Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hyuhyuhyu

czy któraś z was żałuje, ze zabrała męża na poród? dlaczego?

Polecane posty

Gość bellissima124
Idealny cy nie,dlaczego mam sie wypchac,zycze Wam takich mezczyzn u boku,odpowiedzialnych za swoje kobiety i dzieci,a porod nie jest meczarnia ani niczym oblesnym,to piekna chwila ktora jest uwienczeniem prawdziwej milosci,dobrze byloby gdyby wiekszosc panow potrafila potraktowac ten moment odpowiednio,wystarczy kochac ta kobiete i dzidziusia,kochac nie mowic ze sie kocha,bo nie o to chodzi......Karina V-watek ciekawy,ale to co spotkalo ciebie to tragiczny facet nie sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojejejejejejejejejeeejejejej
ot i bellissima madrze prawi:D:D:D trolli ci u nas dostatek:D:Da juz na tym topiku z pewnoscia:D:D przepraszam za kolokwializm w pierwszej wypowiedzi,lecz staralam sie pisac w tutejszym slangu:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek90543
A ja w sumie nie wiem, czy bym chciał być wtedy przy żonie... znaczy się jeśli ona by chciała, no to tak... ale podobno takie przeżycie różnie wpływa na związek. Często jeszcze mocniej go cementuje... a czasem doprowadza do rozpadu. Kiedyś czytałem taki artykuł o facetach, dla których żona po porodzie stała się nieatrakcyjna... w tym sensie, że życie seksualne zupełnie umarło... chyba to wszystko co widzieli, zniechęciło ich do dalszych "działań". Ale myślę, że w większości przypadków takie przeżycie umocni związek, a na pewno pomoże kobiecie... z tym, że sam się waham. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedź kariny V chyba nie
może być prawdą. Po prostu nie mogę w to uwierzyć, moja głowa jest za mała by ogarnąć TAKĄ świnię, jaką jest to coś, co nazywała mężem. Karina, nie zmyśliłaś tego, naprawdę? Jeśli nie, to nie patrz na facetów przez pryzmat tej kanalii, to jest jednak jakiś wypaczony wyjątek. Nie mam dzieci i raczej nie chcę mieć. Ale co do porodu - wahałabym się. Może być baaardzo różnie. Nie wiem, czy warto podejmować takie ryzyko. I nie mówię o śmieciach pokroju męża Kariny, ale o normalnych facetach, dla których jednak pewne wrażenia mogą stać się silniejsze od ich woli. Jeden przeżyje piękną chwilę, inny traumę albo skrajne obrzydzenie, która rzuci cień na całą relację z żoną (np. obraz żony już na zawsze w głowie złączony z wizją kupy i krwi :O ). To nie znaczy, że jest złym facetem, po prostu psychika człowieka może spłatać figla, na którego nikt nie jest gotowy. Dlatego jak mówię, nie wiem, czy warto podejmować ryzyko. Mówię tak, pomimo że mam męża kochającego, dojrzałego, porządnego faceta po prostu. I zgadzam się z tym, że żadna z zawartych tu wypowiedzi nie jest wiele warta. O ten sam poród rodzinny, o którym pieją tu kobiety, trzeba by zapytać facetów. Można by się wtedy mocno zdziwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
Wojtek-mezczyzna potrzebny jest po to,aby byl,aby kobieta wiedziala,ze ma na kim sie wesprzec,jesli sie kochacie,to wydarzenie,jakze intymne,umocni was a obie dostarczy niepowtarzalnych przezyc,nie musisz patrzec w krocze jak tu inne pisza,trymaj ja za dlon,poglaszcz po glowie,dodaj sil swoja postawa,po to jestescie silniejsi,abysmy my mialy na kim sie oprzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedź kariny V chyba nie
I też trafia do mnie argument do prywatności, jaką należy stosować wobec fizjologii. To że coś jest naturalne, nie oznacza, że jest piękne i bliskie człowiekowi. Mąż nie ogląda przecież jak się wypróżniaciie, nie wąha waszych kibelkowych zapachów itp., jak widzi wymioty, to mu się niedobrze robi i tak dalej. To są normalne ludzkie reakcje. Nie wiem, dlaczego próbuje się obrzydliwą fizjologię porodu uczynić na siłę piękną. A jest ona obrzydliwa (identycznie jak rzyganie, robienie kupy), więc nie uważam by partner seksualny powinien być w nią angażowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja tez nie rozumiem...
