Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

fakt.ciężko jest milczeć:O moje codzienne postanowienia i nic...:P wszystko się kończy po pierwszej wiadomości nie wiem po co faceci chcą utrzymywać kontakt?może łudzicie się tak głupio jak my?:O no nic!na dworze zimno,ja chora ..chyba wezmę sie za sprzątanie:P zawsze coś pożytecznego,a mojej blondyneczki i tak nie ma:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też to wszystko trwa do pewnego czasu. Cały dzień mam postanowienia, dzisiaj nie pisze, dzisiaj nie...ale przychodzi taka pora że aż korci, korci...A najgorsze jak ona w tym czasie napisze...bo tak też sie zdarzyło...wtedy to już koniec. Nie można emocji opanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
jestem moja czarnulko :) ale na gmailu Ciebie nie ma.. czekalam i czekalam a tu zonk :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebanalna chyba na prawdę Ci faceci musieli ci zajść za skore że tak o nich mówisz. Ale wbrew pozorom niewiele się różnimy od WAS:P Ale to zależy od modelu. Tak jak są bezuczuciowe kobietki tak i faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juu...bo ja tylko z doskoku:) staram się ogarnąć ten nieład w mieszkaniu:D:D ale jak wrócisz do domu ,to jestem na gg-też z doskoku:D MOOOOOŻE uda mi się dzisiaj skończyć:D hmm...czy zaszli za skóre...nie,wydaje mi się ,że nie. większość nadal szanuje ,chociaż nie było ich znowu tak wiele ,bo z jednym byłam ponad 7 lat więc...:) a co do ostatniego,to nadal mam słabość:) nie wiem...dużo czasu poświęcił na poznanie mnie,a i tak udało mu się to w 1% :D dlatego czasem się zastanawiam dlaczego nadal pisze,już nie tak często jak kiedyś ale codziennie jest ten kontakt:) ja ciągle uważam go za wartościowego i nadal mnie intryguje ale z jego strony...no właśnie,nie wiem jak jest z jego str i w sumie nie wiem czy chce wiedzieć,bo póki co jest mi z tym dobrze:) więc nie-to nie jest tak,że zaleźli mi za skóre:) wiem ,że tak samo z facetami jak i z kobietami bywa różnie ja zawsze starałam się być ok w stosunku do każdego,a może nie warto było;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretaporter
wazka a jaki masz maila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie posłuchałem do końca waszych rad. Troche wytrzymałem jednak napisałem do niej z prostymi pytaniami co u niej bo mnie już rozerwać chciało. No i padło zaraz że na prawde nie może do mnie wrocić, nie potrafi bo już mnie przestała kochać. Wiadomo takie słowa w obliczu tego że ją kocham wywołały na prawde wielką burze emocji. Jednak z każdym sms zaczeliśmy sobie wyjaśniać wszystko, i już się uspokoiłem troche. Ona widze że na prawde chyba musiała już stracic to co między nami było bo jakos chłodna się wydawała. Wytłumaczyłem jak sie czuje, jak było ciężko ten czas przetrzymać, to prawie 3 tyg, jak sobie radziłem itp, że nie było z kim pisać, itd. To sama zaproponowała żebym sie do niej odzywał jak już nie będe sobie dawał rady. Chce być moją "przyjaciołka". Wiem że to troche kiepskie rozwiązanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ale ja też nie chce jej do uczuć zmuszać. Nie kocha to miłości na niej nie wymusze. A w związku z obowiązku żyć nie chce. Teraz pora się powoli ogarniać. Ciężko będzie. Oj bardzo. Ale dobrze chociaż że jest poczucie że mam sie do kogo odezwać. Musze przestać myśleć o niej jak o ukochanej a zaczać jak o koleżance. Dobre chociaż takie poczucie że sie kogoś ma. Bo na prawde przez ostatnie dni było cholernie ciężko to wszystko w sobie kłębić. Jakie kroki polecacie na poczatek żeby wrocić do społeczeństwa? Bo o wybiciu jej z głowy to i tak poki co nie ma mowy. Najpierw powrot do społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jiss jak czytam to co piszesz to prawie kopiuj wklej to co ja czułem sytuacja podobna, ja też nie widziałem sie z moja w tygodniu bo studia itp moja mówiła to samo i wiesz co Ci powiem, zaoszczedziłeś sobie najgorszego okresu, który był dopiero przed tobą , dobrze ze jako tako sobie wyjaśniłeś z nią tą cała sytuacje. Lepiej by było w cztery oczy się spotkać ale skoro przez esy dałeś rade to nie jest źle. Masz rację nie zmusisz jej do niczego... Jej też nie jest łatwo z tą sytuacją uwierz mi :) wiesz nie wiem skąd się biorą kobietą takie wątpliowści czemu to uczucie wygasa, może tak może być. Teraz jak już wiesz co i jak będzie Ci lepiej, przynajmniej mi dużo lepiej jest od rozmowy ostatniej, bo u mnie było tak że moja tak nagle zerwała kontakt nie było do końca wszystko