Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość munduureczkaaaa25

marudne dziecko.Juz nie wytrzymuje.pomocy

Polecane posty

Gość gość
Przygotuj się na najgorsze bo to dopiero początek.... ZoBaczysz jakie upierdliwe jest dziecko co ma rok..ponad rok Powodzenia haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma prawie 10 miesięcy od 2 tygodnia życia kolki i tak do pół roku dzień i noc praktycznie płacz nic nie pomagało.Od 7 miesiąca zabkowanie gorączka biegunka przy zębach ma 4 zeby dwa pierwsze bez większego problemu się przebiły niewielka gorączka przy drugim zebie. Dwa następne od soboty płacze w dzień i w nocy. Marudzi noszę go większość dnia i nocy syrop czopki żel nic niepomaga nie chce jeść ani pić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwóch synów. Z pierwszym nie miałam większych problemów natomiast z drugim ciągle płacze marudzi piszczy. Ma 20 miesięcy i trwa to od 3 tygodnia życia. Najpierw kolki, ząbki itp. a on ciągle płacze. Jesteśmy wszyscy wykończeni tym dzieckiem. Każdy mnie pociesza że kiedyś będzie lepiej ale ja już przestałam wierzyć w cuda. Żyje z dnia na dzień. Nawet byłam u psychologa dał mi kilka mądrych rad typu wrócić do pracy, jakieś zainteresowania, wyjechać gdzie. Fajnie się mówi ale jak to zrobić. Pierwszy syn chodzi do przedszkola i ciągle jest chory i zaraża małego. Jak tu wrócić do pracy przecież ciągle byłabym na L4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mila`
Moja córka też marudzi stęka i jęczy, bo nie chce się bawic a chcce chodzić a, że sama nie potrafi jeszcze to za rączki i tak najlepiej cały dzień, czuje już się tak bardzo zmęczona bo nawet w łóżeczku marudzi jak na chwile ją tam dam aby w końcu iść siku, wieczorami ciężko ją uspać, a to wszytsko od nie dawna... córka ma prawie rok,a już padam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirella
Dnia 2.01.2010 o 19:56, Gość munduureczkaaaa25 napisał:

 

Moja córka ma roczek i od 12 miesięcy nie śpi w nocy w dzień ciągle marudzi jest nie do Wytrzymania spacery i jazda autem odpada

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antosia1986

Moja córka kończy niedługo 11 miesięcy. Od 8 miesiąca ma lek separacyjny. Wszędzie że mną chodzi z płaczem. Nawet jak się bawi to jeczy w dzień nie chce spać także jak wstanie o 5 rano to do 20 piszczy marudzi płacze,że jak ide spać to jestem zmęczona jakbym na jakieś budowie pracowała. W dzień chce mi się płakać z nerwów i nie chce mi się nigdzie wychodzić bo ona ze mnie nie schodzi. Mam nadzieję że to minie !! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 2.05.2019 o 12:59, Gość Antosia1986 napisał:

Moja córka kończy niedługo 11 miesięcy. Od 8 miesiąca ma lek separacyjny. Wszędzie że mną chodzi z płaczem. Nawet jak się bawi to jeczy w dzień nie chce spać także jak wstanie o 5 rano to do 20 piszczy marudzi płacze,że jak ide spać to jestem zmęczona jakbym na jakieś budowie pracowała. W dzień chce mi się płakać z nerwów i nie chce mi się nigdzie wychodzić bo ona ze mnie nie schodzi. Mam nadzieję że to minie !! 

Mam tak samo ze swoją 10 msc córką, i wiem że w końcu to minie:) a czasem sobie myślę, że mamy takich piszczących marudzących hajnidków powinny spotykać się co dzień i te marudy dawać do jednego pomieszczenia, a same na pogaduchy, w grupie raźniej 😜  w wiem że w praktyce to  by nie wypaliło, ale coś w tym jest że dzieci, które poszły do żłobka jakoś inaczej zaczynają się zachowywać, oczywiście są wyjątki, no i widzę po swojej też, że "w towarzystwie" zazwyczaj wszystkie jęki i piski przechodzą jak ręką odjął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.08.2016 o 11:56, Gość gość napisał:

Moje dziecko marudzi od urodzenia. Ma 5 mies., za dnia nigdy nie śpi, smoczka nie chce, caly dzien albo drze się albo marudzi. Jestem skrajnie zmeczona i wyczerpana. Czy to się kiedyś skończy?

