Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tokofobiczka

zaświadczenie o tokofobii jest gwarancją cc?

Polecane posty

Po pierwsze to ja proponuję urodzić dziecko bez jakiegokolwiek znieczulenia a później się chwalić cudownym porodem. Po drugie osoba wyrażająca się tak jak tu pewna z pewnością przez żaden poród nie powinna przechodzić i mieć do czynienia z dziećmi, aby wychowywać dzieci trzeba być osobą w pełni władz umysłowych. Po trzecie mam nadzieję, że autorko dasz radę mieć cc i wszystko przebiegnie bezproblemowo :) A w którym miesiącu jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskusja o tym czy poród boli
i jak można złagodzić jego przebieg naprawdę nie pomoże autorce, która o tym dobrze wie, ale nie ma wpływu na swój lęk. Fobie można leczyć, niemniej dziecko nie poczeka aż mama zakończy terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja35235
Ja chyba miałam tokofobię, tylko że nie wiedziałam wtedy, że jest to jakaś konkretna jednostka chorobowa. Całą ciążę przecierpiałam, nie czułam w ogóle nic pozytywnego, byłam przerazona tak, że myślałam żeby się zabić. Jak dostałam skurczy to zaczęłam się trząść jak jakieś zwierzę.... Poród okazał się tak styraszny, jak sobie wyobrażałam. Od tego czasu nie uprawiam juz seksu bo za bardzo się boję. Żałuję, że się zdecydowałam na dziecko. Ale ze mnie wygodnicka idiotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl autorko o prywatnej
klinice.Bo naprawdę na szpitalu państwowym możesz bardzo się zawieść.Po prostu trafić na lekarza,który oceni cię jako histeryczkę i nie zgodzi się na operację.A tak jak już ktos tu pisał-jesli mimo twojego zaswiadczenia nie zrobia cc i urodzisz bez komplikacji siłami natury -to złożenie pozwu sądowego byłoby tylko ośmieszeniem.Zyczę powodzenia. Ja też przechodziłam horror myśląc o porodzie.Mój lekarz mi mówił-pomysl o tym jako o zadaniu,które możesz/a nie musisz /wykonac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja35235
idiotka to mało powiedziane a twój maz pewnie jakies małolaty pie**oli po kątach nie mam pojęcia kogo pierdoli. Dawno z nim nie mieszkam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja35235
idiotka to mało powiedziane a twój maz pewnie jakies małolaty pie**oli po kątach Dlaczego od razu po kątach? Juz nie mieszkamy razem od trzech lat... Może ty się zmuszasz do seksu, ale ja nie mam zamiaru... jestem zbyt wygodnicka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak dla wyjaśnienia
Tokofobia jest realnym i poważnym problemem psychologicznym a nawet psychiatrycznym. Zostało to dowiedzine już dawno. Dotyczy jednak całej ciąży, porodu i połogu - również CIĘCIA CESARSKIEGO. Dla kobiety z tokofobią cały proces jest totalnie przerażający!!!! Dlatego śmieszy mnie podejście typu - porodu sn sie panicznie boję a cesarki nie. No bo przecież tylko mnie potną i wyciągną z mojej macicy dziecko, a potem ot tak sobie zszyją a potem poboli i przestanie. Będzie cudnie. Moja mama jest psychologiem i nie raz opowiadała mi o prawdziwej tokofobii!!!!! To jest naprawdę poważne schorzenie, o wiele powazniejsze niż tylko zwykły strach przed bólem. Często na tokofobię cierpią kobiety z innymi problemami osobościowymi, z trudną przeszłością, problemami z dzieciństwa, nieśmiałe, zamknięte w sobie, zastraszone, po ciężkich chorobach i doświadczeniach szpitalnych (nie zawsze nawet po uprzednich porodach). Za pieniądze każdy psycholog może wsytawić świstek. W Polsce można zdobyć świstek na wszystko. Tak jak załatwia się lewe renty, zwolnienia lekarskie, lewe zaświadczenia do wojska... i tak dalej i tak dalej. Żadna filozofia. A jeżeli autorka tak strasznie obawia się porodu i tego że jej