Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zupapomidorowa

Zdradzona a jednak z nim?

Polecane posty

Gość ideaia
widzisz, to jest tak, dawno dawno temu uwidzial mi sie kierunek studiow nie dla mnie zzzzzuuuuupelnie napytalam sobie tym tylko biedy w koncu wyladowalam tam gdzie bylo mi pisane, choc za Chiny Ludowe nie chcialam jednoczesnie czytywalam stosy rozmaitej literatury ... to wszystko razem bylo jak kolos na glinianych nogach, zbudowany z teorii, z wyobraznie i pierdyknal, jak otarlam sie o zycie, takie prawdziwe wiem ze u podstaw tego co jest moim szczesciem lezy zaufanie do samej siebie, nie do pieknych slow, nie do maslanych oczu to czy bede matka, zona ... nie mam pojecia, moze nie bede ale jesli mam nia byc na sile, to nie dziekuje ! nie zadawaj sobie pytan, na ktore nie mozesz w tej chwili poznac odpowiedzi, na logike to nie ma sensu nie pytaj takze o to co wnosi w Twoje zycie chaos - to jak samej sobie przedluzanie tego co ktos Ci zrobil, po co? po to zeby stac w miejscu? po to zeby miec winowajce? to czy sie dobrze bedziesz ze soba czuc nie moze byc zalezne od niczyjej opinii o Tobie! ani tej dobrej, ani tej zlej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"po to zeby miec winowajce?" Może troszkę... (niegrzeczna) Bo jak wyjaśnić zmarnowanie takich ilości chociażby czasu :O Poza tym ok, masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ideaia madze pisze ,a poreszta to ja pytalem, niech mi powie kiedy zaatakowac? lepiej stoj zupka na stole bo sie roz lejesz i bede musial zlizywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
Problem w tym, że ja z rozumieniem siebie dopiero teraz mam kłopot. Zawsze byłam sobą, tą, która wie kim jest i wybiera bez wahania. i za to suma sumarum mozesz mu podziekowac ----> dlaczego, wiesz? nie jest zwyciestwem to co idzie gladko jak po masle, zwyciestwem jest to dzieki czemu sie stajemy! osiagnelas kolejny poziom samoswiadomosci i za to mu podziekuj - teraz jestescie kwita i do przodu kochana, do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
jestem przekletym architektem nnnoo - to juz nie do mnie pytanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupa - nie uwierzysz.. właśnie zjadłem parę łyżek pomidorowej. :D współlokatorka zrobiła. najpyszniejsza pomidorowa jaką jadłem. trochę tłusta, ale......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogubilam sie i bladze jak dziecko we mgle.. ktos moze w skrocie o co camman?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ideaia - nie wiedzieć czemu architektów darzę i szacunkiem i sympatią... A ty tylko potwierdzasz tę tezę, że im się słusznie mój szacunek i sympatia należą :D "nie jest zwyciestwem to co idzie gladko jak po masle, zwyciestwem jest to dzieki czemu sie stajemy! osiagnelas kolejny poziom samoswiadomosci i za to mu podziekuj - teraz jestescie kwita i do przodu kochana, do przodu!" To znaczy, że teraz kolejny level? Ale ja po prostu doszłam do wprawy na poprzednim... Na tym nowym też mi się kiedyś uda? nnnoo - przecieeeeżżżż sięęęę nieee ruuuszaaaammm. Zupy nie umieją chodzić. PWN - !! Miałeś sam ugotować! Co to za wykorzystywanie niewinnych?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Husky - właśnie Ideaia napisała podręcznik :D Z testami. Bez odpowiedzi, ale na szczęście jako autorka sama może sprawdzić i poprawić błędne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by nie patrzyl duzo mi panie pomogly,w srode rano wyjezdzam milo bylo poznac, ps cholerny architekcie czym sie zajmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
a czy nie mozesz zadowolic sie sama mysla ze idziesz przed siebie? i ze przed Toba kolejny level? czy nie sadzisz ze Twoja interpretacja 'osiagania' blizsza jest tzw. zaliczaniu, a nie zmierzaniu? ciesz sie soba, tym czego sie o sobie dowiedzialas, co sie potwierdzilo, a co sie zmienilo ja Ci na to pytanie nie odpowiem, nie znam odpoweidzi i mysle ze nie poznam, bo to Twoje zycie zmykam do spania :-) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupka nic dziwnego ze na obce baby chodzil skoro sie nie ruszaz =)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
ZUPKO ani nie zamierzam sprawdzac siebie ani Ciebie do przodu :-) nnnoo - teraz ukladaniem sobie zycia na nowo :-) - projektuje je sobie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ideaia - po prostu jestem leniwa i lubię łatwo. Dobranoc :) PWN - na jej miejscu coś bym ci zrobiła złego :P nnnoo - a wyjazd wiąże się z ...? Że znikniesz? Właściwie, to coś mnie lekko ciągnie do spania. To pewnie ta tabletka ;) Przepraszam, jeśli się już więcej dzisiaj nie odezwę. Jak zwykle - tradycyjnie - dziękuję wszystkim za pomoc i rady, oraz zwykłe rozmowy w tym topiku, pomagające mi "przez to przejść" (nawet w dzudzysłowie wygląda melodramatycznie) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 wracam na 2 dni i jade spowrotem ,ciagnijcie topik,wpadne poczytac zupka daj % szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
