Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 100wiecej

nie umiem kochać

Polecane posty

Gość 100wiecej
to przyzwyczajnie to bylo do sonya :) z tym jej małżenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taknazawsze
patrzac teraz na moją przeszłość... chyba właśnie tego mi brakowało .. tej rozmowy z nim i niby było ok, ale właśnie teraz wiem że to było wmawianie sobie tego.. bo tak było łatwiej znienawidzić niż zrozumieć dlaczego on odszedł...i to odbijało się na relacjach z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taknazawsze
oj tak.. ta odległość..ale gorzej było gdy próbowałam go nienawidzić i zapomnieć.. niż kochać mimo tej odległości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
oj rozmowy są bardzo potrzebne.. hmm.. to chyba teraz nic, tylko czekać do grudnia aż przyjedzie ;) .. hm.. jeśli coś do niego czujesz.. nie umeisz sobie z nikim innym ulożyć życia, to może jednak ten facet jest tym jedynym? ;> chcesz dać wam szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taknazawsze
oboje postanowiliśmy dać sobie szanse...bo oboje jak on był w polsce poczuliśmy to co kiedyś..i jak on tam wrócił to jest inaczej,, nasz kontakt wygląda inaczej...i daje mi taką pewność że jak on tu przyjedzie to spora część jego urlopu będzie przeznaczona dla mnie :):) tylko czy to nie jest tęsknota za tym co było..bo on jest daleko to ... a jak to wróci to będzie jak z innymi?? a ty masz kontakt z twoim byłym? czy każde poszło w swoją strone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
spróbujecie.. to się przekonasz czy to była tylko tęsknota za tym co było.. czy jednak wciąż go kochasz ;)) życzę wam szczęścia, może się uda ;). ja ze swoim byłym nie mam kontaktu, i nie chcę go mieć. on jak mnie zostawił to sobie znalazł od razu jakąś pannę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie ale wydaje mi sie ze to jest kwestia tego, ze nie spotkalam takiej osoby;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taknazawsze
też mam nadzieje że to się uda albo wkońcu na zawsze rozstaniemy się i pogodzimy z tym wszystkim,,, ale od spotkania z nim,, z nikim się nie spotykam , nikogo nie ranie... tak czy inaczej to jakoś musi się poskładać... a co do tego że to my ich zdobywałyśmy i zostawiałyśmy... to wkońcu i u ciebie musi się skończyć.. wkońcu ktoś ciebie zdobędzie i pokaże że będzie przy tobie w każdej sytuacji i może wtedy przestaniesz uciekac?? to może w tym wszystkim jest problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
wiesz, mi już pokazywali, że mnie nie zostawią, ale ja już nie potrafię.. po prostu nie potrafię. i chyba muszę sie z tym pogodzić a nie z tym walczyć;/ w takim razie, trzymam za was kciuki ;) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam
Raz tylko kochałam i nagle mój świat legł w gruzach. W ogóle jestem z siebie dumna, że chociaż raz się udało, chociaż gdybym nie pokochała to bym tak nie cierpiała. Już mi przeszło-czasami jeszcze tylko wspomnienie ukłuje w sercu. Od zawsze mam naturę łowczyni. Jestem w stanie dać się pokroić, żeby tylko zdobyć faceta, a gdy jest "mój" to tracę zupełnie zainteresowanie. Męczy mnie to już. Nie czuję się jakbym bawiła się czyimiś uczuciami, bo intencje zawsze mam czyste. Ale zawsze, no za każdym razem historia się powtarza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taknazawsze
może to nie był ten właściwy... ale czas bardzo dużo zmienia.. wkońcu zjawi się ktoś kto będzie cię kochał i kogo ty pokochasz.. najważniejsze nie dać się zwariować i samej siebie nie ranić...:) a reszta pomalutku się poskłada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
charakter łowczyni.. gdy jest mój , trace zainteresowanie. .... sama prawda. nie wiem gdzie leży problem. to jest skomplikowane, bo i ta sytuacja z byłym... może to przez to, albo faktycznie taka jestem :/ i w zasadzie nie wiem czy chcę zmiany. może jakaś cząstka mnie.. ale wiem, że i tak by to długo nie trwało. nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tex mam lowczy charakter co juz mnie meczy:D czasami mam tak ze jak w towarzystwie jakims pojawia sie jakis nowy to juz w myslach widze jak jest moj i tak jest a pozniej bye bye

