Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już niedługo

Pród - Ś L Ą S K - Ruda Śląska - Godula !!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość karin 1979
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo.......
Karin dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karina- nie rób głupoty! CC to powazny zabieg po którym się leży i leży... ja 3 miechy temu urodziłam na goduli Oleńkę. Poród naturalny, BEZ żadnego ZNIECZULENIA, nie nacinali mnie nawet (dzieki położnej Kasi-małej blondyneczce) a brak znieczulenie dzieki cipie położnej brunetce- nie znam nazwiska. ale urodziłam i żyję. chwilę po porodzie SAMA wzięłam prysznic, nosiłam Olę, smiałam się, wyszłam po dobie- a po CC będziesz leżeć, bół szwów jest podobno paskudny i długotrwały... rób jak chcesz ale na Goduli naprawdę porody naturalne są przeprowadzane dobrze. wszyscy myśleli że 1 dziecko- będę szyta, nacinana, ledwo żywa- a ja latałam jakz piórkiem w dupie. :) Ból spory ale z oksytocyną podobno sto razy większy- róż bez wspomagaczy- ja się męczyłam ze skurczami co 20 sekund przez 17 godzin ale wywołania nie chciałam- wytrzymałam i sprawnie urodziłam- kilka parć, pomoc położnej i Ola na świecie, krocze wogóle nie zmasakrowane a ja szczęśliwa. :) a po drugie z CC jest problem bo na goduli mało anestezjologów jest i do mnie nawet nie miała czasu przyjść zrobić OBIECANAGO znieczulenia :O lewatywę ci sami zrobią i nie brń się- o wiele większy komfort rodzenia. mi robiła to baba okropna i stara, traktowali mnie na początku jak zwierzątko w ZOO- w czasie lewatywy przyszło sobie 3 lekarzy i się gapiło. koszmar. ale na sali do porodu był już spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do jakiego lekarza chodzisz? no i oczywiście jeśli bardzo się boisz to może zrób to CC ale naprawdę ja też chciałam a teraz wiem że to byłby okropny błąd. jak rodzisz naturalnie to dzieciątko na świecie- a Ciebie już nic nie boli- możesz je wziąć na ręce, chodzić. a jak masz CC to dziecko na świecie a Ty musisz dalej leżeć obolała, dalej czuć ból, nie możesz nawet podnieść dziecka... nie chcę Ci nic sugerować- że musisz, ale chcę Ci doradzić od serca. ja to dopiero się bałam, mam 20 lat, mieszkam tu od pół roku, nie znałam szpitala, lekarzy, nie miałam nikogo- panika. ale poród wspominam fantastycznie mimo 17 godz. bólu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo.......
im bliżej tym mam miększe nogi :D mam nadzieje ,że dam radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już niedługo- a czemu byś miała nie dać :) będzie dobrze wszystko. ja byłam spanikowana, nie chciałam rodzić, chciałam żeby to dziecko jakoś wyjęli bez bólu, bez porodu, a skończyło się tak cudnie że lepiej nie mogło być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karin 1979
tyle że ja panicznie boję się właśnie sytuacji z wrednymi położnymi, lekarzami, którzy myślą, że rodząc pierwszy raz wszystko wiesz chyba już jestem za stara na pierwszy poród i pierwsze dziecko :) wiem, że po cesarce jest dużo trudniej, wszyscy mi odradzają ale trudno mnie przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w mojej poprzedniej wypowiedzi (chyba na 1 stronie) opisałam swój poród- w nocy miałam NAJGORSZĄ zmianę- lekarza skurwysyna i 3 położne które na moje krzyki i prośby o czopek na znieczulenie darły mordę że poród ma boleć! miałam jeszcze wtedy 19 lat a one tylko że wiedzą ile mam lat, że teraz pocierpię, że przeżyję i mam spać a nie wyć bo jest noc i chcą spać. myślałam że wyskoczę oknem z rozpaczy. a rano o 7 przyszła taka zmiana, że to chyba był cud od Boga- MÓJ lekarz ukochany i Kasia- połozna. byłam traktowana wspaniale, byli ze mną, mówili dokładnie co robić i wtedy już mimo potwornego bólu byłam szczęśliwa i myślałam tylko że za chwilkę, za moment wszystko się skończy i przytulę tego małego krzykacza :) i tak było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczysz że będzie dobrze. tylko nie rób CC jak nie masz wyraźnych wskazań. naprawdę nie warto- poród nie boli ale cierpisz potem nie lepiej pocierpieć naturalnie a potem zobaczyć tą mordkę podobną do Ciebie, przytulić i zapomnieć o całym cierpieniu ? :) idę do Oli bo własnie się obudziła. skubaniec mały- 3 miechy ma a śpi w nocy po 10 godzin, a w dzień jest aniołkiem ... też Ci takiego dzieciaczka życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karin 1979
