kobiety nie chcą równych praw!

> szukanie... "bo nie mają żon..." i właściwie to może być pointa całości topiku...:D :D :D :D

Spoko - ciemnogrod widze miedzy innymi w tym co Ty piszesz. Moj przypadek nie jest odosobniony. I jak sama napisalas swiadczy o chamstwie" Ale zaraz tez dopisalas, ze to wina kobiet - bo pozwalaja, bo kurczowo trzymaja sie pracy... To jest wlasnie dla mnie polski ciemnogrod. Zwalanie winy ZAWSZE i ZA WSZYSTKO na kobiete , tym gorsze jesli robi to inna kobieta.

właśnie twoja argumentacja nie trzyma się kupy, czyli nie mamy o czym rozmawiać, a w twoim żargonie skoro lubisz rzucanie mięsem to raczej sp****alaj

spokospoko Odnosiłem się do Twojego postu, w którym dziwiłaś się, że argumenty prawiczka dotyczące problemów na linni rodzic-pracodawca sa poparte li tylko teorią. Odpowiedziałem Ci o 17.15, na poprzedniej stronie.

szukanie dziury wykształcenie partnerek silniej wpływa na długość życia panów niż ich własny poziom edukacji

to normalne, że faceci mają późniejszy wiek emerytalny po 1).więcej zarabiają więc mogą płacić składki o większej wartości po 2). szybciej umierają, więc nawet jak uda im się pójść na emeryturę, to długo i tak nie będą jej odbierać, więc tu nie chodzi o to, która płeć jest lepsiejsza a o czystą kalkulację i złodziejski zus, a dyskryminacja w PL jest i była, w większości przypadków dotyczy to kobiet a czasami mężczyzn np. chociażby pijaczka, narkomanka to i tak facet ma małe szanse dostać dziecko, po rozwodzie, tyle na ten temat pozdro Ola

"bo kazdy ma okreslone funkcje do spełnienia mężczyzna nie nakarmi piersia, standardowy nie ugotuje tak dobrego obiadu, nie przystroi domu firaneczkami i innymi romantycznymi pie**olkami itd" mi mała - co ty pleciesz. W pożądnych restauracjach zatrudniaja tylko facetów, chociaż niesłusznie, ale to inny temat. Masa dekoratorów wnętrz to też faceci. PO prostu ten podział zadań jaki jest jest odzwierciedleniem nierówności społecznej - równiez kluczowa jest tu kwestia zarobków. Kucharka w barze mlecznym zarabia mało - więc pracują tam kobiety. Kobiety wykonuja najbardziej syfne, niskopłatne prace - jak np. pielęgniarka, nauczycielka, gosposia. Mężczyzna nie zatrudni się w barze mlecznym i nie będzie sprzątaczką, bo za mało by zarabiał.

Wiedza na konkretny temat ma większą wartość dla rozmówcy, jeśli jest poparta doświadczeniem udzielającego rady. Innymi słowy - jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć o praktycznym prowadzeniu firmy, to oczywiście - słuchasz wykładowców na uczelni ekonomicznej, którzy mają teorię w małym palcu. Ale po konkretne informacje idziesz do kogoś, kto taką działalność juz prowadzi z powodzeniem. Prawda? :) Dlatego prawdziwość argumentu, że osoba bezdzietnma tylko w połowie wie, o czym mówi.... jest warta rozważenia

> dyskryminacja oczywiście, że jestem ciemnogrodem, w przeciwieństwie do ciebie...:D:D ..czy mi się zdaje, czy prosto z owego miejsca zatrudnienia, gdzie stosowano "mordobicie" udałaś się na "zachód" - rozumiem cię - złapałaś Pana Boga za nogi i jeszcze płacą lepiej...wiem, wiem - dla tych, co awansowali do roli podkuchennego przy zmywaku za granicą - wszystko co zostawili nad Wisłą jest "ciemnogrodem"... nie dziwię się offermie, że używa "swojego" słownictwa - ono po prostu jest adekwatne do argumentacji jego rozmówców - samą swędzi mnie język.. ... a czym jest trwanie w miejscu pracy, gdzie stosowane są praktyki, jakie opisujesz - desperacją? czy może brakiem zdolności do podjęcia odpowiednich decyzji w celu uzdrowienia sytuacji....

