Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30latkaa

Czemu w POLSCE tak szybko zakładamy rodziny????????

Polecane posty

Gość burgundaaa
inwestuje w siebie, jak to bylo do mnie, mam swoja firme pracuje z fajnymi ludzmi, i kocham, no i dlaetgo mam dziecko:) to jest najlepsza inwestycja na przyszlosc, a maz tez mnie kocha wiec nie ma problemu, nikt nie wie jaka bedzie przyszlosc, ale wlasnie dzieci kochaja nas bezinteresownie, a ja moge powiedziec o sobie kobietas pelniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga Agnie
to, że Tobie rodzina i otoczenie daje pożyć i odpuszcza, nie dowodzi jeszcze, że zjawisko prostowania na jedyną słuszną drogę nie istnieje. I nie trzeba być sfrustrowanym żeby się do tego przyznać, wystarczy tego po prostu doświadczyć. Miałam na studiach koleżankę ze wsi, której jakoś tak od 3 roku studiów jak tylko przekroczyła prób rodzinnego domu, zaraz po "niech będzie pochwalony", była atakowana pytaniem o to czy już ma chłopaka :O To taki przykład. Jeden z tysiaca. Twój to raczej odstępstwo od reguły niz jej potwierdzenie, niestety. Choć bardzo bym chciała żebyś miała rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale może po prostu oczekiwanie, że rodzina i znajomi MUSZĄ akceptować i pochwalać nasze życiowe wybory jest trochę przesadzone? :) ja też spotykam się często z takimi pytaniami (większość mojej rodziny też mieszka na wsi), ale jakoś mnie tak strasznie nie bolą... jest cała seria moich żarcików na tę okazję, typu: póki życia - póty nadziei!, itp... wiesz, na ile ta Twoja koleżanka jest ATAKOWANA pytaniami o to, czy ma chłopaka, a na ile - każde takie pytanie odbiera jako atak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram wypowiedź Angie. Pochodzę ze wsi, wyszłam za mąż w wieku 27 lat i nikt wcześniej mnie do tego nie gonił, wręcz przeciwnie, najpierw studia i praca. Ale pomijając mnie, która jednak lubię stabilizację, moje rodzeństwo, dobrze po dwudziestce, nawet nigdy nie było w poważnym związku i jakoś nikt nie ma o to pretensji w rodzinie. Przyjaciółka wyszła za mąż kilka miesięcy po mnie, jej brat 25 lat, nawet o tym nie myśli. Z klasy mojego męża (28 lat), rodzinę założył on jako czwarty z 26 osób, a mieszka na jeszcze gorszej wsi niż moja :D I również nie czytałam całości, bo się nie da, takie chamskie niektóre wstawi, ale się wypowiem, że moim zdaniem temat uogólnia. A w ogóle im więcej czytam cafe, tym bardziej mam wrażenie, że jestem z innego świata... Nie tak bezwzględnego i nieszczęśliwego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka - prawda? :) ja też mam ciągle wrażenie, jakbym żyła na jakiejś innej, lepszej niż tu opisywana planecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie że muszą
akceptować nasze wybory, a jak inaczej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga Agnie
Dobra, dobra żarty na bok. Niedawno oglądałam rozmowy w toku :D i był tam temat starych panien na wsiach. Za takowe uważa się już 21 letnie dziewczyny :D Pewnie, moje doświadczenia nic nie znaczą, a wasze są najprawdziwsze i mówią całą prawdę o świecie. Spoko, żyjcie w tym przekonaniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do burgunda i nie tylko
