Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozterkaaa

Jak sobie z tym poradzić?

Polecane posty

Gość rozterkaaa

Cześć! Jestem mężatką ponad rok, jestem szczęśliwa, mój mąż jest wspaniały i od razu powiem do tego, co napiszę dalej, że absolutnie nie myślę o odejściu od niego. No ale oczywiście nie jest aż tak różowo do końca, a to za sprawą innego faceta. Tuż przed zaręczynami z moim mężem, poznałam innego, nie powiem wtedy nawet rozważałam rozstanie z moim partnerem. No ale suma summarum ten drugi jakoś nie umiał o mnie zawalczyć, choć wiem, że mnie bardzo kochał. Historia jakich wiele, tyle że ja też się w nim zadurzyłam, nie wiem jak to nazwać, ale mijają lata, poznałam go w 2006 r. a ja dalej o nim myślę codziennie, choć go nie widuję. Wcześniej myślałam, że to przejdzie, no ale teraz myślę żeby pójść do psychologa może, bo nie wiem, czy sama sobie z tym poradzę, to trwa lata. Mieliście może podobnie? Co mi radzicie? Bardzo proszę o rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterkaaa
Ale ja nie wiem, jak przestać o tym myśleć, o nim myśleć, nawet jak mam 100 spraw na głowie, to i tak o nim pomyślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze niedawno myślałam, ze to przejdzie, bo przecież ile można myśleć o człowieku którego się dobrze nie poznało, no ale powoli zaczyna mnie, to przerastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby dopełnić, to powiem, że też nie jest tak, że ja cały dzień o nim myślę, funkcjonuje normalnie, jestem wesoła, super dogaduję się z mężem, ale to myślenie o nim przychodzi tak nagle, coś mi go przypomni, czy ktoś podobny do niego, bywają dni że chodzi mi cały dzień po głowie. Czasem myślę, że to jakaś obsesja, no ale chyba to za dużo powiedziane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepotrzebnie wracasz myslami w przeszlosc. Zastanawiasz sie pewnie, jakby bylo Ci dzis z tamtym itp. Ale juz za pozno, dokonalas wyboru, masz meza, wiec po co zawracac sobie głowę? to po pierwsze niedojrzale , a po drugie nieuczciwe. Pomysl, co poczuje Twoj maz, gdyby dowiedzial sie o tym? co Ty bys wtedy czula?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonowe gatki
Jesteś szczęśliwa w małżeństwie a zagłębiasz się w myślenie o facecie który nawet o ciebie nie walczył . To doprowadzi cię do psychozy ...Odetnij się od tych myśli ! To co było piękne kiedyś , dziś mogłoby byc przykre . Gdybyś zrezygnowała z męża a wybrała tamtego mogłabyś byc dziś nieszczęśliwą rozwódką . Twój mąż Cię kocha i to jemu poświęc wszystkie swoje myśli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozi--->Wiem, że to nie uczcie, dlatego jest mi z tym źle i to mnie dobija. Ale to jest silniejsze ode mnie. To nie jest na zasadzie, że ja się zmuszam żeby myśleć o tamtym, to jest impuls i nagle pojawia się myśl o nim w mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
salomonowe gadki---> Zgadzam się w 100 proc. Tylko chciałabym jakieś praktyczne sposoby poznać żeby uwolnić sie od tego myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak z
Masz jeszcze kontakt z tamtym? A może z nim pogadaj? Może pogadacie i ci przejdzie, rozwieje się jakaś twoja wizja o nim. A tak to wszystko nie do końca wyjaśnione dla ciebie skoro tyle o tym myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonowe gatki
Chyba wszystko za daleko poszło i sama sobie nie poradzisz . Najlepsz byłaby terapia . Albo spotkanie z tym drugim ... czasem to wystarczy ,bo tęskni się za tym co było a nie wie się jak jest teraz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak z---> Masz rację, nie jest wyjaśnione do końca, mogłabym z nim pogadać, tylko ja się boje o swoje reakcję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tak mialam , kiedys, ze myslalam jakby bylo mi z bylym itp. Mialam "natretne" mysli , nagle i bez przyczyny. I wiesz jak sie tego pozbyłam? przeanalizowalam wszystko dokladnie, po prostu na spokojnie, dlaczego sie rozstalismy, ze dzis mam kogos lepszego przeciez, ze z tamtym jednak nie bylo by to samo co z obecnym , pomyslalam po prostu racjonalnie , chlodnym okiem na to spojrzalam, z dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak z
Na pewno nie zaszkodzi. Choć mi się wydaję że ciebie trapi "syndrom nie wyjaśnionej sytuacji". Zastanawiasz się co on czuł itd. Może aby żyć dalej normalnie powinnaś to wyjaśnić tak dla oczyszczenia sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z nim nie byłam. Z drugiej strony łudzę się, że to jeszcze kwestia czasu i przejdzie...no ale nie mam na to żadnych gwarancji. No i panicznie boję się nawet przypadkowego spotkania z tym drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonowe gatki
Uważam ,że tak byłoby najlepiej gdybyście mogli się spotkac . ... może od razu byś się wyleczyła , ale jest też niebezpieczeństwo ,że może byc jeszcze gorzej . Ale czy warto się męczyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się, że on mnie jeszcze kocha, a ja jak zobaczę te jego zakochane oczy, które kiedyś widziałam, to stanie się coś złego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak z
Może nie od razu powiedzieć ale porozmawiać, wybadać jakie ma do ciebie nastawienie. Myślę że to można wyczuć. Jeśli będzie obojętny to łatwiej zapomnisz moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze nie. Ja bylam w takiej sytuacji, ze kilka razy go spotkalam i tylko utwierdzalam sie , ze dobrze zrobilam odchodzac ;) ja Ci radze po prostu stanowczo sie odciac, skoncentrowac sie na swoim malzenstwie. Bo co jak sie spotkacie, on powie , ze chce byc z Toba? kopniesz meza w tylek i polecisz? ot , tak zwyczajnie? poza tym pomysl o swoim mezu, ktory powinien byc wazniejszy (i mam nadzieje ze jest) niz jakis alvaro z przeszlosci, o ktorym sama napisalas, ze nawet nie umial (a pewnie po prostu nie chcial) o Ciebie zawalczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jest najwazniejszy, to po co szukac dziury w calym? kochasz go w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonowe gatki
rozterkaaa -chyba znasz siebie i wiesz jak daleko możesz się posunąc , przecież kochasz męża . A ty nie patrz mu w oczy , nie tym razem , bo znowu zobaczysz maślane , niektórzy ciągle takie mają , wschłuchaj się w to co mówi . ' Sądze ,że będziesz wyleczona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham go, tylko ja ciągle powtarzam te mysli przychodzą nagle i nie mam na nie żadnego wpływu i to już sporo trwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, wiec zapytam inaczej, jak masz te mysli, to prosze podaj jakies konkrety, o czym myslisz wtedy , czego one dokladnie dotycza, bo to , ze jego to strasznie ogolnikowa odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam się siebie bardzo brzydzę się zdradą, ale nigdy nie miałam czegoś takiego, ze tak długo, obsesyjnie o jakimś facecie myślałam i po prostu, to mnie zaczyna przekraczać...Nie umiem nie patrzeć ludziom w oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×