Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mysha

Ciężarówką przez świat

Polecane posty

dzika gruszko to testy poytywne wychodza nam podobne jesli idzie o wynik poytywny :) ja w piatek przeprowadzam test jesli nie przyjdzie i dam znac co i jak :) milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczątka :) Dzisiaj oglądałam po raz kolejny wózki i trafiłam wreszcie na coś co mi się podoba. Za 2 tygodnie przyjedzie kolejny do sklepu więc zobaczę na żywca :) Pojutrze pędzę na usg, może wiadomo będzie cóż to się urodzi? To już 17 tydzień. Zobaczymy. Ruchów na razie brak... Marzę sobie, że może lekarka pozwoli mi pochodzić na basen? Oby... tak strasznie mi tego brakuje. No i dzisiaj byłam w swojej pracy, "koleżanka" stwierdziła, że wyglądam źle - wysypało mi twarz (4 plamy??) i w ogóle ona mi strasznie współczuje, bo brzuch mi widać a to takie mało estetyczne.... Odgryzłam się, że może jak ona będzie w ciąży to pryszcze będą najmniejszym problemem i brzuch ciążowy jest fajny? Wolę mieć 4 pryszcze na twarzy niż łyse placki na głowie. Ech... Mam to gdzieś... :) I jedno ją dzisiaj rozwaliło - perfumy, które ona sobie kupiła na mnie pachną inaczej, lepiej? Laska była normalnie wściekła...To jej znowu dowaliłam - że może jej nie są oryginalne i stąd problem? Nie wiem skąd się biorą takie dziwne laski. ale naprawdę mi to wisi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha skąd? Spod najgorszych kamieni wypełzają ;) Po prostu niedojrzała - skoro plamy na twarzy to dla niej problem, to ciekawa jestem co by było, gdyby nie trzymała moczu w ciąży :D mogłaś jej tego życzyć. Niektórym dziewczynom się to zdarza. Całe szczęście mnie ominęło. My wybraliśmy zupełnie inny wózek niż planowałam na początku, bo doszło do mnie, że wózka będę używać tylko do "pokazywania" się, a nie będę popierniczać z nim po mieście na zakupy, więc mamy ciężka landarę, limuzynkę robioną na lata 60-70 :) http://foto.ojej.pl/ojej/4/9/4/9/80_Wozek_dzieciecy_Roan1.jpg Jest granatowo-biały. Moja duma :D Fakt, ze sama jej z 1-piętra nie zniosę, ale te "zawistne" spojrzenia :P:P nie no śmieje się oczywiście - chociaż w zimie to nasz wózek triumfował nad tymi ze skrętnymi kołami, i tymi z piankowymi, małymi. Żadne zaspy, błoto, piasek nam nie straszne. No i ma cuuuudne zawieszenie-można jechać po największych dziurach, a mała czuje lekkie kołysanie. Polecam jako alternatywę dla b. drogich wózków retro;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah, Mysha, ja ruchów nie czułam do 22tc, także spokojnie czekaj. A płeć to chyba w 25tc poznaliśmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczatka :) Przepraszam za nieodzywanie sie, troszke brakuje czasu. Jak jestem w domku to staram sie spac razem z małym a jak nie to czesto jezdzimy do mojej mamy do miasta bo ile mozna siedziec w domu. Smile ja mam dokładnie ten sam wozek, u mnie za miastem gdzie wokół tylko lasy sprawdza sie rewelacyjnie.Daje sobie swietnie rade z jazda po korzeniach a oskar uwielbia w nim spac na spacerku :) Jedyna wada jak dla mnie sa duze gabaryty bo czesto jezdzimy do miasta i musze sie niezle nameczyc i nasilowac zeby wrzucic koła do bagaznika. Fotelik tez jest raczej ciezki. A tak poza tym to u nas wszystko dobrze :) nocki przesypiamy roznie. Na szczescie maly na placze tylko stęka czasem nawet dwie godziny. Ale mam nadzieje ze jeszcze 2 miesiace i pozegnamy brzuszkowe problemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobenko - "fotelik" - samochodowy pewnie? A nie gondola? My używamy teraz gondoli - "spacerówka" odkąd zacznie Nadinka siadać a fotelik samochodowy