Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liliaaa24

DUCHY, wierzycie?? doświadczyliście ich obecność?? ja niejednokrotnie

Polecane posty

Gość KUNE-gunda
Mój tata umarł 5 lat temu, zażycia był wielkim racjonalistą.Kiedyś w żartach przekomarzając się z mamą obiecali sobie, ze jak jedno umrze pierwsze, to da drugiemu znać, że istnieje inne świat... Jako , że była to rozmowa w tonie żartobliwym, mama od niechcenia pokazała na taki stary zegar z kukułką i powiedziała, że na dowód tego niech któreś z nich zatrzyma zegar. PO pogrzebie taty wróciliśmy do domu. Mama weszła do pokoju ojca i wyszła stamtąd blada.Zegar przestał chodzić...zepsuł się To prawdziwa historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem niepoczytalna ha
tylko że moje sny nie są dosłowne ... czasem zanim cos złego sie nie stanie nie potrafie ich interpretować dopiero kiedy coś sie wydarzy ja wiem że o to w snie chodziło ale nie umiałam tego przewidziec na podstawie metaforycznego przekazu snu ... nie chce taka byc byc zimna i logiczna przeraża mnie to co mi sie dzieje a to juz od dziecka mam 23 lata ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem niepoczytalna ha
mnie sie przytrafiaja takie akcje i sie nie nakręcam a przeciwnie tlumie to i staram sie myslec racjonalnie ... tylko ze to sie nasila z każdym rokiem ... mowie jak wariatka hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka_jokera
do niepoczytalnej: pielęgnuj te zdolności to na starość otrzworzysz własny biznes w tym temacie :) i do emerytury sobie dorobisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem niepoczytalna ha
kocana ja robie doktorat z inzynieri genetycznej ja nie moge sobie pozwolić na wiare w takie irracjonalne przesłanki :) moje zdanie jest takie jak juz wcześnie powedziałam... coś co wydaje sie irracjonalne jest czymś czego jeszcze nie potrafimy wyjasnić ... co nie oznacza że wyjaśnić sie nie da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka_jokera
ja też jestem z tych trzeźwomyślących ale nie zakałdam z góry, że wszystko się da wytłumaczyć ;) Powiedzmy, że przyjmuje do wiadomości i się nie opieram :) To chyba zdrowe podejście, lepsze niż zacietrzewianie się, że wszystko DA się wyjaśnić w sposób naukowy, czyż nie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganet
Mój dziadek ,założył się ze swoim najlepszym przyjacielem,sąsiadem,że kto pierwszy z nich umrze da znać drugiemu. W noc po porzebie gdy mój dziadek już usypiał usłyszał jak ktoś puka drewnianą laską w podłogę. Sąsiad od kilkunastu lat chodził o lasce. Ja wierzę ,naprawde wierze. Po śmierci mojego dziadka,niejednokronie śnił mi się,opowiadał mi że jest juz blisko nieba,był wyrazny,taki promienny,poprostu szczęśliwy. Kiedy byłam mała widziałam zjawę na własne oczy,pamiętam to jak dziś...przez kilka godzin do powrotu rodziców nie wychodziłam spod kołdry,taki czułam lęk.Miałam wtedy z 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_wiem_czy_wierzyć