czyli co? mam gorszego, nie dojrzałego męża, bo stał za drzwiami i tylko słuchał mojego krzyku? bo trzymał dopiero dziecko już umyte i owiniętę?? też uważam że nie są to piękne widoki, no ale kto co lubi. Ja się cieszę,że nie był przy porodzie. Być może nawet gdyby wszystko widział, nie zmieniłoby to nic miedzy nami, ale ja mam swoje zdanie na ten temat i się tego trzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
z calym szacunkiem dla tych nieplanujacych rodziny-nie mozesz sie wypowiadac,bo nie jestes w stanie wyobrazic sobie emocji towarzyszcych porodowi...nie wiesz czego bys chciala badz nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthtrhytr
Przepraszam bardzo no ale co ten facet ma wam powiedzieć? Że jemu się nie podobało? Jak tak powie to przegryziecie mu gardło! Następnie pożalicie się wszystkim w [promieniu 100km, założycie tępy temat na kafe i wystekacie że facet cham i prostak bo mu się nie podobała rozerwana pochwa, śluz, krew i resztki wnętrzności. Może to i facet ale nie idiota i nie kopie pod sobą dołków aby mu potem samica stękała przez następne 25 lat o tym że sikinsynowi się nie pododbało! Więc co ma powiedzieć? No co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
widze ze ktos tu zostal WYRZYGANY a nie urodzony,wspolczucia,od razu widac problemy emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
rodzilam z nim 3 razy,nie namawialam ani razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojejejejejejejejejeeejejejej
bellisima wydaje mi sie ,ze dalsza dyskusja w tym temacie jest zbyteczna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja nie widzę nic obrzydliwego w porodzie, wszystko zależy od tego jak kobieta rodzi. Faktycznie to może być krępujące jeśli leży się nago z rozłożonymi nogami :/ Niemniej mąż/partner jest bardzo pomocny na porodówce. Tak jak ktoś napisał choćby aby dopilnować personelu. II faza porodu też nie jest znowu taka krwawa, nie przesadzajmy :) Chyba "najobrzydliwsze" jest tylko nacięcie krocza, które niestety często wykonują kobietom w Polsce i chyba ten moment byłby niewskazany do oglądania przez mężczyznę (zresztą sama bym nie chciała na to patrzeć). Ale jeśli ktoś nie ma ochoty na seks z kobietą, tylko dlatego, że widział jak rodzi się dziecko, to chyba ma coś z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojejejejejejejejejeeejejejej
tym bardziej z osobami ,ktore nie sa matkami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
Wkkoncu madre slowa:)kalinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedź kariny V
Owszem, mam prawo się wypowiadać :) Każda, która przeżył poród rodzinny, najpierw podjęła decyzję, że będzie tak rodzić, miała jakąś opinię na ten temat. Gdybym ja zdecydowała się na dziecko, również podejmowałabym taką decyzję (może jednak będę) i mam prawo mieć swoje zdanie na ten temat. A kwestie dotyczące fizjologii uważam za fakty niepodlegające dyskusji i nie muszą tu być decydujące emocje towarzyszące ciąży i porodowi (one mogą zmienić odbiór tej obrzydliwości na pozytywny, ale wcale nie muszą i wtedy kupa pozostanie kupą ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem tak
sam poród nie jest piękny... jest piękne to ŻE DZIECKO W KOŃCU PRZYSZŁO NA ŚWIAT.... i nie wypisujcie,że to cudowne przeżycie itd Rodziłam!!!!! 18godzin w bólach, nasrałam pod siebie, dziecku połamali obojczyk bo mi je wypychać musieli! dla mnie nie było to piękne!!!!!! drugie dziecko urodziłam w 15minut, może nie nasrałam i nie zrzygałam się,ale poród to wyłącznie moje przeżycie, a nie moje męża... i nie wiem która to napisała, ale odpiszę,że nie czułam potrzeby żeby mąż głaskał mnie za głowę, trzymał za rękę!!!!! był przy mnie zaraz po porodzie i to mi wystarczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
Sa rzeczy do ktorych trzeba dorosnac...jedni szybciej inni dluzej,i tak te swiat sie kreci...a rozmowe o porodzie podslyszalam ,moj maz opowiadal jak bylo koledze ktorego to czekalo,to byly piekne slowa,i piekna postawa mojego ukochanego,dzieki Bogu stanal na mojej drodze....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez nicka i bez podszywów
14:25 [zgłoś do usunięcia] meaaa już nawet nie wiem który to już temat tego typu to, że niektóre z was trafiły na zniewieściałych siusiumajtków, którzy nie powinni zakładać rodziny to już wasz problem szkoda, że nie dociera do was, że są na swiecie prawdziwi mężczyźni głupia krowo nie każdy facet ma ochotę oglądać poród i niedojrzałą sisiomajtką to może ty jesteś skoro tego uszanować nie potrafisz:O skąd się takie krowy biorą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fląderka ***
a ja mdlałam jak zszywali mi ciętą ranę na dodatek głęboką :O i pewnie dla was też jestem niedojrzałą smarkulą 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuje nie ograniczac