Mam identycznie... czy jeszcze jakaś mama małej marudzi jest tutaj? Bardzo chętnie porozmawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój ma rok, smoczka nie bierzewcale. W dzień przeważnie marudzi. Dopóki nie pójdzie na drzemkę to stale wyje i na mnie włazi. Jak się wyspi jest ok. Ale z tym spaniem ogólnie horror. Od roku budzi się w nocy co godzine czy 2. Jest na piersi jeszcze. Jestem zmęczona ale co poradzić. Ile twoje dziecko ma miesięcy? Pociesze cię że po pół roku już trochę mniej marudzi. Zaczyna się bawić sam . Trzeba zacisnąć zeby i przeczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój ma 1.5 roku i to właśnie taką wieczna jeczybula. Żeby nie marudził to trzeba tańczyć, śpiewać i udawać małpę na 300%. W nocy nie śpi, budzi się czasami nawet co 20 min. Awantury, krzyki, histerie są na porządku dziennym. W sumie nawet nie wiem,  co on lubi. Do tego jest nadpobudliwy, nie potrafi się na niczym skupić. Cały czas wspina się, biega i wszystko zrzuca. Długo szukałam przyczyny, myślałam, że jest chory. Teraz już zaakceptowałam, że to po prostu taki typ charakteru, więc nie wyrośnie. A czy dodatkowo nie ma w nim jakiejś nadpobudliwości do leczenia- czas pokaże. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Poketozaurus napisał:

Mój ma 1.5 roku i to właśnie taką wieczna jeczybula. Żeby nie marudził to trzeba tańczyć, śpiewać i udawać małpę na 300%. W nocy nie śpi, budzi się czasami nawet co 20 min. Awantury, krzyki, histerie są na porządku dziennym. W sumie nawet nie wiem,  co on lubi. Do tego jest nadpobudliwy, nie potrafi się na niczym skupić. Cały czas wspina się, biega i wszystko zrzuca. Długo szukałam przyczyny, myślałam, że jest chory. Teraz już zaakceptowałam, że to po prostu taki typ charakteru, więc nie wyrośnie. A czy dodatkowo nie ma w nim jakiejś nadpobudliwości do leczenia- czas pokaże. 

Zawsze jak czytam twoje posty to mam wrażenie jakbym o moim dziecku czytała. Też się zastanawiam czy nie jest czasem na cos chory. Nie usiedzi chwili tylko wiecznie musi coś robić. Już powoli się do tego przyzwyczaiłam ale te noce mnie trochę dobijają. A tu trzeba zaraz wracać do pracy. Po takich nocach będzie ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.04.2021 o 20:47, 31190 napisał:

Zawsze jak czytam twoje posty to mam wrażenie jakbym o moim dziecku czytała. Też się zastanawiam czy nie jest czasem na cos chory. Nie usiedzi chwili tylko wiecznie musi coś robić. Już powoli się do tego przyzwyczaiłam ale te noce mnie trochę dobijają. A tu trzeba zaraz wracać do pracy. Po takich nocach będzie ciężko...