ja Wam powiem, że jak zmarł mój dziadek, to mój pies strasznie piszczał, a komórka mojego brata wariowała, komputer sam się włączył 2 razy... a jak zmarł bardzo dobry przyjaciel mojej niedoszłej szwagierki, to ona zabrała z jego domu taki zegar ścienny. W chwili rozpoczęcia pogrzebu zegar zatrzymał się, po czym po jakichś 6-ciu godzinach nagle wskazówki zegara zaczęły gwałtownie przesuwać się do przodu i stanęły na godzinie która akurat wtedy była... wierzyć czy nie... nie wiem, może coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliaaa24
ciekawe historie, w ktore wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja wierzę w takie rzeczy, miałam kilka takich zdarzeń w swoim życiu. Jako dziecko mieszkałam w pewnej kamiennicy, gdzie było 5 rodzin, m.in. sąsiadka, p. Jadwiga. Mieszkała nade mną. Lata mijały kiedy z podlotka stałam się panienką, p. Jadwiga zawsze w żartach nazywała mnie swoją synową, wiem że bardzo mnie lubiła i ja ją również. Gdy wyprowadziłam się stamtąd, zawsze gdy przychodziłam odwiedzić mamę, sąsiadka zagadywała mnie, pytała co u mnie itd. Pewnego dnia zdarzył się wypadek, owa pani zasnęła z papierosem w ręku, efekt można przewidzieć, spaliło się całe mieszkanie, a ona została poparzona w 80%. W stanie agonalnym przewieziono ją do szpitala. I pamiętam ten dzień, ja akurat zdrzemnęłam się i p. Jadzia przyśniła mi się. Wyglądała bardzo ładnie, stała na naszym podwórku, rozmawiała ze mną, krzyknęła do mnie "cześć" przeszła przez ogródek i zniknęła... obudził mnie telefon, to dzwoniła mama z wiadomością że sąsiadka nie żyje... ja powiedziałam, tylko że wiem, bo przyszła się pożegnać. Bardzo ciepło ją wspominam. Druga historia którą chcę opisać, miała miejsce dzień przed Świętem Zmarłych w tym miesiącu. Rano miałam kłótnię z moim eks, odnośnie dzieci, które on zabierał ze sobą. Kiedy w końcu poszli ja z tych nerw nie wytrzymałam i bardzo się popłakałam, przeklinając pod nosem eksa, że z niego taki okropny człowiek. Usiadłam na łóżku a tuż przy wejściu do pokoju stała deska do prasowania, a na niej zostawiona przeze mnie moja torba, która stała pewnie. Gdy tak siedziałam i łkałam, w pewnym momencie torba zsunęła się, zawisła na desce, a ze środka wypadły... chusteczki Wiem, że to były mój kochany tatuś, który zmarł 2 lata temu. Byłam z nim bardzo zżyta. Myślę, że o wiele bardziej trzeba bać się żywych niż zmarłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem niepoczytalna ha
czy wątek sie wyczerpał ? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GWIAZDKAzNIEBA
Ja tez czasami mam takie wrazenie jakbym nie byla sama w pokoju :D Nie wiem jak to opisac ale czasami mi to nie przeszkadza i nie zwracam na to uwagi a czasem mam takie jakies zle odczucia.No ale mniejsza z tym. Wielokrotnie snili mi sie zmarli,szczegolnie dziadkowie. Ale kilka lat temu mialam szczegolny sen.Do dzis troche mi dziwnie jak sobie go przypomne. Snil mi sie moj brat (zmarl jak mial 2 miesiace,byl mlodszy o 5 lat ode mnie).W snie wygladal na tyle lat ile by mial teraz,czyli taki nastolatek.Podobny do mnie.No i w tym snie rozmawialam z nim,powiedzial mi zebym sie nie martwila ze go nie ma ze mna,ze tam gdzie jest jest fajnie i kiedys sie spotkamy.Rano jak sie obudzilam bylam troche w szoku,wiecej mi sie nic takiego nie przysnilo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geoo21