nie chce mi sie czytac calego topiku, spojrzalam tylko na 1 zdanie " na kilkumiesięczną, spontaniczną wyprawę po Azji z dziećmi napewno się nie wybierzesz" I po co takie ( i inne) uogólnienia? Spedzilam w Azji z dziecmi pare lat, robiac z nimi wypady do najbardziej egzotycznych miejsc i krajów, sama, czasem z męzem, bez zadnych biur podrózy Dzieci sa czesto bardziej niz dorosli odporne, odwazne , wytrzymale, ciekawe swiata ( nie mowie o niemowletach , choc na swojej trasach spotkalam wiele dziewczyn , chocby z USA, z dziecmi w nosidle) a odkad zaczna chodzic to na prawde nie problem. To kwestia charakteru, zamilowania i organizacji. W dzungli np ja sie bardziej bałam ( bo wieksza wyobraznia) i bardziej wymiekałam ( dzieci maja niesamowita energie) niz one. Łatwiej przystosowuja sie do zmian klmatów. Poza tym gdy sie jest z dziecmi na ogól zawsze znajduja sie zyczliwi ludzie, którzy chetnie, nawet nie proszeni, pomagają. uz nie mówie,ze białe dzieci w Azji sa wrecz rozpieszczane przez tubylców, otwieraja sie wszystkie drzwi. Łatwiej o nocleg, jedzenie,zatrzyma sie samochód i podrzuci nie mówiac o tym, ze ma sie fory w samolotach. Przy tym dzieci za nocleg czesto nie płaca, a za jedzenie symbolicznie. Skad to przekonanie,ze nie mozna byc z dziecmi w egzotycznych krajach - a co - tam dzieci nie mieszkają? Jasne,bywają dzieci , ktore marudza, jeśli maja to po marudnych mamusiach... Ktos ma wątpliwosci, pytania - prosze bardzo - pytajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No rozmowy w toku to akurat jest dla mnie wyrocznia :D Szczególnie, że wiem jak się je robi od kuchni :D Tam musi być uogólnienie. Oczywiście, że są przypadki, że rodzina naciska na młodych ludzi, żeby robili to lub to, że mają się założyć rodzinę, że mają studiować to lub tamto i nie odbywa się to tylko na wsi, ale i w miastach,. Jednak nie jest tak zawsze. To uogólnienie. Chyba nie twierdzisz, że z Angie kłamiemy... W naszym otoczeniu się z tym nie spotkałam na jakąś wielką skalę, choć może pojedyncze przypadki były i to właśnie bardziej ze strony młodych mężatek, którym chyba przeszkadzało to, że ja jeszcze nie mam tylu obowiązków, ani takiej odpowiedzialności jak one.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga Agnie
Po słowach, że niedawno oglądałam rozmowy w toku dałam taką emtokę: :D co oznacza, że to przykład z przymróżeniem oka, aczkolwiek nie sądzę żeby trzeba było jakoś specjalnie kręcić w tym temacie, bo jak mówię, słyszałam o wielu przypadkach piętnowania samotnych albo bezdzietnych dziewczyn po 25 roku życia (najczęściej). Do ludzi ze wsi nic nie mam, żeby nie było. Tym bardziej, że nie tylko na wsiach się podobne "procedery" odbywają. Jeżeli tak bardzo chcesz wierzyć, ze to nieprawda to co poradzę. Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: droga Agnie a może chodzi o to, że nie jestem po prostu tak przewrażliwiona na tym punkcie? :) w związku z tym, nawet jak jakieś takie uwagi słyszę, to spływają po mnie, jak woda po kaczce, nie wypatruję złośliwych spojrzeń, itp;) no i pewnie też dzięki temu nie jestem wdzięcznym obiektem dla złośliwców, co to lubią się bawić czyimś kosztem - w związku z tym mało się spotykam z takimi "szykanami";) na dobrą sprawę, to każda grupa społeczna mogłaby się czuć szykanowana;) i ci, co mają więcej niż jedno, czy dwoje dzieci (wielu ludzi uważa, że to niepoważne, nie zapewnią im bytu, rujnują sobie życie); i rodzice jedynaków (bo jak to tak, wygodni!); i ci, co zakładają rodziny wcześnie (jacy durni, bo przecież TRZEBA się wyszaleć), i ci, co z tym czekają dłużej (bo przecież TRZEBA w pewnym wieku), itd, itp... jak ktoś lubi dopatrywać się złych ludzkich spojrzeń, czuć się jak biedny, pokrzywdzony, niezrozumiany żuczek (a przecież jego droga życiowa jest jedyna i najlepsza!) - to jakoś to sobie zawsze zapewni;) i jeszcze na tym parę groszy i trochę światła jupiterów zarobi, np. żaląc się w Rozmowach w Toku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