"wykształcenie partnerek silniej wpływa na długość życia panów niż ich własny poziom edukacji" A to dlaczego?? Czyżby z powodu tego, że wiedzą o wiele więcej na temat pielegnacji niedołężnego faceta? :p

> szukanie "Wiedza na konkretny temat ma większą wartość dla rozmówcy, jeśli jest poparta doświadczeniem udzielającego rady." pomieszałeś adwersarzy - nie wiem czy wszystko do mnie czy i do offermy > "do spoko..." "właśnie twoja argumentacja nie trzyma się kupy, czyli nie mamy o czym rozmawiać, a w twoim żargonie skoro lubisz rzucanie mięsem to raczej sp****alaj" powiedzmy, że cię posłuchałam - rzeczywiście "nie mamy o czym rozmawiać" - DLA CIEBIE "spierdalam" :(

do szukanie dziury tak, właśnie, dobrze wyedukowane panie lepiej rozumieją różne zalecenia zdrowotne, niezależnie do niedołężności partnera:-)

od niedołężności

Załóż se firmę i pozatrudniaj same baby z bachorami. Nikt ci nie broni. Będziesz miała pensje prezesa i będziesz mogła dowodzić słuszności swoich teorii w praktyce.

do spoko - nizej niz na ziemie i tak nie upadniesz Kobiety w ciazy tez maja ukrywac , ze sa w ciazy /to tez z Twojego postu/ Nie chce dyskutowac pracy na zachodzie , skoro wzbudza to w tobie tak silne emocje.Ja chce podyskutowac , a nie wyciagac za uszy z kompleksow niedowartosciowanych rodakow. Zreszta -zawisc - ludzka rzecz. W temacie - dla nikogo nie jest tajemnica, ze kobieta nie ma latwo "nad Wisla" Nie ma latwo , bo budzet panstwa nie preferuje wsparcia matek z dziecmi Nie ma latwo bo ma obowiazki domowe, w ktorych najczesciej nikt jej nie pomaga + prace zawodowa /jesli ma/ lub slaba pozycje ekonomiczna /jesli pracy nie ma/ Nie ma latwo bo to wszystko razem powoduje , ze w lwiej czesci przypadkow jest zalezna finansowo od partnera i jego humorow I nie ma latwo bo dookola spotyka sie z zawiscia i potepieniem innych kobiet.

To do autorki było.

> dyskryminacja "Zreszta -zawisc - ludzka rzecz. " "nie ma latwo bo dookola spotyka sie z zawiscia i potepieniem innych kobiet." czy nie nazbyt dowartościowała cię praca za tą granicą... osobiście bardzo ci jej zazdroszczę, bo sama nigdy za granicą nie pracowałam i nie wiem o czym mówisz... :D :D

"jak można dyskutować z kimś kto na wszystko patrzy przez pryzmat własnego ja" cała prawda o tobie

a ja jesli zajde w ciaze to zaraz ide na L4 nawet dnia nie zaczekam - moja kumpela zostala i 2 dnia po okazaniu oswiadczenia ze jest w ciązy szef wypierdzielil ja dyscyplinarnie - powod byl wymyslony naprawde z kosmosu - sprawa w sadzie cignie sie juz kolejny miesiac, dziecko juz dawno na swiecie a szanowny pan wlasciciel firmy jeszcze na ani jedej rozprawie sie nie stawil (ciagle zaswiadczenia o chorobie) Zreszta nie wiem czy bedac w ciazy nadal bede pracowac w owej firmie bo wszyscy swiadcza na kozysc zwolnionej kolezanki, w tym ja, na razie nas nie pozwalniał bo pewnie się boi ale napewno polcimy Tylko jakie ja mam sobie zdanie o pracodawcach wyrobic skoro tak traktuja pacowników - mówicie o tym jakie to kobiety sa fe, ze chodzą na zwolnienie a spojrzał ktoś na to z drugiej strony - gdyby poszła by na L4 nie zwolnił by jej i miała by spokojne 9 miesiecy a tak w stresie i bez świadczeń kiedys zarzekałam się, ze w ciązy jesli stan mi na to pozwoli bedę pracowac ile sie da teraz nie jest to dla mnie takie oczywiste