Ja wróciłam 3 miesiące temu. Z jednej strony jest ciężko, bo po takich nocach czasami ledwo chodzę i to dosłownie. Ostatnio młody miał jakiś regres plus ząbkowanie, więc serio nie spałam cały marzec. Skończyło się takim wykończeniem, że wymiotowałam bez przyczyny. Ale z drugiej strony nigdzie tak nie odpoczywam jak w pracy. Mam potem więcej cierpliwości do Małego, a nawet zdążę za nim zatęsknić jak nie widzę go kilka godzin. Tylko, że mam pracę biurowa, teraz w czasach korony pracuje z domu. Więc na pewno jest mi łatwiej niż komuś, kto musi pracować fizycznie, albo ma bardzo wymagająca pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo odkąd się syn urodził a ma już.... 4 lata. Marudził i marudzi. Teraz tylko w inny sposób. Jak się urodził ciągle na rękach, nie akceptował chusty, wózek nie mógł nawet chwilę stanąć, od razu się budził i ryk. Teraz też niby już duży, a chwili spokoju nie da. Ma tysiąc zabawek, książeczek z zadaniami, kolorować niestety nie lubi. Sam nie chce się bawić, ciągle slysze: "mama pomóż mi się bawić" i inne w tym stylu. Pracuję po nocach jak śpi a czasem popołudniu się uda jak mąż go przejmie. No coż zrobić. Trafiają się takie egzemplarze. Trzeba ciągnąć swój krzyż byle do przodu dzień po dniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mo synek ma prawie 6 miesiecy i codziennie jest wrzask nie poleży na macie, bujaczku, wychodzą mu zęby na każdy gryzak wrzeszczy eh mam każdy rodzaj ale żaden mu nie odpowiada... 😞 w wózku od urodzenia jest wrzask jak usnie to ok ale jak nie spi to jest wrzask, wykręcanie sie, ludzie się patrzą... komentują, on zawsze najedzony, przewinięty. W nosidelku tez zle. Jakby non stop sie nudzil. Bardzo jest to męczące ponieważ jestem znim sama i nic nie mogę zrobić eh jestem wycienczona... szukam tez jakie przyczyny tego(porod- cesarka z powodu ulozenia posladkowego) boje sie ze w przyszłości będzie miał autyzm badz ADHD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.04.2021 o 11:36, 31190 napisał:

Mój ma rok, smoczka nie bierzewcale. W dzień przeważnie marudzi. Dopóki nie pójdzie na drzemkę to stale wyje i na mnie włazi. Jak się wyspi jest ok. Ale z tym spaniem ogólnie horror. Od roku budzi się w nocy co godzine czy 2. Jest na piersi jeszcze. Jestem zmęczona ale co poradzić. Ile twoje dziecko ma miesięcy? Pociesze cię że po pół roku już trochę mniej marudzi. Zaczyna się bawić sam . Trzeba zacisnąć zeby i przeczekać.

Mój synek ma niecałe 6 miesiecy, oczywiście smoczka też nie chce. Na rekach nie uspokaja sie również, ogólnie mówiąc nic mu nie odpowiada.Cale dnie jest marudzenie i wrzaski:/ Ja tez 6 miesiecy nie mam chwili oddechu, bardzo ciężko jest wytrzymac psychicznie. Myslalam ze jak troszkę podrośnie zacznie mieć kontakt ze mną będzie bardziej świadomy to zmieni się się jego marudzenie ale niestety nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Kornelia6 napisał:

Mój synek ma niecałe 6 miesiecy, oczywiście smoczka też nie chce. Na rekach nie uspokaja sie również, ogólnie mówiąc nic mu nie odpowiada.Cale dnie jest marudzenie i wrzaski:/ Ja tez 6 miesiecy nie mam chwili oddechu, bardzo ciężko jest wytrzymac psychicznie. Myslalam ze jak troszkę podrośnie zacznie mieć kontakt ze mną będzie bardziej świadomy to zmieni się się jego marudzenie ale niestety nie. 

Zgadzam się, że najciężej jest to wszystko znieść psychicznie. Mnie wykańcza każde spotkanie z koleżankami, które mają bardziej pogodne dzieci. Czasami wieczorami to ryczę że złości, że też chciałabym mieć choć trochę radości z tego macierzyństwa. A nie tylko jęki i steki. U mnie syn jest starszy, 1.5 roku, więc ten kontakt jest lepszy. Co prawda nie ma mowy o samodzielnej zabawie czy uśmiechu przez cały dzień, ale chociaż wiem o co jęczy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.04.2021 o 14:38, Poketozaurus napisał:

Zgadzam się, że najciężej jest to wszystko znieść psychicznie. Mnie wykańcza każde spotkanie z koleżankami, które mają bardziej pogodne dzieci. Czasami wieczorami to ryczę że złości, że też chciałabym mieć choć trochę radości z tego macierzyństwa. A nie tylko jęki i steki. U mnie syn jest starszy, 1.5 roku, więc ten kontakt jest lepszy. Co prawda nie ma mowy o samodzielnej zabawie czy uśmiechu przez cały dzień, ale chociaż wiem o co jęczy 

