Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozterkaaa

Jak sobie z tym poradzić?

Polecane posty

Czasem czuję się jakby we mnie były dwie osoby, dualizm, no ale zawsze taka byłam, z jednej strony spokojna, ułożona, a z drugiej niepokorna dusza. Jedna oddana dla męża i szczęśliwa z nim druga. Druga ciągle poszukująca, czegoś, kogoś i myśląca o nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak z
Widzisz ja nie mogłabym żyć w takiej niepewności nie wiedząc co on czuje. To co wiem daje mi siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
Przyjaźń to nie miłość ... więc zawsze będziesz tęsknić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksanka79
Jesteś pewna co on czuł, co czuje teraz? jeśli nie to jest niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to zmienia, jak bym się dowiedziała, co on teraz czuje? Bo to co czuł, to wiem, jedynie obojętność jego, taki szczery chłód mógłby mi pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak z
Nie wiem jak to u was było czy porozmawialiście. O taką niepewność mi chodzi.Że nie wiesz CO ON DO CIEBIE CZUJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
powinnaś dokonać wyboru, bo co będzie jak spotkasz go i uczucie wybuchnie? Co z mężem? A przed tak silnym uczuciem trudno walczyć. Nie możesz przekonać siebie że skoro o Ciebie nie walczył to nie jest wart teraz nawet jednej Twojej myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak z
A jeśli wiesz co czuje i myślisz o nim.. Zresztą nie wiem, ja mam inne podejście do tego. Ja nazwałam swoje uczucia, z mężem to przyjażń z nim to miłość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
onietka---> obawiam się przypadkowego spotkania z nim, no ale ja nie wiem, co mam z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak z---> Nie mam pewności, co on teraz czuję, tylko mam pewne że tak powiem przecieki z pewnych źródeł, że jednak dalej coś czuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
Może przestań się tego trzymać? Pomyśl, że minęło sporo czasu, na pewno jesteście już innymi ludźmi, Ty jesteś mężatką. koniec, nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że inaczej swego czasu powinnam to rozegrać, ale przecież nie mogłam go przyprzeć do muru, a on jest bardzo wartościowym facetem, no ale może aż tak mocno mnie nie kochał skoro pozwolił żeby to co się między nami zrodziło nie przeistoczyło się w związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak z
Powiem tak: krotko i na temat bo muszę już kończyć. Na twoim miejscu bym z nim porozmawiała, przełamała bym strach i zrobiła to dla siebie. Nawet jeśli powie ci że że on już nic nie czuje - i tak to będzie lepsze niż takie poczucie i myślenie o nim jak masz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
Twój mąż niczego nie podejrzewa? Bo wiesz wydaje mi się dziwne to, ze jesteście w tak wielkiej przyjaźni, bo czy przyjaźń opiera się na nie mówieniu prawdy? Ile masz lat jeśli mogę zapytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak z---> Ale ja bym bardzo właśnie chciała zobaczyć w nim szczera obojętność na mój widok, tylko że on nadal mi nie jest obojętny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 27 lat. Mój mąż nic nie podejrzewa, bo ja nie jestem przygnębiona, mam mnóstwo sił, wymyślam dla Nas nowego zajęcia, ogólnie sielanka. Mówię mężowi wszystko, ale tego mu nie powiem, ciągle liczę, że to kwestia czasu, nie chce go ranić, a na te myśli naprawdę nie mogę nic poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
I to dla mnie zagadka, bo powiem Ci jak to wygląda z drugiej strony. Wielka miłość, namiętność, było wszystko, zaplanowane życie ... i któregoś dnia poczułam powiew obcości. Nie należę do tchórzy, więc pytam, do niczego się nie przyznał, a okazało się później że spotyka się z inną, chociaż wtedy nic specjalnego ich nie łączyło. Nie pytaj mnie skąd wiedziałam ta wiedza była silniejsza, taki instynkt, chociaż mówił że kocha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Onietka---> Ja się z nim nie spotykałam, po prostu widywaliśmy się w jednym miejscu związanym z pracą. Zresztą tuż po zaręczynach powiedziałam mu, że to chyba nie to, że ja potrzebuję czasu...no ale stwierdziłam, że chyba wymyślam i wszystko wskazywało mi na to, że jednak powinnam być z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
Wiem ze się nie spotykałaś, chodziło mi raczej o to ze jak dwie osoby się bardzo dobrze znają to bez słów wyczuwają swoje emocje i mozesz nawet nie wiedzieć że ranisz męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, tego jestem pewna, ciągle mi mówi, że jest ze mną szczęśliwy. Zresztą, to nie jest na zasadzie, że jaki to tamten jest wspaniały, a mój mąż nie, to mój mąż jest wspaniały i nie widać po mnie jakiś rozterek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
Pamietaj, ze to Tobie się tak wydaje, ja toleruję tylko jasne sytuacje, ale wiele osób w mojej sytuacji nie dociekało by prawdy, ze strachu, a wierz mi byłam wtedy b. szczęśliwa. Kochasz męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz, że on nie docieka prawdy ze strachu? Nie powiem coś w tym jest... Nie wierzę w coś takiego, że można kochać dwóch, więc skoro kocham tamtego, to wychodzi na to że męża nie...co nie zmienia faktu, że jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale nie powiem, że nie obawiam się złośliwości losu, że los mi znów jego ześle i znów się zacznie...bo to jest niewyjaśnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
Kurcze, ja jestem sama i też jestem szczęśliwa , ale powiem Ci "tylko dla miłości warto żyć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onietka
Tylko wiesz po drugiej stronie płotu trawa wydaje się zawsze bardziej zielona ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie twierdzę, że podjęłam właściwie decyzje, na dzień dzisiejszy nie żałuję. Może za kilka lat będę żałować, ale to tak o wszystkim można powiedzieć, nie ma reguły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×