Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość morbelka

Czy ona chce go uwieść?

Polecane posty

Gość morbelka

Jestem w niezbyt sympatycznej sytuacji. Mój partner ma nową pracownicę. Kontaktową, sympatyczną. Mieszka ona około 700m od firmy. W drodze do pracy on praktycznie codziennie zabiera ją z domu ( w tym akurat nie widzę problemu) - ta sama trasa. Wczoraj dziewczyna miała zjawić się do pracy około południa, przyjść na telefon. Mój XYZ dwoni do niej, aby ją poinformować. Ona pyta czy przyjedzie po nią, bo nie ma jej kto podwieźć. XYZ powiedział, że będzie za 10 min, odpalił auto i pojechał. Ze względu na pracę spędzają oni ze sobą bardzo dużo czasu. Jej nie układa się z chłopakiem (nieco leniwy, nie potrafi zadbać finansowo o ich życie, ona zarabia więcej od niego itd.). My jesteśmy ze sobą 4 lata. Układa się dobrze. Niestety trafiło mnie, że ktoś nie może dojść sam 700m i musi prosić o transport. Jeszcze bardziej mnie trafiło, że mój facet pojechał Co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że słusznie zwróciłaś na to uwagę. Oczywiście grubym nieporozumieniem było by osadzanie go w tej chwili o niecne czyny. Po prostu obserwuj go uważnie a jeśli wasze relacje są dobre i potraficie ze sobą rozmawiać i nie przeradza się to automatycznie w kłótnie to powiedz mu o swoich wątpliwościach, o tym jak bardzo boisz się jego straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
powiedziałam tylko, że nie podoba mi się ta sytuacja, zwłaszcza że to nie kilka kilometrów do pokonania niestety nie usłyszałam odpowiedzi na moją uwagę rozmowy o tym, że boję się go stracić? czemuś służą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
Trzeba było dać narzeczonemu buziaka, wziąść kluczyki i pojechać po nią, a po drodze kupić coś dobrego na lunch, skoro było koło południa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
ha, widzisz, zaproponował mi żebym po nią pojechała. Podziękowałam, ostatnio miałam wypadek i niezbyt dobrze czuję się za kierownicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Niech sama chodzi paniusia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę za bardzo uczynny
ten twój facet, to jego pracownica czy przyjaciółka skoro tak jej w dupkę wchodzi.... jedyne co go tłumaczy to to że jest zimno i ślisko, chociaż większość "pracodawców" tak się o swoje pracownice nie zamartwiają jak Twój pewnie tak jej maśli bo to ładna, młoda dziewczyna, gdyby była starą brzydką księgową to by po nią nie jeździł najwyższy czas żebyś Ty zaczeła czuć się pewnie za kierownicą wtedy te przejażdżki się skończą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
Obserwuję odkąd się pojawiła, nie z zazdrości, ale z niepewności. Nie jestem osobą która urządza awantury z byle powodu, więc ich nie robię. Nie będę też rozmawiała o czymś kiedy nie mam żadnych konkretnych dowodów. ....ale te 15 minut pieszo mnie irytuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
chyba muszę mu powiedzieć żeby kupił busa i zaczął dojeżdżać po inne osoby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
do trochę za bardzo uczynny właśnie, chyba muszę mu powiedzieć, żeby zdefiniował swoją pozycję, czy to jego pracownica czy przyjaciółka. Jest w moim wieku, ładna, wesoła. Ma obsesje na punkcie odchudzania. Pech chciał, że spotkaliśmy się wspólnie na imprezie, ja ze swoim, ona ze swoim facetem, także dystans szybko zniknął (alkohol)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
Zamiast kazać mu się określać czy robić wyrzuty, zrób to co skutkuje - stara prawda jak świat - spraw by w Waszym związku znowu było gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
Nie robię wyrzutów ;) wiem jak to działa - płachta na byka ;) hmmm....gorąco...jak to łatwo powiedzieć, zwłaszcza, że on zasypia o nieprzyzwoitej, wczesnej porze :) wiem nawet o której chodzi spać jego pracownica, o której godzinie je śniadanie (a raczej do której nie je) itp. Na razie dbam o siebie: staram się poznać nowych ludzi, ostatnio sama wyszłam na imprezę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fun Factory- pamietacie
"....ale te 15 minut pieszo mnie irytuje" 700 metrów w 15 minut ??? to jak ona chodzi, tyłem ?? Przecież 700 metrów to jest 5 minut drogi- no może 7...masakra, jak sie ludziom z wygody w tyłkach poprzewracało.... Ja przec 3 lata zapierdzielałam pieszo 3 km na uczelnie i jakoś żyje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
dodając że jest na wiecznej diecie - mogłaby się przejść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
"Nie robię wyrzutów wiem jak to działa - płachta na byka hmmm....gorąco...jak to łatwo powiedzieć, zwłaszcza, że on zasypia o nieprzyzwoitej, wczesnej porze wiem nawet o której chodzi spać jego pracownica, o której godzinie je śniadanie (a raczej do której nie je) itp. " No wiem że łatwo czasem powiedzieć, ale co jeśli właśnie TO najlepiej działa ? :) Na co dzień to nie tak łatwo, ale zaplanuj weekend na wyjeździe, albo przynajmniej wieczór jeden w hotelu i zrób fajny klimat. U mnie podziałało tak, że zapomniałam o jego przemiłej koleżance, tak nam się poprawiły nastroje i temp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fun Factory- pamietacie
