Dzisiaj nauczycielka obrazila moje dziecko. Zglosic to do kuratorium??

Powinnas poprawcowac troche jako nauczycielka... Jak juz popracujesz za marne pieniadze z niesfornymi bachorami i pouzerasz sie z rodzicami to takie watpliwosci szybko ci przejda.

pewnie twuj syne to niezły gagatek a nauczycielka jest tylko czlowiekiem. Co innego jak by go zdzieliła w ryj ... wtedy to może, ale za----ZAMKNIJ MORDĘ---- to nic takiego. Niech poprostu siedzi cicho i chlonie wiedzę a n ie gada na lekcji.

jeśli nauczycielka ośmieliła się po nazwisku odzywać do gadających uczniów, to co najmniej dożywocie się należy? Może nawet coś więcej? Chyba najwyższa pora przywrócić karę śmierci...

A dlaczego Twój syn przeszkadzał? Mówienie, że klasa jest trudna i rozgadana to usprawiedliwianie syna. Zresztą czy Twój syn musi być taki jak cała grupa? Nie może odstawać od reszty w pozytywnym sensie? A poza tym dzieci są różne, a nauczyciel to też człowiek....

Ale czy ja bronie mojego syna?? Wiem ze nie powinien rozmawiac. Tak nauczycielka go upominala dwa razy i za trzecim razem polecialo "zamknij morde", ale ja nie rozgrzeszam mojego syna, tylko mowie ze nauczycielka jes niepowazna, i wydaje mi sie ze nie powinna pracowac w szkole skoro dobrego przykladu nie potrafi dac. Niech sie nie zdziwi jak do niej ktos z uczniow powie zamknij morde. Wydaje mi sie ze nie jest to do pomyslenia zeby nauczyciel takie cos mowil.

tłumaczycie tę nauczycielkę jak by nic złego nie zrobiła. gadał, ale wszyscy gadaliśmy na lekcji-tak to już jest i nie tłumaczy to chamskiego zachowania tej baby. jak można oczekiwać od uczniów że będą grzeczni i będą się dobrze wyrażać kiedy sama nauczycielka wyraża się jak prostak>? idź do dyrektora na pewno, kuratorium też warto rozważyć

NIE DOCZEKAM SIE ODPOWIEDZI...

i będzie spokój... najlepsze rozwiązanie

Oczywiscie ze powinnas to zglosic. To ze nauczycielka, nie potrafi sie stanowczko - a jednak kulturalnie wypowiadac, oznacza ze tego samego bedzie uczyla dzieci w szkole. Nie ma sie co ogladac, tylko trzeeba zglaszac, bo by takich nauczycieli bylo jak najmniej.

tak, nauczycielka miała sobie zdzierac gardło albo przez następne 15minut upominac grzecznie księciunia, żeby raczył w końcu zauważyc, że czas juz zamilknąc... :O a może miała wyjśc, zacząc płakac? albo może wyprosic go? szkoda tylko, że gdyby wyszła albo chłopaka wyprosiła za drzwi, a komus coś strzeliłoby do łowy i 'coś by się stało', to ona ponosiła by odpowiedzialnośc... :O sama mówisz, że nauczycielka jest nowa/ młoda- uczniowie pewno się z nia jeszcze 'próbują' możesz pójśc do niej i zapytac, powiedziec, że nie powinna w ten sposób odnosic się do kogokolwiek- ale zaręczam, że ona o tym wie i pewno żałuje, że tak właśnie powiedziała... opanowanie jest bardzo potrzebne nauczycielm- pomaga m.in. zebrac myśli w 'trudnych sytuacjach' i nie 'wybuchac' w nieodpowiedni sposób... niestety przychodzi ono dopiero z czasem ale tak jak już pisałam ja oraz kilka innych osób- idź do tej nauczycielki... w kuratorium co najwyżej by Cię wyśmiano :P;)

powinnaś sie z nia skonsultować bo dzieci to ponosi wyobraznia bardzo czesto.. jesli to prawda to do dyrektora i niech ta walnieta baba poleci, bo nic dobrego dzieci nie nauczy. heh ja bede nauczycielka i faktycznie wypadaloby popracowac nad nerwami

Ty jesteś chyba chora, daje słowo i reszta tobie podobnych chyba także. Nie przyszło ci do głowy dowiedzieć się, dlaczego N tak zareagowała, albo zainteresować się synalkiem, dlaczego przeszkadza i jest powodem takich skutków. Jesli siedziałby uważnie, nie byłoby problemu. A ta z pazurami na N, jakby ta nie wiadomo co zrobiła. Jeżeli nie masz pojęcia, jak potrafią się zachowywać uczniowie w grupie, po to tylko aby zaimponowac jeden drugiemu to lepiej się nie odzywaj wcale! Czy pytałaś nauczycielkę o tę sytuację, aby wyjasnić te sprawę? Czy tylko wysłuchałaś sprawozdania synka. A co do kuratorium, to z pierdołami sie do nich nie lata! Oni mają ważniejsze sprawy od twojej. Mamuśko - histeryczko!!! Uważaj na synusia, bo za rok lub dwa to być może wyjdzie szydło z worka! Nauczycielka bez żadnej przyczyny by tak nie zareagowała. Musiał ją wyprowadzić z równowagi!