papierka nie będą respektować w szpitalu to zawsze może mieć cesarkę w prywatnym. Tam nie tylko uszanują papierek ale za pieniądze potrakyują ją z jak największą delikatnością i respektem. A że to kosztuje... No cóż.... Jak ja bym miała prawdziwą tokofobię to zanim zaszłabym w ciążę dokładnie przemyślałabym gdzie i w jaki sposób chcę rodzić. Jakby nie było wyjścia to ze strachu poświęciłabym każde pieniądze byle nie cierpieć. A państwowym szpitalu można liczyć na cud... A co jeżeli on się nie zdarzy... ? Wtedy tokofobia zostanie napradę przetestowana i autorka będzie od razu wiedzieć czy ja ma czy nie. Bez pomocy psychiatry... Tak czy inaczej życze powodzenia i łatwego porodu. Bo sama mnie to czeka za 2 tygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Informacje o tokofobii z wp
🌻 Kiedy możemy mówić o zwykłym strachu przed porodem, a kiedy strach przeradza się w tokofobię, którą należy leczyć? O zjawisku tokofobii mówimy wówczas, gdy kobieta – pomimo tego, że wręcz desperacko pragnie dziecka – stara się za wszelką cenę nie zajść w ciążę. Już sama myśl o tym, budzi w niej uczucie przerażenia. Te negatywne emocje bywają niekiedy tak silne, że kobieta może chcieć poddać się aborcji. Wszyscy odczuwamy różnego rodzaju obawy przed nieznanym, ale zwykle jakoś udaje nam się je przezwyciężyć. W przypadku osoby cierpiącej z powodu jakiejkolwiek fobii, trudno o racjonalne tłumaczenie - kobieta doświadczająca tokofobii jest przekonana, że w trakcie porodu stanie się jej coś złego. I z tego powodu rezygnuje z marzeń o posiadaniu dziecka lub – wraz ze zbliżaniem się terminu porodu – zaczynają się u niej nasilać objawy wszechogarniającego lęku. 🌻 Jakie są najczęstsze przyczyny lęku przed porodem? Choć pierwsza wzmianka na temat lęku pojawiła się w połowie XIX wieku, to zjawiskiem tokofobii badacze zaczęli interesować się stosunkowo niedawno. Udało się jak dotąd stwierdzić, że – w zależności od czynników - mamy do czynienia z trzema rodzajami tego zaburzenia. Pierwszy to tokofobia pierwotna, doświadczana przez kobiety, które nigdy nie były w ciąży. Uważa się, że zjawisko ma w tym przypadku podłoże kulturowe lub nerwicowe. Często jest skutkiem jakiejś przeżytej w dzieciństwie traumy, związanej np. z molestowaniem seksualnym lub ze śmiercią własnej matki, która zmarła przy porodzie młodszego rodzeństwa. Kolejny rodzaj, to tokofobia wtórna pierwszego rodzaju, występująca wśród tych kobiet, które już urodziły, a w czasie porodu przeżyły jakieś traumatyczne wydarzenie, np. śmierć dziecka. Taka odmiana lęku pojawia się również u kobiet, które kiedyś poddały się aborcji lub poroniły. Ostatni rodzaj, to tokofobia wtórna drugiego rodzaju, która ma związek z przebytymi w okresie poporodowym zaburzeniami emocjonalnymi lub psychicznymi, głownie depresją. W przypadku matek mających już jedno dziecko, poszukuje się związku lęku przed porodem z zespołem stresu pourazowego, będącego wynikiem przeżycia bardzo silnego kryzysu psychicznego w przeszłości. 🌻 Czy paniczny strach przed ciążą może objawiać się niechęcią do seksu i zbliżeń z partnerem? Tak, to zdecydowanie jeden z najczęściej spotykanych objawów. Znane są także przypadki kobiet, które – nie ufając tradycyjnym metodom antykoncepcji - poddały się zabiegowi podwiązania jajników lub nakłoniły do wasektomii partnera. 