Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 12latka

Dzisiaj nauczycielka obrazila moje dziecko. Zglosic to do kuratorium??

Polecane posty

@tak w klasie: Bardzo pieknie, ale kto te miernoty przepuscilw takim razie do nastepnej klasy, jezeli nie sami nauczyciele? Dlaczego nie skierowali tych strasznych dzieci do odpowiednich specjalistow. Gdzie sa nauczyciele, kiedy faktycznie trzeba dzialac? Pewnie zajeci narzekaniem na forum kafeterii :D Przykro mi, ale jezeli glaby przechodza z klasy do klasy, to jest to wina nauczycieli, ktorzy im na to pozwalaja, a nie wina uczniow. to ze nie wysyla sie dzieci do specjalistow, to tez problem szkolly, bo rodzic tak naprawde nie wie co sie w niej dzieje. Chyba ze jest mlody tak jak ja, i po prostu ma swiadomosc, ze szkola juz dawno temu zaczela sie psuc. A jezlei nadal w niej bywa, to wie ze po prostu panuje tam ogolny burdel i najwyzszy czas zeby ktos zabral sie za sprzatanie. Co do faktu ze wychowywac powinna rodzina to sie w zupelnosci zgadzam. Dzieciaki sa takie, bo je zle w domu wychowywano. Niestety czesto jest tak, ze i ojciec i matka pracuja. W takim wypadku, skoro polowe czasu swojego dzieciecego zycia, czlowiek spedza w szkole, to szkola go wychowuje. To ona go uczy zlych manier, zlego zachowania, przeklenstw, i pyskowania (tak jak ta nauczycielka). Pewnie dlatego ustawa o systemie oswiaty mowi o tym ze: "Oświata w Rzeczypospolitej Polskiej stanowi wspólne dobro całego społeczeństwa; kieruje się zasadami zawartymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a także wskazaniami zawartymi w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Konwencji o Prawach Dziecka. Nauczanie i wychowanie - respektując chrześcijański system wartości - za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki. Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości ojczyzny oraz poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu się na wartości kultur Europy i świata." Tak ze przykro mi panstwo. Szkola ma w ustawie zapisane wychowywanie. I tak samo jak rodzice, w duzym procencie odpowiada za to, jakie dzieci sa. Idac pracowac do szkoly, chyba musicie znac podstawowe zasady, jakimi macie sie kierowac. A sa to edukowanie i "wychowanie". Nie ma tlumaczenia po prostu. Jezeli wam to nie odpowiada, czas zmienic prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolaaaaaa
ja bym nie chciala, zeby moja mama biegala i srala komus pod dupe. Wyluzuj, dziecko sobie samo poradzi. To lekka przesada, po co do kuratorium ? jak bedzie mialo 20 lat tez bedziesz biegac ? widocznie nauczycielka miala powod i tyle. Niech pojdzie powie przepraszam i koniec kropka. zwlasza jesli to chlopiec, niech zachowa sie jak facet a nie jak mięczak skarżący sie mamusi. beda go wytykac palcami itd. o to ci chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak ....
ja na twoim miejscu poszłabym do szkoły i porozmawiałbym najpierw z nauczycielką ...może sie okazać że to tylko był incydent i więcej się nie powtórzy ...ale jeśli nauczycielka nadal będzie wulgarna wobec dzieci to zgłoś sprawę do dyrektora szkoły....a jak dyrektor nie zareaguje i wyciągnie konsekwencji to wtedy kuratorium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak....