Ja swego czasu miałam praktyki w podstawówce i w ciągu 2 tygodni nabawiłam sie nerwicy. Rozumiem tę nauczycielkę. Nie znam twojego syna, droga autorko, ale uwież mi, że gdybyś zobac\zyła jak potrafią się zachowywać chłopcy w tym wieku, to głowa mała. Nie wiem np. czy masz świadomość, że te dzieci, które o ile przy matce są co prawda rozbrykane, o tyle w szkole używają słow typu "ruchać", "jebać", symulują masturbację, plują itp. Przy okazji tematu - apel do wszystkich nieświadomych matek 12, 13-letnich chłopców. W większości wasze dzieci to wulgarne, niewychowane bachory.

Pracuje w sole i wiem jak ciezko utrzymac nerwy na wodzy, Uwierz mi ze to nic latwego. Jezeli to jednorazowy wybryk anucycielki to chyba powinnas mamo dac sobie spokoj. Jezeli sytuajca sie powtorzy to idz do wychowawczyni syna. To ze nauczycielka mowi po nazwiskach - to sie nie dziwie- do takich inaczej nie mozna. Ja tez po imieniu mowie tylko do uczniow grzecznych.

łam praktyki w szkole podstawowej... cały miesiąc... mam tylko miłe wspomnienia :P :D

*też miałam a mój post odnosił się do dominikanki i jej stwierdzenia, że większośc 12 i 13letnich chłopców, to niewychowane bachory :P

E tam pieprzenie. Bez wzgledu na to jak sie zachowuje mlodziez na lekcjach, trzeba z nia umiejetnie postepowac. Jak ktos nie umie, to wlasnie w ten sposob sie zachowuje, pyskujac do dzieciakow. To jest w polsce ogromny problem, czasami bywalem na zaejciach w szkolach, i niestety musze przyznac, ze 80% nauczycieli/nauczycielek to sie nadaje pod wzgekldem pedagogiki, do obierania ziemniakow, a nie ksztalcenia dzieci. Kompletnie nie rozumieja z czegos ie smieja, co je pobudza, a co uspakaja. A ich jedyna metoda to psykowanie, ktore jak wiadomo nie dziala (no bo jaki uczen bedzie uwazal pyskujacego nauczyciela za kogos madrego, za autorytet). A odpowiedzialnosc nauczyciela nie ma interesowac rodzicow. Interesuje ich sposob ksztalcenia. A to jest swienty przyklad, jak tego nie nalezy robic. I mamie dziecka proponuje zrobic z tym porzadek, poinformowac kuratorium, oraz dyrekcje szkoly.

nikt Cie w kuratorium nie wyśmieje, nie słuchaj tych ignorantów|:D WIEM Z PEWNEGO źródla ze rodzice zgłaszają takie przypadki jak chamskie odzywki nauczycieli i nie pozostaje to bez odzewu. nie rozumiem skąd to święte oburzenie:O wy to pewnie byście zareagowali dopiero jakby jakaś obca baba uderzyła dziecko nie? ale przecież nauczycielom można bo oni tacy biedni, zastraszeni przez uczniów:D

ept- czy Ty sobie kpisz człowieku? chyba guzik wiesz, jeśli sądzisz, że wszystkie 'pedagogiczne reguły postępowania' można zastosowac w praktyce :D a ta Twoja rada, żeby zgłosic ten JEDNORAZOWY incydent do kuratorium, jest najlepszym świadectwem tego, że nie masz zielonego pojęcia o tym, o czym piszesz kuratorium to ostatecznośc... w swojej wypowiedzi apelujesz między wierszami o rozsądek, a sam się nim nie kierujesz:O

nie wychowanych gnojkow czasami tylko takie cos przemawia. Chyba kazdy zetknal sie z glutem niedoroslym i pyskatym maksymalnie. Owa mamuska -autorka pewnie tez. A jesli nie ,to wszystko przed nia. Ja mam pytanie do mamuski>>>>>> Gdzie bylas jak trzeba bylo synka wychowywac? Tego obrazonego offkozzz. Najlepiej byloby zebys topik podala do skasowania . Osmieszasz sie kobiecino!!!!!!!!!