🌻 Które kobiety są najbardziej narażone na to zaburzenie? Fobie mają podłoże lękowe, dlatego trudno wyodrębnić grupę podwyższonego ryzyka a priori. Na pewno kobieta, która cierpiała z powodu tokofobii przy pierwszej ciąży i nie została poddana odpowiedniemu leczeniu, z większym prawdopodobieństwem doświadczy jej zostając matką po raz drugi. Szczególną uwagę powinno poświęcić się kobietom chorym w przeszłości na depresję poporodową, cierpiącym z powodu stresu pourazowego lub mającym za sobą jakąkolwiek historię leczenia psychiatrycznego 🌻 Jak rozpoznać to zaburzenie? Jakie są symptomy? Od trzeciego trymestru matki zaczyna ogarniać silny strach - zamiast koncentrować się na pozytywnych aspektach ciąży, zaczynają popadać w pesymistyczny nastrój i, na przykład, myśleć o samobójstwie. Pojawić się mogą również ataki paniki i dolegliwości somatyczne, jak tzw. niepowściągliwe wymioty czy bezsenność. Kobiety sygnalizują w ten sposób otoczeniu swój lęk, który często bywa lekceważony. Ciężarne mówiąc o dziecku, posługują się niekiedy określeniem „tykającej wewnątrz nich bomby zegarowej”, często wyrażają negatywne odczucia odnośnie czekającego je porodu, albo bezpodstawnie podważają kompetencje personelu położniczego. Na sali porodowej - choć nie ma takich zaleceń, ani potrzeby - domagają się cesarskiego cięcia, albo wszelkimi siłami starają się powstrzymać proces wydawania dziecka na świat. Dlatego o wyraźnych symptomach można mówić jedynie w przypadku kobiet będących w ciąży, pozostałe starają się nie dopuścić do poczęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_30
Ja mam tokofobie...I powiem Wam tak. Chce miec dziecko, czuję gotowa podjąc odpowiedzialność za drugiego człowieka. Ale strach mnie paralizuje, na mysl o własnej ciazy i porodzie potrafię dostac torsji. Nawet myslałam o adopcji i na dzien dzisiejszy, po terapii zajde w ciąze ale tylko raz, jezeli zdecyduje sie na drugie to juz adoptowane. Nie wiem ile mi z tego wyjdzie ale taki plan mnie uspokaja. Ideałam dla mnie było by skorzystanie z surogatki. Ale niestety polskie prawo jest zacofane (mam nadzieje,ze to zostanie w miare szybko zmienione). Na dzien dzisiejszy akceptowalna dla mnie formą porodu jest cc w narkozie ogólnej. I tak sie boje komplikacji ale z drugiej strony nie chce uczestniczyc w porodzie, wole aby to sie stało jakby poza mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokofobiczka
po 1 bardzo Wam dziękuję dziewczyny za słowa zrozumienia:) jestem w 7 miesiącu ja mam koszmarny lęk przed porodem sn, gdy się dowiedziałam o ciąży 1 myśl: o Boże, nie urodzę, nie mogę, umrę...:( tak to w dkrócie wyglądało. jest we mnie paniczny strach ze podczas porodu umrę bo nie wytrzymam tego wszystkiego, albo coś się stanie mojemu dziecku. nie umiem nad tym zapanować...jestem sparaliżowana strachem, cały czas myślę, zę za 2 miesiące-podczas porodu-umrę...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokofobiczka
o...jakaś nawiedzona matka polka sie objawiła:) nie udław się jadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie dajcie juz spokoj z ta cala tokofobia, kazda przed porodem mysli ze ma tokofobie ja gdybym wczesniej wiedziala ze cos takiego istnieje to tez bym pewnie na forum zalozyla podobny topik :p Autorko wez sie w garsc porod wbrew co sie wypisuje na kafe NIE jest taki straszny , sama sie o tym przekonalam :) a CC to podobno koszmarny bol ktory trwa duuuzo dluzej niz naturalny porod. Moja koleezanka miala CC i teraz ma taki okropny zwisajacy fald skorny nad blizna :P wyglada to strasznie. Ja staram sie dbac o siebie i juz to by mnie odstraszylo od CC. Ale Ty zrobisz jak bedziesz chciala. Ale watpie w to zeby Ci ktos "uznal" takie zaswiadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez przed i PODCZAS :D porodu myslalam ze umre; przed - ze strachu a w trakcie - z bolu :D i jak widzisz --ZYJE!!! :D Uwierz mi kazda z nas miala zapewne takie mysli ale to nie swiadczy o chorobie psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_30
