Kompleks Heleny Trojańskiej

Czytam często wpisy na tym forum i duża część z nich to narzekanie na niedoskonałość swojego wyglądu. No i w jakimś sensie zazdroszczę. Sama mam wręcz odwrotnie. Jestem urodziwą szatynką, o kobiecych krągłościach, z dużym biustem.Cieszę się przy tym ogromnym powodzeniem płci przeciwnej, a co zabawne, w ogóle nie staram się o niczyje względy. Mam ważniejsze sprawy na głowie ;), a w kwestii mężczyzn jestem wybredna. Niestety, faceci tego nie rozumieją. Gdziekolwiek pojawię się, to zawsze zwracam na siebie uwagę męską uwagę.Nie ma dnia, żebym nie była zaczepiana i określana jako "fajna d..." O ile na początku byłam w stanie to znieść, to teraz coraz mniej mnie to bawi.Zwykle moi adoratorzy to typowi zboczeńcy, często starsi o wiele lat ode mnie, a jak w moim wieku, to jacyś namolni desperaci, którzy za wszelkę cenę chcą mnie " zbajerować". Tyle, że te prostactwo nie przemawia do mnie.Ciągle przyciągam do siebie różnych dziwaków, np. raz spotkałam na swojej drodze kleryka, który proponował mi wspólne wyjazdy w góry :/ Nie czuję się z tym najlepiej, że jestem traktowana w taki sposób.Z tego powodu ciężko mi znaleźć ludzi, z którymi mogłabym się zaprzyjaźnić.Mam kilku fajnych kolegów, ale czasem mam wrażenie, że jestem dla nich kimś ponad to.Czasem mam wrażenie, że gdybym była brzydka, to by nie kumplowali się ze mną:( Cieszę się chociaż, że mam kilka koleżanek, one raczej nie zazdroszczą mi tej sytuacji. Drażni mnie to wszystko. Nie chcę być traktowana przedmiotowo, jestem wrażliwą i subtelną kobietą, w dodatku taką, która ma zainteresowania, lubi się uczyć. Niestety, z powodu swojej urody, chyba nigdy nie znajdę mężczyzny, który to doceni.Przez to stałam się nieprzystępna, zamknięta w sobie, nie chce mi się o siebie dbać.Na dodatek, poznałam niedawno pewnego chłopaka, dość nieśmiałego, ale zainteresował mnie sobą. Bardzo chciałabym go bliżej poznać, lecz każde z nas jest zbyt lękliwe, by zrobić pierwszy krok. Proszę, poradzcie...

Hmmm? Nikt nie ma takich problemów?

Szkoda wielka, tak chciałam pogadać z kimś o tym...

wrzuć foto na kafe - na pewno nabawisz się kompleksów (gwarancja 100%) :D

wrzuc zdjecie to zobaczymy :P

hahaa wklej fote

Hahaha...bardzo śmieszne :/

ja z Tobą na pewno nie pogadam na ten temat, bo należę niestety do tych zakompleksionych :)

A jak wygladasz? Może wulgarnie, bez klasy, naduzywasz kosmetyków etc? Ja zawsze mialam duze powodzenie i nie pamietalm ani zeby kiedykolwiek mi to przeszkadzalo, ani zebym byla zaczepiana w sposob prostacki czy ublizajacy mi. Ale ja raczej mam delikatna i malo prowokacyjna urode

no tak o do oceny najwyzej zaraz usuniesz

nie śmieszne tylko prawdziwe wklej się a nabawisz się kompleksów:P

No i cholernie Ci zazdroszczę :) Ja też jestem zakompleksiona, ale "inaczej")

Zdjęcia nie dam, bo to ma być anonimowa wypowiedź, wymiana doświadczeń, a nie fotek :/

No to wspolczuje Ci....Ja tez zwracam uwage facetow ale normalnych facetow i zaden nie mowi na mnie fajna dupa i sie nie slini...Widocznie malujesz sie mocno, jestes prowokujaca, wyzywajaca...

bo moye jest tez tak ze przesadzasz i bierzesz te podrywy za bardzo do siebie. skad jestes i ile masz lat

No i chyba nie jestes taka pieknoscia skoro tlyko nienormalni faceci zwracaja na ciebie uwage..

kocham Cię serce mi wali jak szalone

wymień się :D chyba nie wiesz, co znaczy odrzucenie, inaczej na pewno nie zazdrościłabyś mi - i mnie podobnym ;) jedyny plus - mam ciągłą motywację do dbania o siebie :)

Nie sądzę, żebym prowokowała wyglądem i strojem. Po prostu już tak mam, nie muszę nic robić, żeby zwracać na siebie męską uwagę.

TROJANSKI- to byl kon. Helena byla - PIEKNA Jestem Twom przeciwienstwem. I..... nie mam takiego problemu. Poniewaz nie jestem atrakcyjna wiec nikt sie mnie nie czepia, choc czasami - tak jak Ty - przyciagam zbokole. Przyjaznie sie z chlopakami , bo oni sami lubia sie ze mna przyjaznic. Nie leca na mnie . Moga za to fajnie ze mna pogadac - tak zawsze mowia. Moge ich zapytac o kazdego chlopaka i zawsze chetnie mi doradza. z kompleksow sie wyciagnelam. Ty tez dasz rade.

Sama jesteś to chcą Cię przed00pczyć. Ze słabym towarzystwem się zadajesz i z chamownią na to wychodzi. Zapłodnią Cię i uroda minie na starość, a i z dzieciakiem zostawią czy alimentów płacić nie będą chcieli. To nie są monogamiczne samce tylko zwylki r00chacze. Antykoncepcja ich ratuje przed sądami rodzinnymi tylko . . .

To znaczy fajni faceci też na mnie spoglądają, ale jak już widzą, że wokół mnie kręci się wianuszek tych mniej ciekawych...

Ok ale wymienilas tylko jakis dziwakow, desperatow, ktorzy zwracaja na Ciebie uwage....nie napisalas o zadnym fajnym facecie....i zazwyczaj piekna kobieta ktyora obraca sie w porzadnym towarzystwie nie zbiera pochwal w stylu: fajna dupa i dzwinych propozycji od ksiezy W dziwnym srodowisku sie obracasz..

A wczoraj np jeden podszedl do mnie i powiedzial ze mam zajebisty tylek i ma na mnie chrapke. Wiec mam powodzenie ehhh

Kilka dni natomiast moj kolega zadzwonil i zapytal czy pojde z nim do lozka. jak poradzic sobie z moja atrakcyjnoscia?:(

troszke rozumię autorkę , miałam podobnie i nie musiałąm się malować czy ubierać prowokacyjnie , teraz jestem od 8 lat mężatką i przytrafiają mi sie nadal różne historie ,ostatnio nawet dość nie miła , ale mój mąż wie o wszystkim i nie robi żadnych wymówek , chociaz jest zazdrosny ,

Córki z dobrych domów kończą najlepiej. Mężczyźni czy z dobrej chaty czy złej to może skończyc na dnie.

Mylisz się co do mojego towarzystwa. Obracam się głównie w gronie studenckim, więc tam metody podrywu są subtelniejsze.Ale zboki są w innych miejscach - na ulicy, na osiedlu, na wakacjach...

mi też nieraz proponowano płatny seks :o, ale nie stało się to podstawą do wysokiej samooceny :D desperaci są wszędzie, nie tylko na kafe ;)

Owszem koledzy ze studiow czasami namawiaja mnie na trojkacik ale nie tak jak faceci na osiedlu ktorzy wprost mi mowia: dasz dupy lala? Nie moja wina ze urodzilam sie taka ladna:(