Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

adamadamek

JESTEM FACETEM PROSZĘ O POMOC MIŁOŚĆ ALE NIEPOROZUMIENIA.

Polecane posty

te świeta skonczyly sie dla nas tragicznie.....samotnie....zrobila akcje przed wigilia....ma duże problemy to fakt ale na mnei sie skupilo...jej rodzice nie wiem co mysla co ona im mowi bo napisale zyczenia i nie odpisali....wiadomo są za córką też bym był.... POWIEDZCIE CO MAM ROBIĆ ROZSTALISMY SIE..JA PLACZE SPAC NIE MOGE JESTEM FACETEM A CZUJE SIE JAK DZIECIAK...ZE SAM ZADAJE SOBIE CIERPIENIE.....I PLACZE JAK DZIECIAK......to po krotce tyle b.prosze o porade bo jestem w mega depresji i dziwne mysli mi chodza po glowie...nie wiem do kogo sie mam zglosic..jedynie msza mi pomaga...nie moge juz zniesc tych naszych zmiennych chwil....tak przyjemnie sie lezy przytulonym...a pozniej taka nienawisc chwilowa....ZAZNACZAM ZNAJOMI SA ZA NIA.....BO JEST DOBRA OSOBA Z KTOREJ BIJE CIEPLO..... POMORZCIE. JEST MI CHOLERNIE CIEZKO I SAMOTNIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Najlepsze życzenia imieninowe :) Jak Ci można pomóc, skoro w Twojej wypowiedzi nie ma żadnych konkretów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm przepraszam że ogolnikowo ale sama widzisz ciezko mi sie o tym pisze.... krotko mówiąc czy jest sens żyć z osobą nerwową mocno jak sam nie naleze do spokojnych.... czy osoba mocno nerwowa wybuchowa..ktora nie panuję nad soba czesto i tym co mowi jest szansa że ten związek ma przyszlosc... co konkretnie chcesz zebym napisal.... ja mam 28 lat ona 22...i troche ma przejawy naiwności..jesli Ci to cos pomoże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desznik przestan ciagle
zmyslac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To zależy... Czy "nerwowość" wynika z przejściowych problemów, zaburzeń psychicznych, czy dziewczyna jest po prostu choleryczką. No i oczywiście - czy jesteś w stanie znosić zmienne humory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewka
nadal ciężko cokolwiek zrozumieć z tego co piszesz Adaś podaj jakieś konkrety, tak jak pisała osoba powyżej, inaczej nic Ci nie podpowiemy poza tym nie smuć się pamiętaj: tylko wyjątkowo pojawiają się problemy, których nijak nie można rozwiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEPRASZAM TERAZ WIDZE TYLKO CZĘŚĆ WIADOMOŚCI ZOSTAŁA WYŚWIETLONA... OK ZACZNE OD POCZĄTKU Jestem z dziewczyną 2 lata ona jest młodsza....zaznaczam jest osobą dobrą uczuciową pomocną,pracowitą...a no wlasnie ale.... Nerwową....4 razy w życiu uderzyła mnie a raz pobiła przy znajomych...nie oddałem nigdy ani nigdy nie obrazilem!....nie oddałem bo taka mam zasadę...chodz wierzcie moglbym skutecznie.... Nie jestem osobą idealną sam mam charakter...i trudny okres....moze czepialem sie z glupoty czasami....ale wlasnie..jak ONA ZROBILA COS MOCNEGO POBILA CZY NADALA OD.......JA WYCHODZILEM CZY To z imprezy czy auta mechanizm obronny......w wigilie zwrocilem delikatnie uwage na cos...a ona juz widzialem jak buzowala..i obrazila mnie...a ja podobnie poszedlem do domu....swieta spedzmay osobno.....ja juz nie moge tego zniesc..nie dość ze mam mase problemów nie wytrzymuje już wewnętrznie....mam depresje..wczoraj do nocy siedzialem i czytalem dziwne artykuly boje sie o siebie.....czuje sie samotny...i nie wiem co robic..rozstalismy sie....jej rodzice chyba sa za nia..bo to dobra osoba...trzeba przyznac..ale nerwowa...dla mnie i wyzywa sie na mnie za swoje niepowodzenia..inne..... co mam robic...o co chcecie zapytac..pomóżcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy taka dobra