Tylko,ze nie kazda kobiet jest w stanie urodzic naturalnie, nie tylko ze wzgledów medycznyh, ale takze,ze nie chce. I jest to silniejsze od frazesu, że kobiety od zawsze tak rodzą. Ja nie chce uczestniczyc w porodzie wiec porod sn jest juz wykluczony. Kazdy człowiek jest inny i kazdy ma inne prorytety w zyciu i innymi zasadami sie kieruje. Kots chce rodzic sn a inna przez cc. Indywidualna sprawa kazdej kobiety. I nikt nie ma prawa nikogo oceniac i osądzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokofobiczka
jagoda Ty najwyraźniej nie rozumiesz:O to nie jest taki zwykły strach przed nieznanym...ja boję sie do tego stopnia że popadam w bezdech:O miałam już kilka takich ataków a teraz im bliżej tym częściej się to zdarza. często leci mi też krew z nosa, wg psychiatry to wynik niewyobrażalnego stresu,o którym osoba bez fobii nie ma nawet pojęcia! bezdech również. moze się to dla mnie źle skończyć dlatego zaświadczenie będę miałą wystawione na 100%, kwstia uznania. wszystkie moje znajome twierdzą, ze mają obowiązek mi to uznać. lekarz prowadzący nie ma prawa ani kompetencji by podważać wiarygodnosć diagnozy psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokofobiczka
Izo, ale jak widzisz niektórzy tego nie kapują:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi tez czasem leci krew z nosa
I lekarz mówi ze to calkowicie normalne w ciazy i zdarza sie wielu kobietom. Tak samo zreszta jak dusznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_30
Nie, nie kapują. Chociaz ja tez wiele rzeczy nie rozumiem, które dla innych kobiet sa naturalne i normalne ale nie obnoszę sie z tym i przede wszystkim nie kpnie z tego. widocznie nie kazdego stac na odrobine tolerancji i kultury. Tokofobiczka, skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljherigw4ltg
tylko pytanie co wszystkie mądre powiedzą na sytuację w której kobieta już w ciąży reaguję bezdechem to co będzie gdy tak samo zareaguję już podczas porodu... a każdy głupi wie że podczas porodu najważiejszy jest oddech przede wszystkim....dla dziecka. autorko ja też miałam problem z bezdechem, nawet kilka razy z tego powodu wylądowałam w szpitalu bo mdlałam i to wszystko na tle nerwowym. na szczęście w szpitalu tego nie zbagatelizowali i sami stwierdzili że to jest niebezpieczne dla życia i zdrowia dziecka więc była cesarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokofobiczka
ale u mnie to nie jest normalne-ta krew tak jak i bezdech są wynikiem silnego stresu i lęku przed porodem sn (tak stwierdził psychiatra) jestem z dolnośląskiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ze jak..........
jagoda troche malo wiesz a sie madrzysz.Tokofobia istnieje to raz.Druga sprawa to kobiety ktore nie chca rodzic sn.Ja nie chcialam.Sama mysl o porodzie naturalnym byla dla mnie (i jest nadal zreszta) obrzydliwa.Rodzilam przez cc - jedna ciaza bo tak chcialam, druga wskazania medyczne :P Blizne mam niewidoczna, z lozka wstalam wczesniej niz niejedna po porodzie naturalnym.Dzieci mam zdrowe, tak fizycznie jak i psychicznie. W ogole nie rozumiem tego wlazenia z buciorami w decyzje innych - jest mozliwosc wyboru to wybieram taka forme porodu jaka mi odpowiada. O co tyle krzyku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie zastanawia jedno
Jak to jest ze z jednej strony tak strasznie boicie sie ciazy a z taka latwoscia w nia zachodzicie. Jezeli ktos jest swiadomy swojej tokofobii to powinien rozwazyc wszelkie za i przeciw zanim zajdzie w ciaze. W opisie wyzej (tym z kwiatkami) jest wyrazne napisane ze kobiety z tokofobia panicznie boja sie zajsc w ciaze i za wszelka cene staraja sie do tego nie dopuscic. Jest tez napisane ze tokofobia pierwotna bierze sie z ciezkich doswiadczen zyciowych np molestowania seksualnego w dziecinstwie. Tak naprawde w wytlumaczeniu jest nie za wiele o panicznym strachu przed bolem a raczej o powaznych problemach o podlozu psychologicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie trzeba rozroznic