będzie jak będzie - najważniejsze żeby maleństwo było zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i głupie , ale mam : Jak wygląda samo przyjęcie na oddział ?? Pytam bo nigdy nie rodziłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idziesz na izbę przyjęć, tam kierują cię na oddział, na oddziale pytają o Twoje dane, czy masz skurcze itp, potem idziesz do takiego chujowego pokoiku gdzie zrobią ci lewatywę- jest tam kibelek i siedzisz tam z 40 minut aż się "wyczyścisz", potem przychodzi taka pinda- spisuje dane, czy pracujesz, itp... (wywiad) potem lekarz bada czy rodzisz no i jak rodzisz idziesz na salę porodową- bardzo przestronną, ładną, z kibelkiem- możesz tam być z mężem całą dobę nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ta sala , to jest salą w której rodzę czy czekam na dalszą akcje ?? A czy np jest taka możliwość ,że jestem w tym pokoju z mężem do czasu kiedy przychodzi ten nie za uroczy moment i czy wtedy męzulek może sobie wyjść ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sala w której rodzisz to jednocześnie sala w której czekasz :) ja na niej spędziłam 17 godzin. a czemu nie chcesz męża w tej chwili? to najpiękniejszy moment! i mąż nie gapi się w krocze tylko stoi obok i trzyma za rękę, a potem dają mu nożyczki i przecina pępowinę. nie ma szans żeby zobaczył Ciebie od "złej" strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za info , a dlatego go nie chce , bo bardziej będę sie skupiała na nim niż na porodzie , by mi chłop nie zemdlał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też miał mdleć, umierać i panikować a naprawdę nic takiego się nie dzieje. to bajki i w filmach tak tylko się dzieje. jak cię będzie bolało to skupisz sie tylko na tym by "wypchnąć" już dziecko na świat. a jak zapłacze, to zobaczysz że waro być w takiej chwili z najbliższą osobą. mój od pierwszego spojrzenia zakochany w córci. nigdy w zyciu bym go nie wywaliła z sali- też taki panikant ale chyba instynktownie wie co robić. naprawde jego obecność pomaga. :) nie wywalaj biedaka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i potem ta chwila, Ty mąż i dziecko- a tak on na korytarzu, Ty na sali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz czasem trzeba i tak , poza tym ja nie mówię ,że bym nie chciała to decyzja mojego , a ja ją akceptuję bo go rozumiem i kocham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już niedługo..................
Ktoś tu może jeszcze zagląda??? Może opowie swoje wrażenia o tym szpitalu , będę wdzięczna .. pozdrawiam :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karin1979
wierzę Ci...ja też jak nigdy nienawidzę jak nie wiem co mnie czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze lepiej ,że nie wiem co mnie czeka i kiedy :D:D:D a jak znam swoje szczęście to ja zacznę rodzić , a mój będzie w robocie i zanim się zwolni , by po mnie przyjechać i mnie zawieść na szpital to troszku minie ..... zawsze zostaje mi rower ;) :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karin1979
mamy te same problemy :) ja wczoraj mówiłam mojemu lekarzowi, że ciekawe skąd będę wiedzieć, że mam już jechać do szpitala i że już rodze, że on myśli, że ja już ośmioro dzieci urodziłam i wszystko wiem - ja tu poważnie a on się tylko śmiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniao
hej dziewczyny, czy kiedy macie terminy? ja mam się stawić na goduli we wtorek rano 9.02. Jestem po terminie i najprawdopodobniej będa mi wywoływać poród, czy któreś z was się też tam wybiera na poczatku przyszłego tygodnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie wybieram ... a kiedy maluszek zadecyduje :D:D:D termin mam nna 26.02 :) więc zostało mi jeszcze troszkę , ale różnie bywa wiec w sumie nie wiadomo kiedy się tam znajdę .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniao20
to jeszcze masz trochę czasu, ale różnie to bywa. ja też cały styczeń miałam spakowaną torbę i kilkakrotnie miałam wrażenie że się zaczynają skurcze i do dzisiaj siedzę w domu i juz nie wierzę że mnie coś złapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klik klik klik klik
rodziłam na goduli w wrześniu 2009 roku moim zdaniem rewelacja położne i lekarze mili (jedna taka pielęgniarka niska przy sobie dość niemiła ale nie dziwie się miała gównianą robotę a mianowicie robiła lewatywy :P) na oddziale noworodkowym tez miałam styczność tylko z sympatycznymi pielęgniarkami sala porodowa jednoosobowa duża i można powiedzieć przytulna jeden z pediatrów (koleś w średnim wieku ) niezły żartowniś - z usg wychodziło ze będzie dziewczynka a on mi tekst "piękny chłopiec" (od razu po porodzie nawet nie wpadłam a to by sprawdzać czy to na pewno dziewczynka jak dali mi ja na pierś ) co do jedzenia to fakt rewelacji nie ma ale to nie restauracja a szpital miejski ogólnie można sie zrelaksować psychicznie zero krzyków zamieszania na korytarzach lekarze wyrozumiali dla pierworódek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu powodzenia , mam nadzieję że wszystko pójdzie szybko i sprawnie :) Ciekawa jestem czy jesteś jeszcze w domu , czy może już z maleństwem :) w końcu na godule masz się zgłosić jutro .. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×