dziewczyna rezygnuje z powodu wiary?

ojej no przecież na jednej kobiecie świat się nie kończy prawda? skoro ona z jakichś względów rezygnuje z dalszych spotkań z tobą, to ty to przyjmij do wiadomości i rozglądaj się za kimś innym. osobiście też jakiś czas temu miałam taki przypadek że wpadłam w oko ateiście, jestem osobą wierzącą parktykującą i nie wyobrażam sobie zycia z osobą nie wierzącą, dlatego ten koleś był na starcie skreślony w moich oczach, po co dawać szanse facetowi z którym i tak nie chciałoby się być na dłużej? to tylko strata czasu, dlatego szukaj takiej dziewczyny której twoje poglądy na temat wiary nie będą przeszkadzać.

jeśli podoba Ci się to próbuj, bo w końcu w Qvo vadis Lidia była chrześcijanką a Winicjusz nie, no ale on zakochał się bez pamięci :) dziewczyna nie jest nienormalna ani ty, zapytaj się jej czy umówiłaby się z tobą gdybyś był wierzący, jeśli przytaknie, to powiedz, ze chcesz się spotkać tak pogadać, teatr itp znam pary gdzie jedna strona jest wierzaca a druga nie i jakoś zyją.... akurat jestem wierzaca i mój mąż też ale akurat na poczatku znajomości to poleciałam na jego wygląd :D

ale Winicjusz 'przeszedł' na chrześcijaństwo :P;)

moglbym przejsc w trybie kompromisowym: - w swieta do kosciola - spiewanie koled jak najbardziej ok - obchodzenie swiat ok i tyle. co niedziela na pewno chodzil nie bede.

Jest po prostu zwykłą, prawdziwą katoliczką, a nie jak większość pseudokatoliczką. Deklarują się jako katolicy, ale seks przed ślubem uprawiają i nie przejmują się że to jest wbrew zasadom wiary, której wyznawanie deklarują.

moze póki co wystarczy spotykanie się bez zobowiązań a czas pokaże czy nic z tego nie będzie czy moze polubicie się bardziej :) Winicjuszowi nawet na początku nie przeszkadzało ze ona wierzaca, dla niej był to problem, choć się w nim zakochała :) zawsze mozesz odwołać się do tej znajomości :P

koles odpusc sobie to jest jakis fanatyzm religijny... wierze w boga ale do przestepczej organizacji nie bede chodzil. tylko debil wierzy w kosciol a nie w boga.dziekuje

no i pytanie na ile się lubicie ?

Niewierzący_niepraktykujący, o tyle nie masz racji, że ona może nie chce iść na kompromisy, tylko chce od początku mieć sytuację jasną. Chce być z człowiekiem tego samego wyznania i mniej więcej o takim samym zaangażowaniu religijnym. Tu nie chodzi tylko o uczestnictwo w obrzędach, ale o rzeczy głębsze, sposób pojmowania życia. Jak byś na przykład zareagował, gdyby Ci w sytuacji kryzysu w małżeństwie zaproponowała, żebyście odmówili razem różaniec? Dla niej wiara może być jednym ze spoiw związku, dla ciebie niekoniecznie. Kompromisu można by od niej oczekiwać, gdyby była z kimś wierzącym, kto nagle zobojętniał religijnie. Tak, wtedy należałoby szukać złotego środka. Ale już na starcie, po co?

dokladnie wierzyc w boga mozna, ale dac ksiedzu 1000 czy ile tam za slub? przeciez to sluga bozy. powinien to zrobic za darmo, dupek jeden z drugim

no to widzisz, po prostu ma planach, że co niedziela do kościoła razem za ręce + za jakiś czas z dziećmi i to, że chciałaby z całą rodziną chodzić co tydzień do kościoła nie ma nic wspólnego z fanatyzmem, każdy ma jakieś własne wizje na przyszłość i szuka partnera który ma podobne i nic w tym dziwnego nie ma, normalka

wszystko ma robić za darmo?