W PRL rodzina była jedyną rozrywką ;) i praktycznie jedyną rzeczą, w którą opłacało się inwestować, więc ludzie żenili się wcześnie. Pewnie z tych czasów pozostał schemat, że jeśli ktoś poznaje swoją połówkę na studiach, to zaraz po dyplomie bierze ślub. Sama nie wiem, moim znajomi żenili się w wieku tak około 26 lat, ale u większości ich pierwsze dzieci, choć chciane i kochane, bynajmniej nie były planowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj burgundaaa
jakby bylo wszystko tak pieknie jak piszesz to bys miala 2gie dziecko, ale nie masz :) to mowi samo za siebie a pozbawienie dziecka rodzenstwa dla wlasnej wygody nierodzenia wiecej to egoizm ze hoho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez urazy
co to za smieszne dziecinne sprzeczki. Do prawdy malo ktora kobieta przyzna sie przed soba a co dopiero na forum publicznym. Trzeba jeszcze wziac po uwage tkz. oszustki. A wiec kobiet rodzacych dzieci w 20 albo kilka lat pozniej z wlasnej checi jest mniej niz 1 procent. Poniewaz mimo ogromnej chceci i dostepnych srodkow wciaz nie panujemy nad swoja plodnoscia to sa ciaze niechciane ktore to mimo ich eliminowania stanowia najwiekszy procent urodzen. Ilosc dzici niechcianych wymuszajacych posrednio zwiazki rodzinne, malzenstwa jak i konkubinaty oraz poronienia sztucune nie jest znane. Dzieci cierpia swoim zyciem cale zlo. Temat jest madry i porusza realia polskiego zycia, to o czym warto nie mowic. Powiem tak nie interesuje mnie jesli masz 20 lat i jestes dobra matka, stac cie na dziecko ,masz dla niego czas. Ale obudzcie sie kobiety wiekszosc rodzi dzieci nie majac zadnej przyszlosci dla siebie ani perspektyw dla dzecka, to rodziny zyjace na pograniczu minimum socjalnego u rodzicow. Sprawdzcie odetek. Takze niech mlode kobiety z perspektywami przestana sie tu chwalic swoimi dziecmi bo to osiagniecie tylko dla sfrustroeanych nie mogacych miec dzieci kobiet. Realia sa inne,takze skonczcie z ta inorancja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubia prezeratyw
to zakladaja rodziny. Ciezar wychowania dziecka spoczywa na kobiecie wiec problemu nie ma. Gdzie troche wiecej kobiecego strachu tam tabletki chronia nieczule kutasy przed ciaza i malzenstwem, bo wiadomo ze cipsko luzniejsze od grabowskiej to anal bardzo wskazany. Pizda jest zbyteczna i tylko durnie jeszcze tam wsadzaja. Potem majac bachory ida z fajnymi panienkami a nie tymi zluzytymi przez bachory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi was
tylko matki polki nie skaczcie na mnie, to mi wasi mezowie powiedzieli co was w dupsko rzna z przymusu mowiac wam jakie jestescie wspaniale. Ale mi was szkoda, chlopaki sie zala jakie macie obwisle cyckii, rozwalone cipska , nie mowia wam tego ale panienki nie tykane przez ciaze maja. I tak niektorzy ruchaja was i dziwy na przemian, kurwa ja facet dzieci nie mam ale w zwiazku z jedna babka sie pierdole. To co z wami, z waszymi sflaczalymi cycami i rozwalonymi cipami. Faceci was oszukuja a wy same w to wierzycie. Szkoda mi was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka41
A ja mam nieco inne pytanie, nie czytalam calego topiku, amianowicie czy taka 41-latka moze jeszcze jak myslicie zalozyc rodzine, urodzic pierwsze dziecko? Mam doła okrutnego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka41
a myslicie, ze kobiieta 41 lat moze ulozyc sobie jeszcze zycie i urodzic pierwsze dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ninki
