Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sernikbabcialinki

wygląd NIE jest najważniejszy- przekonajcie mnie proszę do tego

Polecane posty

Gość valencia.
Literkaka, jak sie spodobalas paru facetom, to nie mozesz byc brzydka. Ja tez myslalam kiedys, ze jestem brzydka, a teraz jak patrze na zdjecia z tego okresu czasu, to nie moge uwierzyc, ze sobie cos takiego wmowilam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a JA nie mam pytań i co
do sernika jest kierowane pytanieco takiego wymysliła odnośnie ludzi mojego pokroju ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
co wymyśliłam? ;) że te Wasze "miłości" to takie- generalizując - takie... "po omacku". To własnie Wy jesteście najbardziej powierzchowni. Dajecie się ponieść pierwszemu wrażeniu, efektowi halo, urokowi pierwszej lepszej osoby. U Was -mam wrażenie- związki opierają się na wzajemnym zapatrzeni (uroda+sex appeal) a brakuje tej emocjonalnej autentycznej więzi ; -udanych rozmów, -WORKA PO SOLI WSPÓLNIE ZJEDZONEJ ! ... ale to oczywiście , tak jak napisałam : uogólnienie - wśród Was są i wyjątki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a JA nie mam pytań i co
szcerze ? masz duzo racji ... nie zaprzeczam ze jestem wymagajaca i chce kogoswyjatkowego m oj aktualny mężczyzna jest bardzo zamozny wykształcony zadbany i przystojny tworzymy topowa pare "idealna" kierując sie storetypami ofc. ale nasza znajomośc jest gleboka i prawdziwa opiera sie na miłosci i szaunku potrafimy godzinami rozmaiac o zyciu miłosci polityce i inzynieri genetycznej ktora studiujemy nie jestem typowa sztuczną lala dla której liczy sie tylko wygląd oczywiście zdobył mnie bo osiada wszystkie wizualne przymioty których wymagam od męzczyzny ale zatrzymał tylko dzieki temu jakim jest czlowiekim i ja jego tez tym własnie zauroczyłam najbardziej i prawdziwie więc naprawde nie ma co generalizowac ale prawda jest tez taka ze gdybym nie była tak zadbana i atrakcyjna nie byłby pewnie ze mna ja z nim bez wzgledu na intelekt czy osobowośc ... zycie juz takie jest ze szukamy kogos rownego nam samym wizualnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedenwielkiznakzapytania
Droga autorko - nikt Cię do tego stwierdzenia nie przekona - sama musisz do tego dojść, chociaż łatwe to nie jest - wiem z doświadczenia. Jeśli chodzi o samo pytanie, czy wygląd nie jest najważniejszy... Oczywiście, że nie jest, ale jest WAŻNY - nie oszukujmy się. Ci ładniejsi, którzy dodatkowo potrafią swoją urodę prawidłowo wyeksponować (to też jest ważne) i ci mniej ładni, którzy potrafią stylem bycia, makijażem, ubiorem, sprawić, że są postrzegani jako osoby atrakcyjne, mają łatwiej na każdym starcie. To nic, że póżniej w niektórych przypadkach okazuje się, że w głowie pusto albo nie za bardzo po kolei itd, i wszystko się sypie. Oni przynajmniej mają ten pozytywny START i to, co będzie dalej, zależy od nich. A te szare myszy?? Mogę śmiało powiedzieć - MY - szare myszy. Niejednokrotnie jesteśmy pozbawione (będę wypowiadać się za kobiety, chociaż wiem, że problem często odnosi się też do płci męskiej) już tego STARTU. Skreślone za brak oszałamiającej sylwetki, czarującego uśmiechu, uwodzicielskiego spojrzenia... Co z tego, że taka kobietka ma wiele do zaoferowania - czy to w pracy, o którą się ubiega, czy na innym polu. Jest często pozbawiona szansy na pokazanie swoich zalet, bo widząc/czując, że już została oceniona na podstawie wyglądu, dodatkowo traci pewność siebie... Kilka takich doświadczeń i zamyka się coraz bardziej. Może warto tupnąć nogą, pokazać czasem, że "ja też potrafię!!" , "jestem taka, a nie inna i warto mnie poznać!!". Oczywiście ciężko jest to zrobić kiedy widzimy, że inni dostają z marszu to, o co my musimy zawalczyć :/ Takie życie, ale chyba warto spróbować. Z użalania się nad