Czy on juz nic do mnie nie czuje, nie pociągam go??!!

moj by sie bardziej wlasnie 'dobieral', gdyby ktos byl za sciana (;

nie wiem juz co wam poradzić... pogadajcie z nimi...proza a ty nie daj się zbyć głupim tekstem że coś sobie ubzdurałaś... moze on nie ma takiej ochoty jak kiedyś???? mojemu facetowi to nic nie przeszkadza... więc nie za bardzo wiem o co mu chodzi....

.... wiec kiedy ja w końcu nie wytrzymuje i proszę go zeby mnie..pieścil (tak wiem to żałosne zeby kobieta musiala o to prosic faceta).... Normalnie tym stwierdzeniem wkurzyłem się Jak można w małżeństwie w ten sposób rozumować Obie strony są dla siebie i obie strony jak mają ochotę to prowokują seks W taki sposób postępowania oddalasz sobie męża bo on wyczuwa w tobie wielką łaskę jak mu robisz i woli sobie zwalić niż zabrać się za ciebie żebyś mu po chwili nie powiedziała gdy już się napali że nie masz ochoty na niego

dobry doradco o czym Ty mowisz?! ja uwiebiam go piescic, robie to z wielką ochota i zaangazowaniem, strasznie mnie to podnieca natomiast kiedy wiem ze on nie ma jakos ochoty sie mną zając a robi to bo wprost mu powiedzialam ze tego chcę to nie sprawia mi to wielkiej przyjemnosci - no pomysl czy chcialbys zeby twoja kobieta robila Ci dobrze z miną "wszystko mi jedno", sprawialoby Ci to przyjemnosc??

i nie mam tu na mysli TYLKO pieszczot zmierzających do czego wiecej, w to to on sie akurat angazuje mam na mysli czulosc, masaz, taka zwyczajna byloskosc itp.

mam to samo :(