Tak czemu nie, ale oczywiście jest trudniej niż 25-30 stce. Ludzie po co tak się zacietrzewiacie - brak wam tolerancji. Dla jednego szczęściem jest podrózowanie jak to okresliłyście "spontaniczne" a dla innej kobiety urodzenie dziecka i czemu jedna kobieta ma byc bardziej wartościowa od drugiej? Poza tym smiexszy mnie że utożsamiacie dobrobyt z samotnościa a biedę z maciezyństwem. Nie musi tak być, mozna skończyc tudia i zacząć pracować jak juz sie ma dziecko, wszystko zależy od ambicji, szczęścia i tego co się chce w zyciu osiągnąć. Nie każdy ma możliwośc załozyć rodzine kiedy chce. Ja chciałam urodzic dziecko wczesnie ale mi sie nie udało, na studia nie poszłam bo nie lubiłam sie uczyć. Wyszłam za mąż w wieku 28 lat i urodziłam dziecko i co? Wcale do tego czasu nie byłam dorobiona, wcale jako panna nie podróżowałam i nie korzystałam z zycia. Dopiero po slubie i jak troche odchowalismy dziecko to zaczełam korzystać z mężem z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
hehe, śmiać mi się chce jak czytam ten topik :D bo cała dyskusja przeniosła się na inny temat... a mianowicie zachwalanie wczesnego macierzyństwa i kilka dosłownie głosów rozsądku... a ja powiem jak ja myślę w wieku 20-25 lat na ślub i dzieci decydują się prawie wyłącznie desperaci a raczej desperatki, które boją się że w "podeszłym" wieku 24 lat będzie za późno na dziecko... i łapią pierwszego lepszego faceta bo się boją że później nikt ich nie zechce :o - wiem, zdarzają się wyjątki, ale nawet ja - chociaż w tym wieku byłam też zakochana na zabój nawet nie pomyślałam o ślubie, nie mówiąc już o dziecku... studiowałam i po prostu nie miałam na to kasy ani warunków (a od rodziców kasy na ślub w życiu bym nie wzięła) - i jak się później okazało - dobrze zrobiłam bo dzisiaj byłabym już po rozwodzie a dziecku takiego życia nie chciałam fundować zresztą w tym wieku, nie oszukujmy się - człowiek tak naprawdę nie wie czego chce, nie ma warunków, ja przynajmniej czułam się jak małolata :) po studiach przeżyłam szok, bo prawie wszystkie dziewczyny z byłej klasy miały już dzieci (!) a o dziwo faceci nie byli tacy skłonni do zakładania rodzin, z tego co wiem to do teraz (a mam 32 lata) większość jeszcze się nie zaobrączkowała... ale teraz widzę że te moje rówieśniczki, nie oszukujmy się, wyglądają starzej ode mnie... niektórych to prawie nie poznałam :o no i słyszałam o niejednej zdradzie, rozwodzie jak się w młodym wieku miało dzieci... ja nie mówię że to reguła, znam również wiele par, którym się udało i bardzo się z tego cieszę - po prostu od razu trafili na tego kogoś :) ale tak uważam że optymalny wiek na zakładanie rodziny to 28-32 lat, oczywiście jeżeli znajdzie się tego kogoś z kim CHCE się założyć rodzinę, a nie BO WYPADA, BO RODZINA, BO BĘDĘ ZA STARA :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestoczteroletnia
Ustosunkuje sie do postu powyżej. Jestem przykładem osoby której pierwsze małżeństwo się nie udało. Dziecko urodziłam ani nie młodo ani nie staro uważam że w sam raz w wieku 24 lat. Teraz mam naprawdę cudownego męża i niczego w zyciu nie żałuję. Na pewno nie chciałabym rodzić dziecka w wieku 40 lat kkiedy to poznałam mojego obecnego męża ani tymbardziej czekać tyle lat na tego jedynego. Znalazłam tego jedynego jak mój syn był nastolatkiem a nie jako bezdzietna stara panna i dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestoczteroletnia
22222 to czy ktoś dba o siebie czy nie nie ma związku z posiadaniem dzieci. Widze duzo bardzo atrakcyjnych kobiet z wózkami i odwrotnie samotnych zaniedbanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoezoe
Ja nie widzę żeby szybko. Własnie jest pęd do nauki i kariery zakładanie rodziny sie odkłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpołowie30stka