mamy znacznie inny - leciutki jak piórko ;) dokładnie taki: http://www.4baby.net.pl/tl_files/4baby/katalog/foteliki/fotelik_colby_deluxe/deluxe_pinky.jpg dostaliśmy jeszcze gratis pokrowiec na nóżki :) Do wózka fotelika nie kupowaliśmy, bo i tak raczej z nim nie jeździmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczątka. Jestem po kolejnej wizycie i usg. Niestety nadal niewiadomo co to - bejbiak jakis taki niewspółpracujący :) ale wszystko jest w jak najlepszym porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mialam na mysli fotelik samochodowy, ja mam akurat do kompletu z wozkiem bo duzo jezdze samochodem i to jest dla mnie bardzo wygodne rozwiazanie. Wyciagam koła z bagaznika, wpinam fotelik i jedziemy na zakupy na przykład :) Mysha :) fajnie ze wszystko okej z Twoim malenstwem :) moze nastepnym razem pokaze sie od "tej" strony i sie dowiecie czy to chlopiec czy dziewczynka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha - jeszcze się pokaże ;) Nadia na początku tez nie chciała. A jak już płeć poznaliśmy i chcieliśmy zdjęcie usg buźki to zasłaniała rączkami. My od prawie 3tyg bez małej nie możemy spędzić ani godziny, bo teściowa coś....dziwnie mit o przyznać, ale nie bardzo umie się Nadią zająć. Kiedy mała zaczyna marudzić, popłakiwać, ona się zaraz zamartwia, mała to wyczuwa i w histerię. Wtedy jest telefon do nas i po 30-40minutach musimy wracać. Łatwiej byłoby, gdyby przychodziła do nas (mieszkamy na tym samym osiedlu, 5min drogi od siebie) - ale jak ostatnio przyszła to na godzinę (wielkie mi co za przeproszeniem, kupiliśmy iglaki na balkon i do domu), bo zdechła jej 17-letnia suczka i ona miała żałobę.... A teraz już będzie nowy piesek i co za tym idzie, znów się małą nie będzie mogła zająć :( Nie to, ze tego od niej wymagam - absolutnie, to nie je obowiązek, tylko tak się deklarowała, ze będzie się całymi dniami zajmować...a teraz... :( nie chce nawet posłuchać naszych wskazówek, co zrobić jak marudzi, jak ją uśpić. I mówi, ze owszem, zamie się, ale jak teść wróci z pracy do domu - czyli w tygodniu o godz 18 najprędzej - to dla nas za późno, bo pod wieczór staramy się małą wyciszać już w domu, żeby perypetii ze spaniem nie było. A w weekend (jeśli akurat teściowa nigdzie nie jedzie na zakupy albo na kawę...) to akurat nam średnio pasuje, bo wtedy odwiedzamy często rodzinę w dwóch innych miastach. Z kolei moi rodzice są cholernie zapracowani - 2przedszkola prywatne + jedno w budowie, w tygodniu niestety nie mogą, ale w weekendy są bardzo chętni. Zresztą świetnie sobie z małą radzą, ale to zawsze inne miasto... Ciężko mi trochę siedzieć 24h z małą, mąż może chociaż do pracy wyjść...a ja siedzę. Przeprowadziłam się do "jego" miasta i nie bardzo mam tu znajomych, zatem siedzę...siedzę i tyle. I chyba to te piękne, słoneczne dni sprawiają, ze marze o tym by choć raz w tyg wyjść na 2-3godz bez małej.... Wyrodna ze mnie matka, wiem... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Smile nie jestes wyrodną matka!!! Jestes po prostu normalna i bardzo dobrze ze dla siebie samej rowniez jestes nadal wazna:) Moj synek ma 6 tygodni i tak samo nie mam klapek na oczach ze tylko on i on. Ja tez sobie pozwalam choc raz w tygodniu na pobycie troszke bez niego. Ja mam akurat tesciową pod reką bo mieszkamy w dzielonym domu (oni na dole my na gorze) ale tez wole 100 razy bardziej zostawic małego u mojej mamy pomimo ze musze jechac do miasta 20 km. W ogóle mi sie nie podoba jak tesciowa go traktuje, zreszta juz o tym pisalam wczesniej. A my nadal probujemy nauczyc sie zasypiania po kapieli wieczorem, smile pamietasz