kuratorium nie zareaguje,to do Sądu Pracy,dalej nic ....to do Sądu Okręgowego......nic to do Sądu Wojewódzkiego.......nic Sądu Najwyższego......nic to do Rzecznika Praw Obywatelskich.....nic to powołać Komisję Śledczą .......nic do Strasburga.....sądzić się ,a co panicza nauczyciel obraził jakim prawem A tak nawiasem mówiąc to morda jest wulgarnym słowem? niektórzy tu wulgarniejszych używają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkola ma w ustawie zapisane wychowywanie. I tak samo jak rodzice, w duzym procencie odpowiada za to, jakie dzieci sa Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. Dlaczego więc pozbawiać rodziców prawa do wychowania. Szkoła ma wspierać, a nie wyręczać rodzinę w jej funkcjach, bo to rodzina jest najlepszym środowiskiem wychowania dzieci. Pamiętam, trzy lata temu aferę, w pewnej szkole podstawowej, w której dziewczynka w 4 klasie zrobiła trwałą, nauczycielka oczywiście dała wykład, a na drugi dzień wpadła mamusia robiąc awanturę, że jeżeli ona jej pozwoliła to nauczycielowi nic do tego i też poleciała do kuratorium, że jej dziecko jest w szkole dyskryminowane. Całe miasto miało ubaw. Ale myślę, że to wcale śmieszne nie było. Bo cóż obecnie można nauczycielowi- nic. Jedynie straszenie jedynkami, chociaż i tak to na niektórych nie działa, a i nauczycielom nie pomaga, bo to oznacza, że sobie nie radzą. Mam wrażenie, że ten ma przewagę, kto zaatakuje pierwszy. Bo gdyby ta nauczycielka wezwała mamę chłopaka, że źle zachowuje się na lekcji, nie reaguje na polecenia nauczyciela, to autorka tematu musiałaby tłumaczyć się z zachowania syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przesady kobieto daj spokoj. potem sie dziwic dlaczego z dzieci takie cwane bezczelne skurwysyny wyrastaja i psychopaci, jak matki na kazde pierdniecie leca;/ rozmawial, to dostal nauczke. nauczyciel tez czlowiek, ma prawo sie wkurwic. a przyklad swoim dzieciom powinni dawac wylacznie rodzice i nie zganiajcie na nauczycieli. tez nieraz mialam w szkole ore, raz od nauczyciela nawet w łeb dostalam i kurwa jakos matka nie leciala do szkoly z tym. i dobrze. trzeba sobie umiec radzic samemu, trzeba byc twardym. pozniej takie dziecko co im rodzice wszystko pod nos podsuwali, nie beda umiec zyc samodzielnie. i do kogo wtedy pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@mila8: nikt nie mowi o wyreczaniu, mowie o tym, ze odpowiedzialen sa obje strony, i niech szkola i nauczyciele od tego nie uciekaja. Fakty sa takie, ze dzieciaki glownie w szkole nabieraja zlych nawykow, w szkole maja kontakt z papierosami, z alkoholem, z narkotykami. Tam pierwszy raz probuja roznych uzywek. Wiec niech szkola nie udaje ze tak ine jest, niech nie zwala odpowiedzialnosci na rodzicow. Niech po prostu zacznie robic to, co ustawowo robic ma, przestanie odbijac pileczke, i na powaznie robi to co nalezy. A jak nie umie jak na powyzszym przykladzie, to niech zmieni kadre, ktora sie nie nadaje. Skoro sa nauczyciele, ktorzy bez pyskowania potrafia zaciekawic dzieciaki, i mie cporzadek, to najwyrazniej sie da. A skoro sie da, to po co ta cala rzesza tych, ktorzy nie umieja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Tyle, że w 80% przypadków wezwania rodziców z powodu złego zachowania ich dzieci ci rodzice olewają sprawę i nie przychodzą. Właśnie skończyłam wywiadówkę - na 33 - osobową III kl. gimnazjum przyszli rodzice siedmiu uczniów. A tu egzaminy za pasem, 16 osób ma zagrożenie jedynką na semestr z różnych przedmiotów, w tym 6 - z dwóch lub więcej przedmiotów. Uczniowie notorycznie wagarują, nie pomaga obciążanie ich rodziców karami finansowymi. A na ewentualne zastrzeżenia co do nieodpowiedniego zachowania lub wulgaryzmów używanych przez ich dzieci słyszę - "Ja sobie też z tym nie radzę, on/ona w domu zachowuje się tak samo! Nie wiem, co robić." Ja tam na swoich uczniów nie klnę i nie podnoszę głosu. Jesli źle się zachowują, zapowiadam sprawdzian albo zadaję napisanie wypracowania, wiersz do nauczenia się na pamięć. W ostateczności prowadzę do dyrektora. No i są jeszcze uwagi, za ujemne punkty - dwieście takich punktów to naganna ocena z zachowania - o przyzwoitej średniej szkole (nawet zawodówce) z taką notą na świadectwie uczeń może zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllkkkkkll
no okej, rozumiem nauczycielkę, miała już w pewnym momencie dośc, ale czy daje jej to prawo tak się odzywać???? co innego jak dziecko się źle zachowuje na lekcji a co innego nauczyciel, dzieci tylko gadaja i to nie wulgarnie, tylko ten coś powie, jednen, drugi odpowie i jest szum, a nauczyciel choćby nie wiem co powinien zachować równowagę, dziś wydarł sie ;zamknij mordę' za tydzideń może szarpać twoj dzieko za ubranie, pszeszłam coś w podobny deseń z córką więc wiem jak może być(chociaz w moim przypadku to nauczycielka była niezrównoważona psychicznie i z wielkim hukiem wyleciała z pracy), na razie porozmawiaj z dyrektorą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Luulay: No i okej, jezeli sie nie ucza, maja lufy, to niech siedza, albo wysylac ich do szkol specjalnych skoro sa za glupi. Jest problem, to trzeba z nim cos robic, jezeli rodzicom nie zalezy, to ok, do widzenia i tyle. Najgorsze to przepuszczac takie osoby "bo chce miec go/ja juz z glowy". Wtedy wlasnie dzieciaki ucza sie ze najlepiej byc biernym i nic nie robic (co proponuje sie tutaj matce dziecka), dodatkowo wychodzi na to, ze mozna olewac a i tak bedzie dobrze, co tez skrzywia psychike dzieci. No iw lasnie tego uczy szkola. a powinna czegos zupelnie innego. Kiedy rodzic mowi, ze sobie tez nie radzi, zaproponowac poradnie. Jezeli nie chca do niej isc, to prosze jasno powiedziec ze to dziecko nie bedzie traktowane lepiej, i ze skoro sobie nie radiz, moze poszukac innej szkoly. Problemy trzeba przyjmowac takimi jakie sa, i odpoewiednio reagowac. Ale bez ucieczki, bez unikow, bez zwalania winy na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że moglibyśmy tak przytaczać argumenty za i przeciw, a dyskusji nie będzie końca. Trzeba przyznać, że wychowanie " leży" zarówno w domu jak i w szkole. Coś stało się z rodzicami, którzy zrobili się bardzo liberalni w stosunku do swoich dzieci, a nauczyciele są bezsilni, bo nikt im na studiach nie powiedział, że będą nie tylko uczyć, ale też "walczyć" z młodzieżą, szczególnie w gimnazjach. I właśnie teraz widać, który nauczyciel ma powołanie, a który trafił do pracy przypadkiem. A trzeba też zaznaczyć, że ten, umiejący pracować z młodzieżą, nie zawsze jest doceniany przez dyrekcję szkoły. Wiem jedno, każdą sprawę można załatwić, ale nie krzykiem, kłótnią, tylko szczerą rozmową.Przecież nie wyobrażam sobie procesu nauczania bez rodzica, ucznia i nauczyciela. Wystarczy, że jedno ogniwo wypadnie, a już jest źle. A to co napisała Luulay jest przerażające i widać, jak rodzice przejmują się dziećmi i ich edukacją, szczególnie w gimnazjum, przez okres którego naprawdę trzeba mieć rękę na pulsie, przecież to najgłupszy wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeee
Dobra dam wam przykład jak są traktowani nauczyciele i dlaczego opornie stawiają jedynki. Z mojej szkoły. Uczen dostał jedynke na koniec roku z jednego przedmiotu. Zasłuzoną całkowicie, bo wagarował, uciekał z klasówek, a przyłapany wreszcie w w klasie nic nie umiał. Tak się działo długo. Rodzice już na I semestr wiedzieli, że cos jest nie tak. Specjalnie nie reagowali, bo i po co, to szkoły zmartwienie, zeby głąb ją skonczył, prawda? Nieważne. Dostał tę jedynkę na koniec roku, a rodzice pojechali do kuratorium ze skargą że nie został zachowany termin poinformowania ich i zagrozeniu ta ocena niedostateczną. I kuratorium zmusiło nauczyciela do zmiany oceny. Teraz wszystko jasne? Jeśli głupka robi się z nauczyciela chcącego postawić ocenę niedostateczną, to kto sie będzie chciał narażac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale nauczyciel mogl dochowac terminu, i nie bylo bys prawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeee
