całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 to zależy ile kto siedzi, nie przesadzaj;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pierwszy wolny nick 0 Napisano Grudzień 26, 2009 zaglądaj, zaglądaj. lubię czytać Twoje posty. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 dzięki Pierwszy wolny nick, to bardzo miłe, póki co nie zamierzam przestać zaglądać, pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poll 0 Napisano Grudzień 26, 2009 ja już czuje sie "ambasadorem singli" ..... jak można nazywać osobę która szuka, nie chce być sama itp singlem ? Singiel to osoba która z definicji w danym momencie nie chce się na stałe wiązać. A w tym topicu po raz kolejny osoby które chcą związku tu i zaraz nazywają się singlami. To jest możliwe tylko w tym kraju, i w szczególności wśród kobiet. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 nie wiem jak inni, ale ja nie mówię o sobie singielka, z tego co pamiętam to dziewczyny z topiku też tak nie mówiły....a to że wolę być sama niz z byle kim to prawda święta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zaszyfrowana pomaranczka Napisano Grudzień 26, 2009 ja tez jestem sama, moze nawet samotna, ale singlem nie jestem. Mało kto jest tak naprawde singlem, wiekszosc woli to slowo niz "samotnny/a", "samy/a", "stara panna/stary kawaler". Zastanawia mnie to dlaczego niektorzy nie maja problemow ze znalesieniem partnera/partnerki, a np. ja chocbym miala chodzic na rzesach nic mi nie wychodzi:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
księżycowa mgła 0 Napisano Grudzień 26, 2009 Ciekawy topik- mogłabym się pod nim podpisać. Tez jestm z rocznika 85, tez samotna. W czerwcu 2010 miałam brac ślub, wszystko juz zamówione- sama, suknia, zespół a tu trach- mój były zapomniał mi wspomnieć,że ma romans . Nie żeby powiedział to w oczy, skąd. Argumentował,że to ja nie jestem w porzadku- chociaz byłam wierna . Więc jestem teraz sama- singielka. I wiecie co? Nie jest lekko samej. Mimo wszystko. Ale lepiej być samej niż z byle kim. A szczęście? Podobno samo się znajdzie, nic na siłę. Pozdrawiam Was!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 zawsze w przypadku zdrady ktoś zrzuca winę na drugą osobę, albo część winy, bo tak jest latwiej: - 'bo ty mi nie poświęcałaś uwagi', -'bo się kłóciliśmy' itp itd, a tak w rzeczywistości to jest właśnie mydlenie oczu, zdradził - to on ma problem jeśli jeszcze chce z tobą być, bo ty już z nim nie będziesz......ja przynajmniej tak uważam. Nigdy nie wybaczyłabym zdrady:( współczuję Ci bardzo, trzymam kciuki żeby Ci się poukładało i żeby znalazł się ktoś komu nawet w najgorszych snach nic takiego nie przyszłoby do głowy:) Singielką się nie nazywam, bo faktycznie wiem co to słowo znaczy w mowie potocznej i kto może siebie tak nazwać....ale 'stara panna' no błagam was;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 bardzo Ci współczuję i trzymam kciuki żeby znalazł się ktoś komu nie przyjdą do głowy takie numery. Singielką się nie nazywam, bo faktycznie wiem co to słowo znaczy, a co nie, kto może tak na siebie mówić, ale 'stara panna';) miejcie litość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
księżycowa mgła 0 Napisano Grudzień 26, 2009 Starych panien juz nie ma, tak jak i starych kawalerów:) Ja sama o sobie myslę jak o młodej, niezaleznej kobiecie- bo pracuję, utrzymuję się, jestem samowystarczalna. Da się zyc bez faceta i to na niezłym nawet poziomie, chociaz pewnie niektórych facetów to zaboli. Ja juz się otrząsnełam ze zdrady, przecierpiałam swoje. Jedyne nad czym ubolewam, to że mimo wszystko taki związek ( w moim przypadku 7-letni) zostawia swój slad. Człowiek staje się po takiej zdradzie twardy, cięzko uwierzyc w cokolwiek dobrego. Niestety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zaszyfrowana pomaranczka Napisano Grudzień 26, 2009 niby juz sie nie uzywa, ale wsrod starszych osób(babc, cioc) nadal slyszy sie takie okreslenie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 jeśli o mnie chodzi o mam jakąś tam pracę, nie powinnam narzekać, ale jednak szukam lepszej. W moim przypadku tu nie chodzi o samowystarczalność. Wiadomo jest, że w dzisiejszych