Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mysha

Ciężarówką przez świat

Polecane posty

jestem z wami tylko nie mam czasu maz we wtorek idzie na operacje i mam troche spraw do zalatwienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszko kochana, jeszcze będziesz miała czego szukać :* na pewno, trzymam kciuki. Tamagoci, czy to coś bardzo poważnego? Trzymaj się mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamamgoci
to juz 5 operacja wiec podchodze ze do tego ze zawsze wraca caly wiec i tym razem bedzie ok. mial 2 lata temu wypadek w pracy autko spadlo na reke i uszkodzilo 2 palce brak wladnosci w palcach i juz w jednym przywrocili ruch palca i jesy tak jak kiedysa ale 2 palec jest oporny mial cala reka uszkodzaona tylko w innych palcach blyl druty i jest ok a 2 sa masakryczne no wsumie to juz jeden. nic uciekam odezwe sie wieczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc odzywac sie kochane co jest cieplo sie zrobilo i juz was nie ma :( ja codzienne czekam na was a tu nic musze sie ja odezwac to moze i wy znajdziecie czas :D moja corka to mala papuga wszystko powtarza, zaczyna sie zamieniac w samoluba i zosie samosie wszystko sama i z nikim niechce sie nieczym dzielic ja w tym miesiacu jako pielegniarka jak juz pisalam maz mial operacje wiec musze sie nim zajac nim i coreczka wiec praca na caly etat :D odzywajcie sie kobitki nie wierze zebyscie nie mialy czasu na napisanie jednej wiadomosci dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki, mam w domu początek remontu :) a do tego przez ostatnie dwa dni powaliła mnie grypa żołądkowa. Masakra... 3 kg mniej, rodzinny kazał leżeć, dużo pić i ewentualnie pić herbatę z jagód na biegunkę. Mam nadzieję, że bejbiakowi nie zaszkodziło. Jakoś faktycznie zorbił osię tu pusto...szkoda. Piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) u nas wszystko w porzadku, maly oskar rosnie, nocek jeszcze nie pzesypia ale jakos dajemy rade ;) bylismy juz na pierwzym szczepieniu i obylo sie bez komlikacji na szczescie :) Tak sobie wlasnie wrociłam na pierwsze strony tego topiku i musze powiedziec ze to fajna pamiatka. Super tak wrocic do tego co myslałam i co robilam jak jeszcze bylam w ciazy. No i widac jak ten czas szybko leci, dopiero co pisałam ze zostaly mi 3 miesiace do porodu a tymczasem moj synus ma juz poad 2 miesiace i spi tu obok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że to forum się nie skończy i że będę jeszcze miała okazję napisać wam że jestem szczęśliwa i że spełniły się moje marzenia, zaglądam do was czasami ale nie bardzo wiem co mogę napisać... Widziałam zdjęcia Nadinki i Oskarka są przecudne mam nadzieję że będę miała okazję pochwalić się swoimi zdjęciami,proszę nie przestawajcie pisać 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dorotko widzisz to tak jak ja nie wiem co pisac molde mausie ciesza sie ze swoich szczesc a ja mam pocieche ale duzo starsza. a ze tak powiem zal mi serce sciska jak widze maluszki mysle otym ze za miecha miala bym swoje takie slodkie i malutkie. coz jest jak jest czasu nie cofne ale chciala bym ponownie cieszyc sie ciaza jak mysha, ale widocznie nie jest mi to dane :( ja po poronieniu mam wiele kaplikacji 17 maja ide na wiele badan i moze sie dowiem co mi jest bo misiaczke mam bardzo zadko bo co 46 dni a jak mam to taka jak po porodzie jakby widrami sie zemnie lalo iwec musze zrobic pozadek z cialkiem a puzniej zbrac sie ponownie do staran. nic pozdrawiam zycze udanej niedzieli i odzywajcie sie dziewczynki chciala bym modz za jakis czas chwalic sie wam fotkami z brzuszkiem a puzniej dziciatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotko i Tamagoci - naprawdę mocno trzymam za was kciuki i wierzę, ze doczekacie się maluszków... Nadinka 15.05 kończy całe 5 miesięcy! Ten czas tak pędzi - już tylko troszkę i będzie mieć pół roku - niech ktoś mi powie kiedy to minęło! Niedługo kończy się też urlop macierzyński+wakacje i zaczyna się praca, studia...ohhh aż nie wiem jak do tego wrócę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny zycze