kiedy Nadina pierwszy raz przespała cała noc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobenko Nadia przespała pierwsza noc kiedy miała 2 tyg... Spała bite 6godzin, aż się przestraszyłam. Ale spało jej się smacznie i wszystko było ok. Niestety dzieci się od siebie na tyle różnią, że to chyba nie jest żadne pocieszenie Dobenko :) W każdym bądź razie i tak nie zasypiała od razu po kąpieli tylko ok 23, 24 ...a to cholernie późno- wtedy spała do 6, 7, czasem 8. Teraz zasypia ok 30minut po kąpieli (po ubraniu w piżamkę jest karmienie, 2 kołysanki, całus na dobranoc i do wózka, bo inaczej jeszcze nie umie, jak na dobre przywyknie do godziny zaczniemy bez wózka). Ale myślę, ze ten wózek to całkiem dobre rozwiązanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I po weekendzie i na całe szczęście skończyła się żałoba. Te wszystkie marsze żałobne po prostu łażą mi po głowie, ech... Dzisiaj byłam na badaniach krwi. Znowu czerwone krwinki spadły, hematokryt też...ale mam za dużo żelaza. Lekarka kazała zrobić badania dopiero w maju i przyjść w połowie, a ja zrobiłam je tak dla siebie wcześniej. Moja bratowa (lekarz ogólny) mówi, że nie jest źle - oczywiście mogłoby być lepiej, mam brać witaminy. No tak, ale moja gin mi nie kazała. Widziałam dziś wózek, który mi się podoba. Jest fajny w naturze :) Juz się nie mogę doczekać aż sprowadzą jakiś model do sklepu, wezmę wtedy męża pod rękę i pójdziemy oglądać :) No i dzieki mojemu psu wiem już jak wyglądam z powiększonymi ustami ( z jednej strony) - tak skoczyła że rozcięła mi wargę, wszystko spuchło. W każdym razie kolagenowe usta nie dla mnie :) :) :)hehe Jak tam Wasz tydzień???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) My dzisiaj spedzilismy caly dzien w miescie na zakupach i spacerkowaniu :) Moj synek nauczył sie podskakiwac trzymany pod paszki i teraz nie ma mowy ani o lezeniu ani noszeniu bo sie nudzi i chce sie bawic. Coraz bardziej interesuja go zabawki, wyciaga raczki do karuzelki i uwielbia pozytywke. Robi sie coraz fajniejszy i ciekawy swiata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale jestem szczęśliwa :) Mój projekt, nad którym tak strasznie siedziałam i który zadecydował, że pracowałam zamiast siedzieć na zwolnieniu od początku ciąży został już oceniony. W życiu nie spodziewałam się tak wysokiej oceny. Kasa zdobyta i to dość sporo bo prawie 8 mln więc mam czyste i szczęśliwe sumienie :):);) Znowu widziałam swój 'wymarzony' wózek...ech :) I myślę nad imionami... i znalazłam fajne rozwiązanie do łazienki, kafle, które mi się spodobały... Dzisiaj jest dobry i piękny dzień... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Myshko masz lepszy dzień (zdecydowanie!) niż ja ;) Od rana Nadina marudna - właśnie od godz walczyłam z nią, żeby zasnęła, bo zmęczona jak nie wiem co, oczka trze, smoka zasysa tak, ze chyba go urwie (ona tak zawsze jak zmęczona jest) ale zasnąć sama w łóżeczku - NIE! A na rękach nie mam już siły jej usypiać (7kg!) więc od trzech dni nauka samodzielnego zasypiania (no-prawie samodzielnego, bo głaszcze ją po nosku). Dwa dni było ok - dzisiaj chyba zorientowała się, że to już tak "na zawsze" i nie bardzo to jej się spodobało. Jestem psychicznie styrana. A w topiku cisza, ze hej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj od rana tez mialam niezbyt udany dzien. Mały w nocy nie spał, cos mu przeszkadzało w brzuszku pewnie i ciagle marudził :O na szczescie odrobilam troche snu w dzien i teraz jest znacznie lepiej :) a po poludniu jak sie obudził z drzemki i powiedziałam mu "dzien dobry" to sie usmiechnał do mnie jak jeszcze