czasach można żyć samemu i jest ok, dobrze, można powiedzieć że jest się samowystarczalnym. Człowiek zarabia pieniądze, jeździ na wakacje, zwiedza itp, ok jest samowystarczalny. Mi nie chodzi o zliczanie zysków i strat, co jest dobrego w byciu samym a co jest złego itp. Po prostu chciałabym kochać i być kochana, ale widocznie nie nadszedł jeszcze mój czas. Może to wszystko dzieje się po coś, może np mam kiedyś bardziej docenić to co los mi rzuci w przyszłości, może bez różnych przejść nie byłabym wstanie być wdzięczna za to co jest. Może w Waszym przypadku tak samo? Ja wierzę, że się zmieni, ale nie wiem swoim zdaniem ile jeszcze będę tak wierzyć. To nie jest tak, że nie mam żadnych zainteresowań, znajomych, zajęć itd tylko czekam na to aż ktoś mnie zauważy. Facet nigdy nie przesłoni mi wszystkiego innego co dzieje się wokoło mnie, zawsze będę sobą i może ktoś mówić jak chce, ale ja wiem że tak będzie. Nie będę wisiała na telefonie i czekała na jego znak bo w razie czego to będę wstanie odwołać wszystkie inne plany tylko po to aby się z nim zobaczyć bo akurat on tego chce. Wierzę, że po prostu jak będzie mu zależało to nie będę musiała tego robić, bo będę wtedy wiedziała, że on chce, że mu zależy, będę się czuła spokojnie....rozpisałam się:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poll 0 Napisano Grudzień 26, 2009 sorry, ale po prostu draźni mnie takie nadużywanie tego słowa w tym kraju. Pierwszy raz jestem dziś na Twoim topicu, choc na tym forum jestem juz hoho, ale po prostu mam swoje topici i swoich znajomych. Natomiast zacząłem czytac topic od poczatku i wpadły mi co niektóre zdania w oczy np z 20:49 faktycznie jest tak jak napisala zaszyfrowana pomaranczka, lepiej kłamać siebie i otoczenie i nazywac sie singlem niż samotna. no widzicie, zaczęliśmy dyskusje znaczeniu tego słowa a kilka postó niżej ..."jestem samotna, ... ale jetem singielka" :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zaszyfrowana pomaranczka Napisano Grudzień 26, 2009 dokladnie. w koncu singiel lepiej brzmi, tak swiatowo:) lepiej wszystkim mowic ze dobrze mi samej, nikogo nie potrzebuje, dobrze mi tak jak jest, ale tak naprawde jest bardzo malo osob, ktore czuja sie dobrze w pojedynke. osoby nazywajace sie singlami chca udowodnic calemu swiatu, ze sa szczesliwi, a nie ze np. nie maja powodzenia, nikt ich nie chce, maja prolemy ze znalezieniem odpowiedniego partnera Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 poll, z drugiej strony to tak: co znaczy 'single' chyba nie muszę nikomu tłumaczyć? Ok, mówi się że rasowe 'singielki' to kobiety które wybrały ten stan, które nie chcą go zmieniać, są dowartościowane, mają dużo pieniędzy i generalnie wszystko gdzieś, ok..... ale....to dlaczego w takim razie są: - wyjazdy dla singli, - portale dla singli, - randki błyskawiczne dla singli, - kluby dla singli i masa innych rzeczy, wszystkie jakies tam szanse że 'znajdziesz tu swoją drugą połowę'.....przecież single z założenia nie chcą szukać drugiej połowy tak? Czyli co, wygląda na to, że ludzie ogólnie mylą znaczenie tego słowa, albo może......nie do końca ma ono znaczenie silnej, niezależnej kobitki, która nic od zycia nie potrzebuje a z pewnością nie faceta. Przecież nikt nie tworzy portali dla ludzi bardzo bogatych: 'wejdź a tutaj staniesz się trochę biedniejszy i będziesz bardziej szczęśliwy' tak? Single - znaczy pojedynczy, sam, osobny itp.....a to co ludzie temu przypisują to może jest to ich własna interpretacja i może warto dać temu spokój....coś co jest używane przez ogół przechodzi do języka potocznego, więc może niech każdy nazywa siebie jak chce i dziewczyna która nazwie siebie 'singielką' a de facto CHCE mieć kogoś nie popełnia jakiegoś językowego przestępstwa? Kiedyś czytałam, ze ludzie używaja słowa 'przyszłem' zamiast 'przyszedłem' na tyle często, że obie formy zostały uznane za poprawne. A swoją drogą to jest dla mnie niedopuszczalne i każdy facet który powie w moim towarzystwie 'przyszłem' lub inne tego typu rzeczy dostaje czerwoną kartkę, choćby nawet sam profesor Miodek obiecywał że to jest ok:):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poll 0 Napisano Grudzień 26, 2009 