Moja chrzestna,bardzo wierząca osoba,modląca się gorliwie,opowiadała mi że jak była w wieku nastoletnik umarła jej mlodsza siostrzyczka.Miała ok 4 latek. Kilka dni po pogrzebie,cala rodzina siedziała przy stole,i w oknie zobaczyli białą rękawiczkę dotykającą szyby. Dziewczynka była pochowana w białych rękawiczkach. Moja ciocia jest osoba bardzo poważną,pracuje na codzien w szkole,więc to napewno nie był jej wymysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MA DUCHÓW
Nie isnieje coś takiego jak "dusza", więc nie może być "duchów". Koniec. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczemożeja
pierwsze - chyba słuszne założenie: bardziej należy bać się żywych... osobiście nie miałam AŻ TAKICH doświadczeń i szczerze powiedziawszy nie marzę o nich.. ostatnie - z najbliższego rodzinnego otoczenia.. kilka miesięcy temu zmarł mój ojciec, noc poprzedzająca pogrzeb, mówi się, że w domu, z którego odszedł zmarły do momentu pochowania powinna palić się świeca-gromnica, no, i się pali...na stole stoi świecznik - niski, jakiś wazon, jakaś szklana patera i leżą nożyce (nie wiem po, co tam były), w pokoju (w którym ojciec zmarł) śpi mój brat z żoną (przyjechał na pogrzeb), w nocy budzi ich stukanie nożyczek o tę paterę, patrzą, a świeca dopala się w bardzo niebezpieczny sposób... noc poprzedzająca Wszystkich Świętych - w tym samym pokoju śpi moja siostra z córeczką, która po śmierci zamieszkała z mamą - duży dom, mama została sama, wiadomo dlaczego, w nocy - około północy budzi je okropne walenie o podłogę, trzaski jakby podłoga, którą stanowią drewniane panele łamały się, trwa to ok. 15-20 min.(!), siostra zatyka sobie uszy prosząc w duchu "tato przestań", budzi się także dziecko z tekstem "mama boję się", w tym samym momencie dzwoni mąż siostry (północ!) czy wszystko w porządku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazo
Generalnie byłem dla mojego taty jedynakiem (mama miała jeszcze 2 dzieci, ale z poprzedniego małżeństwa) i w chwili śmierci powiedział mamie (to było w nocy, ja wówczas spałem), że zawsze będzie nade mną czuwał i mną się opiekował. I tak jest do dziś. Ilekroć mam jakiś poważny dylemat życiowy i nie wiem co zrobić to śni mi sie tata i mi doradza... nie tak bezpośrednio, ale np. pokazuje jakiś symbol lub przedmiot ściśle związany z dokonaniem wyboru. Dotychczas dokonywane wybory są bezbłędne. Z mamą zaś wiązała się inna historia. Była nałogową palaczką. Ostatni rok Jej życia to właściwie "warzywo" - leżała nieruchomo w łóżku, nie ruszała się, nie wiele jadła (chociaż i tak później to zwracała), nie wiele piła i patrzyła się w jeden punkt. Obok Niej na stoliku leżała paczka papierosów, ale właściwie nie używana bo fizycznie nie była w stanie sama sobie zapalić. W dniu śmierci mamy ciotka, która się Nią opiekowała po wejściu do Jej pokoju zauważyła, że w popielniczce dopala się papieros. Nikt z domowników nie zapalił tego papierosa. Ostatecznie wyszło na to, że to duch mamy zapalił papierosa i po tym zmarła - to było tak jakby ostatnie jej życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliaaa24
