Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

całkiem normalna dziewczyna 85

jestem samotna i już...są tu samotne 24 latki?

Polecane posty

Gość Ewelina-prawie 22latka
Witajcie Kochani!Mam 21,ale rowniez czuje sie samotna...zwlaszcza teraz,gdy po roku i prawie 3 miesiacach,dokladnie 20grudnia,pozegnala mnie bliska mi osoba,uzywajac slow 'Nie moge Ci dac tego,czego oczekujesz'.To byl moj pierwszy zwiazek,wiec mimo wsparcia rodziny i przyjaciela,i tak czuje sie 'rozdarta' i niepotrzebna.Lacze sie z Wami Moi Drodzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziadziaSiedlce
Dziewczyny, Całe życie przed wami a piszecie takie głupoty. Najgorsze to zamknąć się w domu i czekać. Na księcia na białym koniu. Trzeba gdzieś wyjść do ludzi. Na jakąś imprezę, Ja mimo ze jestem odmiennej płci, też jestem sam, ale nie przejmuje się tym, najgorsze to przejmować się, a niema czym, skoro wy jesteście same to na pewno jakiś facet też jest. Ja też nie mam żadnych planów na sylwestra. Pewnie jadę na jakieś disco, może poznam jakąś fajną "Damę" a wolał by normalną dziewczynę jeśli miałbym wybierać. I Sobie tak Szukam... Powodzenia Dziewczyny Trzymam Kciuki !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łukasz__24
całkiem normalna dziewczyna 85 --> jak zobaczyłem zdjęcie to ze stopki, i jeżeli to jesteś ty to mi na prawdę ciężko uwierzyć że jesteś sam. Cóż ja też jestem sam mam 24 lata, chyba najbrzydszy nie jestem, mam pracę o której zawsze marzyłem studiuje kierunek który zawsze chciałem studiować. I pozornie mam to co chciałem, ale jednak czegoś a raczej kogoś do tego wszystkiego brakuje, kogoś dzięki komu to wszystko nabierze blasku. Od dłuższego czasu mam na tym punkcie na prawdę sporego doła, tłumaczę sobie że jestem jeszcze młody że wszystko się odmieni, znajomi z pracy ciągle mi powtarzają że jesteś fajnym facetem, i na pewno kogoś znajdziesz. Ale to tak boli jak się widzi te pary, no bo w czym ja jestem gorszy? czemu inni zasługują na miłość a ja nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula22
hej Jam mam 24 lata i jestem samotna matka.Moja kochana coreczka ma rok i 4 miesiace.Rozstalam sie zojcem malej jak jeszcze bylam w ciazy poniewaz nic nie czulam do niego to bylo tylko zauroczenie a on okazal sie czlowiekiem z ktorym nie da sie ulozyc normalnego zycia.Byl zapatrzonym w siebie egoista dla ktorego najwazniejsi byli koledzy i imprezy.Jak urodzilam dziecko zamieszkalam z nim bo bardzo chcial myslal ze sie jakos ulozy ale bylo jescze gorzej i wyprowadzilysmy sie jak mala miala 8 miesiecy.Kupilam mieszkanie i mieszkam sama z mala i jestem strasznie samotna.Mam za soba cala mase nieudanych zwiazkow i romansow.Ciagle trafiam na nieodpowiednich facetow wiekszosci z nich chodzi tylko o sex wykorzystuja mnie i zostawiaja tak jest prawie za kazdym razem.Teraz niedawno poznalam kolejnego faceta tym razem przez internet spotkalismy sie kilka razy ale juz wiem ze nic z tego nie bedzie widze ze on juz sia wycofuje przestal dzwonic pisac a ja sama tez czuje ze to nie ten. Tak bardzo pragne miec kogos kogo bede kochac z wzajemnoscia.Kto bedzie ze mna na dobre i na zle.Tak bardzo tego pragne ze chyba zwariuje niedlugo od tego myslenia i szukania.Chyba powoli wpadam w depresje gdyby nie moja coreczka to juz bym dawno sie zalamala. Czasami mysle ze ciazy nademna jakas klatwa i ze do konca zycia bede sama:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łukasz__24