nigdy, tak wkoncu prawdziwie, super uczucie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj w ogóle był dziwny dzień. Ja po dniu euforii załapałam doła - ktoś zapytał mnie dlaczego nie zrobiłam badań genetycznych, jak ja tak mogłam... no i zaczęłam się martwić. Mąż stwierdzil, ze przecież gin na usg bardzo dokładnie mierzyła wszystko - przezierność karkową, kość nosową i wszystko było jak najbardziej OK, że gdyby było coś nie tak- powiedziałaby. No niby racja. A teraz dobiła mnie bratowa - zapytała OK zrobiłabyś badania i co, gdyby było chore usunęłabyś? Trudne pytania Pogoda do dupy - cały dzień słońce, deszcz,słońce, grad, deszcz ze sniegiem, słońce... Siedzę i myślę jak rozplanować strych na mieszkanko :) Czy dać bejbiakowi dużo przestrzeni a my z mężem po drugiej stronie w drugiej części czy wszystko wrzucić do jednej. Sama nie wiem... i nie będę spać z małą/małym. Oczywiście będę w pobliżu, ale spać będzie samo :) Obiecuję sobie hehe, a co będzie - żcie pokaże... Dobenko zazdroszczę :) Kurcze chciałabym z jednej strony mieć jeszcze mnóstwo czasu do porodu, a z drugiej strony chciałabym już mieć dziecko ;) I widzieć te uśmiechy, kąpać, usypiac, karmić hehe. Matka się we mnie odzywa. A gdzie reszta dziewczyn?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha ;) bardzo fajnie byc mamusia ale wszystko w swoim czasie. Ciesz sie jeszcze maluszkiem w brzuchu, poki co masz dla siebie duzo czasu, mozesz pracowac, a jak masz ochote po prostu nic nie robic. A jak dziecko przyjdzie na swiat to bedziesz robila to na co ono Ci pozwoli, bedziesz spała tyle na ile ono Ci pozwoli. Macierzynstwo jest cudowne oczywiscie ale wymaga poswiecenia i wywraca nasze zycie do gory nogami. Pamietam jak nie mogłam doczekac sie porodu bo brzuch ograniczał wszelkie rozrywki i sie nudziłam. Teraz chciałabym miec choc jeden taki dzien nic nie robienia, hehe A co do spania ;) ja tez sobie mowilam ze bedzie spał w lozeczku i co, haha spi ze mna bo jakbym miała za kazdym razem wstawac do niego jak sie odezwie czy jak mu smoczek wypadnie to bym wcale nie spała. Nie mowiąc juz o nocnym karmieniu które trwa okolo 20 minut, jak spie z małym to karmie przez sen a tak trzeba wstac i sie rozbudzasz chcac nie chcac.. Ale oczywiscie niedługo mam nadzieje ze moj synek zacznie przesypiac całe noce i to w swoim lozeczku. Ach to bedzie wspaniałe nie moge sie doczekac ;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całe szczęście Nadia dzisiaj już grzecznie zasypia, chyba pogodziła się, ze zmianą. Ale dzisiaj mamy szczepienie także już się boję krzyku ;) U was też tak deszczowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie słonecznie, ale zimno jak diabli Byłam u brata na cmentarzu to wiało... I niby to słonko takie ładne, ale za chiny nie grzeje. Dołek minął :) Zaczynam wierzyć, że zaczynają rządzić mną hormony. Miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :) A u mnie zimno, slonecznie ale wietrznie... brrr nie cierpie wiatru jest gorszy niz mroz... Smile a propo szczepien.... smarujesz miejsce szczepienia godzine przed kremem Emla? My sie wybieramy za tydzien na pierwsze i zastanawiam sie czy ten krem faktycznie pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobenko - z tego co wiem, to nie pomaga, chociaż sama nie stosuję. Krem nie znieczuli mięśni malucha, a szczepionki są domięśniowe. Warto wziąć ze sobą smoka, a jak mały będzie starszy, spróbuj brać grzechotki. Zwykle od ukłucia w rączkę można uwagę odwrócić. Na kłucie w nóżki rady niestety nie ma. A jeszcze dodam od siebie, ze rozmawiając z dziewczynami, których dzieci są szczepione