sobą, nic nam Droga Autorko nie przyjdzie. Ja podobno jestem ładna, ale ostatnio zaniedbałam sie strasznie, wpadłam w kompleksy, zaczęłam sama uważać siebie za paskudę, nioe wierzę w to, że ktoś może się mną zainteresować. I tak jest - dla innych jestem przezroczysta, coraz bardziej unikam ludzi. Kiedyś było zupełnie inaczej... Wiem z doświadczenia ile robi samo nastawienie. Lubię obserwować ludzi i czasem sama nie mogę uwierzyć w to, co widzę... Ostatnio w pracy... młoda niska dziewczyna o twarzy jak pączek, ważąca jakieś 100 kg (autentyk - nic nie koloryzuję), ubrana w dresowe spodnie, bo inne ciężko by pewnie na nią wchodziły, na pierwszy rzut oka (moja ocena) otyła, zakomplaksiona kupka nieszczęścia. Siedząc w stołówce przyglądałam się jej i mimowolnie podsłuchałam. Dziewczyna w pewnym momencie została otoczona wianuszkiem koleżanek i plotkowały sobie wesoło. Koleżanki wcale nie jakieś maszkary ani ofiary życiowe. Dodatkowo odebrała tel. i tutaj kopara mi opadła całkiem... słodka rozmówka zakochanych i słodkie wyznania... To tylko jeden opisany przykład, ale znalazłoby się i więcej gdybym pogrzebała w pamięci. Każdorazowo zmusza mnie to do zastanowienia "co ze mną jest nie tak?", bo w porównaniu z niektórymi, wyglądem nie odstraszam. Oczywiście nastawienie... Sama z tym walczę i Tobie Autorko, też radzę zawalczyć o siebie, bo warto. Będzie ciężko, będą przegrane i poczucie niesprawiedliwości, ale w końcu zajdą zmiany - w nas, bo to w sumie najważniejsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RumianyPoranek
Problem polega na tym, że się porównujecie. Dzielicie ludzi na brzydszych i ładniejszych od siebie, a facetów na za dobrych, nie dośc dobrych i być może dobrych dla siebie. A wszyscy ludzie są równi, choć bardzo się różnią. Każdy ma zalety, wady, każdy ma w sobie coś pięknego i brzydkiego, każdy ma inne nastawienie do siebie i do świata. I tylko dzięki temu łączymy się w pary, bo gdyby istnial jakiś jedyny wzorzec atrakcyjności, to z przedłużaniem gatunku byłoby cieniutko. Szanse na znalezienie odpowiedniego partnera i szczere zakochanie się ma każdy takie same, ci ładniejsi i pewniejsi siebie mają tylko więcej możliwości do randkowania i związkowania dla sportu, ale w ostatecznym rozrachunku liczy się tylko to, żeby ten jeden był rzeczywiście jeden i to na całe życie, mniej ważne, czy przed nim było 15 czy żadnego i czy ma aktualnie 15 konkurentów (bo nawet jeśli ma, to kobieta, która go kocha, jest przecież wierna i reszta jej zwisa). Ważne, żeby to przyjąc do świadomości i po prostu żyć, bez zbędnego analizowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
moje też ... może kiedyś się spełni ,albo spełni się mimo wyglądu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RumianyPoranek, mądrze piszesz, ale życie wygląda nieco inaczej. Prawdą jest, że każdy ma szanse znależć swoje szczęście i miłość, ale inaczej będzie wyglądało życie osoby, która w poszukiwaniu miłości będzie adorowana i rozchwytywana, będzie sama wybierać, będzie uważana za atrakcyjną, za tą która wie czego chce i jest przekonana, że zasługuje na to..., a inaczej tej, która będzie odrzucana, będzie kryła się ze swoimi uczuciami panicznie bojąc się kolejnego odrzucenia, porażki. Dwie różne drogi - daj Boże żeby obie prowadziły do takiego samego, szczęśliwego zakończenia. Niestety - rozejrzyj się dookoła - czy nie masz wrażenia, że wiele osób (najczęściej z tej drugiej drogi) traci siły i kończy w związkach zawartych z braku lepszych perspektyw i strachu przed samotnością? Taki świat - każdy może dostać porówno, ale niektórzy muszą się o to "równo" bardziej postarać . I w tym też jest pewnie jakiś sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nazywam sie darek mam 27 lat i trochę to nie na temat. Mamy wolną wolę-to BARDZO WAŻNE. Dziewictwo