. "do offerma" ...a niby przez pryzmat czego ma się patrzeć na świat? zdecydujcie się - przez ten "przyzmat" - źle! abstrakcyjnie - źle! to przez jaki pryzmat chcecie dyskutować?

> kjds.. masz rację - zawsze można trafić na zwykłego skurwiela, ...ale czy to powód, żeby przestać pracować? zakładać, że każdy taki jest?.. ja mam znajomą, której pracodawca w chwili urodzenia dziecka pozwolił "przenieść" pracę do domu, wykonuje ją zajmując się jednocześnie maleństwem, mając na dodatek samochód do dyspozycji... więc wiesz - różnie bywa!

"no i takie cwaniary tylko kombinują jakby tu wydoić firmę a jak firma nie ma ochoty dać się doić to histerycznie wrzeszczą "dyskryminacja"!!!!!! przez takie myślenie coraz mniej kobiet decyduje się na dzieci i bardzo dobrze, bo po co się męczyć i rodzić skoro faceci są tacy przeciwni ciężarnym, ciebie też kobieta urodziła czy chcesz czy nie

A przeciez kilka dni temu wyzywales kobiety , ktore nie chjcialy miec dzieci

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4278897

..tak sobie myślę.. w czasie ciąży pracowałam w wielkiej firmie - prezes (znacie go wszyscy, bo to publiczna osoba) sam proponował, abym poszła na zwolnienie "dla dobra dziecka", w drugim miejscu pracy - po kilku latach - godziłam wszystko, teraz sama prowadzę działalność - i choć zdarzyło mi się w przeszłości mieć epizod, który skończył się w sądzie pracy z związku z inną sprawą.. jakoś nie mam takich odczuć co większość tu piszących... może problem leży w nas?

"no ale wyjaśnij mi dlaczego ludzie pracujący w firmie X mają pracować na panią której zachciało się zajść w ciążę? oni przecież mają własne dzieci i własne problemy." skoro mają własne dzieci to znaczy że kiedyś też zachciało się im zajść w ciążę i ktoś na nich pracował, to teraz pracują na tę panią

Problem lezy tylko i wylacznie wkobietach jak zwykle zreszta. Ukamienowalabys wzsystkie , czy tylko te mlode i seksowne?

"no ale wyjaśnij mi dlaczego ludzie pracujący w firmie X mają pracować na panią której zachciało się zajść w ciążę" Offerma - po to aby ktos kiedys pracowal na Ciebie jak juz bedziesz na emeryturze. W niektorych krajach dzieci sa ogolnym dobrem spolecznym. W Pl sa zlem koniecznym. To tez objaw ciemnogrodu.

> jasne spoko "roblem lezy tylko i wylacznie wkobietach jak zwykle zreszta. Ukamienowalabys wzsystkie , czy tylko te mlode i seksowne?" ...znaczy się, że siebie też mam ukamienować? no, i sugerujesz, że ja niby już nie jestem młoda i seksowna? pewnie masz rację! - czy punktem odniesienia jesteś ty sama razem z twoim sposobem rozumowania, czy masz jakąś inną wyrocznię?

Kaliban "Załóż se firmę i pozatrudniaj same baby z bachorami. Nikt ci nie broni. Będziesz miała pensje prezesa i będziesz mogła dowodzić słuszności swoich teorii w praktyce. " Pracuje w firmie , stanowisko mi odpowiada i zatrudniam same prawie jak to "ładnie ująłeś " ..."same baby z bachorami ":O Prymityw z Ciebie - jakich mało :O