skoro podnosi rękę na Ciebie:o nic jej nie usprawiedliwia,chyba ze obrona wlasna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewka
skoro taka wybuchowa, to najlepiej zacząć od wizyty u psychologa i kuracji uspokajającej jesśi Ci na niej zależy oczywiście i masz siłę żeby walczyć o ten związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za wypowiedzi ze cche sie wam to czytac....nie wiem moze to ja jestem winien temu...... ona nie umie ze mna rozmawiac jak ja spokojnie....tlumacze argumentami sowje zachowanie czy obawy.....ona wtedy mowi ty tylko we mnei wine widzisz..... mysle o psychologu.........mam dosc wymiotowania z nerwow..... i czuje sie jakbym to ja zbrodnie jaaks zrobil..... tak Ona faktycznie nie raz powtarzala jak jest mega zazdrosna..ze ja ja kiedys zdradzilem....bylo tak ze faktycznie an poczatku naszego zwiazku...pisalem z dziewczyna a ona mnei nakryla.....ale tylko pisalismy..a ja nie bylem jeszcze pewien jej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up0
mowisz ze ona jets dobra spokojna itp a po chwili piszesz ze ejst nerwowa wybuchowa pobila Cie itp:| widze ze jestes bardzo zaslepiony miloscia do niej ale zejdz na zimemie i zastanow sie czy przez cale zycie chcesz byc jej popychadłem i chłopcem na posylki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięku za wypowiedzi wasze.. zawsze bylem silny a teraz.........za dużo problemow wszystko mi sie zawalilo w tym roku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
skoro tak Ci zależy - to musisz podjąć jakieś działania :) nie wiem - jedź do niej z kwiatami albo coś w tym stylu, wyjaśnijcie sobie wszystko - ona pewnie nie zdaje sobie sprawy, że tak to przeżywasz ;) ogarnij się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie o to chodzi że jakbym byl popychadlem to powiedzialbym kochanie ..dobra nie wazne przepraszam za wszystko...a nigdy tak nie robie jak winny nie jestem!......chce zawsze jej dac. do zrozumienia ze zle robi..nigdy nie jestem jej popychadlem...najgorsze ze ona przychodzila...ale żadko przepraszala ale samo przyjscie bylo poczatkiem zgody....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak zrobilem bylem wczoraj zaniesc prezent....napisala tylko ze nie przyjmie go...tyle i cisz.a....poszla na disco.....laczy nas praca zawodowa....nie mam pojecia jak to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up0
nie ejstes jej popychadłem? jak jestes na jej fochy? jak ona Cie zbije lub nakrzyczy a Ty jak piesek skulisz ogon i uciekasz?:| oj jestes bardzo zaslepiony;p a my patrzymy obiektywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
no cóż - w takim razie pozostaje Ci poczekać na jej ruch, chyba nie rozpacza po Tobie, skoro poszła na disco ;) albo chce Ci coś udowodnić (moim zdaniem trochę gówniarska zagrywka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up0
jestes poprostu baaaaaardzo zaslepiony i zakochany jak podejzewam. co ona by nie zrobila to ja tlumaczysz z eona i tak jest wspaniala cudowna itp ... a tak wogole to ile jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre okreslenie gowniarska zagrywka wiele razy robila co mi po zlosci.... zeby pokazac.....czasami jednak przesasdzala.. a najgorsze jest to ze mowi mi ze ja jej swieta zniszczylem zwracajac uwage....ale to ona wpadla w szal.... ja chcialem tylko odejsc uspokoic sie... wiecie moze lzej by mi bylo gdyby nie inne problemy a tak ona byla wsparciem i stracilem to wsparcie ona ma mnustwo znajomych..wiec poradzi sobie szybko......