wyjaśnione, teraz już wiem czym ona się wtedy kierowała, nieważne :P A co ja Ci radzę, to ograniczyć kontakt, wiadomo że jak będziesz miał ogromną ochotę to się odezwij :) sam wiesz że ta przyjaźń jest na razie nie możliwa. Sam wiesz że gdybyś potrzebował jej pomocy to ona Ci pomoże, taka świadomość dużo daje, nie jesteś jej obojętny. Ale kontakt ogranicz, jak macie być razem to będziecie, ja też myślę tak o sobie. Powiedz jej wszystko co ci leży na sercu jeśli tego nie powiedziałeś a jeśli już to zrobiłeś to już nie wracaj do tego. Kto wie może zatęskni, może nie. Nie wiem czy pisałeś ile masz lat, ale skoro studiujesz to pewnie gdzieś tyle co ja. Bardzo podobne przypadki mamy. Związek na odległość trudna sprawa. Alle będzie dobrze, ja przez miesiąc żyłem jakimiś domysłami, które mało co miały wspólnego z prawda. Dobrze że porozmawialiśmy. A i kobiety nie zrozumiesz tak do końca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze,że nie wytrzymałeś:P ale przynajmniej wiesz na czym stoisz nikt Ci nie powie co masz zrobić:/ na pewno coś żeby nie myśleć ale wszyscy tutaj wiemy ,że ciężko... potem sami do siebie mamy pretensje ja codziennie sobie obiecuje,że czymś się zajmę,że nie będe o nim myśleć i codziennie mi nie wychodzi dzisiaj to samo zresztą😭 nie napisze Ci ,że masz się nie martwić,bo sama po sobie wiem,że to nic nie da:/ ale po jakimś czasie nabierzesz dystansu:) a teraz musisz pomyśleć o sobie i żyć dalej... co można napisać,jak sama wiem ,że i tak nie dociera😭 daj sobie czas,to wszystko jest jeszcze świeże jeżeli czytałeś od początku,to wiesz jak funkcjonowaliśmy i wiesz,że łatwo nie było będzie dobrze🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Maciek widze mądre słowa Ci pod klawiature podchodzą:P napisz mi też trochę mundrości ,bo znowu zawaliłam...😭 😭 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz to pierdzieliło się już od 3 tyg prawie. Ona mi napisała że zaczełą mieć wątpliwości na poczatku roku już ale chciała to sobie poukłądać i nic mi nie mowiłą.Dopiero właśnie przed walentynkami wyskoczyła. Widzieliśmy się wtedy. Rozmawialismy. Ale nie szło nic konkretnie ustalić. Łzy obojgu nam cisnęły się do oczu. A we łzach ja nie potrafie nic powiedzieć ona zresztą też. Dlatego te sms możę to troche ułątwiły teraz. Choć nie ukrywam że wolałbym w cztery oczy. Ale tak przynajmniej wiem ma czym stoje. Bo podczas spotkania by znow sie to przedłużyło bo takie rozmowy już byly 2 wcześniej. I był płacz właśnie i wszystko zostawało bez rozwiazania. Wiadomo boli teraz wszystko jak cholera. Serce do mi chce wyskoczyć po tym wszystkim. Ale ciesze się że już nie wisze w prożni, że nie myśle co będize co będzie, co robić. Lepsza najgorsza prawda niż niepewność. Na prawde. A to bycie przyjaciołmi to zobaczymy co z tego bedzie. Wątpie że tak na dłuższą mete będzie szło. Ale chociaż tyle. poiwiedziała że po tym wszystkim co przeszliśmy razem nie chce mnie tak całkowicie samego zostawiać z tym wszystkim. I na tyle na ile bedzie mogła pomoże. A mi jedyne czego potrzeba najbardziej to włąśnie moc się wygadać, pogadać z kimś. Trzeba zrobić podsumowanie i isc dalej przez życie. Z bolem ale iść. No jestem już na trzecim roku studiow także swoje latka mam. Takie zwiazek na odległosć na prawde ma dużo minusow. Ona była odemnie 2 lata młodsza tylko. Teraz kończyła technikum, miała przyjsć do mnie. Mieliśmy tu mieszkać razem. A tu lipa. Ale z drugiej strony dobrze że to sie stało teraz a nie np jak mieszkalibyśmy razem albo bo zaręczynach ktore miałem w planach niezbyt oddalonych, albo co gorsza jeszcze poźniej. Ona cudowną dziewczyną jest. Spełnienie moich marzeń. Ale coż widocznie nie byłem dla niej tym jedynym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie był miesiąc proszenia o czas, później miesiac taki sredni bez kontaktu, później miesiac masakra;/ i o wiele za późno wszystko sobie z nią wyjaśniłem no i teraz z dnia na dzień lepiej :) To z jej strony była pewnie pierwsza miłość tak ja u mojej. Będzie ciężko ale do przodu!! Ja na szczęscie o zaręczynach itp nie myślałem . Zajmij się powoli studiami :) nowy semestr się rozpoczął. Może jakaś impreza ? Kochać jej pewnie długo nie przestaniesz, ale ta miłość nie może Cie niszczyć, nie zawalaj nic z tego powodu. A i płacz przy rozstaniu też znam, pewnie myślałeś o co kaman, tu chce odejść a tu płacze. Heh te kobiety :) NIebanalna co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z tym płaczem było właśnie dziwnie. Ale coż widocznie tak miało