całkiem normalna dziewczyna 85 --> Ciężko mi samemu określić czy jestem fajny czy nie, stety albo niestety nie jestem narcyzem i nie umiem się rozpływać z zachwytu nad samym sobą. A znajomi z pracy mam nadzieje że nie mówią tego tylko żebym się nie dołował i coś jest w tym co mówią. Jakoś te dwa lata ze mna wytrzymują także chyba źle nie jest ;) A co szczęścia na nowy rok dziękuje bardzo, przyda się i tobie też tego samego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łukasz__24
czarnula22 --> Świat w brew pozorom jest pełen fajnych facetów którzy nie myślą tylko o jednym. Mam kolegę 25 lat który poznał dziewczynę z dzieckiem w wieku właśnie 24 lat i są ze sobą szczęśliwi mieszkają razem. Wyobrażam sobie że dziewczynie wychowującej samotnie dziecko jest trudniej kogoś spotkać ale głowa do góra poznasz wartościowego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Czasami nie docaniamy tego co mamy, tak sobie mysle... Lukasz24 - dla mnie jestes w pewien sposob duzym szczesciarzem. Wiesz ile bym oddala zeby lubic swoja prace? Zeby kochac kierunek studiow i wiazac z nim swoja przyszlosc? Niestety tak nie jest. Nie lubie swojej pracy i to mnie zabija, zle sie z tym czuje. Ja tez jestem samotna. Nie jestem garbata, podobam sie sobie i mam ogromne powodzenie, ale co z tego? Chyba nie umiem tworzyc zwiazku, moze sie do tego nie nadaje. Poznalam niedawno kogos, bardzo mi sie podoba, duzo Nas laczy i co z tego skoro wiecej Nas dzieli, bo az 600km? Mam ogromnego pecha w zyciu, w kazdej dziedzinie, a nawet i zdrowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łukasz__24
Barra...--> to nie jest tak że nie doceniam tego co mam, jestem z tego szczęśliwy że pracuje że studiuje. Ale ja jestem człowiekiem który nie wyobraża sobie życia samemu nie umiem przebywać sam, i ta myśl że mogę zostać osobą samotną bardzo mnie przeraża. I dlatego właśnie napisałem że do pełni szczęścia brakuje mi tylko tego kogoś. Czuje się jakbym był zawieszony w czasoprzestrzeni, i teraz w którym kierunku pójdę do góry czy na dół. Czuje że na razie to jest taka wegetacja bo co z pracy co ze studiów ? jak to co najważniejsze nie ma. Pewnie powiecie że pierdziele głupoty ale ja tak to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Dziewczyno - dzieki ;) Tak sie mowi, ale jakos... Mysle, ze to znow przelotna fascynacja. Poczatki byly piekne, nie dawal mi zyc, a teraz juz ze spokojem. Mysle, ze rozejdzie sie po kosciach, bo ciezko pokonywac taka odleglosc czesto. No takie zycie, ja juz sie przyzwyczailam. W sumie nawet nie szukam nikogo na stale, jest mi dobrze, ale wkurza mnie, ze jak kogos poznam i sobie mysle, ze sprobuje, bo co mi szkodzi, to zawsze musze cierpiec :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Lukasz24 - rozumiem Cie. Pamietaj, ze jestes mlody i masz duzo czasu na poznanie wartosciowej dziewczyny :) Widze, ze jestes zaradny, fajny chlopaczyna, wiec w koncu trafisz na fajna kobietke. Ja tez czuje sie jak zawieszona w przestrzeni. Wiesz, ja jestem po kilkuletnim zwiazku, moj partner zyciowy zginal w wypadku. Mysle, ze ja juz nie potrafie sobie zycia poukladac, bo moj limit na milosc sie wyczerpal. Czasami lepiej dziekowac za to co sie ma, mamy naprawde tak duzo. Ja chcialabym jeszcze miec troszke wiecej zdrowka, bo bardzo ogranicza mnie w pracy i przez to nie moge sie w pelni rozwinac Codziennie jednak dziekuje Bogu i modle sie o troszke wiecej, zeby byc szczesiwa, zeby czuc sie chociaz po czesci spelniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wkurza mnie, ze jak kogos poznam i sobie mysle, ze sprobuje, bo co mi szkodzi, to zawsze musze cierpiec znam to aż za dobrze:( chodzi mi o to, że jak ktoś się nie chce