powodzenia w staraniach;) jestem pewna ze przyjdzie taki dzien ze zobacze wasze brzuszki na fotkach ;) A piszcie cokolwiek, o tym co porabiacie, jak sie czujecie... MY piszemy o dzieciach bo to nasze zycie ale wasze jest na pewno nie mniej ciekawsze :) Smile ten czas leci az za szybko!!! Moj synus ma juz ponad dwa miesiace, ani sie obejrze a bede szukac opiekunki, haha Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm i znowu cisza :) ja w czwartek z mezulkiem na kontrole po operacji. piatek fryzjer. sobota roczek u znajomych, niedziela dublin i dzien arykanski, i to tak fajnie sie zapowiada dzien za dniem. moja coreczka piknie mowi po angielsku kolory czesci ciala i wiele innych zeczy ale dlugo by wymieniac, jest poprostu slodka mowcie dziewczyny ze czas lecie nie obejzycie sie a dzieciaczki beda biegac mowic lub isc do przedszkola czas leci a lat tylko przybywa :D:D nic milego dnia i odzywajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny - mało bywam, bo mała ząbkuje i troszkę marudna jest. Nie jest jakoś strasznie źle, ale marudzi na tyle, ze trzeba się nią non stop zajmować. No i z drzemkami też mamy kłopot - w ciagu dnia spi nie więcej niż 30minut bo dziąsełka bolą. Za to nocne zasypianie bez problemu. Po karmieniu i kołysankach małą kładę do jej łóżeczka włączam karuzelę z odgłosami morza na 10minut i idę do niej po 30minutach. Wtedy już prawie śpi i potrzebuje jeszcze tylko smoka :) Z kolei ja mam powolutku trochę obowiązków związanych z powrotem do pracy po wakacjach i muszę się przygotowywać. Tamagoci - jak się czuje mąż? Mam nadzieję, że lepiej. Pozdrawiam was wszystkie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, ja już jestem po badaniach, moja internistka skierowała mnie na tyle wyników i badań że chyba tylko włosy i paznokcie mam nie sprawdzone... wyniki są coraz lepsze, hormony się uspokajają, a ja wczoraj dostałam okres, niestety nadciśnienie zostało i prawdopodobnie już tak zostanie ponieważ oboje moi rodzice są nadciśnieniowcami, a ja prawdopodobnie odziedziczyłam to po nich w genach. W czerwcu czeka mnie jeszcze kolejna wizyta u nefrologa bo nereczki też odmawiają posłuszeństwa. Ten nieszczęsny maj strasznie mnie przygnębia chciałabym żeby już minął. Wróciłam do pracy oczywiście też nie dało się uniknąć pytań typu (i jak się dzidzia chowa? Chłopczyk czy dziewczynka?) ale mam już to za sobą. Staramy się żyć dalej i planować przyszłość. Pozdrawiam was ciepło i życzę dużo zdrówka dla was i waszych pociech... bo wszystko w życiu jest do odrobienia oprócz zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczątka. Długo mnie nie było, ale ten remont to po prostu jakiś sajgon. Chałupa rozkuta, non stop coś wychodzi, ale jesteśmy chyba bliżej końca niż dalej :) Nie wiem nadal co to jest czy dziewczyna czy chłopak, bo gin olała usg i kazała czekac miesiąc...głupia pinda. Tumaczyła, ze max 3 usg w czasie ciązy i koniec, a przeciez to prywatny gabinet. W ogóle jakas dziwna była. :( ale mamy już imiona do wyboru, lista się skróciła do Natalia i Alicja, a nad facetem myślmy. A do tego padł mi laptop, spaliła isę płyta główna, sama nie wiem czemu....Ech życie. Całe szczęście, że chociaż tu gdzie mieszkam tereny zdecydowanie nie powodziowe. Bo to byłaby masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej - cisza w topiku, każda ma chyba wiele roboty. I nade mną "wisi widmo" rychłego powrotu do pracy, a co za tym idzie szkolenia, przygotowywanie bazy pomocy itd. Nadina rośn ie jak na drożdżach, powoli garnie się do siadania, śmieje się na głos do rozpuku (przede wszystkim działa "peekaboo!", ewentualnie "a kuku!" ;) ). No ale cóż, to już prawie 5,5 mies! Dziecko mam już prawie dorosłe ;) Mysha, dziwna ta twoja gin... dlaczego tylko 3 razy?? Dlaczego max? To jakieś bzdury - ja miałam usg pod koniec ciąży robione co 2dni! Zreszta pod koniec ciązy, zwłaszcza po terminie każdej ciężarnej powinno się robić USG monitorujące przepływy krwi w mózgu i serduszku...co 3dni!! Zresztą tak samo jak i KTG. Zapytaj się jej czemu 3 razy max :) jak ci powie, ze ultradźwięki to powiedz jej, że przecież ultradźwięki to też słuchanie tętna płodu przez położne co 3godziny na patologii ciąży (a przyjmuje się tam także zdrowe kobiety przed terminem, będące w prawidłowej ciąży...w celu monitorowania...albo indukcji porodu)... USG to zupełnie nieinwazyjna i nieszkodliwa metoda... Masz ty kobietko pecha do tych ginekologów... Zawsze możesz też iść prywatnie na samo usg jeśli chcesz ;) takie drogie to to wcale nie jest... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smile ona twierdzi, że takie są zalecenia Krajowego Konsultanta d.s Ginekologii czy jakoś tak. Sprawdziłam - faktycznie, ale to są zalecenia a nie obowiązek, poza tym to wytyczne dla NFZ a wiadomo jak to działa - im mniej czegokolwiek tym lepiej. Dlatego chodzę prywatnie, ale jak widać pani ordynator jest dziwna... Nie ma badań, które mówią, ze usg szkodzi, nie ma tez takich, które mówią - nie szkodzi, oczywiście w dłuższej perspektywie czasu. Próbuję się dostać do lekarza w Szczecinie, jest dobry w te klocki i ma doskonały sprzęt. Niestety kolejka kosmiczna. Pod koniec maja zaczną rejestrowac na czerwiec wiec spróbuję. A ginekolodzy w moim miescie to porażka, tak jak i wielu innych lekarzy....Ot prowincja... Dzisiaj mam wrażenie, ze ktoś zbombardował mi żebra od środka. boli jak diabli z boku... Leżałam pół dnia i teraz znowu się kładę. Nie wiem co jest grane, ale na szczęście to żebra i bok a nie brzuch ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Myshko...to ja ci powiem co to - maleństwo rośnie i wszystkie narządy podnoszą się... :) to dobrze, że boli. Tzn nie jestem z tych, co mówią 'ma boleć! Nikt nie mówił, ze nie będzie", ale chodzi o to, że to świadczy o tym, że wszystko jest w najlepszym porządku :) Poczekaj jeszcze ty - jak twoje dziecko zacznie mieć ciągoty do futbolu, a jako piłkę potraktuje twój pęcherz. Pełny pęcherz ;) Wtedy będziesz już wolała ten ból żeber ;) Mozna przywyknąć - Nadia podobno w nocy tak szalała w brzuchu, ze jak mąż spał z ręką na nim, to potrafiła go obudzić kopnięciem. Za to ja spałam jak suseł :) No nic, zmykam, bo niedługo jadę z małą do rodziców :) A tu mała klucha :D zdjęcie zrobione 15.05, równe 5miesięcy Nadiny. Klucha z niej...8kg...a tylko na piersi :D http://www.szynszyla.org/download.php?id=844

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smiledrem to twoja coreczka dogoni za 1,5kg moja coreczke ktora ma 2latka i 3 miesiace :) ale corcia superr :* mysha czujesz juz ruchy?? pozdrawiam w tak pikna i sloneczna niedziele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamagoci, typowego kopania - nie. Czasami jakies bulgoty i przelewania, ale prawdę mówiąc zastanawiam się czy to moje nakręcanie czy faktycznie tak jest ;) Na kopa jeszcze poczekam, ciekawe ile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:) Mysha ja tez miałam starszne bole zeber, a czasem czegos w lewym boku tak ze nie moglam sie przekrecic na prawo. Potem doszły jeszcze dusznosci jak mały naciskał na przepone. To wszystko normalne, jak juz za mocno Cie boli to sprobuj moze wpłynac troche na jego pozycje sama ja zmieniając a zawsze tez w ostatecznosci mozesz wziaćś apap czy cokolwiek co zawiera paracetamol. Ja czasem musiałam skorzystać z leków wlasnie. Smile ta Twoja córeczka jak kuleczka:) słodka jest, jak ja bylam mała to tez byłam tłusciutka a nic nie jadłam;D niedługo jak zacznie raczkować to pewnie i tak wszystko zrzuci:) a u nas wszystko dobrze, Oskarek zaraz skonczy 3 miesiace, tez czas leci jak nie wiem. Mamy tylko problem przy zasypianiu. ładnie uzypiał juz w łózeczku ale raz (byl bardzo zmeczony i plakał mocno) uspiłam go na rekach i teraz co wieczor jest krzyk i zlosc bo on chce na rece. Nawet juz zrezygnowałam z lozeczka tylko kłade go do swojego lozka bo i tak w nocy go brałam do siebie na karmienie zawsze. Pierwszy raz bylo ok ale potem to samo, krzyk i nerwy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smile a Ty kiedy karmisz Nadie? chodzi mi o wieczor... przed kapiela czy po? a jak po to od razu ja kladzesz spac czy jeszcze ma ochote na zabawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobenko już przedwczoraj chciałam ci odpisać, ale jakiś błąd wystąpił a się naprodukowałam i nie chciało mi się od nowa pisać ;) Nadię karmię na żądanie - jeżeli mała jest głodna już o 19 to przecież nie będę dzieciaka męczyć. Karmię ją wtedy potem o 19.30 kąpiel - wtedy już zwykle o 20 nie chce jeść i9 od razu do wyrka. Z kolei jeżeli mała obudzi się z drzemki planowo, czyli max 17.30, to wtedy jest karmiona i następne karmienie jest tuż przed snem. Ale karmienie nie ma wpływu na to czy Nadina zaśnie, czy nie. Wszystko opiera się na tym kiedy skończy się drzemka wieczorna - staramy się organizować dzień tak, żeby mała zasnęła ok 15.30-16 i pospała do 17.30. Wtedy zasypia w nocy bez najmniejszego problemu. Z kolei teraz kasuję małej nocne karmienia (zwykle od 1 do 2 - ok 2-3 i 5-6rano). Polecam wam książkę Tracy Hogg - Język Niemowląt. Świetne porady dot. zasypiania - przedwczoraj do mnie przyszła ta książka - jest fajna, choć dla nas mało pomocna, bo właściwie nie ma w czym pomagać - większość z rad autorki od pierwszych dni życia Nadii wcieliliśmy w życie. Jeszcze raz polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czuję bejbiaka :):):) Kopie wieczorami aż miło :) A poza tym remont nadal trwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha super ze czujesz kopniaki:) Zycze jak najmniej tych wycelowanych w żebra ;) haha :D a poza tym jak sie czujesz? Smile dzieki za rade, ta ksiazke sobie z neta sciagnełam juz dawno, ale ja juz tez duzo z tego wprowadzilam w zycie wczesniej. Co do spania to u niej jest tak ze powinno byc karmienie potem zabawa czyli np kapiel i spac. A moja mama np mowi ze zawsze po kapieli nam dawala mleko i wtedy spac. Ja staram sie zeby oskar pospal do 18, potem ok 19:40 kapiel po kapieli mleczko i spac. czasem sie udaje szybko czasem dluzej. zreszta przez ostatnie dwa miesiace wstawalismy ok 9 i potem karmienia co 3 godziny to mi ladnie wychodzilo do 18. ale teraz oskar zaczyna sie budzic jakos o roznych godzinach i wszystko sie rozregulowuje. musze chyba przeczekac ten okres, moze ustali sobie nowe godziny... a nadina ma taki sam rytm dnia jak przed 2 miesiacami na przyklda? Smile ja zanim nacisne wyslij wypowiedz zazwyczaj napierw ja "kopiuje do schowka" ze w razie jak wystapi jakis blad nie musze pisac od nowa, bo to szlag moze czlowieka trafic haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko to naprawdę super :) to teraz zobaczysz jak to jest, gdy w twoim brzuchu maluch rozgrywa mecz....a kopie w pęcherz :D Nio, no mam nadzieję, ze aż taki ci nie da popalić. Dobenko Nadia ma zupełnie inny rytm dnia niż 2 miesiące temu. Mam czasem wrażenie, ze ledwie ustabilizowała sobie poprzedni "plan" dnia, a już go zmieniła ;) Za to budzi się (niestety dla mnie) o 6.... No i ostatnio w nocy mamy karmienia o 2 o 4...no i pobudka o 6. Mówię wam dziewczyny - żywy trup ze mnie. Musze małą odzwyczaić od tego nocnego karmienia...A nie będzie to proste - bo ona wcale nie budzi się żeby tylko przytulić się do piersi, a intensywnie je. Normalnie regularny posiłek sobie o 2 i 4 w nocy funduje... Koniec tego dobrego bo wysiadam powoli ;) Trudno będzie ale jakoś damy radę. A tu macie moją kluskę... :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1c763f5e9ac8091d.html U tatusia na kolankach jest najlepiej :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fce9d9556de83fcd.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SaabSimplex. Podobno cudo - Nadia nie potrzebowała ich wcale - także mogę odsprzedać całą buteleczkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smile w Polsce mozna je dostac czy sprowadzalas? ile kosztuja? bo wiem ze kiedys ktos pisal ze z Niemiec a akurat moja ciocia przyjezdza w przyszlym tygodniu wiec moglaby przywiezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszko dostałam je od ciotki z Niemiec właśnie. Nie mam pojęcia ile kosztują. Wiem, że 'odsprzedawane' to koszt od 30-50zł. A w Niemczech są podobno na recpetę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×