to nie jest błona dziewicza to stan psychiki. Dziewiczy las czyli nie odkryty, czysty. I mężczyzna i kobieta może byc dziewicza/y, sam jestem to daje mi siłę bycia mężczyzną nie chłopcem jak np. chłopiec o nicku "komiczne" który pieprzy głupoty i krzywdzi innych. Warto przeczytać np. "Miłośc i odpowiedzialność" Jana Pawła II, albo Dzikie serce Eldregde, pozniej wyrażać swoje poglądy. Takie osoby jak piotrek09091983, martynka9874 które zachowują czystość, trzeba cenić i brać z nich przykład. Bo skoro sex przed ślubem jest taki fajny to czemu pozniej się nudzi, i prawie 40% małżeństw rozpada się. Do wszystkich którzy zajmowali lub będa zajmować stanowiska w tej sprawie, samotności, miłości, czystości, istnienia: Gdy będziesz umierał/a będziesz myślał/a czy stoi mi, czy jestem podniecony, czy dobrze że dałam i byłam taka dobra- bo on nalegał, a może jednak czy kochałem i co w życiu jest najważniejsze. Sex- oj chyba nie, co więc jest ważne. Osoby które piszą że seks jest podstawą związku mylą od początku do końca i wyrządzają swoję nieopowiedzialnością dużo krzywdy innym ludziom. Seks to wkładanie "kluczyka" w "stacyjkę" po pewnym czasie samochód się nudzi bo jest mój, bo "zderzaki" coś dziwnie zwisają, bo go znam i niczym mnie nie zaskoczy. Ratując egoistyczną przyjemność, wkładam kluczyk w inną dziurkę. Ale samochód gaśnie i związek się rozpada. Dlaczego bo brakuje w nim podmiotowego patrzenia na kobietę, paliwa które zwie się bezintersowna miłość. Czym jest prezerwatywa, zakładaniem gumy na wydech :-), traktowanie swojego fiuta jak przedmiotu a zarazem i siebie jak fiut. Pojawia się ciąża a facet nie potrafi już rozładować podniecenia przez czułość, przytulanki, całusy, przypomina się masturbacja z młodości liczy się seks nie kobieta. Przecież miłość nie jest zawsze przyjemna, bo miłośc jest. Czym jest miłosć - bezinteresownością. Takim jak wy stracić dziewictwo mogę stać siew 15 minut, takim jak ja wy już nigdy. Ale dzeiwictwo w rozumieniu czystość można odzyskać.To przez chłopców którzy uważają się za facetów, masturbują się ręką lub za pomocą innej kobiety, piękne i czyste kobiety, dziewczyny wstydzą się dziewictwa. Gdzie tu odpowiedzialność. Żal mi tych 25 letnich dziewczyn i 30 letnich chłopców. Kochanie sie jest dla kobiet i mężczyzn. Przecież miłosć to nie wkładanie i wyjmowanie kluczyka. Dziewczyny wymagajcie więcej, dużo więcej od mężczyzn, nam to jest potrzebne chociaż sami o tym nie wiemy; wyrządzacie sobie i nam krzywdę. Wyszkolcie dobrych kierowców. Kochane kobiety chcecie być szczesliwe do końca życia, czy tylko 15 minut- wasza decyzja. P.S. "POZWALAM KOPIOWAC WYŁACZNIE W CAŁOŚCI", fragmenty nie oddają sensu wypowiedzi. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabciainki
nie na temat :/ ale zgadzam się z Twoimi słowami. Zapraszam pod mój balkon :P, możesz zaśpiewac mi arię, bo chciałabym żeby mój facet miał tyle rozumu w głowie i rozsądku co Ty. A z tymi 15 minutami szcześcia to nie tak do końca. Nikt jeszcze nie udowodnił że człowiek jest monogamiczny ;) ja myślę że nie jest, myślę też że małżeństwo czyli zwiżek ze stałym partnerem , w założeniu na 30-60 lat (czyli do śmierci) jest czymś nienaturalnym. Tak uważam. Kobiety i meżczyźni mogą być szczęśliwi że tak powiem "w różnych kombinacjach. Z kwiatka na kwiatek. 15 minut z tym, 15 minut z nastepnym i 15 minut z kolejnym ;) Także jak widzisz nie każdy ma takie ideały jak Ty. Ale trzymaj się tego i ...życze Ci by trafił wreszcie sój na swego, czyli żebyś znalazł dziewcyznę która podziela Twój system wartości. Na koniec zacytuję Ci Brathanki: "NIE W TYM RZECZ BY NIE DAĆ- RZECZ BY WIEDZIEĆ KOMU" ;) 27 lat jeszcze ujdzie ale za 5-10 lat będziesz już stanowił ewenement.... pozdraiwam P.S. prosze tutaj nie robić offtopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i juz mnie nie ma