Witaj Zupko Mam sekunde i mam cos do dodania do nocnych rozwazan. Z tego o czym Ci pisalam moze udac Ci sie stworzyc solidne zbrojenie, rodzaj podpory. Ale postaraj sie nie zrobic z tego pancerza, przez ktory nikt sie nie przebije. (autopsja) Zycze powodzenia i duzo pieknej milosci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ideaia - postaram się... A nawet jeśli zrobię taki pancerz, nie będzie zbyt trwały. Też znam to z autopsji. Nadal zastanawiam się, jak to się stało, że byłam i jestem zdolna do aż takiej ogromnej miłości jak ta, którą teraz czuję. Nie wiedziałam, że jestem aż tak silna, żeby coś takiego wygenerować. A teraz ciekawostka dla wszystkich którzy mi pomagają i trzymają za mnie kciuki :) Moja (osobista, własnoręczna i tak dalej) wypowiedź z wątku naznaczonej, gdzie się dość żywo udzielałam: " 02:38 [zgłoś do usunięcia] zupapomidorowa A. Kmicic - nie mogę wypowiadać się w imieniu wszystkich kobiet, ale sama jestem dość delikatnym stworzeniem. Jeśli mężczyzna mnie zdradzi - owszem, oznacza to, że zmusił mnie do zerwania z nim. Nigdy nie miałam nikogo "na boku", ale gdyby mężczyzna z którym jestem był dla mnie niedobry (chodzi o różne rzeczy, powiedzmy, nie zwracałby na mnie uwagi, nie ceniłby mnie) to gdyby na horyzoncie pojawił się ktoś mną zachwycony? Sama pewnie porzuciłabym obecnego i dopiero zaczęła z nowym, ale może niektóre kobiety za bardzo się boją (?) porzucać, psuć od wielu czasem lat ustalony porządek. " Oczywiście nie chodzi o to, co dalej, tylko o pierwsze kilka zdań. Jaka ja byłam we wrześniu mądra.... (zdziwiona) Co zabawne, pisałam to w zasadzie w rocznicę naszego związku (dzień po) i jeszcze nie wiedziałam, że w trakcie kiedy ja pisałam te zdania, on właśnie kogoś... wiadomo. Nie mogę patrzeć na kalendarz, bo widzę tylko : "wtedy mnie zdradzał, wtedy mnie zdradzał, wtedy też mnie zdradzał..." :O Ale nadal walczę ze sobą. Nie wiem, co mam zrobić z tym co mi zostało - całą miłością... Nie umiem i nie chcę przelewać jej na kogoś innego. Miałam nawet plan, żeby położyć się i powyć trochę, ale stwierdziłam, że jeśli to zrobię, to nie wstanę miesiącami. Dlatego teraz porządkuję rzeczy i wreszcie się rozpakowuję (znaczy te rzeczy, które od niego zabrałam, jak z nim zrywałam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
Ale nadal walczę ze sobą. to nie walcz :-) - zaakceptuj siebie, tu, teraz, taka jaka jestes Nie wiem, co mam zrobić z tym co mi zostało - całą miłością... a po co masz cos z nia zrobic? Nie umiem i nie chcę przelewać jej na kogoś innego no i slusznie, temu onemu komus innemu nalezec sie bedzie ta jego onego milosc TWoja do niego onego - kape wu? a teraz tak - ja zmykam :-) wdepnelam przez przypadek :-) i tak sobie mysle, ze przyda Ci sie skleic siebie w calosc, tak jak to jest pokazane w ksiazce i filmie za pomoca przenosni, ktora rzadko kto pojmuje - dziewczynka i Pielgrzym, Pielgrzym i dziewczynka :-) to nie jest plaskie romansidlo - nie o tym rzecz jest milego 🖐️ http://www.youtube.com/watch?v=a6JgdD_U90M&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ideaia - zawsze miło cię widzieć. "Ale nadal walczę ze sobą. to nie walcz - zaakceptuj siebie, tu, teraz, taka jaka jestes" Znaczy inaczej - serce walczy z rozumem. "Nie wiem, co mam zrobić z tym co mi zostało - całą miłością... a po co masz cos z nia zrobic?" Bo boli, a ja nie lubię, jak boli? :O "Nie umiem i nie chcę przelewać jej na kogoś innego no i slusznie, temu onemu komus innemu nalezec sie bedzie ta jego onego milosc TWoja do niego onego - kape wu?" Właśnie dlatego napisałam, że nie chcę jej na nikogo przelewać. Każdemu należy się jego własna miłość. Pisałam o tym bodajże w wątku o poliamorii (tzn, nie, o jakiejś kobiecie, która kochała dwóch facetów naraz - i tam się dość dobitnie wypowiedziałam, jak to u mnie wygląda. Tzn. że ofiarowuje się całą miłość właśnie dla tego onego kogoś. A nie miłość po kimś innym). I tak już niepotrzebnie wiele zaufania, które miałam do kogoś innego przelałam na mojego najświeższego ex - za szybko, za dużo, bezmyślnie... I pożałowałam, jak widać. Nie wiem, co by było, gdyby to samo w ogóle dało się zrobić z miłością :O Jakaś apokalipsa. "kto pojmuje - dziewczynka i Pielgrzym, Pielgrzym i dziewczynka" Nie wiem, co to, ale poszukam ;) Zmykam dalej pracować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
rzyczę dużo szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie szkodzi ,masz problem nie dziwie sie ze nie zauwazylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nnnoo - myślisz, że złe samopoczucie usprawiedliwia bycie niegrzeczną? :O Rozpakowywałam rzeczy które od niego zabrałam (oczywiście swoje!) i się popłakałam, bo ten zapach skojarzył mi się z czymś dobrym :O Ale jest promyk nadziei - brat namówił mnie na odrobinę kremu czekoladowego, i nawet mi smakował. Boże, jestem już stara i zmęczona :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×