prawdziwa, a my wierzymy w swojego boga na podobnych zasadach, co tamta osoba, to tak samo jakbyśmy kwestinowali zasady swojej wiary." Wierzacy chyba nie myślą w taki sposób. Uwazają po prostu że inni się mylą a ich bogowie są fałszywi. Może myślą że to są jakieś popłuczyny ich wiary (dlatego zasady są podobne), ale to nadal jest fałszywa religia z błędnymi przekonaniami. Stąd przecież były inkwizycje i inne takie.... bo akżdy wierzacy uważał że tylko jego religia jest słuszna. W praktyce chodziło jednak o to, by wyplenić wszystkich innowierców, bo skoro "wszyscy będą wierzyć w Boga w którego ja im każę wierzyć, to będą mi posłuszni". Moje zdanie jest takie, że różnorodność wyznań, religii a nawet sekt to najlepszy dowód na to jak bardzo człowiek szuka odpowiedzi, jak bardzo chce wierzyć w to że życie po śmierci istnieje i w to że Ktoś się nami opiekuje. Jednocześnie brak jakichkolwiek dowodów, jakichkolwiek.... w jakiejkolwiek religii.... świadczy o tym że po prostu nic nie ma. Ciekawe jak tłumaczą sobie inne wyznania to, że ich Bóg TEŻ NIE DAJE IM ŻADNYCH DOWODÓW NA SWOJE ISTNIENIE? Tak samo jak katolicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
"Dziękuje że go mogłem poznać" Nacpałes się czegoś? Jak niby go poznałeś? Jak w takim razie wyjaśnisz to, że ja - ateistka - mam cudowne życie, wszystko mi się układa, mam dobrą pracę, rodziców, ukochanego, pieniądze, przyjacioł, jestem zdrowa i szczęśliwa? Założę się że chcesz powiedzieć "do czasu", prawda? Ale wyobraźmy sobie że nie... Że bedę żyła tak przez kolejne 50 lat (jak i wielu innych ateistów) i umrę szczęśliwa. Dlaczego jestem szczęśliwa, skoro Twój Bóg (ani żaden inny) mi nie pomaga? Skoro mamy identyczne życia.... skoro jesteśmy tak samo szczęśliwi.... to niby gdzie tkwi różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Predatorko
Pytanie było trochę prowokacyjne :-P Trochę absurdalne może... Chciałam sprowokować tę dyskusję, ponieważ interesuje mnie sposób myślenia osób wierzących i to (jak to ktoś zauważył wcześniej) w jaki sposób są one w stanie połączyć WIARĘ z LOGIKĄ, bo wiem, że dla wielu wierzących osób umiejętność myślenia logicznego nie jest sprawą obcą. Dla mnie jednak te dwa podejścia nawzajem się wykluczają - toteż traktuję takie połączenie jako pewnego rodzaju egzotykę, która mnie fascynuje i ciekawi. Zapraszam do dalszych "bojów"... erystycznych.;-) Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żandarmica
To co u wierzących mnie uderza to zdania / tezy / teorie rzucane w próżnię i niepoparte żadnym uzasadnieniem. Oto przykłady: "wiara w Boga pieknie łączy się z logiką" (?) "dziękuję że go poznałem" "doświadczyłam jego obecości" "wszędzie go widać" Na każde takie twierdzenie można zapytać "jak? gdzie?" i w żaden sposób nie uzyskasz odpowiedzi (poza "nie potrafię udowodnić, ale tak jest"). Te zdania są bez treści tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poganiacz klawiszy
a co z matka boska i jej objawieniami i przepowiedniami które się sprawdziły i szatanem który nie nienawidzi ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszliwy wredniak
" Na każde takie twierdzenie można zapytać "jak? gdzie?" i w żaden sposób nie uzyskasz odpowiedzi (poza "nie potrafię udowodnić, ale tak jest"). Te zdania są bez treści tak naprawdę. " a co powiesz na to : " niezbadane są wyroki boskie " , " to niepojete dla szarego czlowieka " , " kim jestesmy by oceniac Boga " Jak nie mają co powiedzieć to gadają takie frazesy :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do 34534534 To bardzo dobrze,że takie masz życie. A na pytanie czego niemasz co ma osoba wierząca odpowiedz jest prosta wiary Działania Ducha Świętego w każdej sferze życiowej. Pewnie masz