być. No kochania do niej to pewnie prędko się nie wyzbęde, o ile mi sie uda. Poki co cieszy mnie, że wiem gdzie jestem. Nie muszę już żyć w niepewności.Zobaczymy co będę czuł jutro, jak pewne emocje opadną a inne zapewne gorsze się pojawią. Co do imprezy to już jutro mam zaproszenie na jedną do kumpla:) trzeba skorzystać chyba:) odstresować się troszkę. Już mam pewne plany. Trzeba sie skupić na sobie. Możę jakieś kursy zaczac pokończyć żeby poźniej w pracy było lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłopaki powiem Wam tak!!mój ex też był moją pierwszą miłością.tzn pierwszą taką poważną,a nie jakimś tam zauroczeniem,byłam z nim ile byłam i powiem Wam,że już nie raz się zastanawiałam czy słusznie go zostawiłam i w sumie nie wiem,czy jeszcze kiesyś się nie zejdziemy...więc różnie to bywa:) a znowu mu odpisałam😭😭 codziennie sobie postanawiam,że już nie napisze!i codziennie jak on napisze to oczywiście mu odpisuje tak lubie z nim rozmawiać,że nie mogę się opanować😭 a chyba powinnam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co powinnaś
chyba nie powinnas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ja też ryczałam przy "pożegnaniu":P ale to nie była tylko moja decyzja kurcze!jak to jest.czasem jesteś z kimś tyle lat,czasem tak krótko ,a kochasz i ciężko ci zapomnieć😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczo o co kaman?? Maciek teraz ty musisz mnie sprowadzić na ziemie:P kto by pomyślał...takie tam emocjonalne bzdety mnie nachodzą:D padam na pysk💤 i już chyba nie myśle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebanalna za bardzo chyba nie potrafisz być koleżanką pana M, bardziej na własność byś go chciał:) jeszcze dodać twój wybuchowy charakter i jego też i mieszanka wybuchowa :) Jak wasze relacje wyglądaja teraz? on chce się tylko kumplować ? Juz troche się pogubiłem, za dużo różnych historii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek wątpisz w moje koleżeństwo?:D ja też:P ale złą koleżanką chyba nie jestem:D a ja wiem co on tam chce:P nie wiem...i boje się zapytać:D boooo jakoś lepiej mi z tym,że mam z nim kontakt niż znowu nawrzucać i koniec 😭 jak to twierdzi wtedy się pogubiłam...ale czy ja się odnalazłam?? troszkę na pewno,bo patrze już na to inaczej:) a nie jak wcześniej -piętnastolatka jak nic:D nie wiem...po co do mnie pisze też nie wiem...lepsze to niż foch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzież tam ja wybuchowa:P ja to jestem taka mała atomówka:D dyktator w sile wieku:D ale wbrew pozorom potrafię sie dostosować-w końcu tyle lat z jednym facetem robi swoje:D jeszcze jakiś czas temu byłam zadowolona z siebie,z dystansu którego nabrałam,a teraz nie wiem 😭 może to ta gorączka tak na mnie działa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebanalna mi sie wydaje po prostu że z uczucia do niego nie potrafisz sie wyleczyć na stałe, widocznie coś tam jeszcze zostalo, i jakąś cząstką ci zależy. I dlatego ciągle piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się wydaje,że ja już się nigdy nie wylecze 😭 fakt,że coraz mniej pisze co nie znaczy,że nie myśle ale jak już mnie najdzie...tak jak dzisiaj... 😭 ok.powiedzmy,że to przez gorączke:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, czy chcę czy nie, dziś mnie nachodzi jedna myśl... Gdyby się nie popierdzieliło, byłoby dziś osiem lat... Dziś wyjątkowo pozwalam sobie na to myślenie. Szkoda mi. Ale tylko dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh za pare dni wyzdrowieje i pewnie humor wróci:P a póki co poużalam się troche nad sobą 😭 na domiar złego wszyscy dzwonią i pytają jak się czuje mam już ochote wyłączyć telefon i wrzucić na pocztę "kur*a czuję się dobrze!" aguś wiesz...ja ten dzień dzisiejszy 2-gi dzień miesiąca też jakoś tak...z sentymentem 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja generalnie już w tamtym roku przestałam tą datę "obchodzić" (po poprzednim rozstaniu), kiedyś każego drugiego obchodzilismy ale teraz, jakoś tak zaczęłam sobie myśleć... Dobrze ze zaraz trzeci... i czwarty... :) Dobrze że jestem na "odwyku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i piąty i szósty,a za miesiąc znowu drugi:D ja codziennie zaczynam odwyk i codziennie go kończe 😭 ale...będzie dobrze:) chyba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam powiem że u mnie po tym krotkim czasie tak na żywca to odziwo dobry humor trzyma:) Tylko ciekawe co będzie jutro i za kilka dni...hmmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×