Ja po każdej wizycie u znajomych którzy mają dzieci w wieku mojego albo ciut starsze to mam 'nerwicę'. Opowiadają jak to im nie jest ciężko bo marudzi itd. Tylko że ich dzieci śpią w nocy a w dzień same się bawią albo siedzą spokojnie że nie trzeba za nimi latać cały czas. A jak im kwitnie pary razy w ciągu dnia to nazywają ta marudzeniem:D ja wracam do pracy ale fizycznej więc nie wiem jak będę funkcjonować bez spania. Zobaczymy co czas pokaże. Chyba młodemu zaczynają wychodzić pierwsze żeby. Może to jest też przyczyną tego wstawania w nocy i nerwów. A najśmieszniejsze jest to że mimo iż tak narzekam to jak nie widzę tego mojego dzieciątka parę godzin to strasznie tęsknię i jak najszybciej lecę do domu żeby z nim posiedzieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.04.2021 o 10:52, Kornelia6 napisał:

Mój synek ma niecałe 6 miesiecy, oczywiście smoczka też nie chce. Na rekach nie uspokaja sie również, ogólnie mówiąc nic mu nie odpowiada.Cale dnie jest marudzenie i wrzaski:/ Ja tez 6 miesiecy nie mam chwili oddechu, bardzo ciężko jest wytrzymac psychicznie. Myslalam ze jak troszkę podrośnie zacznie mieć kontakt ze mną będzie bardziej świadomy to zmieni się się jego marudzenie ale niestety nie. 

Musisz jeszcze trochę wytrzymać. Jak zacznie się sam przemieszczać i siadać to się trochę uspokoi. Bardzo dobrze cię rozumiem co to znaczy całymi dniami siedzieć i wysłuchiwać tego wycia tym bardziej że nie ma kto pomoc chociaż na chwilę. Dasz radę. Ja jakoś dałam chociaż do tej pory się dziwię jak można to psychicznie znieść 😛 staraj się mieć kontakt z innymi ludźmi a nie tylko z dzieckiem. To pomaga. Pisałas o CC. Ja też miałam cesarkę. Ale wątpię czy to jakoś wpływa na dziecko. Może taki typ po prostu z charakterkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, 31190 napisał:

Ja po każdej wizycie u znajomych którzy mają dzieci w wieku mojego albo ciut starsze to mam 'nerwicę'. Opowiadają jak to im nie jest ciężko bo marudzi itd. Tylko że ich dzieci śpią w nocy a w dzień same się bawią albo siedzą spokojnie że nie trzeba za nimi latać cały czas. A jak im kwitnie pary razy w ciągu dnia to nazywają ta marudzeniem:D ja wracam do pracy ale fizycznej więc nie wiem jak będę funkcjonować bez spania. Zobaczymy co czas pokaże. Chyba młodemu zaczynają wychodzić pierwsze żeby. Może to jest też przyczyną tego wstawania w nocy i nerwów. A najśmieszniejsze jest to że mimo iż tak narzekam to jak nie widzę tego mojego dzieciątka parę godzin to strasznie tęsknię i jak najszybciej lecę do domu żeby z nim posiedzieć. 

Hahaha, uśmiechnęłam się czytając końcówkę. Mam taką samo. Nawet dzisiaj, kiedy pracuje w domu a rodzice zajmują się Małym, bo żłobek zamknięty, podsłu...e przez ścianę co robi i jak krzyczy. I cały czas czuje to rozdarcie, bo z jednej strony chce uciec od wycia, a z drugiej tęsknię za nim nawet jak wychodzę do sklepu. Dodam jeszcze, że mi bardzo pomogło zrozumienie, że takich dzieci w sumie jest więcej, a nie tylko moje. Trafiłam na fajna grupę na face i tam właśnie znalazłam tyle historii o takich niespokojnych, jęczących dzieciach, że trochę mi lżej. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.04.2021 o 10:41, 31190 napisał:

Ja po każdej wizycie u znajomych którzy mają dzieci w wieku mojego albo ciut starsze to mam 'nerwicę'. Opowiadają jak to im nie jest ciężko bo marudzi itd. Tylko że ich dzieci śpią w nocy a w dzień same się bawią albo siedzą spokojnie że nie trzeba za nimi latać cały czas. A jak im kwitnie pary razy w ciągu dnia to nazywają ta marudzeniem:D ja wracam do pracy ale fizycznej więc nie wiem jak będę funkcjonować bez spania. Zobaczymy co czas pokaże. Chyba młodemu zaczynają wychodzić pierwsze żeby. Może to jest też przyczyną tego wstawania w nocy i nerwów. A najśmieszniejsze jest to że mimo iż tak narzekam to jak nie widzę tego mojego dzieciątka parę godzin to strasznie tęsknię i jak najszybciej lecę do domu żeby z nim posiedzieć. 