No właśnie- na schudnięcie nic nie jest lepsze niż dużo ruchu, od płaszczenia tyłka się nie chudnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
spróbuję zaplanować jakiś wyjazd, chociaż ciężko będzie teraz o wolny czas a na wyjeździe "te" rzeczy wychodzą najlepiej :) 100 razy słyszałam już o odsysaniu tłuszczu, jeszcze trochę mnie zdenerwuje i jej wygarnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu onaa
ee tam.. robic wyrzuty to jedno, mowic o swoich odczuciach, rozmawiac o pewnych rzeczach to drugie.. Ja tam bym porozmawiala z facetem w takiej sytuacji - wolalabym to wyjasnic niz dusic w sobie to wszystko i sie meczyc.. co w efekcie koncowym wywolalo by pewnie jeszcze wieksza irytacje i mogloby dojsc do klotni. A szczere rozmowy raczej pozytywnie wplywaja na relacje w zwiazku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
Wiem też, że ona przy nim ciągle narzeka na swojego faceta, mówi, że jeszcze trochę a wystawi mu walizki za drzwi (czy to ma być jakiś sygnał z jej strony?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
po prostu onaa ciekawa jestem jak zacząć taką rozmowę ;)? bo mnie jakoś pomysłów brak na razie z tym zaczekam, ale chętnie poznam twoją wizję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksanka79
Moim zdaniem jest coś na rzeczy.Bądź czujna, bo twojemu facetowi ona pewnie też już wpadła w oko skoro się tak zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
Nie dziwię się, nowa, atrakcyjna kobita - żaden facet nie będzie obojętny i to rozumiem, pod warunkiem, że nie zacznie się coś dziać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
Morbelka - apeluję do zdrowego rozsądku - nie wpadaj w ten tok myślenia. Co z tego że atrakcyjna na horyzoncie? A Ty jak widzisz atrakcyjnego kolesia to zaraz jesteś w gotowości do romansu ? Nawet jeśli tej pannie może o coś chodzić, nie znaczy że Twój facet musi na to polecieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
próbuję po prostu myśleć logicznie i nie mydlić sobie oczu, że ta dziewczyna ma kiepski potencjał Kiedy widzę atrakcyjnego kolesia ;)...hmmm.... niech pomyślę :) pomarzyć zawsze wolno, ale nie robię nic poza sferą marzeń :) tylko tutaj sytuacja jest troszkę inna, oni spędzają ze sobą na prawdę dużo czasu, mają okazję żeby pogadać itd. Wiem też, że ona nie jest tak słodka jak się wydaje. Miałam okazję widzieć ją w "akcji' ze swoim facetem, kiedy zjechała go jak psa kiedy zapytał co ma ochotę zjeść na kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
jeszcze coś, dzisiaj słyszę od mojego XYZ "co myślisz?jedziemy jutro do.... na....?" Pytam o co chodzi, bo nie znałam tematu. Okazało się, że został zaproszony przez nią na pewną imprezę, ja chyba zaproszenia nie dostałam, nawet od własnego faceta (chyba że uznać to dzisiejsze tydzień po czasie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
no nic, dzisiaj już uciekam będę pisała i zdawała relację z obserwacji :) Dziękuje DZIEWCZYNY za pomoc :) i trochę otuchy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim zacznij sie
czuc dobrze w swojej skorze. Zazdrosc jest sygnalem, ze czujesz sie gorsza od osoby, o ktora jestes zazdrosna. I to jest bledne kolo, bo zaczniesz zachowywac sie tak, ze Twoj facet bedzie mial coraz mniejsza ochote sie z Toba widywac, co byc moze zwiekszy czestotliwosc widywania sie z nia. Wiem, ze to trudne, ale sprobuj olac sytuacje miedzy nimi a pokochaj troche bardziej siebie. Nic tak nie przyciaga jak wolnosc i sila, jak bedziesz wolna od zaleznosci i silna, bedziesz przyciagac nie tylko swojego faceta ale i wszyskich wokol, jak magnes. Nie obwiniaj poki co tej dziewczyny, bo moze ona ma faktycznie chory zwiazek i musi komus sie pozwierzac, i Twojemu chlopu zaufala i jest dla niej jak terapeuta. Na razie nic takiego sie nie dzieje i w duzej mierze od Ciebie zalezy, jak bedzie sie dzialo. trzymam kciuki, nie uzalezniaj swojego szczescia od niego, to go tylko przerazi - badz wolna i szczesliwa ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morbelka
Nie uzależniam swojego szczęścia od niego, ogólnie jestem niezależna. Ale jest sporo racji w tym co napisałaś, chyba próbuję zaniżyć swoją samoocenę, czuję się zagrożona itd. Największa prawda - nie zwracać uwagi na całą sytuację. Łatwiej powiedzieć niż zrobisz, bo ciągle brakuje mi (w ostatnich dniach) dobrego humoru. Co do imprezy na którą "zostaliśmy" zaproszeni ...o zaproszeniu dowiedziałam się 5 dni po fakcie. Ona ani razu nie zapytała mnie o przyjęcie zaproszenia, w ogóle nie było od niej żadnego zaproszenia. Co się dzisiaj okzało - nie wie o nim nawet jej facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
a ja myślę, że ta laska zdecydowanie się ślini na twojego faceta. stusuje taktykę "biednej dziewczynki": najpierw pokaże jaka to ona jest biedna, bo chłopak jej nie rozumie i w ogóle źle ją traktuje, więc musi z nim zerwać, do pracy "daleko" to trzeba podwozić.. nagle okaże się, że ona ma jeszcze milion innych problemów i jakims dziwnym trafem tylko twój facet będzie mógł jej pomóc... zobaczysz, to tylko kwesta czasu. oby facet nie dał się nabrać na te sztuczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×