dziewczyny szlalające się po dyskotekach to samo dno.

:) Chciałem zakomunikować najuprzejmiej w świecie, że "chonor" jest także zwykłą literówką.

no i co czekasz na oklaski? :D

Nie masz poczucia humoru i dystansu do siebie ,więc wybacz nie ma sensu ta rozmowa .Dla Ciebie słuchanie takiej muzyki wyklucza dobrą zabawę na dyskotece .Dla mnie -nie .O czym tu rozmawiać ? Trzymaj się .Wrażenie ,że jest się lepszym od innych może być złudne i nieprawdziwe .Pomyśl czasem o tym ..............

wiecie..bo prawda jest taka rze mama nie pozwalała mi hodzić na dyskoteki :( muwiła rze tylko dziwki tam chodzą...jednak raz się wymknęłam i chyba miała rację, bo dawałam dópy jak rasowa zdzira. co to miejsce z człowiekiem robi...no ale teraz to jurz tylko klasa i żelazne zasady.

Nie lubię takiej muzyki .I co ? Mniej znaczę jako czlowiek , niż Ty ? Mam nadzieję ,że inni tak nie uważają :)

Kiedy ja nieustannie to robię, Awe, znaczy myślę. Rezultat myślenia jak w temacie. Nic się na to nie poradzi. Swoją drogą, Awe, nieco konsekwencji. Odchodzisz z "topiku" już pół godziny nazywając rozmowę ze mnie bezsensowną a dalej z pasją rozmawiasz. Co się dzieje?

Ranisz moje serce, Awe. Nie kochasz muzyki?

Tu masz rację :) Znikam

Awe Awe co się dzieje? Zakochalaś się we mnie? Powiedz proszę...Wiem że jestem osobą której tródno się opżeć.

moje serce krwawi. idę teraz do kolegow z f23, moze oni bardziej docenią mózykę której słócham. a skoro jej słócham, to oczywiste jest że jestem tak samo dobra, albo nawet lepsza niż ta mózyka.

Zadano Ci pytanie, Awe, dlaczego unikasz odpowiedzi?

mam jeszcze kilka pytan do ciebie awe. w domu mam tylko kota, na nim moje wywody zupełnie nie robią wrażenia, nie wiem dlaczego :O prosze nie odchodz, błagam, awe...popisz jeszcze do mnie :(:(

hallo?

natury emocjonalnej :P

literówką ? hahaha. Widze ze autorka chce zgrywac jakas mądrą ale cos kiepsko ;p chyba nie chodzenie na dyskoteki jest wedlug ciebie twoim zyciowym sukcesem

gdzieś szaleć trzeba

Kurwić się można wszędzie, a płeć czy miejsce (owa dyskoteka) nie ma tu nic do rzeczy. Ja uważam, że dyskoteki, to nic złego. Ale nie mam tu na myśli stajni w, których ludzie leją się jak opętani, a z głośników leci tylko (jakże cudowne) 'umc, umc, umc', ale lokale z ochroną w, której puszczają muzykę różną i dla każdego. Na jednej z właśnie takich dyskotek poznałam swojego życiowego partnera i co? Dyskoteka nie przewróciła mi w głowie, nie zrobiła ze mnie k*urwy, ani nic w tym stylu. Jeśli ktoś się bawić nie umie, to inna sprawa. Jednak to właśnie dzięki ludziom, którzy z lokali robią stajnie porządne dyskoteki tracą klientów, bo ludzie najzwyczajniej w świecie boją się tam chodzić.

Witam ;)

Gdzie moja ulubiona Autorka ? ;) :)

HONORU

Chonoru! Czy człowiek, który nie zna należycie zasad ortografii jest w czymś gorszy od człowieka, który tych zasad również nie zna ale jednocześnie znajduje uciechę w dyskotekowym podskakiwaniu w takt "muzyki"?

autorko/autorze wrzuć jeszcze jakieś linki :) albo poleć wykonawców to może jakieś zakupy poczynię

Koleżance, która znalazła na dyskotece "partnera życiowego" szczerze gratulujemy. I "partnera", i "życiowego". :) Dla mniej zorientowanych: żyć po góralsku oznacza dupę. :)

Poszukaj sobie nagrań Filipa Jaruskiego, grrr, który dwa tygodnie temu gościł z koncertem w Polsce. :) Warto.

Autorko ale ograniczona jesteś, pomijając fakt rażących błędów to co piszesz jest całkowicie pozbawione sensu i górnolotnych przemyśleń, jak możesz wszystkich bawiących się na dyskotece klasyfikować jako dno?? Przecież można tam spotkać cały damski przekrój przeróżnych zachowań, są tępe, puste idiotki, które przychodzą na dyskotekę żeby pokręcić tyłkiem i wyrwać chłopaka na jeden raz ale są też kobiety, które przychodzą zwyczajnie się pobawić..może nie wiesz ale człowiek ma naprawdę od czasu do czasu ochotę wyluzować się, wypić drinka ze znajomymi i zwyczajnie pobawić się i potańczyć w gronie przyjaznych osób. A takie nie wiadomo co jak ty wydaje tak niepochlebiane opinie o całości towarzystwa....to gdzie niby mają się bawić "porządne"??? W kościele? u babci na imieninach?? Puknij sie głowę koleżanko i to porządnie, a jak coś ci się nie podoba to po prostu omijaj takie miejsca i nie pluj jadem, nikt ci nie karzę uczestniczyć w takich imprezach.

"Mantylka - Dla mniej zorientowanych: żyć po góralsku oznacza d**ę. " bynajmniej. dupa po góralsku to RZYĆ. taka drobna różnica a jednak znacząca...

frufru - i tu masz rację :)

Ach tak, srusru?