Hmm naprawde sadzicie, ze jesli ktos nie jest atrakcyjny to od razu boi sie zagadac do drugiej osoby? Ja jak wspomnialam jestem wesoła, może czasami zbyt zgryźliwa i ironiczna, ale mimo wszystko mam wielu znajomych, nigdy nie narzekam na brak towarzystwa. Ogólnie jestem bardzo lubiana, ale co z tego jesli zawsze jestem kolezanka. I tak moim zdaniem jest to głównie powód figury. Niestety mam wrażenie, że już nie schudne w ogóle (choruje na niedocukrzenie, więc nie siedze i nie wpieprzam ciastek). Zreszta mam obecnie juz obssesje na punkcie chudniecia, mam wrazenie iz juz nie schudne nigdy. Zawsze bede maciora. Od tygodnia waga nie ruszyła ( jeszcze ostrzejsza dieta od mojej zwyklej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
ja też się odchudzam , 9 kg za mną , kolejne 6 do zrzucenia :) Polecam bieganie (jogging) ! Mi jest bardzo ciężko zagadywać ludzi...zwłaszcza facetów...ale zamierzam się przełamać w najbliższym czasie i wyjść do ludzi z tym moim Ryjkiem. Z postawą rządania szacunku! (mam nadzieję że mi ta buńczuczna odwaga nie minie do jutra! :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i juz mnie nie ma
U mnie niestety bieganie odpada - ze wzgledu na chorobe moge tylko cwiczyc nie intensywnie 30 minut dziennie:( Nie wiem moze to tez po trochu wynika z mojego charakteru. Jestem tak przytloczona moim wewnetrznym smutkiem, ze to chyba bo mnie widac - ludzie mi mowia, ze wydaje sie smutna albo bylam zgryzliwa. Chociaz ja sama tego nie zauwazam, ale gdybym byla piekna moglabym sie zachowywac jak chce:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
"Jestem tak przytloczona moim wewnetrznym smutkiem, ze to chyba bo mnie widac - ludzie mi mowia, ze wydaje sie smutna albo bylam zgryzliwa." To zawsze widać! Po spojrzeniu chociażby.... Mi wrócił dobry humor na szczęście :) lepiej się czuję wśród ludzi :) Zainspirowałą mnie piosenka Ani Wyszkoni "Czy ten pan i pani" dzięki której zdałam sobie sprawę że to ja jestem tą kierującą pacynkami ;) miło popatrzeć jak ludzie się kochają -facet któy mi się podoba też może mieć teraz panienkę, ja siebie samek nie widzę w związku.... to jest właśnie dziwne i różni mnie od innych ludzi - nie potrzebuję być niczyją panienką , potrafię cieszyć się szczęściem innych. Oooo oby mi to nie minęło!!! :D http://www.youtube.com/watch?v=pry6OyNxY3M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
PRZYJAŹŃ WIĘŹ nie do podrobienia ! to jest to o co mi w życiu chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
nadal czuję się brzydka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifsidjgpijfkghi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
nie wiem po co ktoś się podpisuje moim nickiem..? żeby odświeżyć temat? no to można było swoim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
podnoszę, może ktoś sie jeszcze wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadziajagusia
najważniejszy jest urok uśmiechu :) Tym bardziej ze zbliza się Dzień Życzliwości. Elokwencja, Bezpośredniość w kontaktach z ludźmi, szczery i ładny uśmiech.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadziajagusia
ah i zapomniałabym!!!! mowa ciała!!! trzeba pokazywać z pomocą ciała swoją pewność siebie, być OPTYMISTĄ, dawać ludziom do zrozumienia ze się ich lubi (traktować ich tak, jakby chcieli być traktowani!), nie prowokować konfliktów a wręcz je łagodzić, niszczyć nudę - to jest najważniejsze i uwaga uwaga: jeśli chodzi o pierwsze wrazenie- czyli zanim zdążymy dać popis super manier i świetnego charakteru tzreba bardzo o sibie dbać!!! -mieć ładne włosy, -zadbane paznokcie, -"uczesane" eleganckie brwi -czyste buty -ładnie dobane elementy ubioru -> wszystko to ma znaczenie , wierzcie mi..... itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×