Czy dawniej było jakies dochowywanie terminu? I jakos wszyscy lepiej sie uczyli. A teraz cuda sie robi, zeby udowodnić, że nie jest sie wielbładem (czytaj: że dochowało sie terminu). Nie wystarczy zrobić w odpowiednim czasie wywiadówkę, bo oczywiscie ci rodzice, którzy powinni sie zjawic nie przychodzą. Trzeba potem wysyłac tony listów z zawiadomieniem, ze dziecku grozi jedynka. Oczywiscie to kosztuje, a płaci szkoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A szkole utrzymuje panstwo, czyli sami rodzice z podatkow, wiec nie ma co, trzeba slac listy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kedi
ta ... idż do kutatoroium, ministerstwa, na plebanię i do paru stowaryzszeń... Jasne. Synek za rok-dwa-trzy Ci się odwdzęczy, tego akurat jestem pewna. Smieszą mnie te wszstkie wpisy dotyczace tego że szkoła ma wychowywać. Tak samo jak te że politycy powinni kierować się racją stanu a lekarze dobrem pacjenta...To aksjologia, praktyka życia społecnzeog jest inna. Jak nauczycielka ma "wychowywać" skoro ma w klasi e np 10 takich "zdolnych" uczniów jak twój synek? To pytanie retoryczne - więc może zapytajmy jak ma uczyć? No bo jak nie nauczy - to właśnie tacy rodizce jak ty będą chodzić i pyszczyć, że sięnie nadeja, że ... Skoro tówj synek jest taki "wyjątkowy", że nie może sie normalnie zachowywać w czasie lekcji i musi przeszkadzać innym dizeciom i nauczycuielce, to może należy mu opłacić prywatną szkołę? Rozumiem, że problemem nie będize dla ciebie czesne - jesli ktoś ma tyle czasu żeby siedizeć godiznami na forum i planować wizty w kuratoriach, to - zakładam - może sobie na po pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoik-sceptyk
olejcie mamuśkę - wkrótce życie ją i synusia wyprostuje ;) jeszcze tylko w gimnazjum i szkole sredniej bedzie mogła się "pooburzać" potem "wyjątkowego" synusia czeka przeprawa przez studia (jeśli jest na tyle "wyjatkowy" żeby pójść na coś ambitniejszego/przyszłościowego) a tam nikt mu nie powie "zamknij mordę" tylko "proszę opuścić salę" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha
droga "skarg" w takich przypadkach jest taka: nauczyciel- dyrektor- kuratorium. Zacznij moze od tej nauczycielki, a nie od razu do kuratorium lecieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hept
"to ze nie wysyla sie dzieci do specjalistow, to tez problem szkolly" wiesz, ze na takie coś rodzic musi wyrazić pisemna zgodę? zazwyczaj nie wyrażają, ale to chyba oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro cała klasa jest taka
i nauczycielka musiała każdego upominać, to nie dziwię się ze w którymś momencie puściły jej nerwy... niech w klasie bedzie 20 osób i niech kazdego nauczyciel upomni 3 razy, to lekcja zleciala, na upominaniu... ja bym afery nie robiła. to mógł być jednorazowy incydent a afera pewnie się na dzieciaku odbije. 12 lat ma, to powinien znac już jakies zasady zachowywania się na lekcji - nie musi przeszkadzać bo inni to robią... a jeszcze mu wytykanie palcami zafundujesz w klasie, bo mamusia go musi bronic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie mozna zgłosic
Twojego niewydarzonego synalka,ktory nie rozumie ze na lekcji sie nie gada??? gdybys go nauczyła szacunku do starszych (w tym przypadku do nauczyciela ktory na pewno wczesniej go kilka razy prosił zeby nie gadał czego Twoj synus na pewno Ci nie przekazal zeby sie wybielic) to nie byloby problemu z odzywka nauczyciela bo twoj synalek szanowalby go na tyle by nie otwierac mordy kiedy nie trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym zgłosiła i to migiem
bez żadnej rozmowy z nauczycielką dyrekcją itp. Jakby wam ekspedientka w sklepie powiedziała zamknij mordę, bo przeszkadzasz jej w pracy (wiadomo że klienci bywają trudni i upierdliwi) to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoik-sceptyk
Jakby wam ekspedientka w sklepie powiedziała zamknij mordę, bo przeszkadzasz jej w pracy (wiadomo że klienci bywają trudni i upierdliwi) to co? to bedziemy omijać ten sklep szerokim łukiem a jak "pyskówkowa" sytuacja się rozprzestrzeni na innych klientów to sklep upadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie mozna zglosic