moze rzeczywiście odpuść sobie i poszukaj kogoś o podobnych pogladach co twoje

''koles odpusc sobie to jest jakis fanatyzm religijny... wierze w boga ale do przestepczej organizacji nie bede chodzil. tylko debil wierzy w kosciol a nie w boga.dziekuje'' jedno nie wyklucza drugiego DEBILU

nie przejmuj sie opiniami kobiet z kafeterii kazdy potrafiacy logicznie myslec czlowiek ma stosunek do kosciola jako do instytucji czerpiacej zyski..

zobaczcie, tylko w wierze katolickiej jest tyle przepychu, spojrzyjcie sobie na oltarz, cala masa zlota tam jest... pokazcie mi druga wiare w ktorej jest taki przepych

czyli rozumiem ze wszystkie tu wypowiadajace sie panie uprawiaja sex tylko po slubie ?

hehehehe, zobacz jaka cisza. relatywistki moralne sie znalazly, nas umoralniac to moga, ale ciupciac sie przed slubem w ramach katolicyzmu to tez bo przeciez kazdy przypadek jest 'odrębny' heheheh

Niewierzący, odpowiedz jednak na moje pytanie, tylko szczerze. Jak byś zareagował na prośbę o wspólną modlitwę w celu rozwiązania wspólnych problemów? Przełamałbyś się? Byłbyś szczery? Czy to dziwne, że ona chciałaby z ukochaną osobą móc się pomodlić bez zbędnych wyjaśnień i próśb i narażania się na śmieszność?

Sama nie wiem po co tyle przepychu w świątyniach, ale to też wynika z tego że przez wieki kościoły były również dziełami sztuki a ich wyposażenie było sponsorowane przez indywidualnych sponsorów. A swoją drogą myślenie katolicyzm = kościoły i księża jest delikatnie mówiąc uproszczone.

no dokladnie wielkie katoliczki ktore przyjmuja wartosci kosciola wybiorczo...

niestety nie jest uproszczone. 2. pameitaj abys dzien swiety swiecil. gdzie sie swieci dzien swiety? biblia jasno mowi ze w kosciele. kumasz to czy masz za daleko do łba? ;)

Owszem, jestem katoliczką i nie uprawiałam seksu przed ślubem.

no to fajnie. a jak sie potem okaze ze prącie twojego partnera jest za duze dla ciebie, albo odwrotnie? to co wtedy zrobicie?

Urazona męska duma, co? Jak taka 30letnia dziewica mogła dac Ci kosza. Pewno MUSI być nienormalna... Włączaj sobie dalej racjonalizm, bo trzeba jakoś żyć z odrzuceniem, które jest dla Ciebie niepojęte.

myslisz ze jej sie po prostu nie spodobalem?

"Owszem, jestem katoliczką i nie uprawiałam seksu przed ślubem." rozumiem ze sex uprawiasz tylko w celu poczecia ?

O masakraaa... Jesteś jeszcze bardziej tępy niż przypuszczałam. dzień święty należy czcić uczestnicząc w mszy świętej, która może się odbywać zarówno na łące jak i w barokowej katedrze. Jeśli społeczność katolicka chce wybudować dla siebie kościół to co w tym złego? Nie chcesz, nie dajesz pieniędzy na tę budowę. Katolicyzm to jest zbiór reguł, które prowadzić maja do Boga i do dobrego życia. Twoje pojmowanie religii jest bardzo płytkie.

ja tez tak mialam ze poznalam chlopaka ktory byl ateista. ja jestem praktykujaca katoliczka i nie wyobrazalam sobie zycia z nim w dluzszej perspektywie bo pewnie doszloby do sytuacji ze dla niego slub to bylby tylko papierek a jakbym chciala w niedziele pojsc z dziecmi do kosciola to by powiedzial co ja wyprawiam,ze mieszam dzieciom w glowach...

"rozumiem ze sex uprawiasz tylko w celu poczecia ?" - skąd taki wniosek na podstawie tego co napisałam? Seks uprawiam żeby być blisko z moim mężem, którego kocham. Dzieci nie mamy i na razie nie planujemy.