Mój facet to pasożyt i nierobol -dotarło do mnie

łatwo powiedziec;/ ignoruj

tyle ze ja nie mieszkam sama tylko z rodzicami rodzenstwem i druga rodzina wiec nie moge ignorowac;/

no ignoruj po prostu, wiem że na początku to trudne, ale jak chcesz się od niego uwolnić to tylko taki sposób skutkuje

niech on sobie będzie natrętny a Ty masz być uparta i masz mu za nic w świecie nie ulegać!!! ZROZUM TO!

no i co się przejmujesz że mieszkasz z rodziną?

jest jescze jedna opcja: jak tak bedzie stać p[rzed tym domem, to chluśnij mu z okna porannym moczem wprost z nocnika - to powinno ostudzić jego miłość

boje sie tego wstydu jaki mi narobi

Kup zatyczki do uszu. Telefon wycisz, słuchawkę od domofonu odłóż, dzwonek do drzwi zablokuj czymś miękkim. No co Ty? nie poradzisz sobie. Jesteś KOBIETĄ, a nie dzieckiem.

sobie narobi..nie Tobie;-) mam wrażenie ze po prostu nie chesz odejść od niego

ale jakiego wstydu??? że będzie stał, czy wydzwaniał? to z siebie zrobi idiotę a jak masz normalną rodzinę to zrozumieją o co chodzi i jaki tu wstyd?

jak znam ich beda miec do mnie pretensje ze sama tego w normalny sposob nie załatwiłam i ze sie zwiazałam z takim debilem nie wiedziałam ze taki jest;/ wczesniej

To jak będzie wystawał to naślij na niego jakiegoś kolegę niech mu siłą wybije ciebie z głowy, wtedy nawet rodziców oszczędzisz. Poza tym ja też nie chciałam w to mieszać moich rodziców (tym bardziej że moja mama choruje i nie chciałam jej denerwować ale on niestety zaczął wydzwaniać do mojej mamy itp. Z tym tylko, że moi rodzice go olali i jestem pewna, że twoi też ci pomogą. Tak na wszelki wypadek 17642246 to jest moje gg. w weekendy z niego nie korzystam ale w tygodniu jestem codziennie. wiec gdy już od niego odejdziesz i gdybyś czuła że pękasz to napisz do mnie to napewno pomogę ci wytrwać!

potrafił przyjezdzac do mnie po pijanemu samochodem a potem prosic zebym go odwiozła ja auta nie mam wiec musiałam jechac jego i zostac na noc nie było mozliwosci innej 3 razy tak zrobił dziewczyno on cię po prostu wykorzystuje, nie rozumiesz tego? wiem, ja też kiedyś nie rozumiałam... :o

porozmawiaj wczesniej z rodzinka i to powinno załatwic sprawe natreta..a jego ignoruj

jak znam ich beda miec do mnie pretensje ze sama tego w normalny sposob nie załatwiłam i ze sie zwiazałam z takim debilem nie wiedziałam ze taki jest;/ wczesniej to znaczy jaki niby? stać mu nie zabronisz, postoi, postoi i znudzi mu się przecież wiecznie nie będzie tam stał

on jest młody ma dopiero 21 lat obiecywał mi ze tak juz nie bedzie prosił o ostatnia szanse dałam mu ja i obserwuje go uwaznie jesli choc raz krzyknie na mnie odejde z czystym sumieniem dzieki za gg moze kiedys skorzystam(moze wkrótce)

I tak się nie zmieni.

tez to znam...moj tez nie pracuje--siedzi wiecznie przed komputerem grajac....i jeszcze zaczyna pojawiac sie trawka w domu!!!!!!!............wiecznie obiecuje ze sie poprawi...ze znajdzie prace..nie wiem czemu wszyscy mysla...ze wykonaja jeden telefon...i maja prace!!!!! ja zapieprzam codziennie 50 km do szkoly, praca..i jeszcze dorabiam abysmy mieli!!!!!!!!!! i na co mi to wszystko? ...

bo kobiety sa naiwne. Niestety po takim związku wcale nie jest łatwo znaleźć faceta.

no niestety to prawda!!!!!!!!! dajemy sie wykorzystywac...nawet jesli widzimy wszystko...to nie umiemy odejsc!!!!!

a z tym się nie zgodzę - ja szybko znalazłam :) i nawet szybko wyszłam za niego za mąż :) (w rok czasu)

chodzilo mi ze kobiety sa naiwne!!!!!!!!! kto szuka, ten znajdzie;) dotyczy sie tez pracy;)

No, ale jak juz znajdziesz to jaki jest?

odeszlabym gdyby on tak strasznie za mna dosłownie nie latal:/meczyl smssami telefonami wizytami swoimi naprawde jest uparty stwierdził ze mam byc jego i koniec

to zadaj sobie tylko pytanie...czy wtedy bedziesz szczesliwa?!...czy to jest to na czym ci zalezy!!!!!!!!!!!

moj grozi ze jesli odejde od niego to zrobi cos mojemu ewentualnemu przyszłemu facetowi

to jest takie glupie gadanie!!!!!!!!!!

rggfgtftgrf odeszlabym gdyby on tak strasznie za mna dosłownie nie latal:/meczyl smssami telefonami wizytami swoimi naprawde jest uparty stwierdził ze mam byc jego i koniec moj grozi ze jesli odejde od niego to zrobi cos mojemu ewentualnemu przyszłemu facetowi to jakieś chore jest... przecież nie można mieć n ikogo na własność :o

Ostatnio wpadłam po same uszy. Poszłam do pracy na nowy obiekt miałam być tam miesiąc, i w drugim dniu wpadłam jak jakaś gówniara. Cóż on też nie był bez winy zagadywał uśmiechał się poklepał po ramieniu, pomógł tu i tam, odwiózł do domu. A w ostatni dzień mojej pracy tam nawet nie podszedł do mnie choć wiedział że to mój ostatni dzień:-( I co ja zrobiłam? Zamiast o niego zawalczyć (choć wiem że nie miałabym szans u takiego przystojniaka) to wspomniałam stary związek, i od tych wspomnień obudziłam w sobie moje kompleksy których się nabawiłam przez tamten związek i skończyło się na łzach.

dałam mu ta ostatnia szanse dla swietego spokoju jesli nic sie nie zmieni to za tydzien,miesiac z czyms wyskoczy a ja wtedy bede wiedzala co robic moje szczescie jednak wazniejsze