ciekawe te Wasze historie prawde powiedziawszy to jestem strasznym tchórzem i mama nadzieję,ze juz nigdy nie spotka mnie nic takiego :) ,ale piszcie swoje przezycia,bo są niesamowite i ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Poznaniu w Pogotowiu Opiekuńczym już kilku wychowawców miało do czynienia z duchami dzieci. Z opowiadań słyszałm, że najczęściej daje o sobie znać taki chłopiec. Najpierw dzwoni komórka a gdy się ja wyciąga z kieszeni,żeby sprawdzić kto dzwoni to okazuje sie że nie było żadnego połączenia potem w drzwiach pokazuje się chłopiec. To nie bajki, doświadczyło tego już kilku wychowawców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak mialam tak z 15-16 lat to rodzice kupili mieszkanie w wiezowcu w wiekszym miescie. Kiedyś umarła tam staruszka a potem mieszkal alkoholik i go wyeksmitowali. No i po remoncie czesto nocowalm tam z kolezankami. Tak wiec pewnego wieczoru ok 21 wybralysmy sie na zakupy. Jak jak wracalysmyze sklepu to pod klatka przybiegl do nas taki duuzy czarny pies z ładnymi oczami. Kilka razy go pogłaskałysmy otworzyłysmy drzwi od klatki, zamknełysmy pojechałysmy winda na 9 pietro i do domu. Właczyłysmy muzyke troche głosniej i sie bawiłysmy po prostu w pewnym momencie kolezanka powiedziala ze ktos piszczy pod drzwiami. Sciszyłysmy muzyke i rzeczywiscie ktos byl pod drzwiami. Zagladamy przez judasza a to ten pies!!!! piszczał drapał do drzwi.. naprawde sie przestraszyłysmy bo skad on mogł wiedziec ze tu mieszkamy:/ przeciez po zapachu winda by nie przyjechal no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiadała mi to zdarzenie moja babcia i zaklinała się, że mówi prawdę. Było to dosyć dawno temu, babcia siedziała ze swoim znajomym na ganku przed domem - rozmawiali i jak to bywa zasiedzieli się, było już ciemno.. Dom babci stoi przy ulicy która prowadzi w stronę cmentarza, cmentarz jest odległy o jakieś 500 m od jej domu. NAGLE NA DRODZE WIODĄCEJ DO CMENTARZA POJAWIA SIĘ POSTAĆ KOBIETYtakiej zakutanej w jakies szale czy chusty, która nie idzie, a sunie środkiem ulicy. Postać cicho przesuwa się przed oczami przerażonej babci i jej znajomego i podąża w stronę cmentarza. Co najwazniejsze, ta kobieta nie szła normalnie, tylko sunęła kilka cm nad ziemią... Babcia opowiadała, ze ten znajomy tylko zapytał czy ona widziała to samo, co on i szybko uciekli do swoich domów... Do tej pory mam dreszcze, jak o tym pomyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam...
tez slyszalam od kilku osob ze dzieci widza jakas postac a zwierzeta zachowuja sie niespokojnie tak jakby kogos widzialy lub czuly. nie dawno moja corka opowiedziala mi dziwna historie. ona mieszka razem ze swoim narzeczonym u babci /mojej mamy/. jej chlopak pracowal przy kompie w pokoju z zamknietymi drzwiami a corka w drugim pokoju czytala ksiazke. babcia spala w swoim pokoju i chrapala chociaz to byl dzien. nagle on slyszy kilkakrotne szarpanie za klamke. pomyslal ze to corka niesie cos duzego i nie moze sama otworzyc drzwi ale on tez nie mogl odejsc sie od kompa. zas corka myslala ze on nie moze wyjsc z pokoju i dlatego szarpie za klamke. byla zla ze obudzi babcie i poszla do niego a on siedzial zdziwiony. musze dodac ze w tym pokoju mieszkala moja sp.babunia. a narzeczony jest nie lubiany przez moja mame bo mieszka za friko i mama chcialaby sie go pozbyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam...
