stygmaty

No ja myślę , ze ta Alicja powinna we Francji coś, no ale mieszkanie by trzeba kupić itepe. Niech se ją weźmnie Polańska powiedzą i że do US miała jechać od Polańskiego. I tyle. Polańska sobie dziecko adoptuje. I tyle. 3 dziecko. Może miała mieć 3 dziecko? Kto wie? Ale pewnie by ją zeżarli. No i tyle. No to zostaje jej Szwajcaria, góry i rodzina. No ja uważałam, że powinna być w Austrii. A wiecie, że dziś śnił mi się Adolf Hitler? Naprawdę :(

Ale jaka ta Szwajcaria jest mądra, nie? Zero Uni pośrodku Uni. Można się zwijać ze śmiechu. A irlandia gdzieś tam na końcu Uni i bez Uni ani rusz. Ciekawe jaka jest ta pani Polańska. Ale w odróżnieniu od Lidki Bachledy nie pije na pewno, a przecież ma męza starego i w więzieniu. Czyli choć tyle lepiej. Przy niej Alicja się na pewno nie rozpije. A czy się zabije? Kogo to obchodzi. To ją pochowają, ale gdzie? Gdzie tu pochować taką wielką aktorkę? W Warszawie. Ja tak myślę...

tylko na nogach mi sie to robi, ale nad nadgarstkiem tez mam slady tyle ze prawie nie widoczne

Wiecie co dla mnie jest to dziwne iz te plamy pojawiaja sie na wieczór i robią sie takie bardzo czerwone gdy zaczynam sie modlić. Kiedys miałam taki sen śnił mi sie pan Jezus, własciwie to ja nie widziałam w tym snie jego twarzy tylko te rany na jego stopach. Śniło mi sie iż byłam u spowiedzi i ta spowiedź była dziwna bo spowiednik mówił mi moje grzechy i pytał dlaczego tak krzywdze nimi Boga. Nie pamietam dokładnie tego snu, ale na koniec ten spowiednik zapytał czy pomoge mu nieść jego krzyż ja odpowiedziałam iz tak, wtedy sie obudziłam. Potem za jakis czas zauważyłam te dziwne plamy....

mam jeszcze pare zdięc na których te plamy sa wyraźniejsze.

Cześć nancy25. No i jak tam dziś? Też Ci sie robią te plamy? Sen jak sen. Ja miałam sen o końcu świata i porwał mnie diabeł za dnia. I co ja mam robić? :( Ale Twój sen jest taki, że nie mówisz wszystkich grzechów skoro mówi Ci je spowiednik. Zależy jaki masz najgorszy grzech. Czy dobrze się spowiadasz czy sama siebie oszukujesz - swoje sumienie i Boga. No i nie chcesz nieść krzyża, nie lubisz - a kto lubi? No ale czasem trzeba i jest święty spokój. Mnie zawsze zastanawiało, że Chrystus już dawno przed śmiercią mówił, że kto chce go naśladować ma wziąć krzyż , zaprzeć się samego siebie i iść. No niby łatwe. No niby nic takiego... coś w tym stylu. Ktoś może się zdziwić czemu uważam, że te stygmaty powinny ci zniknąć. No bo to bez sensu. Normalnie żyjesz i masz stygmaty. Ksiądz może mieć, zakonnik, zakonnica. No to byś musiała iść do zakonu. Tak myślę. Jak tu żyć inaczej. Ksiądz i tak nic nie robi, ale normalny człowiek? Proste rzeczy i trudno. Dlatego nie wiem sama do dziś czy to dobrze czy źle że są stygmaty. I tak Pan jezus był największym stygmatykiem. Wiem, że była jakaś święta, która tam sie ociągała i coś tam i on się jej ukazał, pogroził jej gwoździami i poszedł. I nie miała stygmatów. Ale nawet ksiądz to przecież krwawi, boli. No ale lepsze to niż np. jakiś trąd czy coś gorszego. Czy no nie wiem - paraliż nocny. Coś takiego.

Ja np. zawsze miałam jeden grzechów, no pełno ale 1 zwłaszcza i nie wiem czemu dziś - wtedy uznałam, że ja do końca życia nie zrozumiem czemu ja mam ten grzech, ja do końca zycia nie pojmę jak się tego grzechu można pozbyć i czy to w ogóle grzech jest. Czasem to wręcz jest dobre, a nie grzech. Czasem po prostu nie da się inaczej. No to nazywałam SAMO ŻYCIE. No ale ten grzech był. I pewnego dnia tak sie stało, że ten grzech zrozumiałam. On wynika ze ...strachu. Ze strachu. Rodzisz się ze strachem i ten strach jest różny - nie wiem od czego on zależy. Jedni ludzie są odważni, a drudzy są tchórzami. Od czego zalezy ten strach. Od miłości jakoś - ale to takie jakieś mało mnie przekonujące. Od siły? W końcu to, że Chrystus wziął krzyż na ramiona czy to zależało od jego miłości? No musiał mieć siły i musiał jakoś no rozumieć , że te siły musi mieć. No to to było ponad moje siły. I jest do dziś. W sumie już się nawet z tego grzechu nie spowiadam. On jest w przykazaniach, ale jak kogoś nim nie krzywdzę, a sobie dupę ratuję, że tak napiszę to dawno ten grzech olewam bo cały świat w sumie jest tym grzechem MOIM ZDANIEM.