pytanie co to jest działanie Ducha Świętego ale to można poznać tylko gdy się nawruci szczerze wyzna swoje grzechy i uwieży w Jezusa oraz czytając Pismo Święte. Osoba wierząca ma życie wieczne oprócz tego dostatniego życia na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez prawie całe życie uważałem się za katolika poniewaź kościół katolicki w Polsce przoduje, jednym słowem byłem niewierzący ateistą można powiedzieć wkurzały mnie te brednie księźy i wymyślane teorie wszystko robione na siłe spowiedzi w konfesjonale totalna głupota spowiadanie się księdzu jednym słowem pokazówka. Nawróciłem się i poznałem Boga autentycznie jego obecność z 2 lata temu nie w kościele katolickim tylko zielonoświątkowym jego cudowne wszechobecne działanie podczas naboźeństwa jakiego nigdy wcześniej nie zaznałem i od tamtej pory moje życie zaczeło się zmieniać ja sam zaczołem się zmieniać na lepsze wypełniła mnie miłość do drugiego człowieka moje serce zostało skruszone gdzie wcześniej byłem pierwszy do czynów zakrawających można powiedzieć o kryminalność chuligaństwo. Naprawde Bóg jest wielki i każdemu z was życze abyście go poznali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jak nałożyłem szkaplerz karmelitański to się odmieniłem u zielonych nie uznają matki boskiej a ona durzo zrobiła dla polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka Boska była zwykłym śmiertelnikiem tak jak my wszyscy.To że kobieta urodzi dziecko syna czy córke geniusza nie znaczy, że sama nim jest i potrafi robić rzeczy na miare jego umysłu. Taka sama sytuacja jest z matką Boską i jej synem Jezusem. Na poczęciu i wychowaniu syna jej rola się kończy. Została wybrana z pośród wielu tak jak i ty aby usłyszeć o prawdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poganiacz klawiszy
a ze została wsieta do nieba i nawołuje teraz do modlitwy za pokój na ziemi no i jest nasza królową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie jeszcze zastanawiam nad jednym. Przykladowo, ze ja jestem bardzo mocno wierzaca, wypelniam 10 przykazan bozych i w ogole. Po smierci trafiam do nieba, gdzie za dobre zycie ma czekan na mnie pelnia szczescia. Z zycia na ziemi jednak kocham czlowieka, ktory dokonal wiele zlego i byl nie wierzący, ale ja go bardzo mocno kocham, ta osoba trafia do piekla Ja sie pytam jakie to szczescie spotka mnie w niebie za dobre zycie skoro osoba ktora kocham trafii do piekla? No niech mi to ktos wytlumaczy? Bede wierząca i "dobra" trafie do nieba, ale co to bedzie za mnie za szczescie jesli moja ukochana osoba nie bedzie ze mna a w dodatku będzie cierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co mi biblia król polski koronował ja na królowa Kiedy w 1655 roku w granice Polski wdarli się Szwedzi, a opuszczony król musiał uciekać poza granice kraju, zrozpaczeni biskupi pisali do papieża: „Zginęliśmy, jeśli Bóg nie zlituje się nad nami". Wtedy Ojciec Święty Aleksander VII, powołując się na objawienie o. Juliusza Mancinelli odpowiedział: „Nie, Mary­ja was uratuje, to Polski Pani. Jej się poświęć­cie. Jej oficjalnie ofiarujcie. Ją Królową ogłoś­cie, przecież sama tego chciała". Król Jan Kazimierz, stosując się do rady papieża, 1 kwie­tnia 1656 r. złożył uroczysty ślub, ogłaszając Maryję Królową Polski. http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=183&Itemid=46

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w Bga nie wierze mój umysł nie przyjmuje go do wiadomosci a ci co w niego wierza niech mi powiedza dlaczego mówi sie Bóg cie skarze? Przeciez Bóg to obraz iłosierdzia i wyrozumiałosci to po co miałby karac/ Niby wszelkie zło na ziemi to kara Boska hmmm jakos to zaprzecza samo przez sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×