Jedne kobiety maja tokofobie - powana chorobe korej nazwe sie ostatnio naduzywa!!!!!!!!!!!! Inne po prostu panicznie boja sie porodu sn, albo bolu, brzydzi je to, nie potrafia wyobrazic siebie w takiej sytuacji. Wola cc i jest to ich wolny wybor. Nie oznacza to ze maja tokofobie. Po prostu wola cc. I wedlug mnie to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I dodam jeszcze
ze skoro kobiety w dzisiejszych czasach maja prawo decydowac o tym jaki maja rozmiar piersi, robic czasem bardzo powazne operacje plastyczne to powinny miec tez prawo do cesarki na zyczenie. Oczywiscie ze jest to operacja i ryzyko ale wiekszosc kobiet poddajacych sie jej dobrowolnie doskonale zdaje sobie z tego sprawe. To powinnien byc ich wybór. Oczywiscie ze znieczulenie jest lepszym rozwiazaniem niz cesarka... do ktorej zreszta wykonuje sie takie samo znieczulenie. Ale w Polsce w wiekszosci szpitali nie szanuje sie nawet zyczenia rodzenia w znieczuleniu dokregowym wiec nie dziwie sie ze kobiety wola planowana cesarke niz totalnie nieplanowany porod w czasie ktorego nie maja zadnej kontroli nad wlasnym cialem i nic im sie nie nalezy bo lekarz wie lepiej!!!! Jechanie do porodu w Polsce to wciaz loteria. Nigdy nie wiesz na co trafisz. Przy cesarce masz przynajmniej pewnosc ze wszystko jest zaplanowane, gotowe i na ciebie czeka. Tam jest o wiele mniej miejsca na esperymentowanie, zwodzenie, obiecywanie, traktowanie cie jak przedmiot i smiecia, nie liczenie sie z Twoimi potrzebami i bolem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale chamidło sie
odezwało:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troche kultury ludzie
Nawet jeżeli ktoś sobie wymyśla i wmawia tokofobię to nie zaczy że jest od razu kurwą i dziwką. Nie jest ważne czy autorka ma prawdziwą tokofobię czy nie ale widać że sie bardzo obawia porodu. Inaczej nie szukałaby dojścai do cc. Ja nie widzę w tym nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia32
Do wszystkich `madrusiow`, ktorzy uwazaja, ze tokofobia to tylko histeria - leczylam sie przez kilka lat, co wiecej od nastego roku zycia, bo tak naprawde, przerazalo mnie to od narodzin mojej siostry, czyli od 7. roku zycia. Wtedy matka stala sie dla mnie obiektem skrajnego obrzydzenia. A pozniej byly wymioty i stany lekowe na widok kobiet w ciazy, na wiadomosc o tym, ze ktos ze znajomych spodziewa sie dziecka itd. Zrywanie znajomosci z panicznego strachu i obrzydzenia. Bylam u psychologow, psychiatrow, leczylam sie farmakologicznie. Zrezygnowalam, bo nie bylo zadnych efektow. Po latach nic sie nie zmienilo. Biore antydepresanty, bo tylko dzieki nim potrafie wytrwac w zwiazku. Moj mezczyzna kiedys bardzo chcial miec dziecko. Przeszedl ze mna przez wszystko, co sie dzialo, a bywalo tak, ze calymi dniami i tygodniami bylam wrakiem, wymoiotujacym, placzacym i trzesacym sie na zmiane. Uznal, ze chce widziec mnie szczesliwa i nie potrzebuje do tego dziecka. Ale i tak czuje potworne wyrzuty sumienia, ze nie potrafilam dac szczescia ukochanemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lusi srusi
idze sie pierdolnij w leb wariatko mam nadzieje ze ten facet sobie ułoży kiedys zycie z normalną kobieta a nie takim dziwadłem jak ty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokofobiczka
sama jesteś dziwadłem. zrozum, ze to choroba, nie ma sie na nią wpływu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×