sie do męża bo skoro poród to coś normalnego, nie wstydliwego to czemu nie zaprosicie na to wydarzenia rodziców, teściów, babć i ciotek? wy sobie wyobrazacie jakie byście miały wsparcie???? byście se leżały okrakiem a przed wami cała wasza rodzinka z popcornem i colą :) taaakie widowisko... ale całkowicie normalne i naturalne :) czemu sie ograniczacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
mój mąż był przy pierwszym porodzie. za drugim razem nie mógł. stał przy moim boku, trzymał mnie za rękę, wycierał pot z czoła, liczył skurcze i czas między nimi, bo ja nie miałam do tego głowy. na koniec przeciął pępowinę i pomaszerował za pielęgniarką z małą na oględzinki dzidziusia. nie zaglądał mi między nogi (zresztą, miałam prześcieradło na kolanach). nie żałowaliśmy tego, ze byliśmy wtedy razem, ale wiem, ze to było dla niego duże przeżycie - pod wieloma względami. był mi wtedy potrzebny, bo nie wiedziałam czego się spodziewać i chciałam, zeby ktoś życzliwy był ze mną. w czasie drugiego porodu już nie miałam parcia na poród rodzinny. czy mąż powinien być przy porodzie? to już sprawa indywidualna każdego związku. nie mam zamiaru nikogo przekonywać na tak lub nie. ja nie żałuję. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to w ogóle za temat
właśnie dlaczego się tak ograniczacie ?? lepiej uwiązać mężulka za powróz i niech se gnój patrzy a skoro nie będzie chciał to go rzucicie bo toć to przecież wskaźnik dojrzałości czy może wytrzymać przy porodzie czy też nie :O jak dla was to wskaźnik dojrzałości emocjonalnej to gratulacje 🖐️ nie ważne czy byłby alkoholikiem czy bawiłby się dalej w klocki lego i siusiał w gacie, ale jakby przy porodzie skakał z radości to już wgwas byłby dojrzały :O żałosne jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
Moze nie bylas do porodu odpowiednio przygotowana,dla mnie za kazdym razem to mile przezycie,nie Sram jak to piszesz pod siebie,bo odpowiednio wczesniej sie do tego przygotowuje,nie rzygam bo sie nie obzeram pod koniec ciazy a w dniu porodu na wodzie,cwicze wiec mnie nie cieli,nie wrzeszcze bo potrafie oddycha,slucham poloznej i po chwili jestem po,2h pozniej robie wszystko sama,karmie przewijam i ciesze sie chwilami z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataleczka32.
ja też nie miałam potrzeby żeby mąż głaskał mnie po główce, trzymał za rączkę:) wydaje mi się to zbyteczne i bez tego urodziłam, a jego obecność by mi tylko przeszkadzała. Mam dojrzałego męża i wiem,że nie obrzydziłby go poród (no ale w sumie różnie to bywa) jednak różne "rzeczy" na porodówce się dzieją więc wolałam uniknąć "niespodzianek":) Nie oszukujmy się, ale wasi mężowie nie oglądają porodów na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
to czy bedziecie rodzic z mezem czy bez wasza sprawa,autorka chciala sie dowiedziec jak na to patrza inni,widac dzielimy sie na wyrzyganych i urodzonych,taki wniosek z tego topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bellisima124
czemu obrażasz nasze matki, pisząc że zostałyśmy wyrzygane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogranczenie umysłowe tu jest
14:25 [zgłoś do usunięcia] meaaa już nawet nie wiem który to już temat tego typu to, że niektóre z was trafiły na zniewieściałych siusiumajtków, którzy nie powinni zakładać rodziny to już wasz problem szkoda, że nie dociera do was, że są na swiecie prawdziwi mężczyźni mea żal mi takich bezmózgich jak ty .... taka pewna za swojego mężuśka że och i ahh... a jakby cię kiedyś zostawił to też będzie on dojrzały emocjonalnie i nie siusiumajtek ?:) żal mi cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghhy5yj
Koleżanka, wtedy studentka medycyny,kiedys mi opowiadała jak na zajęciach oglądali film z porodu naturalnego (później mieli być za gapiów na żywo). Ponad połowa męskiego grona po kilku minutach zniknęła w ubikacji aby się wyzygać... A dziś ci ludzie to lekarze, może nawet i ginekolodzy. Według waszych kryterium - niedojrzali i głupi. W takim razie proponuję nie chodzić do ginekologów- męzczyzn bo możecie sie dowiedzieć że wasz lekarz na widok pierwszego porodu rzygał jak kot i wcaaaale dla niego to piekne nie było. I tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima bardzo się cieszymy
że jesteś taka idealna i że mężuś też idealny. Ale widzisz, nie każdy może się tym poszczycić. Niektóre kobiety jednak zrobią kupę, zwymiotują, a nawet - o zgrozo - będą krzyczeć (podczas porodu! niepojęte! :O ). Nie to co Ty, idealna istoto poślubiona ideałowi. Niektórzy mężczyźni mimo że kochają żonę z całego serca, przeżyją szok, widząc jej straszne cierpienie lub rozerwane ciało. I ten obraz w nich pozostanie i będą się męczyć. Niektórzy mogą tak mieć, więc skończ umoralniające gadki, bo śmieszna jesteś, panienko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×