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesmy 2 lata ze soba.......z roznymi przejsciami........gdyby nie jej nerwy bylaby idealna kobieta uwierzcie mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy nie uwazacie ze jak czlowiek sie pokloci rozstanie i cierpi to wtedy dopiero poznaje co czul jak nie raz nie byl pewien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a Ty co zamierzasz? chcesz się jeszcze godzić, czy już dasz sobie spokój z tą dziewczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym wiedzial.....co zrobic nie pislabym tu...... najchetniej chcialbym zapasc se pod ziemie i obudzic w nowej rzeczywitosci....ale mija sekunda za sekunda.....i czlowiek cierpi z kazda minuta... kiedys pytalem jej mamy czy ona zawsze taka byla mama powiedziala ze nie.....ale nie wiem czy jej bronila czy poprostu ja jej na nerwach gram nie wiem......musze znalesc dobrego psychologa nie wiem czy to prywatnie sie idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
Kazdy czlowiek poczawszy od dziecka probuje przesunac sobie postawione granice. Dziecko poprzez proby dowiaduje sie jak daleko moze sie posunac aby w efekcie wg jego rozumku bylo mu lepiej i tak samo z doroslymi. "4 razy w życiu uderzyła mnie a raz pobiła przy znajomych...nie oddałem nigdy ani nigdy nie obrazilem!....nie oddałem bo taka mam zasadę" - tutaj, w ktoryms momencie takim zachowaniem dales swojej dziewczynie przyzwolenie na to, aby bez konsekwencji mogla wyrzucac z siebie swoje frustracje. Nie ma zadnych hamulców, gdyz sorry, ze tak dobitnie to powiem jest zaopatrzona w worek treningowy czyli niestety Ciebie. Co zrobic teraz, to ja nie wiem czy jestes w stanie, poprostu musisz walnac piescia w stol i wyznaczyc na nowo w tym zwiazku zasady. Jak sie mogles tak chlopioe uzaleznic od kogos, ze pozwalasz aby Cie ktos publicznie pobil! Jesli jeszcze do tego piszesz, ze rodzina i znajomi sa za nia, bo jest dobra [dziekuje za taka dobroc], dobra by byla gdyby nie pozwalala na to, aby jej ukochany czul sie przez nia źle, to pomysl kim bedziesz w tej rodzinie jak zwiazesz sie z nia na stale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Chyba za bardzo przeżywasz, nie dramatyzuj. Będzie co ma być, gorsze rzeczy się zdarzają - nie jesteście małżeństwem, nie macie dzieci... Co do psychologa to ja Ci niestety nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm..może masz racje... ale ja nie raz uderzylem pieścią w stół......ona zawsze zwalala na mnie że to ja ja wkurzylem..i przepraszala ze nie powinna mnie uderzyc......mowilem ze to koniec nie dam sie tak traktowac..po kilku dniach sie godzilismy....a co sadzisz powinien facet zrobic jak kobieta mu nawet z jakiegos powodu..jedzie ostro......albo uderza go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek..............
jestes Makową Panienką , a takim sie pomóc nie da !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze to ja pomagałem wszystkim...w zyciu...to ja musialem byc silny.....twardy itd..a teraz jestem miękki wewnetrznnie jak niemowlak....masz racje..... Ale też nie jest tak że ja coś akceptuje...nie wiem jak to powiedziec ale jak coś robi albo mówi ..ja nie pozwalam na to..i zaczyna sie jazda........moze gdybym milczal bylo by lepiej.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek..............
rozumiem zostac zdradzonym w kwesti sexu , ale byc uderzonym !!!! przez kobietę !! w twarz !! tosz nie ma gorszej zniewagi ! nie ma ! nietykalnosc jest ponad wszystkim - ja oddaje zawsze ! bo taka ktoś nie jest dla mnie kobietą ! jest moim wrogiem , a wrogów sie niszczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×