mnie czesto sni sie moja babunia zawsze pogodna i z nia rozmawiam ale nie wiem o czym. rowniez sni mi sie niemowlak. jakby moje dziecko ale nie mam dla niego ubranek jedzenia i zawsze sie dziwie jak to mozliwe ze jestem nie przygotowana do opieki a dziecko spi i nie placze. ale ciesze sie z jego istnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmhmmmmmmmmmmmmmm
nikt sie juz nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, ostatnio, tj.w nocy z 31 pqzdziernika na 1 listopada mialam dziwne zdarzenie, ale nie wiem, co o nim sadzic, czy to rzeczywiscie mogl byc duch, czy cos, co da sie racjonalnie wytlumaczyc.po prosty nie wiem. spalam wtedy sama z corka w mieszkaniu po zmarlej babci. ktora za zycia byla niestety dosc zlosliwa osoba.w kazdym razie w srodku nocy obudzil mnie szum wentylatora w okapie kuchennym, saqm sie wlaczyl.potem swiatlo w pokoju...bzl srodek nocy, 3. rozespana, nie zdazylam sie nawet przestraszyc, nie wiedzialam, o co chodzi.dopiero jak uslyszalam w pokoju malej stukot klawiatury kompa i przesuwanie krzesla oraz ejj pisk i placz, wlosy mi normalnie deba stanely, nie moglam wstac.ale pierwsza mysl to bzlo ze wlamywacz wiec wyskoczylam z lozka pobieglam do maLEJ+++nikogo w pokoju nie bylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak wiele razy
Witam ponownie. Niestety z czasem też dzisiaj krucho, ale napiszę coś, bazując na własnych przeżyciach. Jak już wspominałam-moja mama nie żyje. Ale ja wiem, że jest przy mnie. Często czuję jej zapach i obecność. Pomaga mi przykładowo w znalezieniu jakiegoś przedmiotu, mentalnie podnosi na duchu. Któregoś wieczora w samotności smutki, nie było przeciągu, nic. Puszka z piwem wylądowała z impetem na podłodze-tak jakby ktoś w złości nią rzucił. Mama wyraziła swoje niezadowolenie z powodu sposobu radzenia sobie z chandrą. I dobrze, bo zrozumiałam, że nie tędy droga. Nie odważyłam się otworzyć kolejnej puszki ;D Chyba wstręt do picia miała w genach, bo kiedyś miała miejsce historia z nieżyjącym od lat dziadkiem. otóż mąż ciotki (siostry mamy) często zaglądał do kieliszka, a w domu w okresach jego ciągów miało miejsce istne piekło. któregoś dnia popołudniu spał na kanapie wstawiony, przykryty kocem. Przyśnił mu się dziadek jak wchodzi zły do pokoju i zdziera z niego koc. Wujek się obudził i koc rzeczywiście leżał ładnych kilka metrów dalej... Przez dłuższy czas po tym wydarzeniu chodził pokorny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliaaa24
Witam wszystkich,a teraz poczytam co pisaliscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliaaa24
ciekawe historie :) Mi kiedys kolezanka opowiadala,ze jej starszy brat miał 2,5 roku,a ona jeszcze w brzuchu mamy niestety ich ojciec zmarł, mineło 20 lat, brat wpadł w złe towarzystwo pił, brał narkotyki itp. aż pewnej nocy obudzil sie i zovbaczył postac ktora siedziala na jego fotelu, doskonale ją zapamiętał, to był mężczyzna ubrany w beżowy płaszcz, w kapeluszu, osoba ta kiwala mu palcem, najwyrazniej uznajac pogarde i chec ostrzezenia przed dalszym jego zachowaniem, za chwile znikła nastepnego dnia pojechal do matki, opisal jej tą postac i zdębiala, to był jego zmarły ojciec,w swoim ulubionym plaszczu i kapeluszu, tak wiec wierze w takie sytuacje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliaaa24
Freydis - to na pewno był duch, a ok 3 jest przesad,ze dusze chodza po ziemi, wtedy jest najwiecej zgonów itd ., ja mialam taka sytuacje w zaduszki o godzinie 3 rowniez w nocy Z dnia 1 na 2 czyli w sumie 2 listopada teg roku poszlam z psem przed blok,bo miala biegunke,ani zywej duszy na dworze, cisza jak makiem zasial, zero zwierzat, ludzi i nagle pies zaczal sie wpoatrywac przed siebie podniosl glowe , najeżył sie i szczekal jak oszalaly, mialam takiego stracha,ze wiodzi cos czego ja nie dostrzegam,ze szybko w nogi zaciągnelam ja na siłę do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×