szczepionkami 5w1, albo 6w1 wywnioskowałam, ze zdecydowana większość tych dzieci (80%) ma odczyny poszczepienne. Podniesioną temperaturę itp. Teraz bardzo ciesze się, że zrezygnowałam z tych szczepień, bo oprócz płaczu po ukłuciach, który można ukoić, nie mamy żadnych innych problemów po szczepieniach. Dzisiaj pilnowaliśmy z mężem i Nadią psa teściów. Jestem psychicznie zorana (wyszliśmy zanim teściowie wrócili z wojaży po galeriach handlowych - 6godzin...) Szczeniak szczekał jak najęty, straszył Nadię, Nadia wyraźnie ma coś do mieszkania teściów i za nic w świecie nie chce tam spać tylko urządza dzikie płacze i histerie. Nigdy więcej się na to nie zgodzę. W końcu teściowa mojej Nadii tez nie pilnuje - nawet przez 2 godz, to co tu o 6 mówić. Buziaki dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :D Smile dziwna ta Twoja tesciowa, moja na widok wnuczka cała sie trzesie tak ze az mi dziala na nerwy, ale w kazdej chwili moge go zostawic jakbym potrzebowała cos załatwic, nawet jest gotowa wziasc dzien urlopu zeby z nim spedzic wiecej czasu. Ale coz rozni sa ludzie.. My zdecydowalismy sie na szczepionki 5 w1, ukłucia i tak sa dwa ale jest tak cos wiecej w tej szczepionce wiec moze i lepiej. Ale mysle ze i tak wszelkie reakcje po i w trakcie szczepionki zaleza indywidualnie od dziecka. Ty masz dziewczynke to na pewno jest dzielna, a z mezczyznami to wiadomo jak jest ;) A my dzisiaj mamy pierwsza nocke tylko z jednym karmieniem, mały spał od 20:30 do 6 :00 z karmieniem o 1:00 wiec jakis postep, a ja sie wkoncu lepiej wyspałam :) Martwi mnie tylko ze po karmieniu musiałam wlozyc go lezaczka bujaczka bo nie mogł usnac. No i tak spał w tym lezaczku do rana, bo sama zasnełam. Wieczorami tez zasypia w bujaczku błyskawicznie a w łóżeczku nie ma mowy 😭 Martwie sie bo w tym lezaczku on taki jakis pokrzywiony lezy :( no ale moze jak juz przyzywczai sie do spania o danej porze to juz mu bedzie obojetne gdzie zasypia. Mam nadzieje. Zycze wszystkim miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczątka. A ja mam za sobą kolejną noc z cyklu "od 2 do 5 oglądam sobie telewizję". Nie wiem co się dzieje. Ruchów jeszcze nie czuję więc to nie to, łóżko wygodne, sypialnia duża, wywietrzona, mąż przestał chrapać. Masakra... Za to znalazłam wymarzoną kabinę prysznicową i kafle do łazienki ;) Zatem już coś mam do nowego 'mieszkanka'. Szkoda tylko, że nie było nigdzie sklepu z mebelkami dla bejbiaków albo wózkami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobenko, to spróbuj usypiać go w wózku, jeśli masz gondolę (Mały będzie leżał, jak w łóżeczku, a bujanie go ulula). A przy karmieniu nocnym to najlepiej po ciemnicy i w całkowitej ciszy. Nie odzywaj się do malucha i nie łap z nim kontaktu wzrokowego. Może wtedy zaśnie - Nadia zasypia przy takim postępowaniu. Akurat w sumie się nie dziwię mojej teściowej, ze ledwo wytrzymuje - Nadia nikomu żyć nie da...wczoraj moja mama próbowała się nią zająć. Zyskaliśmy 40min spaceru i kawę w McDonaldzie... No i tel, bo mała ryczy jak najęta. Jedynym wyjściem jest opieka nad nią u nas w domu, bo to taki wiem, ze obce miejsca + "obcy" (czytaj nie mama i nie tata) ludzie są be. I nic z tym nie zrobisz. Póki maluch więcej śpi niż jest aktywny, to nie ma problemu. Bo liczy się, ze ma pełen brzuszek, jest mu ciepło, pielucha sucha i idzie spać. A już 4,5mies dziecko kojarzy gdzie domek, a gdzie nie, i jak nie ma rodziców to jest ciężko. No ale moja mama chętna do opieki "u nas w domu", teściowa mniej. Za to teść się zadeklarował, ze owszem, chętnie, od godz 21 do 24, 1 w nocy. Nadia wtedy śpi. Nikłe szanse, ze