Do osoby, która podróżowała z dziecmi po Azji -----> domyślam się, że można podróżować z dziećmi ale ja sobie tego nie wyobrażam i po prostu nie chciałabym. Po drugie pewnie masz dużo pieniędzy, że cię stać na takie podróże i to jeszcze z dziećmi. Pojedz, gdzieś na zwykłe blokowisko i popytaj się młodych matek czy stać byłoby ich na taką podróż ? Jasne jak masz dużo pieniędzy to możesz wszystko czy to z dziecmi czy bez. Mam jedno życie i wolę z niego wyciągnąć wszystko Moja mama zawsze powtarzała na wszystko jest odpowiedni czas Nie warto przeskakiwać. Teraz szaleje :) póżniej się ustatkuje założę rodzinę urodzę dziecko. Oczywiście, każdy ma prawo decydować o swoim życiu, jeśli chcę ktoś założyc rodzinę mając 20 lat to jest ok, przeciez to nie jest moje życie :) A co jednej kobiety, która tak czeka, aż dzieci usamodzielnią się. Mam koleżankę, która ma podobną matkę. Urodziła ją mając 18 lat rodzice są po rozwodzie i też czeka aż wyjdzie z domu pchając ją w chore małżeństwo bo sama teraz przeżywa drugą młodość. Nie chcę uogólniać, ale ja się cieszę że moja mama mnie urodziła w takim wieku, jest mądrą kobietą, mogę liczyć na wsparcie psychiczne jak i finansowe, a nie jest ryczącą 40 stką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdzietoczteroletnia
Chyba to nie o mnie było? Ja również nie wyobrazam sobie podróżówania z małymi dziećmi. Musiałyby to byc naprawdę spokojne dzieci. W większości dzieci płaczą, marudzą i przez pewien czas nie mozna byc całkowicie swobodnym, kto twierdzi inaczej nie wie co to jest macieżyństwo. Natomiast czy ktoś chce to przeżyć wcześniej i potem miec spokój i cieszyć sie swobodą czy odwrotnie - najpierw cieszyc sie swobodą a potem sie w to "wpakować" - to naprawdę indywidualna sprawa każdego człowieka wiec po co takie dyskuje i agresywne wypowiedzi. Moja mama mnie urodziła w wieku 32 lat, ma wiec teraz juz 76 lat, jestem bardzo z nią związana i wolałabym żeby była młodsza bo dłużej by ze mną była. Nie wyobrażam sobie jej smierci. O tym tez trzeba mysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie wtrace do dyskusji
hej a ja mam synka co ma 2 lata, mam 27 lat, i nie zamienilabym sie z wolna kobieta po 30, ani z tymi co posrozuja, chce miec drugie ale wlasnie po 30 bo musze isc do pracy(od wiosny ide) jestem nauczycielka, dziecko to byla nasza wspolna decyzja juz po slubie, byly chwile zwatpienia ale tylko na popczatku , fakt jednak trzeba miec kase zeby dziecku nic nie brakowalo, szczegolnie tak do roku, to pieluchy, mleko, lekarstwa, ubrania, ech, macierzynstwo to piekna rzecz, do kogos kto pisal o mezach zdradzajacych"obwisle zony" zdarza sie, zdarza sie ze zdradzaja i te "piekne zony" z kobietami co urodzily dzieci, ja mialam cc wiec rozjechana nie jestem a nawet jakbym rodzila to co? mam w planach drugie i jakos mi to nie przeszkadza czy obwisne bo nie to jest najwzniejsze, akutat po ciazy schudlam, a moj M jest z innej planety niz ci faceci, kocha mnie i malego i wiem zeby mnie nie zdradzil , zreszta nie po co zdradzac, ma wszystko w domu, ma zasady, no chyba zebym sie nagle zolza zrobila to wtedy kazdy facet ucieknie, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie wtrace do dyskusji
i dodam ze ten topik odbiegl od tematu, tak na marginesie, nikt tu sie nie przyzna jak jest naprawde, a z dzieckiem jest poprostu inaczej, to juz odpowiedzialnosc nie mozna ot tak sobie cos z dnia na dzien zaplanowac, fakt, ale sa piekne strony, i tym trzeba sie cieszyc bo kiedys dzieci podrosna i znowu bedzie czas dla siebie, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×