hmm, po pierwsze to powiem tak, to ze singiel bierze udzial w imprezach pt: wyjazd singli, kawa ze singlem, impreza singli, to nie znaczy ze on chce tam koniecznie znaleźć męża/żonę. Albo wogóle się z kimś na poważniej zwązać. W tej chwili mówimy o osobie która mówi "jestem samotny, chce kogoś na poważnie ale jestem singlem". a po drugie, to jest ten sam problem co ze słowem "sorry" w tym kraju, idziesz ulicą chcesz aby ktoś Cie przepuścił w drzwiach i ludzie mówią sorry, choć tak naprawdę powinni excuse me Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poll 0 Napisano Grudzień 26, 2009 tak naprawdę, jest już wiele innych pojęc na różne "stany" np quirkyalone . Ale u nas przyjął się tylko singiel na wszystko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 ja tam nie mówię sorry do obcych ludzi, ale fakt, trochę prawdy w tym jest;) no dobra, nie jeżdżą żeby poznać, nie chodzą żeby poznać, itp itd....dla mnie to trochę mydlenie oczu,moim skromnym zdaniem to oni też chcą poznać tylko nawet może sami przed sobą sie nie przynają. Nie chcę nikogo urazić, ale uważam, że praca i kariera i inne rzeczy są bardzo bardzo ważne, ale trzeba być pozbawionym zupełnie wyższych uczuć żeby najnormalniej CHCIEĆ być do końca życia samemu. (nie liczę tu przykrych doświadczen, bo one wiem że mogą zamącić) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 no to mi już bliżej do quirkyalone;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poll 0 Napisano Grudzień 26, 2009 często nie jest to pozbawienie wyższych uczuć, ale po prostu czysty rachunek zysków i strat, gdzie zapewne są jakieś plusy i minusy. pozostaje kwestia oceny co się bardziej opłaca i co można poświęcić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 poll ja się zgadzam z Tobą ogólnie, ale wiesz.....nawet przy rachunku zysków i strat, nie wierzę że nie pozostaje jakaś nadzieja na dnie serca na to że jednak jest gdzieś ktoś kto nie zdradzi, doceni, pokocha, kto będzie normalny itp.....jeśli jakaś dziewczyna nie chce za żadne skarby, choćby całkiem fajni faceci o nią zabiegali,a ona dalej nie.....to ja nie mogę tego pojąć, przykro mi. Ja rozumiem że się nie chce dziwnych typów, chamów albo takich co do dwoch nie potrafią zliczyć....ale przecież nie sami tacy;) No i oczywiście pozostaje w takim wypadku seks bez zobowiązań i zmienianie przygodnych partnerów jak rękawiczki, bo nie wierzę że nagle celibat:) hm ciekawe czy jest na forum taka prawdziwa singielka? oczywiście każdy ma prawo żyć po swojemu - nie rozumiem, ale toleruję;) niech sobie żyją Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poll 0 Napisano Grudzień 26, 2009 bo tak naprawdę tylko kategoria zdrowia nie ma plusów i minusów. wszystko inne już tak można rozważać, a właściwie nie idzie inaczej. mi natomiast trudno zrozumieć 20-letnie / 20-kilkuletnie dziewczyny które nie mają innych celów, marzeń, pasji, zainteresowań jak tylko zacząć bawić się w zabawę pt rodzina. klapki na oczach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 pisałam chwilę wcześniej że mam zainteresowania i pasje:) a zabawa w rodzinę mnie nie interesuje (na razie) wlaśnie przez wzgląd na zainteresowania i np naukę, dlatego rodzenie dzieci odpada na długo...tu nie o to chodzi poll, jakby mi nie zalażało na tym kto to i co ma w główce to już dawno byłoby po topiku, a zresztą nie powstałby nawet:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poll 0 Napisano Grudzień 26, 2009 hehe, ale ja nie mówiłem o Tobie :) tylko ogólnie, o tym co widzę i słyszę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 to przepraszam, przyzwyczaiłam się trochę że ludzie to mają tendencję do najeżdżania jeden na drugiego i wyzywania do pasztetów i takie tam:) Jeśli o to chodzi to ja się tak trochę dziwię a trochę nie, nie ma nic złego w tym jeśli się wcześnie wyjdzie za mąż pod warunkiem że jest to prawdziwej miłości, wiele rzeczy można razem też kontunuować, nie rezygnując z niczego, oczywiście dopóki się nie wezmą ostro za robienie dzieci.....W moim otoczeniu jest jednak więcej przypadków wpadek i szybkich ślubów, ewentualnie wczesnych ślubów lecz niespecjalnie przemyślanych....także faktycznie nie ma czego zazdrościć.