się obudzi, a teść się cieszy, ze w spokoju obejrzy film i jeżyki zje :D Myshko, hormony....to hormony... Mi pomagało na sen ciepłe mleko z miodem, albo ciepłe kakao... Warto zjęść banana i wypić ciepłe mleko - obydwa zawierają Tryptofan. Działa jak lek nasenny, przy tym jest całkiem bezpieczny dla dzidziusia i dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha przepraszam ze Cie nie pociesze ale... niestety ja tez tak miałam w ciazy. Obojetnie o której sie nie polozyłam to spałam jakies 3 godziny, potem ok 3 godziny nie spałam i rano nieprzytomna spałam nieraz do południa. I dzienne drzemki nie miały na noc absolutnie zadnego wpływu, wiec jak jestes spiaca to sie nie mecz tylko przespij troszke w dzien. Ja piłam melise przed snem, moze i troche pomagało... A moja przyjaciółka ktora jest teraz w 25tc ma dokładnie tak samo. Wiec to raczej normalne, zastanawiam sie tylko co powoduje ciążowe bezsenne noce. Byc moze natura przygotowuje nas w ten sposób do nocnego wstawania jak sie malenstwo urodzi. Smile :) u mnie w mieszkaniu niestety nie wchodzi w gre usypianie synka w wózku, bo wiesz sama jaki jest wielki i w sypialni ledwo by sie wmiescił i w ogóle trudno by mi było nim do sypialni przejechac bo mieszkamy w domu i mamy dosyc niestandardowe ustawienie pomieszczen. Karmie go po ciemku bo spimy razem wiec ja przysypiam podczas karmienia także nie ma co o rozpraszac, a jednak czasem nie chce usnać. Choc dzisiaj nie narzekam, do 5 nie bylo problemu :) potem... niestety znow lezaczek 😭 Czytałam kiedys ze wlasnie okolo 5 miesiaca dziecko chce byc tylko z mama, ale pozniej to przechodzi. Ja narazie faktycznie nie mam z tym problemu, ale jak ostatnio bylismy u dziadkow to bylo za duzo ludzi i mały płakał , dopiero w domu sie uspokoił i miał ochote na zabawe:) Moja tesciowa wczoraj populudniu wziela go na spacer i potem do siebie i powiedziala ze codziennie go moze brac na 2 godziny do czasu kapieli. Nie przepadam za tym jak ona sie nim zajmuje, ale moze powinnam korzystac bo niedługo mały nie bedzie chciał byc nigdzie beze mnie tak jak Nadinka... A u nas dzisiaj pada, w mieszkaniu ciemno no i nastrój pogodowy udziela sie mojemu synkowi, marudzi od samego rana. Coz mam nadzieje ze jutro bedzie ładnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobenko, Nadina bywała u teściowej i u moich rodziców, nawet u mojej babci (co najmniej 3razy w tyg)...do czasu kiedy skończyła 3miesiące. Teraz bez nas nie ma mowy o zostaniu w obcym miejscu. Ewentualnie babcie mogą się nią opiekować u nas. To chyba po prostu ten wiek. Póki co zaczynamy ząbkowanie - nie jest tak katastrofalnie, jednak mój palec jest najlepszym gryzakiem, a przed każdym zaśnięciem trochę płacze - czuje ząbki i chyba dlatego ma kłopoty z zasypianiem. Ale jak już zaśnie to ładnie śpi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smile i Mysha (nikt wiecej juz tu sie nie udziela) ja teraz rozmawiam z dziewczynami na forum "szczesliwe mamusie 2010" moze dołaczycie, bo ten topik juz chyba nie ma szans ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobenko ja to chyba już coraz mniej czasu mam na udzielanie się na forach. Także pozostanę przy tym, dopóty, dopóki będzie dychać ;) Za 2 tyg zaczynają mi się ostre przygotowania do pracy, przygotowanie zaplecza do nauki angl. (www.helendoron.pl), ponieważ otwieramy jeszcze jedno mini-centrum w p-lu mojej mamy i po prostu będę zakopana w tonach kartoników, wycinanek, klejów, folii ploterowej itp. Od września dzień w dzień po 2-3grupy także trochę roboty będzie. A co u was w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×