Albo np, są rózne cechy, które - czy one są grzechami? Ale wnerwiają innych pewne cechy charakteru. Np. SZCZEGÓŁOWOŚĆ. To jeszcze nie jest grzech, nie? Ale jest jakaś osoba szczegółowa bardzo i już cię wpieprza na sam jej widok. No nie wiem. Takie rzeczy. Albo ktoś jest nerwowy i też cię wpieprza. No ale to jest choroba - nerwica. A szczegółowość? To chyba też jest jakaś anormalność - jak uważacie. Choćby szczegółowość grzechów. Niby dobrze, ale w sumie jeden załam. A ci , którzy ciebie przyprawiają o rozstrój żolądka - twoi nieprzyjaciele - no to jak oni się spowiadają sobie trzeba pomyśleć, że kurde ty sie czujesz tak marnie przez nich a oni nic. I to wszystko latacze kościelne oczywiście. Ale szlag trafi mnie bo jestem uczciwa - o uczciwość. No to już jest najgorszy grzech. Jeszcze w Polsce :(

up

Ciekawe czy Nancy jeszcze przyjdzie, nie? Ja właśnie wstałam i mogę myśleć co dalej. Oj mam dziś kiepski dzień strasznie. Tak sie zmęczyłam , że 4 godziny spałam. Człowiek jednak musi myśleć. Bez tego ani rusz. A jak już się namyśli na to czy tamto to głowa go boli. :( Ja osobiście kiepsko się czuję powiem wam ostatnio, ale cóz... takie życie i już. Chyba dziś się tak zestresowałam pewnym spotkaniem nieoczekiwanym, że aż mnie wzięło na sen. Ale mam nadzieję, że ta osoba mnie nie poznała. I tak jej nigdy nie lubiłam. Własnie była taka "czepialska" . Takie przyczepianie się do wszystkiego. Czasem jest do dobre. Np. naukowiec powinien być szczególowy, ale tak w życiu takie tam przejmowanie się duperelami to uważam za objaw postawy faryzejskiej. Widzę jedno słowo i analizuję na 10 sposobów, a całość 100 linijek w ogóle warta zero. Zawsze mnie wytrącają z równowagi takie osoby. Też tak macie? W życiu nie nalezy sie przesadnie czepiać. Tam gdzie jest to konieczne i tyle. Tak myślę. Ona właśnie - ta osoba - to książka bez sensu, ale czepiała się zawsze każdego słowa. A w ogóle dziwna osoba. - Kto to się tak rozdziera w tym sklepie, a to, a tamto- pomyślałam i niepotrzebnie sie przejęłam tym wiecie. :(

A nie uważacie, że Nancy25 mogła ściemniać? może sobie czymś pomalowała na tych nogach albo jakimś proszkiem sobie zrobiła, nie? Może tak przecież być. No ale sen jej się śnił o spowiedzi, później to straszenie w nocy to też na pewno prawda. No to kto wie co ma na tych nogach, nie?

Ale wiecie co - tak ogólnie - to Alicja Bachleda takie jedno zło wcielone, nie? Jak mozna takie małe dziecko komuś oddać? Jedynie , że go do kosza nie wyrzuciła. Mi się wydaje , że to wszystko jest przez zadawanie się z Zydami. Ten Farel nawet przed nią był z jakąś Żydówką i to tak na nią podziałało, że dziecko jej porwał, a ona je oddała bez większego żalu. No moim zdaniem to jest straszne. No ale reszta - wiecie ... co to ma być - nic tylko pieniądze. Jeszcze dobrze nie wróci do domu, a tu już Bachleda chce kasę. No co to ma być za patologia. :( Nawet mu sie nie dziwię , że się z nią nie ożenił. No ale tak to jest. :( Ale jeszcze przejrzałam jej filmografię wiecie. No, że ona po Panu Tadeuszu i Wrotach Europy od razu do US nie wyjechała to normalny człowiek tego W ZYCIU nie zrozumie. Ona po prostu tę Zosię tak zmarnowała. A nawet jeszcze w tych Wrotach Europy była znowu Zosią i grała tam z Agatą Buzek. Ło - dawno ją smolić co za idiotka. A w tym Panu Tadueszu - jaka obsada. Nie mogła się sama jakiegoś aktora po zdjeciach WTEDY zapytać co dalej można? Tak grał Seweryn na przykład. Może akurat coś. Taka młoda była. I wszystko zniszczyła, wszystko :( Coś strasznego. Miała być mądrzejsza. Po co jej ten niemiecki tego nikt nie pojmnie. No to rodzinę mieli CUDNĄ w US jak po takich rolach nie wyjechała. Albo studia tam w razie co albo życie. Bez sensu wszystko. :( Ach szkoda gadać powiem wam. Co za kretynka.