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam
Najbardziej się obawiam tego, że lata lecą. Jakoś nie chciałabym do końca życia być sama. A nie widzę sensu bycia z kimś na siłę, bez uczuć. Tak dla idei i strachu przed samotnością. Zastanawiam się szczerze nad jakąś terapią póki nie jest za późno ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
hahaha dokładnie ! setunia.. też tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
i ja tak mam.. właśnie, lata lecą.. a tu nie idzie tego zmienić. hm.. :D staropanieństwo? o niee........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taknazawsze
jeśli dojdziesz do tego ze naprawde pragniesz zmiany to już połowa sukcesu!! ja długo do tego dochodziłam, i sama sobie wmawiałam własnie ze zdobywając i zostawiając jest mi dobrze.. jednak wkońcu powiedziałąm sobie dość.. ale własnie jak już pisałyśmy.. sprawa charakteru, natura łowczyni.. to jedno.. a strach przed zaangażowaniem to drugie... i chyba tak naprawde sama musisz dojść o co w tym wszystkim chodzi.. co bardziej jest ci bliskie.. i w tym kierunku coś zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam
Bardzo bym chciała to zmienić. Mam prawie 30 lat. Wszystkie moje znajome mają mężów, partnerów, dzieci i tzw. stabilizację. A ja? Ciągle wolny strzelec zakochujący się na pięć minut. Nie wiem czy jest we mnie strach przed zranieniem, bo oprócz tego jednego nikt mnie nie zranił. A przed nim zachowywałam się tak samo. Zaczynam się zastanawiać czy on nie był tym "jedynym", a ja z przyczyn od nas niezależnych nigdy z nim nie będę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
taknazawsze hm.. masz rację. kurcze, ale trudne to jest ;/ chyba potrzebuje jeszcze trochę czasu na to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
i ja tak mam moze to jednak kwestia Twojego charakteru, stylu życia.. może po prostu to lubisz? jesteś przyzwyczajona do tego? bo przecież kurde, to jest aż nie możliwe aby tak było cały czas :/ a nie myślałaś moze o rozmowie z psychologiem ? ? w czym tkwi problem? moze to ma jakieś podłoże w dzieciństwie..hm. albo może to jest wszystko przez tego "jedynego"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taknazawsze
napewno nic na siłe, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.. tylko kolejno powtarzające się sytuacje.. czas jest najlepszym rozwiązaniem,, czas i zastanowienie się sama nad sobą i nad swoimi potrzebami i pragnieniami.. Życze wam powodzenia.. tak naprawde w zrozumieniu siebie.. w dotarciu do siebie... miłego dnia! i za jakiś czas jeszcze będę tu zaglądać.. choć mam nadzieje że ja już nie będę musiałą zastanawiać się jak dojść do siebie.. bo już sposób który znalazłam okaże się tym właściwym :) POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie boje sie zaangazowac, boje sie uzyc slowa "My" jak jakis ktos zaczyna tak myslec to wlacza mi sie kontrolka ze trzeba sie wycofac tez nie chce byc do konca zycia samotna i tezx mysle o tym by zaprzestac "lowow" ale znowu moze to sie wiazac ze stagnacja i biernoscia , a jak ktos mnie gr\dzies niezauwazy to przeciez ksiaze na rumaku pod moj dom nie przyjedzie sam bo skad bedzie wiedzial gdzie mieszkam itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
taknazawsze dziękuję. 3maj się !! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
setunia.. może musimy trafić na takiego co będzie baaaaaaardzo baaaardzo trudny do zdobycia? którego będziemy trwale zdobywać? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
!00 no tak ale tez zeby on mnie tez zdowbywal:D albo ja po prostu przestane zdobywac:D tylko dam sygnal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam
Myślałam o rozmowie z psychologiem. Ostatnio coraz częściej. Przyznaję jednak, że głupio mi iść do kogoś i powiedzieć, że mój problem polega na byciu zimną suką :D W ogóle od dwóch miesięcy spotykam się z fajnym facetem. Przystojny, inteligentny, miły, ustawiony i już mam pierwsze symptomy tego co zawsze... A JA NIE CHCĘ!!!!!!!!!!!!!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
i ja tak mam przełam się !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100wiecej
setunia :P nie przestaniesz zdobywać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seti niezly postep skoro juz potrafisz sie przyznac,ze sie boisz zaangazowac ;) daj sobie spokoj z facetami poki co i zasrtanow sie czego chcesz, daj sobie czas i pobadz sama ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×