ośmieszać. ja miałam takiego klawego gościa w szkole że mówił do nas co tylko mu wpadło do głowy, uwielbialiśmy go bo mówił do nas naszym językiem a był starszym panem. super był, za to inna Pani biła nas książkami po głowach i też mieliśmy do niej szacun, takie co sie nie umiały postawic dzieciakom miały przekichana i najczęściej wychodziły z płaczem z klasy, a my nic sie na takie lekcje nie uczyliśmy. poza tym to dyrektor i tak nie uzna że to cos strasznego, też jest pedagogiem i wie do czego dzieciaki zdolne, a o tobie będą wszyscy gadać że jestes przerważliwioną i czepliwą mamusią!!!

aaa... róbta co chceta- normalny człowiek poszedłby do nauczyciela... ale co tam... najmądrzejsi są zazwyczaj Ci, którzy o pracy w szkole pojęcia nie mają :O

Bo do bycia nauczycielem trzeba miec powołanie :) Widocznie nie ma cierpliwości do niedobrych dzieci :) Syn napewno nie jest bez winy, ale to nauczycielka dała się ponieść emocją, i to jest złe. Porozmawiaj z nią :) Nie każdy się nadaje na nauczyciela :P

koloratka: ja nie mowie nawet o praktycznym zastosowaniu zasad pedagogiki. Ja mowie o zwyczajnym posiadaniu kultury osobistej wobec innych ludzi. To ze byc moze, czego nie wiesz, jest to jednorazowy przypadek nie oznacza ze nie trzeba reagowac. Jestem zwolennikiem podejmowania konkretnych dzialan. Jezeli cos jest ine tak, to trzeba reagowac odrazu, a nie czekac az bedzie gorzej. Nauczanie to powolanie a nie zawod dla kogos, komu puszczaja nerwy. Nie interesuje mnie tlumaczenie ze komus sie nie da czegos wytlumaczyc, bo jak pisalem, bywalem na zajeciach, i ja takich problemow nie mialem jakos. Powiem wiecej, smieszy mnie glupie tlumaczenie ze inaczej sie nei da. Inaczej sie nie da jak ktos ma ograniczony umysl, i nie stac go na to, zeby reagowac odpowiednio. Przede wszystkim system prowadzenia zajec jest czasami tak zly, ze dzieci po prostu nie interesuje. A to nie oto chodzi, zeby przerobic program nauczania, tylko zeby zainteresowac tematm uczniow, zeby chcieli w danej chwili sie tym zajac. No ale jak pisalem, to trzeba umiec, a u nas nauczyciele glownie umieja pyskowac. I tutaj tkwi problem. Powtarzam, problem rozwiazac w zarodku, poinformowac dyrekcje oraz kuratorium.

A najbardziej bawia mnie rady ludzi ktorzy pisza idz do nauczycielki .ktora ulegla "emocją" . :P:P A po co do nauczycielki? Wez mi wytlumacz doradczyni? Skoro matka pisze ze bach jest serdnio posluszny i wychowany!!

Jak się nie umie na lekcji zachować, to może w ten sposób do niego dotrze...? Wiem, że bronisz dziecka, ale uczyłam 6 klase i te dzieci potrafią być naprawdę wredne. Każdemu czasmi nerwy puszczają. Popatrz na siebie...nigdy nic Ci się nie wypsnęło? :/ Lepiej niech synek odbierze to jako nauczkę, a nie Twoje przyzwolenie na jego niepoprawne zachowanie na lekcji...?

jesteś przewrażliwiona. a jak ma pani mówic do dzieci jak nie po nazwisku? ty kurwo i chuju? przeciez po to są nazwiska...w klasie u mnie były 4 kasie, jak miała mówic inaczej, jesli nie po nazwiskach? kasia 1. kasia 2.kasia 3.kasia4? zastanów się? nazwiska sa po to żeby ich używać!!!

Ja tez tak mówilam o tym powolaniu dopoki sama nie zaczelam byc nauczycielka. Niestety, ale mlodziez i dzieci sa straszne, nie dziwie sie ze ponioslo nauczycielke. Moze byc mega dobra i moze miec powolanie, ale ponioslo ja i na pewno glupio jej teraz.

A nie powinno byc jej glupio. Kazdy czalowiek styka sie z gowniarzami 12 ,13-letnimi i wie jak umieja sie zachowac. Takich trzeba trzymac za ryj i nie pozwalac, zeby skakali. Mamuska jakas nieswiadoma .

na pewno wybrała ten zawód z powołania...i to nie prawda że nie ma cierpliwości.... ona się kształciła żeby uczyć dzieci wiedzy a nie użerać się z bandą rozdartych dzieciaków. jakby chciała wychowywać to poszłaby do poprawczaka jako terapeuta,albo psycholog a nie pedagog, rodzice wychowują dzieci, nauczyciele je tylko uczą!!!! a jakbym mój syn przeszkadzał na lekcji to sama bym mu powiedziała że ma zamknął ryj następnym razem, bo poprostu byłoby mi wstyd za dzieciaka że jest niedobry! nie zwalajmy wychowania na nauczycieli, zajmijmy się sami wychowywaniem swoich dzieci!!!!!