Nie mam szans na dziewczynę bo jestem niezaradny

ffff poderwij wałujewa to dopiero bedziesz sie czula bezpiecnie:D

Ale w Polsce kryzysu nie ma.

"poderwij wałujewa" Toż to karakan nieziemski, lepszy Leonid Stadnik. Kryzysu nie ma. Są tylko ofermy. :o

a jest przy tym zaradny?:P nie no mowiac serio jest tyle rzeczy ktorymi facet moze zaimponowac kobiecie, ze przejmowanie sie wzrostem nie ma sensu

myślę że zamiast powtarzać sobie, że "jestem niezaradny" lepiej jest po prostu próbować osiagać swoje cele i nie zrażać się jeśli coś nie wychodzi. Jak kot łapie myszy i nie udaje mu się złapać ani jednej to po prostu łapie je dalej i dobrze się bawi a nie zalamuje się że coś mu nie wyszło

kryzys jest ale zTiVi sie tego nie dowiecie

oferma jest tylko jeden

"przecież mnóstwo ludzi straciło pracę w wyniku redukcji etatów." Pewnie siedzieli na kafe zamiast pracować. :o

I don't know gentleman:)

przebojowość=zaradność niezaradność=bieda

Drogie Autorze Jeśli mogę coś od siebie dodać. Uważam, że nie masz powodu do zmartwień,a Twoim problemem nie jest niski wzrost tylko...KOMPLEKSY! Brakuje Ci poczucia własnej wartości i pwności siebie. Te cechy trzeba mieć w sobie!!!! Poza tym kobiety nie znoszą marudzących facetów:)Wystarczy, że same są marudne:) Radzę popracować nad sobą... jak napisałam na innym wątku,ten kto nie akceptuje siebie szuka podświadomie akceptacji w oczach innych a gdy jej nie znajduje rośnie niezadowolenie z siebie, frustracja, gniew, obwinianie siebie. Cholera weź się w garść!!!!!! Nikt za Ciebie nie bedzie żyć i nikt Ci nie pomoze dopóki się sam za siebie nie weźmiesz:)! Wierz mi na słowo(też mam z tym problem) trzymam kciuki za CIEBIE i pozdrawiam!

Mnie boli serce, ze pracowałem i nic z tego nie mam.

mnie nic nie boli, ale dyplom też mchem w szufladzie zarasta

buheheheheeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

co sie cieszysz? tobie też takie sie może urodzić.

prawdziwy problem to uzależnienie od kafe :O:O:O pójdę na terapię, obiecuję.

poczytałam tamten temat... :o faktycznie nasze problemy wydają się przy tym wyjątkowo durne.

Problemy tamtej kobiety nie mają wpływu na nasze. Nie rozwiązują ich automatycznie. Myślisz, że autor tematu stanie sie zaradny bo gdzieś tam jakaś kobieta urodziła chore dziecko?

czytałam wcześniej dramat, szkoda ludzi, niektórzy jeszcze ją piętnują, ale bezduszność

offerma każdy ma problemy na miarę siebie, przy dramacie tej kobiety, problemy autora to błahostka, ale on żyje w innej rzeczywistości jak każdy z nas, ty zapewne też masz jakieś problemy, ale nie znikną one dlatego, że ktoś ma problemy większe od ciebie

żelek, dlatego do sprawnych nóg, potrzebny jest jeszcze sprawny umysł by to zrozumieć

"Nie raz zdarzyło się że miał wytrysk gdy go myłam" :o:o:O

"ale użalanie się nad sobą, podczas gdy mamy wszystko sprawne i możemy sami zmienić swoje życie jest faktycznie głupie." Niewiele zależy od nas samych.

to jeszcze fatalista

"właśnie dlatego prawiczek, że fatalista" A może dlatego fatalista, że prawiczek? :D "tym sposobem chcesz sobie poprawić samopoczucie " Stwierdzam fakty. Jaki mam wpływ na to, że np. będę miał raka? Wszystko to geny.

Nie no wiadomo, tyczyło się to mojego przykładu o nowotworze. Oprócz genów jeszcze jest zwyczajny fart/niefart.

"zawsze można rzucić się z najwyższego dostępnego piętra PKiN i MIEĆ REALNY WPŁYW na swój los " Nie można gdyż ma się na to za słabą psychikę(zapisaną w genach).

"PzW - masz widać zbyt mocną psychikę i chcesz żyć." :o "każdy może oddziaływać na swój los. np. offerma może napisać maila: "żelku, umówimy się na niezobowiązujący seks?" ale nie napisze " Jakoś w swoim życiu już się nadziałał i gówno z tego ma. :o

Czemu zakładasz, że chodzi o seks? :o Babom tylko jedno w głowie. :o

żelek masz nadal ochote na offerme? :-O