zaangażować to po drugiej stronie ulicy będzie mieszkał a będzie to dla niego za duży problem, a jeśli chce i mu zależy to........słyszałam kiedyś o jednej dziewczynie (znajoma mojej kuzynki) która poznala faceta gdzieś na wyjeździe i on się tak zakochal i tak mu zależało że przyjechał do niej z ......Australii (to jest australijczyk) i zamieszkali razem w Polsce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Dziewczyna - oj ja znam duzo historii na odleglosc, nawet w mojej rodzinie jest kilka takich przypadkow, plus kolezanki ;) Ale ja nie potrafie uwierzyc, ze akurat znowu mnie mogloby sie przytrafic cos pieknego, stalego, ze umialabym znowu pokochac szczerze i prawdziwie i moglabym byc pewna, ze jest to uczucie odwzajemnione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barra ja myślę że właśnie najczęściej jest tak że ci którzy nie wierzą, nagle szczęście się do nich uśmiecha....a ci którzy są wszystkiego pewni to mogą się czasem goszko rozczarować, współczuję Ci z powodu Twojego partnera:( zobaczysz jeszcze będziesz miała dużo wspaniałych dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapy
Hej dziewczyny. Nie jest tak źle jak się wam wydaje. Ja mam 26 lat i jestem sam .... z tym, że przez ostatnie 9 lat mojego życia byłem tylko rok sam. Mój pierwszy sześcioletni związek zakończył się w Londynie (zostałem zdradzony) .... Po powrocie do kraju byłem zdruzgotany i myślałem, że już nic dobrego mnie nie czeka ... ale po 6 miesiącach na zabawie andrzejkowej poznałem kolejną kobietę i mimo dzielących nas KM postanowiliśmy spróbować .... niestety znowu po 2 latach związek się sypnął... No i teraz jestem znowu sam .... spotykam różne kobiety ale na razie nie mogę trafić na tą jedyną ..... mam już dość samotności ale wierzę w to, że coś wielkiego się jeszcze przytrafi.... Ktoś pisał tu wcześniej o tym, że faceci wspominają swoje byłe ... pewnie tak jest bo ciężko wymazać z pamięci kogoś z kim było się tyle lat ale to nie znaczy, że dla nowej osoby nie ma miejsca w sercu .... potrzeba tylko troszkę czasu. Zresztą kobiety, które spotykam w moim wieku same opowiadają o swoich byłych związkach ... jednak mi to nie przeszkadza ... wiem, że muszą się wygadać. Mam nadzieję, że spotkam jeszcze tą jedyną. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Dziewczyna - no nie wiem. Jesli chodzi o ta znajmosc czuje sie jakos dziwnie spokojnia, mam luzne podejscie. Chyba daawno tak nie mialam, chociaz ja szybko sie angazuje, ale tez i szybko mi przechodzi. Gorzej jak chlop olewajacy to wiadomo, ze wtedy sie podkrecam ;) No moze kiedys i ja kogos spotkam, ale patrzac na moj dlugoletni zwiazek, na partnera... Nie spotkalam drugiego tego typu faceta. Co do tej znajomosci jeszcze, to mysle, ze sie naprawde poluzowalo mimo, ze to poczatek, dlatego uwazam, ze sie rozejdzie. Teraz kilka tygodni sie nie spotkamy, bo on nie moze przyjechac - praca. Ja na razie tez nie moge. Nie wiem moze sie podkrecam niepotrzebnie, analizuje za duzo, ale wole sie nie nastawiac na nic. Kapy - najgorzej jak komus mocno doskwiera samotnosc. Ja chyba tego tak nie odczuwam, predzej presje rodziny, matuli, ktora twierdzi, ze juz powinnam miec meza i dzieci ;) Napisales piekne zdanie, po ktorym widze, ze porzadny z Ciebie facet, ktory chce rozumiec kobiety :) To, ze wiesz, ze kobieta musi sie wygadac jest wspaniala cecha. Nie ma nic piekniejszego jak wzajemne zrozumienie miedzy dwojgiem ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapy
Barra -- to w kobietach mnie zawsze dziwi, że właśnie jak facet w stosunku do was jest olewatorski to w większości przypadków same o niego zabiegacie (bo to facet nie przystępny), jednak jak się otworzy lub otworzył na początku i sam przesadnie zabiega to często jest kojarzony z pantoflarzem lub ciepłymi kluchami :D:D Do czego zmierzam to to, że naprawdę przy was ciężko przyjąć taką postawę by was zainteresować sobą i nie odstraszyć / przestraszyć jednocześnie :) Co do odczuwania samotności to doskwiera mi ona może nie z tego powodu, że jestem sam (chodź to też na pewno), bardziej dołuje mnie to, że wszyscy znajomi na około się powiązali i nie mają ochoty już na wyjazdy/spotkania czy cokolwiek. Siedzą sobie sami we własnym sosie i jest im z tym dobrze. Z kolei ja zawisłem gdzieś po środku .... na imprezy też już jakoś szczególnie nie mam większej ochoty bo w swoim życiu naprawdę się już wybawiłem i chyba wiek już nie ten .... na poważniejsze spotkania ze znajomymi też nie mogę liczyć bo tak jak napisałem siedzą sami ze sobą w domku a jak już nawet wyjdą to zajmują się sobą. Tak więc samotność podwójna .... Presja rodzinki u mnie też jest duża co mnie bardzo wkurza bo tak jak pisałem ja w związkach byłem prawie cały czas a oni mnie teraz traktują jak osobę, która z nikim nie potrafi i nie chce się związać na stałe .... masakra !!!! Poznałem kogoś na necie, bardzo dobrze się nam rozmawia ... jednak już 3 raz próbuje ją namówić na spotkanie i zawsze coś wypada ... a mi też nie jest łatwo bo mam opory. Chciałbym mieć już to pierwsze spotkanie za sobą .... najgorsze jest, że im bardziej mi zależy tym bardziej 'boję?' się takiego spotkania. Do tego znowu dochodzi mieszkanie w innych miastach ... no ale w tym przypadku to tylko 70 KM więc do przeżycia. Pozdrawiam, K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
" Barra -- to w kobietach mnie zawsze dziwi, że właśnie jak facet w stosunku do was jest olewatorski to w większości przypadków same o niego zabiegacie (bo to facet nie przystępny), jednak jak się otworzy lub otworzył na początku i sam przesadnie zabiega to często jest kojarzony z pantoflarzem lub ciepłymi kluchami " Heheeh o nie, nie, to nie tak :D U mnie bylo tak, ze to on mnie "wyczail" i adorowal. Zrobil wrazenie, namowil na spotkanie i przyjechal (mamy wspolnych znajomych). Wiadomo bylo super, rozne slowa, potem po kilku dniach troszke obluzowal kontakt. Nie odzywa sie tak czesto, aczkolwiek nadal przyjezdza i jest dobrze ;) Ja nie zabiegam. Dokucza mi to, ze np. widze go na gg i sie nie odzywa, ale ja sie tez nie odzywam ;) Co do cieplych kluchow - ja takich facetow nie lubie, nie lubie byc az zaglaskiwana i wole 100% faceta niz mameje :) Wiesz, mi matula kiedys powiedziala, ze ja sie nie nadaje do zycia w rodzinie :D Doslownie tak :D Niestety ona chyba ma racje, czasem mam takie wlasnie wrazenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina-prawie 22latka
Potrzeba bliskosci,oparcia,czulego glosu i dobroci tej drugiej osoby jest czasem nie do zniesienia.Chcialabym przekazac komus te poklady czulosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapy
To, że ma włączone gg to nie znaczy, że siedzi i pisze sobie z kim popadnie :) Może w tym czasie pracować itp itd.. Telefon przecież też ma cały czas włączony a nie dzwoni ..... Normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Dziewczyna - no wlasnie, sadze, ze to jest taki typ. Od poczatku mowil, ze np. nie lubi telefonow i uzywa, bo musi ;) Na zywo jest milo, normalnie i czulo, ale ja jak to kobita oram sobie potem glowe "czemu on sie nie odzywa?" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×