Jejku ja mam identycznie, mój synek pójdzie spać a mi brakuje tego krzyku itd 

Dziecko a dziecko dlatego też jeżeli moja koleżanka mowi ze jej dziecko marudzi itp Ja wiem ze to marudzenie yo nic w porównaniu do marudzenie mojego dziecka które właśnie samo nie poleży na macie, bujaczku... 

Jestem z nim cale dnie więc bywa ciezko tak w krzyku.

Macie jakieś złote rady może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.04.2021 o 11:05, Poketozaurus napisał:

Hahaha, uśmiechnęłam się czytając końcówkę. Mam taką samo. Nawet dzisiaj, kiedy pracuje w domu a rodzice zajmują się Małym, bo żłobek zamknięty, podsłu...e przez ścianę co robi i jak krzyczy. I cały czas czuje to rozdarcie, bo z jednej strony chce uciec od wycia, a z drugiej tęsknię za nim nawet jak wychodzę do sklepu. Dodam jeszcze, że mi bardzo pomogło zrozumienie, że takich dzieci w sumie jest więcej, a nie tylko moje. Trafiłam na fajna grupę na face i tam właśnie znalazłam tyle historii o takich niespokojnych, jęczących dzieciach, że trochę mi lżej. 🙂

Ja mam identycznie! Tak, pomaga świadomość że jest takich dzieci wiecej. Mogłabyś podać nazwe grupy na fb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.04.2021 o 10:49, 31190 napisał:

Musisz jeszcze trochę wytrzymać. Jak zacznie się sam przemieszczać i siadać to się trochę uspokoi. Bardzo dobrze cię rozumiem co to znaczy całymi dniami siedzieć i wysłuchiwać tego wycia tym bardziej że nie ma kto pomoc chociaż na chwilę. Dasz radę. Ja jakoś dałam chociaż do tej pory się dziwię jak można to psychicznie znieść 😛 staraj się mieć kontakt z innymi ludźmi a nie tylko z dzieckiem. To pomaga. Pisałas o CC. Ja też miałam cesarkę. Ale wątpię czy to jakoś wpływa na dziecko. Może taki typ po prostu z charakterkiem. 

W jakim wieku masz maluszka?

Mam taka cicha nadzieję że wlansie jak zacznie siadać i raczkować to będzie nieco łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2021 o 08:21, Kornelia6 napisał:

W jakim wieku masz maluszka?

Mam taka cicha nadzieję że wlansie jak zacznie siadać i raczkować to będzie nieco łatwiej.

Mój ma rok właśnie skończony. I już jest ogromna poprawa w porównaniu z tym co było. Dzisiaj np przespał prawie całą noc w końcu:D gdzie nigdy więcej niż 3h nie spal. Ach mam taką nadzieję że już tak zostanie. Nie martw się. Jeszcze ci trochę pomarudzi a za pół roku już nie będziesz pamiętać, że było tak zle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2021 o 08:20, Kornelia6 napisał:

Ja mam identycznie! Tak, pomaga świadomość że jest takich dzieci wiecej. Mogłabyś podać nazwe grupy na fb?

Grupa nazywa się High Need Baby Polska, jest zamknięta, więc dziewczyny stworzyły tam naprawdę fajna i pomocną społeczność. Ja już nieraz dostałam fajne rady i wsparcie, a uwierz mi, że niektóre dziewczyny mają tak trudne egzemplarze, że moja jeczybula to praktycznie złote dziecko 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.04.2021 o 20:49, Poketozaurus napisał:

Grupa nazywa się High Need Baby Polska, jest zamknięta, więc dziewczyny stworzyły tam naprawdę fajna i pomocną społeczność. Ja już nieraz dostałam fajne rady i wsparcie, a uwierz mi, że niektóre dziewczyny mają tak trudne egzemplarze, że moja jeczybula to praktycznie złote dziecko 🙂

Super!!!! Dziękuję:**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, a próbowałaś czopki albo krople Viburcol? W takich sytuacjach jak opisujesz bywają niezastąpione. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×