no dobra i co? Ja jestem ekspedientka w sklepie...gowniarz smarkaty moze 4 letni biegal po sklepie ostatnio...ja szlam odebrac telefon i gowniarz przebiegł koło mnie i z piesci walna mnie brzuch i wcale nie zrobil tego lekko tylko z calej sily mniej wiecej na wysokosci macicy-bolało mnie przez kilka godzin potem...a jakbym tak w ciazy była to co? nosz kurwa nic bo to dziecko...a ja to bym takiego skurwysyna małego przelozyla przez kolano i na gole dupsko mu nastrzelała zeby miesiac usiasc nie mogl skoro tak lubi bicie...ale mamuska oczywiscie ani me ani be ani kukuryku bo jej synys jest cudowny i wyjatkowy a potem wyrasta co wyrasta....nawet skurwysynowi uwagi nie zwrociła mimo ze cala akcje widziala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary zgred profesor fred
teraz to sie oczekuje od nauczyciel acudow..ma byc rodzicem, opiekunem i psychologiem w jednym...a rodzice maja w dupie swoje bachory i zwalaja cala wine na szkole, ze zle uczy...ja mialam przez rok praktyki w gimnazjum i poporstu jedna wielka rzeznia! gowniarzeria nie ma wcale szacunku dla nauczyciela, uczen moze wszystko a nauczyciel nic..co chwila jakas mamusia przylatuje, ze jej synalek czy coreczka maja problemy z anuka i trzeba z nimi sie specjalnei obchodzic, w klasie w ktrorej mialam praktyki bylo okolo 10 dzieci z dyslekcja, 4 z ADHD, kolejne 5 z problemami w skupieniu sie i prawie kazde mialo na to poswiadczenie od lekarza. to jakas paranoja!!!!! jak aj bylam w szkole i ktos przeszkadzal to nauczyciel wzial linijke, zdzielil w lape i byla cisza...nikt nawet nie smial podniesc glosu na nauczyciela i cieszyl sie ona powazaniem..a np w zeszlym tyg moaj znajoma anglistak zostala zwyzywana od kurew i szmat przez ucznia bo postawila mu jedynke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielkaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja w takiej sytuacji -jak nie mogę przez 5 minut zacząć lekcji... odpuszczam ,piszę na tablicy co mają zrobić i na koniec lekcji zbieram 3 zeszyty albo ćwiczenia, żeby siebie za bardzo nie karać niepklanowanym sprawdzaniem... Nie krzyczę, nie biorę tego do siebie, to nie są moje dzieci, ja z nimi wytrzymam te 3 lata, a rodzice, którzy się nimi ni einteresują ,nie stosują żadnych norm będą się znimi męczyli nadal Nauczyciele!Tylko spokój może nas uratować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielkaaaaaaaaaaaaaaaa
w ogóle uważam ,że polska oświata zmierza ku upadkowi.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmierza....
z powodu głupich rodziców,jak nauczyciel jest cichy to za chwilę mu kosz na głowę wsadzą i rodzice potem też będą bronić swoich "aniołków" uczeń ma miec respekt przed nauczycielem,rodzicami i osobami starszymi,bo jak nie będzie tak wychowany ,to nieraz mama zapłacze i gdzie pójdzie wtedy na skargę.Bardziej interesowac co ma w zeszycie i z książki do nauczenia, a nie co powiedziała nauczycielka.Ja gdybym mamie powiedziała co nauczyciel powiedział,to dostałabym po tyłku i miała zakaz wychodzenia na podwórze,no ale to było kiedyś ,teraz rodzice są bardzo mądrzy ,że i sąsiedzi boją się odezwać,wrócą wam to z nawiązką jak dorosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO NIC W PORÓWNANIU ZE MNĄ
ja nie reagowałabym. mnie nauczycielka zatrzymała na korytarzu i zmierzyła od stóp do głowy poczym powiedziała 'dziecko ty do szkoły przyszłaś? jak ci rodzice tak puszczają? zapytała się do której klasy hodze powiedziałam ze do 2c a ona 'no nie myślę' weszła na lekcje innej klasy a później kolezanka powiedziała że na forum klasy się zapytała 'co to takiego białego po szkole chodzi?''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO NIC W PORÓWNANIU ZE MNĄ
ch* a byłam ubrana normalnie, była jesień i miałam rybaczki i czarną bluzke, ale jej chyba chodziło o włosy, bo mam naturalnie bardzo jasny blond i myslala ze pomalowałam. oczywiście później się wszystkiego wyrzekła -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×