Ktoś kto grał za granicą jak była młodziutka to mógł ją polecić komuś. No we Francji przecież grali - ten Seweryn, wiem, że gdzieś tam latał on, że tak sie wyrażę. I inni. No bo wajda siedzi tu, nie? Ja to tylko tak myślę, że ta jej matka - Alicji - dostała kontynuacji choroby umysłowej swojej własnej, że PODZIWIAM Andrzeja Wajdę za nazwisko. No ale realia są takie, że on siedzi tu i tylko jeździ po nagrody. Wtedy Polański na przykład i dalej, nie? No bo co. A tak? Wtedy jeszcze jakoś było. A ja się pytam wiecie gdzie są te wszystkie nazwiska teraz. Jakoś tak smutno, chamsko. Polityczna zagrywka. W sumie ten cały Polański też mógł z Polakami trzymac. Taka szuja jak każdy Żyd. MOJE ZDANIE. Taki Michnik :(

Zostaje już teraz tylko Polański PÓKI ŻYJE żeby coś wskórać bo co - on w sumie i tak jako reżyser jest lepszy od Jordana i jest tym Polakiem bo on do śmierci będzie powtarzał, że on jest Polakiem. To taki typek. Ale go we Francji pochowają. No i to wszystko. Z reżyserami tak tam se trzymał. Nagroda w Zurichu. Może miał trzymać z Polakami. Jego piękna żona mogłaby przyjechać sobie pośpiewać do Polski, a tak co ona ma o nim myśleć. No ale nic... a tego Jordana chyba też muszą nie lubić. Ile on ma dzieci słuchajcie? Napisali "gromadka dzieci" - dosłownie. No tak jakoś... co wy na to? Na rowery czas niebawem.

Wiecie co powiem wam PRYWATNIE, że na początku jak aresztowali tego Polańskiego to jakoś tak ganiłam bardzo tę jego żonę , że tak nim pomiotła, ale jak tak dziś patrzę - sprowadził się do pilnowania kupki kasy na starość i co tu o tym myśleć. Nic go już nie interesowało prawdopodobnie - a zwłaszcza kariera jego dzieci. Gdyby jeszcze jakieś towarzyskie życie prowadził no to jeszcze, jeszcze, że coś tam nie wiem...kontaktuje, a tak to już został spisany na straty spisany jako agresywny zboczeniec. Dosłownie. :( Teraz już nie wiem co o tym myśleć - a co wy myślicie?

Mnie sie wydaje, że jej chodziło, że w tym domu coś miał robić, zaprosić tam kogoś, trzymać z tą Polską? Ja wiem. Może sie go sama bała, nie rozumiała, nie? Ciężko to wyczaić. Może też nie daje sobie rady z córcią. I tyle. Synek Elvis i brak wjazdu do US. Zeby ta córka robiła karierę to by go olała pewnie, ale tak - nie dość, że ta nic to jeszcze jedno dziecko jest i co? Co tu robić? No to jest przykład, że trzeba się dogadać. No i tyle :( Ale wiecie - czasem się nie da. Ja też mam taką rodzinę. Tak mnie zniszczyli, że wolę dziadować niż z nimi trzymać. Ło co za potwory. A głupi jak but. I tyle :( Może miął tak samo? Jednoczę się z nim w bólu. I tyle. Bo jedynie, że nie siedzę i to w spychiatryku przez rodzinę. Takie zera. :(

Ale wiecie co - ona nie jest za mądra. Jednak miała się z nim dogadać, nie? Stary człowiek to powinien być ustępliwy , łagodny. Choć kto wie. Niektóre stare dziady się tylko pogarszają. A jeszcze Żydy. I kit tam z nimi wszystkimi :( Ale gdyby Polańska była sprytniejsza, ale ona jest taka pyszna, że jej sie tak dobrze w zyciu udało w sumie. I przez to poszła aresztować tego męża. A zresztą :( Kto to tam wie, nie? :( A może dobrze robił , że sprowadził się do kupki kasy ten Polański? Może teraz takie czasy? Kiedyś może była ta sztuka, a teraz kupka kasy. Tak jest wszędzie, nie? :(