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poll 0 Napisano Grudzień 26, 2009 na tym forum to normalne ;) no dokładnie tak jak mówisz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pierwszy wolny nick 0 Napisano Grudzień 26, 2009 całkiem normalna dziewczyna 85 zawsze w przypadku zdrady ktoś zrzuca winę na drugą osobę, albo część winy, bo tak jest latwiej: - 'bo ty mi nie poświęcałaś uwagi', -'bo się kłóciliśmy' itp itd, a tak w rzeczywistości to jest właśnie mydlenie oczu, zdradził - to on ma problem jeśli jeszcze chce z tobą być, bo ty już z nim nie będziesz......ja przynajmniej tak uważam. Nigdy nie wybaczyłabym zdrady zgodzę się z Tobą, że nie można zrzucać winy na drugą osobę. ale tak jest, że zdrady nie biorą się znikąd. zawsze musi być "coś" nie tak w związku. dla jednych pretekstem jest mała sprzeczka(nie raz widziałem temat na kafe w stylu: "pokłóciłam się z nim. zerwaliśmy. wróciliśmy do siebie po dwóch dniach/tygodniu. a ja w tym czasie przespałam się z jego kumplem/bratem/przyjacielem/wujkiem") tutaj dyskutowałem o tym z paroma kobietami: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4294866 niestety temat trochę zakurzył się. ;) związek to próba charakterów i temperamentów dwojga ludzi. nie mówię o idealnym związku, bo takie chyba nie istnieją, ale o takim w którym jest dobrze. charaktery, pasje, zajęcia, prace, seks wszystko się pokrywa, uzupełnia. jesteśmy egoistami mniejszymi lub większymi. nawet najbardziej pasywna i ustępliwa osoba w pewnym momencie będzie miała dość i powie basta. dość robienia tego co chce partner w związku. uważam że głównym powodem zdrad przez facetów, jest słaby seks. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pierwszy wolny nick 0 Napisano Grudzień 26, 2009 zaszyfrowana pomaranczka ja tez jestem sama, moze nawet samotna, ale singlem nie jestem. Mało kto jest tak naprawde singlem, wiekszosc woli to slowo niz "samotnny/a", "samy/a", "stara panna/stary kawaler". co za różnica jak to nazywamy i jak to brzmi? wszyscy wiedzą o co chodzi. o czym mowa. w tym temacie piszą osoby, które nie mają partnera i po prostu zaczyna im doskwierać samotność. można wychodzić, spotykać się ze znajomymi. imprezować, jeździć, zwiedzać, skakać, pływać ale co z tego, jeśli nie ma nawet komu o tym wszystkim opowiedzieć. są przyjaciele, ale nawet oni nie mają zawsze czasu lub ochoty. mają swoje sprawy, problemy, zajęcia czy rodziny. lepszy tytuł topiku byłby: nie mam partnera i nie czuję się z tym dobrze. "(...)Zastanawia mnie to dlaczego niektorzy nie maja problemow ze znalesieniem partnera/partnerki, a np. ja chocbym miala chodzic na rzesach nic mi nie wychodzi." czasem tak jest, gdy się staramy, gdy czegoś bardzo chcemy to zwyczajnie nie wychodzi. Nie wydaje mi się, aby był ktoś kto kończy jeden związek i zaraz zaczyna drugi szczęśliwy. ta osoba po prostu nie ma zbyt wygórowanych wymagań. cieszy się z tego co ma(nie mówię, że łapie każdą okazję). Pomyśl o tym i nie dołuj się. ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 pierwszy wolny nick - zbyt słaby seks czy tez wiele innych rzeczy tak to może być powód zdrady, ale uważam ze ta zdrada nie rozwiązuje problemu, wręcz przeciwnie pogrąża jeszcze bardziej. To znaczy o ile temu zdradzającemu zależy na tym żeby być ze swoją stałą partnerką jednak mimo wszystko, bo jeśli nie to sprawa załatwiona, zrywa i idzie w siną dal;) Ale jeśli chce być, przeprasza, obiecuje, nigdy więcej, blablabla, to tu zaczynają się schody. Nie rozwiązał problemu zdradzając, lepiej byłoby pogadać co jest nie tak i dość do jakiegoś kompromisu. (choć wiem, ze z niektórymi ciężko, ale związek to nie tylko pasmo szczęścia, śmiechu, cudownych chwil i różnych wspaniałości, mam taką nadzieję że poważni ludzie się z tym starają liczyć) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
całkiem normalna dziewczyna 85 0 Napisano Grudzień 26, 2009 nic nie usprawiedliwia zdrady, problemy można rozwiązywać w inny sposób, najczęściej rozmową;) mam nadzieję że są poważni ludzie którzy się liczą z tym że związek to nie tylko pasmo szczęśliwych zdarzeń i śmiechy:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach